Jump to content
Dogomania

Kraków - Beros wśród niebieskich traw... wsród gwiazd... za TM [']


Jagienka

Recommended Posts

Guest Mrzewinska

Jezeli ten pies ma nowotwor odbytu, nie funkcjonuja zwieracze - to moim zdaniem wybor jest miedzy dwoma mozliwosciami - operacja, o ile lekarze uznaja, ze to jest uleczalne lub uspienie, zeby to zwierze nie cierpialo wiecej, jesli nie ma szans na wyleczenie.
Trzymanie przy zyciu psa z nieoperowalnym rakiem odbytu i nie funkcjonujacymi zwieraczami jest niewyobrazalnym okrucienstwem moim zdaniem.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='karusiap']aha czyli generalnie nie "bierzemy sie" za dobka:(rozumiem ze ma dobre warunki i to jest super...ale co myslicie chociaz o operacji tego guza zeby mu cos pomoc?a moze jednal nie bedzie mu juz cieklo bo chyba kiwi pisala ze Pani wet przypuszcza ze moze tak byc..[/quote]
:crazyeye: broń Boże nie chodzi o to, żeby go tam zostawiac, bo ma ok, wcale nie ma!! Krótki włos - blisko zima, ja nie wiem czy ten guz go boli, czy nie, ale nie wygląda za fajnie :shake: Poza tym żaden pies w schroisku nie ma na tyle dobrze, że nie może byc lepiej, ja po prostu teraz środkami fonansowymi nie dysponuje żeby móc się tego podjąc, moge troche pomóc, ale to zapewne kropla w morzu, jak nie ma TZ to nie mam transportu, a to napewno nie będzie jednorazowa wizyta u weta tylko seria wizyt, poza tym jakby sie okazało, że psiak "nie trzyma" to to będzie cięzka adopcja... Która z Nas może codziennie jeździc do hotelu do niego?? Amicusa kolejnym psiakem obciążymy?? Kurde no nie wiem :cry: Najlepszy byłby dom tymczasowy, ale to byłby dłuuugi lokator tymczasowy, a nie wiem czy będzie ktoś z tak wielkim sercem, żeby adoptowac psiaka z takim obciążeniem :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Jezeli ten pies ma nowotwor odbytu, nie funkcjonuja zwieracze - to moim zdaniem wybor jest miedzy dwoma mozliwosciami - operacja, o ile lekarze uznaja, ze to jest uleczalne lub uspienie, zeby to zwierze nie cierpialo wiecej, jesli nie ma szans na wyleczenie.
Trzymanie przy zyciu psa z nieoperowalnym rakiem odbytu i nie funkcjonujacymi zwieraczami jest niewyobrazalnym okrucienstwem moim zdaniem.

Zofia[/quote]
W Krakowie się psów nie usypia to taka podwójna moralnośc, niby ok, maja szanse dłużej, ale nie usypia się nawet psów, które same sobie zadaja rany, albo mają chorobę kojcową i nie nadają się do niczego innego jak tylko do dożywocia w schronisku... Więc ta wersja odpada. A on już tam jest od dłuższego czasu z "tym"...

Link to comment
Share on other sites

Jagienko , hotel tu odpada ,moim zdaniem , tymczas raczej też. Jedyny sposób pomocy temu psu to zabranie go do Kujawskiego a potem trzeba go zawieźć z powrotem do schroniska. Szukac tymczasu mozemy , oczywiście , cały czas ale ten tyczas będzie wyglądał tak jak schronisko tzn budka w ogródku . W schronisku są izolatki , może się zgodzą go tam przetrzymać po , ewentualnej , operacji.
Tak myślę , że nawet jesli usuną guz , to usuną też zwieracze i dobuś nigdy kupki nie bedzie trzymał:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karusiap']o zesz....biedak:(:(moze pozwola wziac go do weta i jakos sprobowac to wyleczyc:(:(faktycznie wybieg to super sprawa....a jaki on jest Jagienko?lagodny?[/quote]
Wkładałam łapy przez kraty do niego i go kiziałam po nochalu, palce mam to myśle, że agresywny nie jest... poza tym jak dzisiaj stałam przy nim i gadałam przez kraty, to stał i mnie słuchał a potem łapką drapał w kraty i popiskiwał :-( Słodki jest.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karusiap']biedne biedactwo....wyczuwa pewnie dobrych ludzi to i paluchy zostawia...ale uwazaj Jagienka bo jak tam kiedys ktorys nie wyczuje zes Ty dobra...:evil_lol:[/quote]
No wiem właśnie, dzisiaj jedna z wolontariuszek prawie zawału dostała jak zobaczyła, że paluchy wkładam za kraty :oops: Ale kurde ja tak nie mogę no to są takie cudne nochale do głaskania... :-(

Link to comment
Share on other sites

Powiem Wam, że jest dramat!!! Ten pies chudnie w oczach, jest szkieletem!!! Ta pupa wygląda tak jakby miał zaraz wydalic swoje wnętrzności, koszmar!!! Jak się podejdzie pod kraty, to nie szczeka już tylko wyciąga łapki, liże po rękach i patrzy błagalnym wzrokiem... On cierpi!!!! :placz:

Link to comment
Share on other sites

hmmm... nie wiem co robic, ja nie pogadam z kierownikiem, bo ja Nad sobą nie panuje i napewno jakimś głupim tekstem plane i mogę tylko zaszkodzic... Dzisiaj pewna pani, którą oprowadzałam się strasznie rozpłakała jak go zobaczyła, ale co z tego?? Że musimy to gdzieś zgłosic... tak ale gdzie?? Do kierownika, on o TYM wie, do weterynarza... przecież pies jest pod obserwacją... Możemy adoptowac, ale gdzie go umieścic?? Dom tymczasowy do bloku nie weźmie.. do domu z ogrodem?? do kojca?? No kurde cyrk na kółkach... :scream7: A tam naprawde się nie da koło niego stac obojetnie, on jest taki ufny, taki samotny, taki oddany... :zly7:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...