Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Otoshi jest cudowna :loveu:

w sprawie Birmy pytałam rodziny czy by się nią nie zajęli przez te dwa tygodnie ale niestety :( a sama nie mogę bo co by było z Sol? poza tym by mnie z mieszkania wywalili ...mam nadzieje że znajdą dla niej opiekuna:)

Posted

[quote name='dOgLoV']Jakie słodziaki :loveu::loveu::loveu::loveu:[/QUOTE]
Dzisiaj te słodziaki dzisiaj pierwszy raz są na dworze :loveu:


[quote name='magdabroy']Jakie maleństwo :loveu:[/QUOTE]
:loveu:

[quote name='Patik']Znowu chłomiczek ,chyba jakiś zmutowany,bo taki duży,ale ważne ,że chłomiczek :-D

Piękna:loveu:[/QUOTE]
Chłomiczek już widzi, chodzi i broić zaczyna ^^

Wilczasta :loveu::loveu::loveu:

[quote name='Istar19']Otoshi jest cudowna :loveu:

w sprawie Birmy pytałam rodziny czy by się nią nie zajęli przez te dwa tygodnie ale niestety :-( a sama nie mogę bo co by było z Sol? poza tym by mnie z mieszkania wywalili ...mam nadzieje że znajdą dla niej opiekuna:smile:[/QUOTE]
Też mi się podoba, i to bardzo bardzo :).

Nie, no rozumiem. Dziękuję Ci bardzo za chęć pomocy. Nie byłoby to zbyt dużo, gdybym Ciebie poprosiła o rozesłanie informacji wśród śląskich psiarzy? Tak naprawdę znajomy powiedział, że DT na te dwa tygodnie może być i z sąsiednich województw, nie ma problemu :).

Posted

Witamy się z Żabeńką :) Wpadłyśmy na momencik, bo przyjechałyśmy odwiedzić cioteczkę, która ma neta, ale żeś się rozpisała na poprzedniej stronie! :crazyeye:
Maleństwo jak to maleństwo słooodkie. :loveu:
Mykam, pozdrawiam i w poniedziałek będę znowu nadrabiać. :D

Posted

[quote name='phase']Witamy się z Żabeńką :) Wpadłyśmy na momencik, bo przyjechałyśmy odwiedzić cioteczkę, która ma neta, ale żeś się rozpisała na poprzedniej stronie! :crazyeye:
Maleństwo jak to maleństwo słooodkie. :loveu:
Mykam, pozdrawiam i w poniedziałek będę znowu nadrabiać. :D[/QUOTE]
Witamy się ciepło. Cieszę się, że o nas pamiętacie.
Ano bardzo słodkie.
Również pozdrawiamy i zapraszamy w poniedziałek.



[quote name='nikita1978']Tyska wspaniały masz zwierzyniec;-) Pozdrawiam:hand:[/QUOTE]
Witamy się cieplutko tak wspaniałą osóbkę jak Ty :). Dziękujemy za komplementy.
Macie swój wątek na dogo?




Kochani, jestem załamana. Chce mi się wyyyć, nie mam ochoty na nic. :( Jestem straszną osobą. Postaram się nie rozpisywać, bo moje myśli strasznie się plączą. :(
Dzisiaj spacer był w miłym towarzystwie, ale co z tego skoro jestem osobą złą. Nie powinnam mieć zwierząt.
Morus ma za długie wilcze pazury, przez remont nie miałam siły iść z nim do weta mu przyciąć, więc dzisiaj na spacerze jeden pazur się złamał do żywej skóry. Leje się jak coś strasznego, a M. próbuje sobie ten palec odgryźć :(. Wet już zamknięty, jutro też. Jak mam zabezpieczyć ten pazur? Gdybym jednak nie zwlekałam ta sytuacja nie miałaby miejsca, ale ja jestem głupia głupia głupia... :(

Druga sprawa to to, że dzisiaj przypałętał się do mnie hasior. Piękny, wilczasty, wpatrzony w ludzi, acz dominujący wobec Morusa. Co z tego, że przyszedł za mną do domu, razem ze mną biegł, a kiedy sobie na spacerze siedzieliśmy (wtedy, gdy M. rozwalił sobie łapę) i ten pies położył się spać skoro nawet nie dałam mu noclegu. Bałam się o Morusa - że hasior go zamęczy zabawami, bałam się też o Endusia, że nic po nim nie zostanie - przecież widziałam jak ten SH reagował na "kici kici". Zresztą moja babcia boi się północniaków, a znienawidziłaby go, gdyby upolował naszego kota - jej oczko w głowie... No i mamy kryzys finansowy. Ale ja tak chciałam mu pomóc :placz: Martwię się o niego - co z nim będzie teraz skoro poszedł na ruchliwą ulicę? :placz: Jezu, czemu ten świat jest tak ułożony, czemu ja go nie wsadziłam chcoiażby na noc do komórki, gdzie miałby przytulnie, sucho i mięciutko. Jutro bym pomyślała co z nim, ale z drugiej strony mógłby wyć zamknięty i by wszystko się wydało....

Ech, jestem durna. :(

Posted

Kochana, nie martw się tak.
Co do pazura - gaza i bandaż, dobrze by było, żeby Morus spał dzisiaj z Tobą, żebyś go mogła pilnować. Lepiej, żeby tam nie grzebał. Nie macie w pobliżu jakiejś przychodni czynnej w niedzielę? Jeśli nie, no to musicie wytrzymać do poniedziałku niestety. Pocieszę Cię, że ja Mice wilczych pazurów nie przycinam - sama je sobie zdziera, ale jak to nie mam pojęcia.
A jeśli chodzi o hasiora, to NIE MOGŁAŚ go wziąć do siebie. Niestety, ale rzeczywistość jest brutalna - swoje zwierzęta są ważniejsze od cudzych czy bezdomnych. Jeżeli istniało minimum szansy, że Morusowi czy Endiemu coś się stanie, to nie ma opcji ratowania na siłę. I tu znowu nasza historia: bodajże w styczniu znaleźliśmy suczkę w lesie. Plan był piękny, A. wziął ją do siebie. Ale rzuciła się na Cekina i decyzja była prosta choć bolesna - schronisko. Nic na to nie poradzisz, trzeba podejmować racjonalne decyzje, nie robić wszystkiego 'na pałę', bo a nuż się uda.

Posted

Nie ma szans, by pies spał z nami... Kompletnie... Opatrunek mu zrobię, ale pewnie i tak sobie zdejmie ech...

Z tymże to jest kolejny pies, któremu nie pomogłam. Rozumiesz? Każda przybłęda kończy swój szczęśliwy żywot przed naszym domem - potem muszą zrobić tył zwrot :(. A my mamy blisko bardzo ruchliwą ulicę, widziałam jak ten pies przechodzi przez nią. Boję się, że jutro zobaczę jego ciało leżące na poboczu :(. A ten pies naprawdę był/jest zajebisty, taki pies moich marzeń (on psom nie robi krzywdy tylko je dominuje i męczy zabawami), nawet sylwetkę miał cuuudną. Nie wybaczę sobie, gdy coś mu się stanie. :( Niby pomagam bezdomniakom, a w takich sytuacjach jak ta okazuje się, że jestem do niczego... :( Jutro będę go szukać. Niech się dzieje Wola Boska.

Posted

Rodzice się nie zgodzą nawet na jedną noc? Na prawdę nie będzie dobrze, jak on przy tym zacznie grzebać...
Rozumiem i znam ten ból. Ale trzeba jednak twardo stąpać po ziemi. Sama pomyśl, wzięłabyś go a on zrobiłby Endusiowi krzywdę - jak byś się czuła, kogo byś obwiniała? Sytuacja bez wyjścia. Racjonalne decyzje są trudne, ale często najlepsze. Wiem, że to Twoje marzenie, ale widocznie to nie ten moment, nie ten pies. Jeśli go jutro znajdziesz, to nakarm, może go do schronu zawieź? Nic więcej nie zdziałasz, przykro mi...

Posted

Nie mam pojęcia. To babci dom, a dzisiaj nieźle się z nią posprzeczałam o... Morusa. Nie wpuści mi go do domu :(

Ja wiem, wiem... ale to boli. Strasznie. Boję się o niego :(. Nie daje mi spokoju. Dziewczyny z SOS Husky już coś działają, pewnie by znalazły lokum dla niego, ale jeśli go nie znajdę? Albo co gorsza znajdę, ale martwego? To czy ja to będzie wina? Psa - bo jest tylko psem? Czy moja? No oczywiście, że moja. :( To jest straszne. Naprawdę straszne. Kasia chciała mi pomóc, ale co z tego skoro ma kury. Ja nie mogę, i ona nie może... Ech.... :( W takich chwilach człowiek ma ochotę się zastrzelić...

Posted

Pogadaj, wytłumacz, poproś, połaś się.
Rozumiem Cię. Ale nic tutaj nie poradzisz, poszukaj go jutro i postaraj się pomóc. Dzisiaj niewiele mogłaś już zrobić. Jestem pewna, że jutro się znajdzie i coś wymyślisz :) Trzeba być dobrej myśli, nic więcej na razie nie zrobisz.

Posted

Będę próbować.

Obyś miała rację, ech :(

A jeszcze na spacerze myślałam sobie, że wejdę na dogo i opowiem Wam jaki cudowny dzisiaj miałam dzień. :(

Posted

Dzięki wielkie za wsparcie rashelek :*
Hasioromaniacy też uspokoili mnie co do pazura, nawet podzielili się swoim doświadczeniem. Ufff, Morusek będzie żył. Już lecę mu robić opatrunek. A potem wziąć prysznic i czekać na telefon od dziewczyn z SOS Husky (jak dobrze, że mnie lubią, hehe :P)... I mogę iść spać. Przyszła noc, przyszła nadzieja. Podobno każdy dzień to tak, jakbyśmy się na nowo narodzili. Oby więc jutro hasior narodził się na nowo i udało mu się pomóc.

Posted (edited)

Widziałam te dwa ostanie filmiki :)

Ale Ty jesteś... :mad: Tyle mnie nie było i jedno zdjęcie i to jeszcze nie Moruska...
Ja ostatnio dużo wybywam z domu więc się pilnuj bo mogę tam zawitać :angryy::diabloti:


Dobrej nocy ;)

Pozdrawiamy :)

ps. teraz doczytałam o pazurku Moruska... zdrówka życzymy :)

Edited by Ptysiak
Posted

trudny dzień miałaś dzisiaj :calus:

wiem co czujesz, jak nie możesz pomóc jakiemuś bezdomniakowi ...ile razy sama musiałam przez takie coś przechodzić, ale [COLOR=#3E3E3E]rashelek ma rację - dobro naszych zwierzaków przede wszystkim


a Moruskowi szybkiego powrotu do zdrowia :) pazurek na pewno raz dwa się wyleczy :)[/COLOR]

Posted

[quote name='magdabroy']Będzie dobrze ;)[/QUOTE]

[quote name='Klaudia&Aza']Musi być;-)

Zdrówka dla Moruska :smile:[/QUOTE]


Dziękuję dziewczyny, jesteście kochane :*

Morus zaraz po tym jak mu łapę zabandażowałam, sobie zdjął opatrunek, ale widzę, że sobie w niej nie grzebał - za każdym razem jak próbuje się do niej dostać, uważnie sprawdza czy tego nie widzę :P Oczywiście po tym jest mój wark, żeby to zostawił i gamoń zostawia, rozglądając się na boki ("Ale o co chodzi???") :evil_lol:

[quote name='Ptysiak']Widziałam te dwa ostanie filmiki :smile:

Ale Ty jesteś... :mad: Tyle mnie nie było i jedno zdjęcie i to jeszcze nie Moruska...
Ja ostatnio dużo wybywam z domu więc się pilnuj bo mogę tam zawitać :angryy::diabloti:


Dobrej nocy ;-)

Pozdrawiamy :smile:

ps. teraz doczytałam o pazurku Moruska... zdrówka życzymy :smile:[/QUOTE]
Ty zawsze filmiki wypatrzysz :)

Wczoraj brzdące były na dworze, ale fotek nie będę stawiać :P
Morusa fotki mam, mam ale portretówki z dzisiaj o 8 rano. Wstawię je później.

Noc była spokojna, choć zanim zasnęłam to myślałam o haszczaku.

Również pozdrawiamy i dziękujemy za te zdrówko - na pewno się przyda.


[quote name='Istar19']trudny dzień miałaś dzisiaj :calus:

wiem co czujesz, jak nie możesz pomóc jakiemuś bezdomniakowi ...ile razy sama musiałam przez takie coś przechodzić, ale [COLOR=#3E3E3E]rashelek ma rację - dobro naszych zwierzaków przede wszystkim


a Moruskowi szybkiego powrotu do zdrowia :smile: pazurek na pewno raz dwa się wyleczy :smile:[/COLOR][/QUOTE]

Dzień nie, bo spędziłam go w gronie Najbliższych nad zalewem u nas. Mam fotki, takie sobie, jest ich trochę, ale poproumuję sobie Roztocze Wschodnie dopiero po południu (o ile dam radę). Dopiero koło 9 wieczorem nadszedł kryzys, gdy podczas spaceru miałam tyle dylematów. Dzisiaj psa szukałam o 7 rano, na rowerze zrobiłam niezłą kilometrówkę, ale co z tego skoro jak szukałam psa i znalazłam... na poboczu :(. Na szczęście (szczęście?) nie był to haszczak. Ufff. Choć z drugiej strony wiedziałabym gdzie teraz jest... Będę go dalej szukać po południu, ale raczej nie mam szans - husky w ciągu dnia potrafią przejść nawet 70km...

Jasne, jasne... ale to jednak boli. Tym bardziej, że kiedyś miałam podobną sytuację. Przypałętała się do nas suczka husky, po 2 dniach rodzice zgodzili się ją zostawić, ale co z tego skoro jak wróciłam do domu okazało się, że ktoś nie zamknął bramy i sobie poszła... I wiecie gdzie trafiła? No do kojca. To jest właśnie TA Neggy, co teraz odkręcam jej agresję i staram się ją wyciągnąć na spacer... A jak ten haszczak gorzej trafi i więcej go nie zobaczę? :(

[quote name='Patik']Trzymamy kciuki wszystko będzie dobrze i z Morusem i hasiorkiem :-P[/QUOTE]
Z godziny na godzinę wiem, że z M. będzie OK - psychicznie jest świetnie, gorzej fizycznie, ale jutro odwiedzimy weta. Z drugiej strony wiem też, że jak do jutra nie znajdę haskacza to mi przepadnie raz na zawsze :(.


Ale eh... są też plusy. W nocy moja siostra urodziła córeczkę :). Babcia jest zachwycona prawnuczką (już trzecią w rodzinie), płacze ze szczęścia i pozwala nam na wszystko - pewnie i husky by u nas został... Grunt, że moja siostrzenica jest zdrowa, no i wdała się w mamusię :loveu:

Posted

Kilka fotek Morusa, a jak nie zdążę ich teraz wstawić (bo jedziemy do Flooopusia - tzn. do rodziny, ale ja do Floopka :eviltong:) to reszta wieczorem :)

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/641/p1090302r.jpg/][IMG]http://img641.imageshack.us/img641/189/p1090302r.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/4/p1090307u.jpg/][IMG]http://img4.imageshack.us/img4/9886/p1090307u.jpg[/IMG][/URL]

Obudziłam pieska :D
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/171/p1090311.jpg/][IMG]http://img171.imageshack.us/img171/8785/p1090311.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images46.fotosik.pl/1703/288e2e1c8b7205d8med.jpg[/IMG][/URL]

Posted

[quote name='Ptysiak']Dlaczego nie chcesz wstawiać fotek maluchów ? :(
Czekam na focie Morusowych portrecików :)

Gratuluję siostrze córeczki :)
Trzymam kciuki za Haszczaka...[/QUOTE]

Bo jest ich dużo :) Każdy szczyl ma swoją galerię, więc jeśli chcecie to powstawiam linki do nich :)

Zaraz będą, już kończę wstawiać, ale są strasznie nudne...

Eh, i znowu u nas rewolucja w domu :D.
Kciuki się przydadzą, nie mówię, że nie...


Ostatnie fotki:
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/210/p1090313w.jpg/][IMG]http://img210.imageshack.us/img210/5800/p1090313w.jpg[/IMG][/URL]

Obserwowanie przechodnia...
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/690/p1090315o.jpg/][IMG]http://img690.imageshack.us/img690/9941/p1090315o.jpg[/IMG][/URL]




Mam jeszcze fotki z wczorajszego wypadu, mogę wieczorem wstawić. Chcecie? :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...