Kava Posted February 7, 2012 Share Posted February 7, 2012 (edited) [quote name='mari23']najbardziej ogłoszeń potrzebuje Diana ( obecnie na DT u akadiany) jeśli do lata nie znajdzie domu - po planowanej "modernizacji" domu zabiorę ją chyba z powrotem, już na DS [/QUOTE] ok. a wiec jedno? jutro rano wysylam kase, a ty szykuj juz dane do pakieciku, zdjecia etc... oto co nalezy skompletowac dla psiakow 5 zdjec imie psa wiek stosunkek do psow, kotow, dzieci miejscowosc w ktorej pies przebywa czy ma szczepienia, odrobaczenie, kastracje/sterylke dane kontaktowe (imie, mail, telefon) text dalej Akrum prosi aby dane wysylac na maila: [email][email protected][/email] albo na watku oraz: "Jak pieniążki wpłyną na konto, potwierdzę ten fakt na bazarku w poście rozliczeniowym nr 5. Dane do ogłoszeń proszę wklejać tak, by wszystkie info wyszczególnione w poście nr 2 były zawarte, bym nie musiała dopytywać się o jakieś informacje, ponieważ przedłużać to będzie czas wykonania pakieciku " wszystko jasne? Edited February 7, 2012 by Kava Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kava Posted February 8, 2012 Share Posted February 8, 2012 mari, jest jeszcze inna mozliwosc oglaszania ... Bezpłatne ogłoszenie ze zdjęciem można wysłać do Wyborczej.Tekst musi być treściwy i nie za długi.Adres : [email][email protected][/email] Najlepiej powtarzać co 3 -4 dni. ten pakiecik juz zaplacilam ....jak bedziesz wysylala dane Diany to podaj w dopisku moj nick, aby Akrum wiedziala od kogo Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NikaEla Posted February 8, 2012 Share Posted February 8, 2012 Zapraszam na bazarek dla [B]Kapselka[/B], który utknął w dt i nikt mu nie pomaga [url]http://www.dogomania.pl/threads/222698[/url] Młody Dt został niestety sam z psem, i wygląda na to że będzie to niestety pierwszy i ostatni tymczasowicz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted February 8, 2012 Author Share Posted February 8, 2012 [quote name='Nikaragua']Zapraszam na bazarek dla [B]Kapselka[/B], który utknął w dt i nikt mu nie pomaga [url]http://www.dogomania.pl/threads/222698[/url] Młody Dt został niestety sam z psem, i wygląda na to że będzie to niestety pierwszy i ostatni tymczasowicz.[/QUOTE] już zaglądam..... trzeba pomóc koniecznie - a Kapselek ma wątek? bo kiedys pomagałam malutkiemu czarnemu Kapselkowi..... to ten? a ja proszę o pomoc - rady, jak Różę nauczyć załatwiania potrzeb na spacerze...... ja zamarzam, a ona twardzielka - spaceruje, wącha.... i nic :( dopiero w domu.... Kava - bardzo, bardzo dziękuję za pomoc Diance !!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NikaEla Posted February 8, 2012 Share Posted February 8, 2012 [quote name='mari23']już zaglądam..... trzeba pomóc koniecznie - a Kapselek ma wątek? bo kiedys pomagałam malutkiemu czarnemu Kapselkowi..... to ten? ![/QUOTE] nie inny chyba, [url]http://www.dogomania.pl/threads/213221[/url] Nowa dogomaniaczka wzięła go na tymczas na 3 miesiące i utknął u niej, a wydające psa dziewczyny przestały się psem interesować. Ja robiłam wizytę PA w w tym domku jak brali psa dla siebie i czuje się zobowiązana jakoś pomóc. [quote name='mari23'] a ja proszę o pomoc - rady, jak Różę nauczyć załatwiania potrzeb na spacerze...... ja zamarzam, a ona twardzielka - spaceruje, wącha.... i nic :( dopiero w domu.... [/QUOTE]wg mnie nic tylko chodzić do oporu i to stale w to samo miejsce, często bardzo Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted February 8, 2012 Share Posted February 8, 2012 A zabierasz Róże z innymi psami czy chodzicie tylko w duecie? Lepiej iść z innym psem , który wie co się robi na spacerze.Róża powinna załapać od niego. Dobrze by było naprowadzić ją na siuśki ,żeby musiała powąchać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted February 8, 2012 Author Share Posted February 8, 2012 [quote name='Poker']A zabierasz Róże z innymi psami czy chodzicie tylko w duecie? Lepiej iść z innym psem , który wie co się robi na spacerze.Róża powinna załapać od niego. Dobrze by było naprowadzić ją na siuśki ,żeby musiała powąchać.[/QUOTE] chodzimy całą gromadką - ona wśród nich się kręci i wącha... prowadzę ja tam, gdzie wiem, że się załatwiają.... a ona wącha... i nic ;( chyba smycz ją tak stresuje, ale bez smyczy.... oj, nie odważę się tej uciekinierki puścić.... za to radośnie i czuje bawi się z Łatkiem, który z powodu mrozów zamieszkał także w domu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaja69 Posted February 8, 2012 Share Posted February 8, 2012 To masz problem Marysiu...dorosłego psa cięzko oduczyc załatwiania się w domu...tez miałam kiedys taka sunie,że do domu przynosiła... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted February 9, 2012 Share Posted February 9, 2012 Możliwe, że smycz ją paraliżuje. Spróbuj długiej linki albo flexi. Moja tymczasowiczka w nowym domu za nic nie chciała na smyczy się załatwić, bo u mnie luzem po ogrodzie biegała. Musieli chodzić na ogrodzone podwórko i wtedy biegiem się załatwiała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted February 9, 2012 Author Share Posted February 9, 2012 [quote name='Nutusia']Możliwe, że smycz ją paraliżuje. Spróbuj długiej linki albo flexi. Moja tymczasowiczka w nowym domu za nic nie chciała na smyczy się załatwić, bo u mnie luzem po ogrodzie biegała. Musieli chodzić na ogrodzone podwórko i wtedy biegiem się załatwiała.[/QUOTE] dokladnie tak jest - próbowałam flexi - to samo - ją przeraża sam fakt, że ma coś zapięte przy obroży, choc idzie grzecznie, spokojnie i zatrzymuje się na wąchanie, wydaje się, że już, już lada chwilka... za to lać przy mnie w domu ( bez smyczy;)) wcale się nie krępuje spróbuję wziąć na smyczy 2 psy, może Łatka, którego ona tak lubi - niech zobaczy, że inne też cjodzą na smyczy i załatwiają się..... u mnie ogród i podwórko ogrodzone, ale ona potrafiła z niego już raz uciec, więc nie odważę sie puścić ją luzem.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted February 9, 2012 Share Posted February 9, 2012 A może szelki mniej by ją krępowały? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted February 9, 2012 Author Share Posted February 9, 2012 [quote name='Poker']A może szelki mniej by ją krępowały?[/QUOTE] szelki przegryza na piersi w 5 sekund Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kava Posted February 9, 2012 Share Posted February 9, 2012 mnie przyszla jeszcze inna mozliwosc do glowy... dluga linka treningowa, na ktorej Roza nie mialaby uczucia ze jest na smyczy... ja stosuje taka u mojego Olka, wielkiego mysliwego, uzywam linke 15 metrowa, ktora on ciagnie poza soba ,,,, ta linka jest leciutka tak ze on jej nie czuje, i biega sobie swobodnie i nieskrepowanie z nia... a ja mam o pietnascie metrow dluzsze rece... Olek zaakceptowal ja szybko, bo dzieki niej moze sobie swobodnie latac.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted February 9, 2012 Author Share Posted February 9, 2012 [quote name='Kava']mnie przyszla jeszcze inna mozliwosc do glowy... dluga linka treningowa, na ktorej Roza nie mialaby uczucia ze jest na smyczy... ja stosuje taka u mojego Olka, wielkiego mysliwego, uzywam linke 15 metrowa, ktora on ciagnie poza soba ,,,, ta linka jest leciutka tak ze on jej nie czuje, i biega sobie swobodnie i nieskrepowanie z nia... a ja mam o pietnascie metrow dluzsze rece... Olek zaakceptowal ja szybko, bo dzieki niej moze sobie swobodnie latac....[/QUOTE] z tę linką to może i by się udało, tylko muszę taką "skombinować".... w sobotę Róża ma szczepienia i potem może odważę się ją puścić luzem na podwórko - jeśliby uciekła, to zapewne znów na dworzec, ale już "bezpieczna".... mam jednak nadzieję, że nie ucieknie.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kava Posted February 9, 2012 Share Posted February 9, 2012 a jak dlugo on u ciebie jest? jeszcze na kwarantannie...? nasz Olus zwial po kilku dniach i to na dobre.... wydeptalismy sobie dziury w butach szukajac go.... dopiero na drugi dzien znalazlam go dzieki mojemu zawzieciu, uporowi a moze i szczesciu... zostal zlapany przez pania na droge szybkiego ruchu w odleglosci 14 km od domu....zabrala go do siebie i dala znac u naszego veta.... w ten sposob go odzyskalam... ona mowila, ze gdybym sie nie zglosila to zostawilaby go u siebie... a propo linki.... zapytaj Anie, ona ma zdje sie jakies... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaja69 Posted February 9, 2012 Share Posted February 9, 2012 Marysiu,linka treningową moze byz lonza dla konia :) albo samemu mozna zrobić z jakiejś linki i tylko zamocować karabińczyk,wszystko w necie mozna kupić... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Havanka Posted February 9, 2012 Share Posted February 9, 2012 Otrzymałam info, że Różyczka pozbawiła Marysie dostępu do internetu - przegryzła odpowiedni kabel. Skąd wiedziała który? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terierfanka Posted February 9, 2012 Share Posted February 9, 2012 [quote name='Havanka']Otrzymałam info, że Różyczka pozbawiła Marysie dostępu do internetu - przegryzła odpowiedni kabel. Skąd wiedziała który?[/QUOTE] hehe podczytała co tu się knuje ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted February 10, 2012 Author Share Posted February 10, 2012 [quote name='Havanka']Otrzymałam info, że Różyczka pozbawiła Marysie dostępu do internetu - przegryzła odpowiedni kabel. Skąd wiedziała który?[/QUOTE] [quote name='Kava']a jak dlugo on u ciebie jest? jeszcze na kwarantannie...? nasz Olus zwial po kilku dniach i to na dobre.... wydeptalismy sobie dziury w butach szukajac go.... dopiero na drugi dzien znalazlam go dzieki mojemu zawzieciu, uporowi a moze i szczesciu... zostal zlapany przez pania na droge szybkiego ruchu w odleglosci 14 km od domu....zabrala go do siebie i dala znac u naszego veta.... w ten sposob go odzyskalam... ona mowila, ze gdybym sie nie zglosila to zostawilaby go u siebie... a propo linki.... zapytaj Anie, ona ma zdje sie jakies...[/QUOTE] Róża jest u mnie od 23 grudnia, ale około 10 stycznia uciekła ( jeszcze ze szwami po sterylce na brzuszku) oczywiście po 3 dniach znalazłam ją w okolicy naszego dworca PKP - tam ją wyrzucono i tam sie błakała przed złapaniem ( łapał ją hycel na Sedalin niestety) mnie dała się zabrać do domu ( miała zapalenie płuc już) i od tamtej pory nie chce z domu wychodzić.... dostała surowicę p. nosówce - tak na wszelki wypadek, a dopiero w sobotę będzie zaszczepiona wszelkie potrzeby załatwia w domu pomimo spacerów :( pogryzła nie tylko kabel, parę innych rzeczy też ( np. ozdobne guziki od poduchy na kanapie) ale z tym kablem to rzeczywiście zakrawa na umyślne działanie ;) Róża bardzo lubi Łatka - bawią się wspaniale razem i jeszcze ( korzystając w pracy z tego, że mam internet) muszę się z Wami czymś podzielić.... nie wiem, jakim cudem i przypadkiem trafiłam na wątek głodujących psiaków pilnie potrzebujących pomocy( bardzo daleko, bo kujawsko-pomorskie).... jeden z nich, starszy już - bardzo podobny do mojego ukochanego Kilerka.... zapytałam, jak mogę mu pomóc - w odpowiedzi dostałam PW, że jutro wiozą boksera do Szklarskiej Poręby, więc mogą go przywieźć..... to aż nie do wiary! i bardzo chcę mu pomóc, i jednocześnie boję się bardzo.... nie tego się boję, że jest brudny, pogryziony i raczej nieprzyjaźnie nastawiony do człowieka..... tego się nie boję.... podobnie miałam po śmierci Maji..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patmol Posted February 10, 2012 Share Posted February 10, 2012 mari -niesamowity zbieg okoliczności czyli jutro do Ciebie przyjeżdża? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted February 10, 2012 Author Share Posted February 10, 2012 [quote name='Patmol']mari -niesamowity zbieg okoliczności czyli jutro do Ciebie przyjeżdża?[/QUOTE] jeszcze nie wiem, ale wszystko na to wskazuje... a najdziwniejsze jest to, że to jakoś samo się dzieje - obok mnie - jakby mnie coś popychało pomimo mojego wewnętrznego lęku i oporu zobaczcie tylko same tego biedaka: [URL]http://www.dogomania.pl/threads/219631-Grosik-zagryziony.-Tragedia-kilkunastu-psów.-Głodują.-Zbieramy-karmę.-Szukamy-DT-DS[/URL] serce pęka po prostu..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Havanka Posted February 10, 2012 Share Posted February 10, 2012 (edited) Marysiu, jak Ci już powiedziałam, teraz, kiedy zaczęłaś już o nim intensywnie myśleć, to sprawa jest przesądzona. Inaczej będziesz sie kiedyś dręczyć, ze go nie wzięłaś. Tyle zbiegów okoliczności? To raczej nie przypadek... Nawet transport w tą stronę się znalazł. Edited February 10, 2012 by Havanka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patmol Posted February 10, 2012 Share Posted February 10, 2012 na zdjęciu jest na rękach u człowieka -to chyba nie jest taki bardzo nieprzyjaźnie nastawiony Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted February 10, 2012 Author Share Posted February 10, 2012 [quote name='Havanka']Marysiu, jak Ci już powiedziałam, teraz, kiedy zaczęłaś już o nim intensywnie myśleć, to sprawa jest przesądzona. Inaczej będziesz sie kiedyś dręczyć, ze go nie wzięłaś. Tyle zgiegów okoliczności? To raczej nie przypadek... Nawet transport w tą stronę się znalazł.[/QUOTE] pomimo tego, że jednak nie jestem chyba psychicznie "gotowa" na przyjęcie do domu psiaka, to myślę tak, jak Ty.... może to Kilerek zza Tęczowego Mostu chce, żeby nowe obowiązki pomogły mi w rozpaczy po tej jakże ogromnej stracie.... wiem, że - jak pięknie napisał Paczek - nawet milion innych psów nie zapełni pustki po tym ukochanym.... ale jeśli można pomóc, to TRZEBA pomóc... [quote name='Patmol']na zdjęciu jest na rękach u człowieka -to chyba nie jest taki bardzo nieprzyjaźnie nastawiony[/QUOTE] nawet gdyby - z tym nigdy nie miałam najmniejszego problemu - największe dzikusy i agresory w moim domu zmieniają się w łagodne baranki Albin - biały terier u mnie w domu był białym aniołkiem, a po adopcji - atakuje wszystkie psy, a nawet suczki.... bandyta prawdziwy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted February 10, 2012 Share Posted February 10, 2012 Maryniu, ja uważam i mocno wierzę w to, że w życiu wszystko się dziej po coś i te niesamowite zbiegi okoliczności są tego wynikiem... Widocznie tak miało być! Pewnie, że żaden inny pies nie zastąpi tego, który odszedł. Ale czy winą tych innych - w wielkiej potrzebie - jest to, że ten ukochany odszedł? Przecież nie! U nas na wsi sąsiadka straciła psiaka. Po kilku miesiącach, pod płotem znaleźliśmy dwie bidy - konającego Krecika i Niteczkę. Krecik trafił do mnie, nie skonał i trafił do przecudownego domku na Śląsku, a Niteczkę postanowili zatrzymać moi sąsiedzi. Tylko, że Niteczka dostała cieczki i trzeba ją było gdzieś umieścić na te parę najgorszych dni... Błagałyśmy ową sąsiadkę, która psiaka straciła. I wiecie co odpowiedziała?!?!?!? Że nie jest w stanie, tak strasznie cierpi! Ona cierpi! Ale guzik ją obchodzi cierpienie innego psiaka! Takich "miłośników" psów nie rozumiem i nawet się nie staram. Rozumiem, że ktoś musi odczekać przed adopcją kolejnego psiaka, ale żeby nie pomóc nawet na krótki czas?!?!?... A Ty Marysiu jesteś przecież zupełnie inna, a Kilerek jest z Ciebie dumny, dobrze Cię zna, więc wysłał do Ciebie swego "wysłannika" ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.