eria Posted April 26, 2008 Posted April 26, 2008 jak już sama napisałaś, banerek chętnie zrobię ;)ale proszę o fotki, najlepiej w długi weekend,bo wcześniej nie da rady Quote
Agushka Posted April 27, 2008 Author Posted April 27, 2008 Ania, ja sobie przejrzę co mam i wyślę. Nie ma pośpiechu, ten, który mam też jest ładny ale już mało wiosenny :) Wróciliśmy właśnie. Mam fotki ale nie mam siły żeby je wrzucić na komputer. Lenistwo mnie jakieś opanowało. Zawsze, jak wracam ze wsi to jakaś jestem padnięta. Quote
Agushka Posted April 28, 2008 Author Posted April 28, 2008 Piniulkowo będzie :loveu: Biegałem sobie... [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images28.fotosik.pl/204/fbd880255da1847d.jpg[/IMG][/URL] wąchałem... [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images32.fotosik.pl/233/5e92e3b4cb7d2d3c.jpg[/IMG][/URL] a później robiłem to, co tygr.. tfu! Piniulki lubią najbardziej.. TARZAŁEM SIĘ:multi: [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images34.fotosik.pl/234/d8010e8e6ef3a328.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images30.fotosik.pl/204/486f5284759979b9.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images28.fotosik.pl/204/d67deab690fcad21.jpg[/IMG][/URL] Quote
wiq Posted April 29, 2008 Posted April 29, 2008 mop wyciera:evil_lol: a co ma na boczku jakieś wyłysienia? Quote
Agushka Posted April 29, 2008 Author Posted April 29, 2008 Wydrapał sobie jeden bok. Nie mam pojęcia, czemu. Żadnych pasożytów nie stwierdziłam ale i tak go zafronlajnowałam :evil_lol: Już się nie drapie. Quote
furciaczek Posted May 13, 2009 Posted May 13, 2009 Agnieszko, co slychac?? zagladasz Ty tu jeszcze czasami?? Quote
Agushka Posted November 17, 2010 Author Posted November 17, 2010 Hej ... Wiem, ze bardzo dawno mnie tu nie było, bardzo, bardzo dawno... Weszłam dziś z wielkim kłopotem.. Shila ma chyba padaczkę... Czekamy na wyniki badań krwi a ja szaleję z niepokoju. Przyszłam tu, bo nie wiem, komu mam się wyżalić. Nie potrafię sobie wyobrazić życia bez niej. Quote
_ChiQuiTa_ Posted November 17, 2010 Posted November 17, 2010 Witaj kochana:* Widzę, że bardzo dużo ciotek wraca znów na stare śmieci :) - to bardzo dobrze Trzymam kciuki, żeby było wszytko ok. Daj znać jak tylko będziesz coś wiedzieć. Quote
eria Posted November 17, 2010 Posted November 17, 2010 Padaczka to jeszcze nie koniec świata jeśli jest to padaczka taka sama w sobie,idiopatyczna a nie objaw czegoś np nowotworu... Mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze!! Trzymam kciuki! Quote
APSA Posted November 17, 2010 Posted November 17, 2010 Jakie wejście, w samo południe :-) Tak jak Eria napiszę, że padaczka sama w sobie to przecież nie wyrok śmierci. Czasem się zdarza, że podobne objawy daje coś innego - atak pojawia sie raz i nigdy nie wraca. Oby było dobrze! Quote
Agushka Posted November 17, 2010 Author Posted November 17, 2010 Boże, dziewczyny, nie spodziewałam się, że tak szybko napiszecie. Ania, Asia, Edysia... poczułam się jak w domu :) Wiecie, zaczęło się w zeszłym tygodniu. Shila biegła do Taty, nagle zaczęła się kręcić w kółko i upadła, wyciągnęła łapy, z pyska zaczęła jej lecieć piana i wyglądało to tak, jakby nie mogła oddychać. Tata myślał, ze utkwiło jej coś w gardle. Włożył jej tam rekę, mówi, ze poczuł jakby coś tam było. Potem Shila wstała i zachowywała się jak zwykle. Do dziś nic się nie działo. Rano znów zdarzyło się to samo. Dwa razy. Tata zapakował psa do samochodu i zawiózł do weta. Tam też miała ten atak w wyniku czego ojciec zrobił karczemną awanturę, bo wetka akurat była zajęta a Tata przerażony. Jest podejrzenie padaczki albo tego gówna co to roznoszą kleszcze. Dostała kroplówki, coś na wyciszenie, pobrali jej krew do badania. Wyniki będą jutro. Siedzę i czytam o padaczce, zaczynam się troszkę uspokajać bo widzę, ze można z nią żyć... Wiecie same co czuję, Wam nie muszę tego tłumaczyć... Jak dobrze, że dalej tu jesteście... Quote
_ChiQuiTa_ Posted November 17, 2010 Posted November 17, 2010 Ja mam nadzieję, że wszystko będzie jak najlepiej. A z padaczką rzeczywiście żyć można. Bądźmy mimo wszystko dobrej myśli. Ze to minie. A to niewykluczone. Moja znajoma ma sunię, podejrzewano u niej paraliż. Ze coś tam uciska kręgosłup w związku z czym momentami łapały ja paraliże że drętwiała, przewracała się na bok i trzęsła się. Wet stwierdził, że trzeba uspać bo sucz stara, może nie obudzić się z narkozy, uszkodzić się, wypaść przez balkon i takie tam. Nie uspano, jej bo właścicielka mimo wszystko nie miała serca i wyobraź sobie że te ataki minęły. Cud?? nie wiadomo, ale nigdy nie można zakładać najgorszego :)) Ja trzymam za Was mocno kciuki z całych sił. Masz rację, miło jest znów tu być :) Ja również niedawno wróciłam i bardzo mi z tym dobrze:) Quote
furciaczek Posted November 17, 2010 Posted November 17, 2010 To ja po prostu bede zaciskac kciuki za dobre wyniki badan!! Quote
Agushka Posted November 18, 2010 Author Posted November 18, 2010 Gosia, matko, jak ja Ciebie dawno nie widziałam! Nie wiem, co u Was, dopiero się rozglądam i ... tyle rozstań widzę, tyle naszych Przyjaciół za TM... Eria, Ola... nie wiem co mam powiedzieć... Tak bardzo mi przykro... Quote
furciaczek Posted November 18, 2010 Posted November 18, 2010 Oj tak, wiele sie zmienilo przez ten czas.... Milo ze znowu zajzalas :) Quote
Agushka Posted November 18, 2010 Author Posted November 18, 2010 Mamy już wyniki. Może się trochę poplączę ale wiadomości mam od Taty, a on mógł czegoś nie zrozumieć. Ogólnie jest dobrze. Wykluczyli padaczkę i babeszjozę. Jest za mało cukru. Wczoraj dostała kroplówkę z glukozą. Mam kupić wysokoglutenową karmę. Podpowiecie coś? Quote
furciaczek Posted November 18, 2010 Posted November 18, 2010 Ojj ja niestety pojecia nie mam, moze inne cioteczki wpadna a jakis pomysl?? Quote
Agushka Posted November 21, 2010 Author Posted November 21, 2010 Po tych kroplówkach chyba jest ok. Na razie nie ma ataków. Wetka pytała, czy ona ostatnio się czegoś nie wystraszyła, czy nie było żadnych stresujących sytuacji. Nie było ale... suńka sąsiadów przedwczoraj odeszła.. :( Guz sutka, nie wiedziałam nawet że choruje... Podobno bardzo się męczyła, cierpiała, piszczała.. może to właśnie ten stres? Quote
furciaczek Posted November 21, 2010 Posted November 21, 2010 No, oby te ataki sie wiecej nie powtorzyly!! Quote
_ChiQuiTa_ Posted November 21, 2010 Posted November 21, 2010 Bardzo się cieszę, że nagorsze zostało wykluczone ufff.... :) Ale niesttey ja żadnej mądrości nie powiem odnośnie jedzenia. Quote
Agushka Posted September 5, 2011 Author Posted September 5, 2011 Nie ma już naszej Shili. Odeszła 9 sierpnia. Bałam się tu wejść bo to jest miejsce, w którym ona żyje, biega, nie choruje. Napisanie tych kilku poprzednich słów było dla mnie bardzo trudne. To takie.. taki koniec, taki prawdziwy koniec. Nie mieliśmy wyboru, ale i tak czuję się jak morderca. Shila miała guzy na nadnerczach. Ataki powtarzały się coraz częściej, trwały coraz dłużej. Nie umiem o tym pisać.. Chciałam tylko Wam o tym powiedzieć. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.