Jump to content
Dogomania

Tymczasy wcale nie tymczasowe czyli gromadka psiaków szuka domków


Recommended Posts

[quote name='Nutusia']Maryniu, ja uważam i mocno wierzę w to, że w życiu wszystko się dziej po coś i te niesamowite zbiegi okoliczności są tego wynikiem... Widocznie tak miało być! Pewnie, że żaden inny pies nie zastąpi tego, który odszedł. Ale czy winą tych innych - w wielkiej potrzebie - jest to, że ten ukochany odszedł? Przecież nie! U nas na wsi sąsiadka straciła psiaka. Po kilku miesiącach, pod płotem znaleźliśmy dwie bidy - konającego Krecika i Niteczkę. Krecik trafił do mnie, nie skonał i trafił do przecudownego domku na Śląsku, a Niteczkę postanowili zatrzymać moi sąsiedzi. Tylko, że Niteczka dostała cieczki i trzeba ją było gdzieś umieścić na te parę najgorszych dni... Błagałyśmy ową sąsiadkę, która psiaka straciła. I wiecie co odpowiedziała?!?!?!? Że nie jest w stanie, tak strasznie cierpi! Ona cierpi! Ale guzik ją obchodzi cierpienie innego psiaka! Takich "miłośników" psów nie rozumiem i nawet się nie staram. Rozumiem, że ktoś musi odczekać przed adopcją kolejnego psiaka, ale żeby nie pomóc nawet na krótki czas?!?!?... A Ty Marysiu jesteś przecież zupełnie inna, a Kilerek jest z Ciebie dumny, dobrze Cię zna, więc wysłał do Ciebie swego "wysłannika" ;)[/QUOTE]

Ja myślę podobnie że tak miało być- poprostu los tak chciał napewno to nie jest przypadek, życie jest pełne niesamowitych zwrotów akcji i niespodzianek w taki lub inny sposób zamierzonych.

Marysiu Kilerek chciał wypełnić w Twoim sercu pustkę jednocześnie wiedząc że zawsze będziesz o Nim pamiętać a droga za TM rozdzieliła Was na jakiś czas bo kiedyś spotkacie się. Poprowadził Cię do potrzebującego psiaka, który pragnie godnego życia, aktualnie nie mając nic. W odpowiednim czasie weszłaś na tamten wątek dając nadzieję na spełnienie marzeń o normalności i przerwaniu wegetacji. Twoja pomocna dłoń sprawiła że dostał szansę- pomimo że narazie patrzysz na bidulka tylko na zdjęciu- robisz to z uczuciem.

Nutusiu mam to samo nigdy nie zrozumiem tych ludzi i tego jak tak można odwrócić się i nie dać szansy na życie potrzebującemu psiakowi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nutusia']Maryniu, ja uważam i mocno wierzę w to, że w życiu wszystko się dziej po coś i te niesamowite zbiegi okoliczności są tego wynikiem... Widocznie tak miało być! Pewnie, że żaden inny pies nie zastąpi tego, który odszedł. Ale czy winą tych innych - w wielkiej potrzebie - jest to, że ten ukochany odszedł? Przecież nie! U nas na wsi sąsiadka straciła psiaka. Po kilku miesiącach, pod płotem znaleźliśmy dwie bidy - konającego Krecika i Niteczkę. Krecik trafił do mnie, nie skonał i trafił do przecudownego domku na Śląsku, a Niteczkę postanowili zatrzymać moi sąsiedzi. Tylko, że Niteczka dostała cieczki i trzeba ją było gdzieś umieścić na te parę najgorszych dni... Błagałyśmy ową sąsiadkę, która psiaka straciła. I wiecie co odpowiedziała?!?!?!? Że nie jest w stanie, tak strasznie cierpi! Ona cierpi! Ale guzik ją obchodzi cierpienie innego psiaka! Takich "miłośników" psów nie rozumiem i nawet się nie staram. Rozumiem, że ktoś musi odczekać przed adopcją kolejnego psiaka, ale żeby nie pomóc nawet na krótki czas?!?!?... A Ty Marysiu jesteś przecież zupełnie inna, a Kilerek jest z Ciebie dumny, dobrze Cię zna, więc wysłał do Ciebie swego "wysłannika" ;)[/QUOTE]

[quote name='Igiełka']Ja myślę podobnie że tak miało być- poprostu los tak chciał napewno to nie jest przypadek, życie jest pełne niesamowitych zwrotów akcji i niespodzianek w taki lub inny sposób zamierzonych.

Marysiu Kilerek chciał wypełnić w Twoim sercu pustkę jednocześnie wiedząc że zawsze będziesz o Nim pamiętać a droga za TM rozdzieliła Was na jakiś czas bo kiedyś spotkacie się. Poprowadził Cię do potrzebującego psiaka, który pragnie godnego życia, aktualnie nie mając nic. W odpowiednim czasie weszłaś na tamten wątek dając nadzieję na spełnienie marzeń o normalności i przerwaniu wegetacji. Twoja pomocna dłoń sprawiła że dostał szansę- pomimo że narazie patrzysz na bidulka tylko na zdjęciu- robisz to z uczuciem.

Nutusiu mam to samo nigdy nie zrozumiem tych ludzi i tego jak tak można odwrócić się i nie dać szansy na życie potrzebującemu psiakowi.[/QUOTE]

zdarzyło mi się spotkać takich ludzi co nawet słuchać nie mogą, a cóż dopiero pomóc - sama "dobroć i wrażliwość", tylko "inaczej" niestety, ech :( ..... nie chcę nawet ego wspominać, bo krew się gotuje...

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images35.fotosik.pl/1174/3cbd8f8cd2436ab6med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images46.fotosik.pl/1320/64129365a77989dbmed.jpg[/IMG][/URL]

a to Róża - ta, co leje w domu ( nie tylko leje :placz:)i kable gryzie...:mad:nie tylko kable:placz::placz:
piszę po cichutku, bo jak się dowie - to może znów znaleźć dobrze tym razem ukryty nowy kabel ;)

Róża była dzisiaj na szczepieniu, kupiłam jej śliczną czerwoną obrożę - długi spacer i natychmiast po spacerku.... siku w domu:shake::-(

Link to comment
Share on other sites

oj,oj Rozyczko co ty wyrabiasz.... ze tez nie dasz Maryni odetchnac... zebys choc sama po sobie poscierala....popraw sie mala

Maryniu dane Diany mozna juz wysylac. Ogloszenia oplacone.....zycze Dianie, Tobie i wszystkim oglaszanym oby jak najpredzej nowe domki sie znalazly....

Link to comment
Share on other sites

Marysiu to jest ta sławna Różyczka?

:crazyeye::crazyeye::crazyeye:

[IMG]http://images46.fotosik.pl/1320/64129365a77989dbmed.jpg[/IMG]

Toż ona bardzo mi przypomina mojego Rudzika...
Też przegryza szelki i nie znosi obroży...
Nie tylko urod ta sama ale i niechęć do szelek ich łączy

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kava']oj,oj Rozyczko co ty wyrabiasz.... ze tez nie dasz Maryni odetchnac... zebys choc sama po sobie poscierala....popraw sie mala

Maryniu dane Diany mozna juz wysylac. Ogloszenia oplacone.....zycze Dianie, Tobie i wszystkim oglaszanym oby jak najpredzej nowe domki sie znalazly....[/QUOTE]

[quote name='Marinka']Marysiu to jest ta sławna Różyczka?

:crazyeye::crazyeye::crazyeye:

[IMG]http://images46.fotosik.pl/1320/64129365a77989dbmed.jpg[/IMG]

Toż ona bardzo mi przypomina mojego Rudzika...
Też przegryza szelki i nie znosi obroży...
Nie tylko uroda ta sama ale i niechęć do szelek ich łączy[/QUOTE]

kolorystycznie rzeczywiście podobna, ale ona jest chyba większa od Rudzika ( waży 11 kg, jeszcze mało przytyła), cichutka taka, dzikuska, bo on piskacz,panikarz, jak mój Kilerek był

ona tak boi się ludzi, że ją hycel na Sedalin łapał...
potem, jak mi uciekła to tez koleżanka próbowała ją złapać - przez godzinę z synem za nią łazili...
ale do mnie podeszła, choć ostrożnie i dała się zabrać do domu....
teraz nie chce z domu wychodzić, a jak już ją wyciągnę na smyczy - i tak się nie załatwi, choć wącha, zagląda, jakby już, już.... i nic.... dopiero w domu :(

tu - co się rzadko zdarza - rozciągnęła się na podłodze:

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images46.fotosik.pl/1320/2c23d1442cb9bd75med.jpg[/IMG][/URL]

ona wcale nie ma ogona, nawet takiego 1cm.... tylko kępka sierści....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kava']Maryniu, a moze Rozy napisac podobna instrukcje siusiania:


[IMG]http://img651.imageshack.us/img651/281/pisiu.jpg[/IMG][/QUOTE]

dobre! i to w naszym wrocławskim ratuszu! chyba się tam z Różą wybiorę ;)
albo jej tą instrukcję wydrukuję ;)
kiedyś mieliśmy w naszym domu kultury siłownię ( na szczęście to już czas przeszły) - ogólnodostępną, korzystali z niej głównie tacy, co to "maximum mięśni, minimum mózgu i kultury", więc moja wesoła zazwyczaj szefowa wydrukowała i umieściła w łazience znaleziony na "śmieszne" napis: "Prosimy nie wrzucać petów do pisuaru, ponieważ nasiąkają i trudno je potem zapalić".... pomogło ! ale nie tylko - reakcje niektórych ( i zapytania) ubawiły nas do łez

Link to comment
Share on other sites

Skoro mowa o instrukcjach.
Znacie taką?
[COLOR="#4169e1"][I][B]INSTRUKCJA SAMOCZYNNEGO CZYSZCZENIA MUSZLI TOALETOWEJ[/B]
1. Podnieść klapę muszli i wlać jedna ósmą szklanki szamponu dla zwierząt.
2. Wziąć kota na ręce i głaskając go wolno iść w stronę wc.
3. W odpowiednim momencie wrzucić kota do muszli, zamykając jednocześnie klapę. W razie potrzeby stanąć na niej.
4. Kot w tym czasie samodzielnie rozpoczyna czyszczenie muszli, wytwarzając przy tym wystarczającą ilość piany. Odgłosami dochodzącymi z muszli nie należy się niepokoić i spokojnie pozwolić kotu wyżyć się do woli.
5. Zainicjować fazę mycia turbo i płukania końcowego poprzez kilkakrotne uruchomienie spłuczki.
6. Jeśli stanie na klapie muszli było konieczne, poprosić kogoś innego o otwarcie drzwi wejściowych. Zadbać o to by nikt nie znajdował się między drzwiami łazienki a wejściowymi.
7. Z bezpiecznej odległości możliwie szybko otworzyć klapę toalety. Duża szybkość kota spowoduje samoczynne wysuszenie jego futerka.
8. W ten sposób i toaleta i kot są znowu czyściutkie.[/I][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nikaragua']Skoro mowa o instrukcjach.
Znacie taką?
[COLOR=#4169e1][I][B]INSTRUKCJA SAMOCZYNNEGO CZYSZCZENIA MUSZLI TOALETOWEJ[/B]
1. Podnieść klapę muszli i wlać jedna ósmą szklanki szamponu dla zwierząt.
2. Wziąć kota na ręce i głaskając go wolno iść w stronę wc.
3. W odpowiednim momencie wrzucić kota do muszli, zamykając jednocześnie klapę. W razie potrzeby stanąć na niej.
4. Kot w tym czasie samodzielnie rozpoczyna czyszczenie muszli, wytwarzając przy tym wystarczającą ilość piany. Odgłosami dochodzącymi z muszli nie należy się niepokoić i spokojnie pozwolić kotu wyżyć się do woli.
5. Zainicjować fazę mycia turbo i płukania końcowego poprzez kilkakrotne uruchomienie spłuczki.
6. Jeśli stanie na klapie muszli było konieczne, poprosić kogoś innego o otwarcie drzwi wejściowych. Zadbać o to by nikt nie znajdował się między drzwiami łazienki a wejściowymi.
7. Z bezpiecznej odległości możliwie szybko otworzyć klapę toalety. Duża szybkość kota spowoduje samoczynne wysuszenie jego futerka.
8. W ten sposób i toaleta i kot są znowu czyściutkie.[/I][/COLOR][/QUOTE]

już kiedyś to czytałam - fajne...mój kotek kaleka, więc nie stosowałam ;)
jeszcze jest wierszowana opowieść o tym, jak to "rodzina kąpie psa" - też świetne ( nawet kiedyś taki scenariusz z tymczasowiczem miałam i ja w domu, z tą tylko różnicą, że nie wanna, a brodzik i nie rodzina, a ja kąpałam psa...albo odwrotnie? :evil_lol:)

Link to comment
Share on other sites

Ale sie usmiałam :) laptop opluty...instrukcje super :)

Ale wiecie co...miałam kiedys koteczkę,która uwielbiała się kąpać...do tego stopnia,ze jak tylko usłyszała,że ktos nalewa do wanny wody już biegła i wskakiwała:) kładła sie w wodzie ,machała łapka pod woda o podziwiała falujące futerko:) koteczka była wykarmiona butelka przeze mnie i córkę...wyglądała jak mały potworek,w ogóle do kota nie podobna,mówilismy na nią Kosmitka :) a potem przepiękna kicia z niej wyrosła i taka czyściocha:evil_lol:

Edited by kaja69
Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']kolorystycznie rzeczywiście podobna, ale ona jest chyba większa od Rudzika ( waży 11 kg, jeszcze mało przytyła), cichutka taka, dzikuska, bo on piskacz,panikarz, jak mój Kilerek był

ona tak boi się ludzi, że ją hycel na Sedalin łapał...
potem, jak mi uciekła to tez koleżanka próbowała ją złapać - przez godzinę z synem za nią łazili...
ale do mnie podeszła, choć ostrożnie i dała się zabrać do domu....
teraz nie chce z domu wychodzić, a jak już ją wyciągnę na smyczy - i tak się nie załatwi, choć wącha, zagląda, jakby już, już.... i nic.... dopiero w domu :(

tu - co się rzadko zdarza - rozciągnęła się na podłodze:

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images46.fotosik.pl/1320/2c23d1442cb9bd75med.jpg[/IMG][/URL]

ona wcale nie ma ogona, nawet takiego 1cm.... tylko kępka sierści....[/QUOTE]

Fakt łapki ma dużo dłuższe...ale umaszczenie takie same...
No i ja też "łapałam go na sedalin...co prawda podałam mniejszą dawkę niż zalecają i przez to dreptałam za nim przez dwie godziny po osiedlu zanim zdołałam go "ująć" a i wówczas szarpał się bardzo... W samochodzie był lekko ogłuszony ale nie piszczał. A piszczeć potrafi, oj potrafi....

Rozciągnęła się na podłodze, bo czuje się bezpieczna....zapomina już chyba o tym :mad: co ją porzucił :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kava']Maryniu, Akrum puscila juz Diany ogloszenia. Dostalas maila z linkami?
pozdrawiam milutko i poniedzialkowo[/QUOTE]

nie, to zapewne mail Kory78, bo to ona wysyłała tekst i zdjęcia...
ja na słowo "adopcja Diany" leję łzy, że klawiatury nie widzę....

bardzo dziękuję za pomoc !
Jeśli Diana nie znajdzie domu do lata - to chyba ja ją adoptuję....
to trudny pies i szanse na kochający dom ma niewielkie, choć zasługuje na najlepszy..... a ja nie nadaję się na DT! :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patmol']to lepiej żeby znalazła dom? [URL="http://smajliki.ru/smilie-1230949959.html"][IMG]http://s19.rimg.info/d26f81b1729393c5cd8d3074887ac71f.gif[/IMG][/URL]
czy raczej trzymać kciuki, żeby nie znalazła?:evil_lol:[/QUOTE]

[quote name='Kava']no to trzymamy jedna reka aby zanalazla
a druga aby nie znalazla
milego dnia zycze[/QUOTE]



.... jakby to wytłumaczyć....
Ponieważ pokochałam Dianę całym sercem, chcę dla niej jak najlepiej - tak więc ze łzami zawiozłam ją do innego DT na szkolenie i staram się pomagać szukać jej dobrego domu.... dobrego, najlepszego - na taki zasługuje!
u mnie psów za dużo i spokoju mało - to dla Dianuśki stres jest.....
ale jak nie znajdzie sie dom lepszy ( i bardziej kochający!) - wróci do mnie i nikomu jej już nie oddam!

a wczoraj....
ponieważ Kilerek był w klinice, potem wrócił, ona tuliła delikatnie chorego Kilerka....
Kasia nie pytała o niego, a ja nic nie mówiłam, myślałam, że może córka jej powiedziała....
wczoraj zapytała, czy Kilusiek jest chory w szpitalu..... nawet powiedzieć nic nie mogłam, tak mnie scisnęło....
a Kasia po chwili znów: "martwię się o Kilusia" i w płacz.... płakałyśmy obie....
ona jest maleńka, nie wiem, jak jej powiedzieć, jak wytłumaczyć....ja jeszcze nie potrafię o tym mówić....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patmol']a ja bym powiedziała prawdę, tylko krótko i bez wchodzenia w szczegóły
wtedy można zapłakać szczerze
i nie trzeba się z tym kryć

(ja tak przynajmniej dzieciom mówię prawdę -jak są jakieś trudne sytuacje )[/QUOTE]

ale Kasia nie ma jeszcze nawet 3 lat, nie wszystko chyba zrozumie..... oczywiście powiemy jej, ale jakoś tak stopniowo może, na razie przyzwyczaja się do tego, że Kilerka nie ma....
dzisiaj, kiedy po nią przyszłam do niani to zapytała, czy Kilerek już wrócił....
myślę, że takie właśnie pytanie będzie okazją do powiedzenia tego, co na razie nie chce mi przez gardło przejść....
to nie chodzi o ukrywanie tego przed dzieckiem, raczej o to, w jaki sposób jej wytłumaczyć....
Kasia bardzo płacze, kiedy widzi mnie płaczącą, dlatego chyba nie ja powinnam jej o tym powiedzieć, a raczej może jej mama czyli moja córka...

Link to comment
Share on other sites

mam synka 3,5 roczku i sadze, ze on nie zrozumie, co to smierc. a nawyobraza sobie jakis dziwnych rzeczy i bedzie traume jakas nosil cale zycie.
nie ma kilerka, poszedl do bozi i sie z nia bawi. i tyle. mowic,ze moze sie smucic, ze go z nami nie ma, moze plakac z zalu, ze nie jest z Wami. ale nie z zalu, ze umarl i nie istnieje juz, nie ma go na swiecie. takiego czegos dziecko w tym wieku nie zrozumie.

moj synek wciaz wspomina ostatnia nasza dtowiczke Maja, wiec to imie zakazane u nas w domu. mowilam synkowi, ze pani chciala kochac Maje i my ja oddamy dla pani, bo pani nie ma zwierzatek, a nam zostaja papuzki. ze ani juz nie bedzie smutna, ze bedzie ja bardzo kochac, i sie cieszyc i beda sie razem bawic, itp.
tyle tych dt, dziecko male, przywize sie nie rozumie co to adopcja. ja przez to dt wstrzymuje, dopoki moj rozum przestanie mnie sluchac, ze wzgledu na dziecko, bo mu wode z mozgu robie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...