Jump to content
Dogomania

Tymczasy wcale nie tymczasowe czyli gromadka psiaków szuka domków


Recommended Posts

[quote name='Ingrid44']Na fb jest nawoływanie do szybkiej moblilizacji w sprawie nowej ustawy dla zwierząt!!!:
[B]WAŻNE!!![/B] Proszę, wyślijcie maila o takim tekście: "Nie zgadzam się na odrzucenie obywatelskiego projektu ustawy o zwierzętach w pierwszym czytaniu, żądam odesłania go do rozpatrzenia w komisji sejmowej." (i oczywiście Wasz podpis) na ten adres mailowy: [EMAIL="[email protected]"][COLOR=#4444ff][email protected][/COLOR][/EMAIL] Ludzie z PO planują odrzucenie ustawy o ochronie zwierząt, proszę, nie pozwólcie im na to! Wyślijcie maila, powiadomcie znajomych[/QUOTE]

Wysłane, tylko czy ci tam, będą to czytać - przecież mają obywateli daleko w tyle ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nutusia']Marysiu, nie możesz się winić!!!!!
Czy jest sens pytać o surowicę mojego Doktora, skoro to tak daleko? Bo o krew to rozumiem, że sensu nie ma żadnego...[/QUOTE]


nie mogę znaleźć dla siebie usprawiedliwienia - nie wybaczę sobie nigdy, nawet, jak Kilerek mi wybaczy i wyzdrowieje
teraz jeszcze drżę o zdrowie reszty, bo jeśli szczepienia się dają 100% pewności.... to jak ja mogę spać spokojnie?
nie mogę ani spać, ani jeść od 3 dni

dla Kilera ( a może i reszty) potrzebna jest krew psa, który nie dalej jak 1,5 roku temu został wyleczony z nosówki - taka krew zawiera dużo przeciwciał, które mogą pomóc zwalczyć chorobę

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']nie mogę znaleźć dla siebie usprawiedliwienia - nie wybaczę sobie nigdy, nawet, jak Kilerek mi wybaczy i wyzdrowieje
teraz jeszcze drżę o zdrowie reszty, bo jeśli szczepienia się dają 100% pewności.... to jak ja mogę spać spokojnie?
nie mogę ani spać, ani jeść od 3 dni

dla Kilera ( a może i reszty) potrzebna jest krew psa, który nie dalej jak 1,5 roku temu został wyleczony z nosówki - taka krew zawiera dużo przeciwciał, które mogą pomóc zwalczyć chorobę[/QUOTE]

mari nie obwiniaj sie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']nie mogę znaleźć dla siebie usprawiedliwienia - nie wybaczę sobie nigdy, nawet, jak Kilerek mi wybaczy i wyzdrowieje
teraz jeszcze drżę o zdrowie reszty, bo jeśli szczepienia się dają 100% pewności.... to jak ja mogę spać spokojnie?
nie mogę ani spać, ani jeść od 3 dni

dla Kilera ( a może i reszty) potrzebna jest krew psa, który nie dalej jak 1,5 roku temu został wyleczony z nosówki - taka krew zawiera dużo przeciwciał, które mogą pomóc zwalczyć chorobę[/QUOTE]

mari nie mniej do siebie żalu..

Link to comment
Share on other sites

Rzadko spotyka sie osoby jak Mari, pelne ciepla , wielkiego serca i pelne milosci do tych bezdomniakow. Marysiu robisz wszystko co w Twojej mocy i tylko tyle mozemy robic jako ludzie. Twoje psiaczki maja najlepsza opieke pod sloncem. Mam nadzieje ze kiedys bede miala zaszczyt poznac Cie osobiscie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ingrid44']Rzadko spotyka sie osoby jak Mari, pelne ciepla , wielkiego serca i pelne milosci do tych bezdomniakow. Marysiu robisz wszystko co w Twojej mocy i tylko tyle mozemy robic jako ludzie. Twoje psiaczki maja najlepsza opieke pod sloncem. Mam nadzieje ze kiedys bede miala zaszczyt poznac Cie osobiscie.[/QUOTE]
też się pod tym podpisuję :)
mari - nie możesz mieć żalu do siebie, wiele z nas podejmuje codziennie ryzyko biorąc tymczasy, zawsze może zdarzyć się choroba :( Posyłam ciepłe myśli Tobie i całemu stadku, zwłaszcza Kilusiowi, trzymajcie się, musi być dobrze![IMG]http://www.picturesanimations.com/b/bears/82.gif[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23'][SIZE=4][COLOR=red][B]Bardzo, bardzo Wam wszystkim dziękuję - nie mam nawet słów, żeby wyrazić wdzięczność za tyle serca i tyle pomocy[/B][/COLOR][/SIZE][/QUOTE]

mari,no cos Ty!!! to my nie mamy słów dla tego co TY robisz:) i dzieki Ci bardzo za to:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ladymonia0610'][URL]http://allegro.pl/ratunku-nosowka-pomocy-kiler-potrzebuje-pomocy-i2050063322.html[/URL]

Cioteczki proszę roześlijcie aukcje cegiełkową dla Kilusia:) Pomoc potrzebna :)[/QUOTE]


Nie wiem naprawdę, jak dziękować.... nigdy nie myślałam, że słownik jest tak ubogi.... żeby aż słów zabrakło....

dzisiaj surowicę z pociągu odebrał mój syn i natychmiast zawiózł do kliniki

5 szt. surowicy od Tomka odebrałam ja ( przy zjeździe z autostrady) - Tomek kupił surowicę za 200 złotych, z tego zapłaciłam tylko połowę, druga stówka to dar od Tomka, za który z całego serca dziękuję !!!
( nigdy nie myślałam, że słowo "dziękuję" wyda mi się kiedyś zbyt małe, zbyt "ubogie"...

co do stanu Kilerka - rozmawiałam dzisiaj z samą doktor Hanusz - właścicielką kliniki....
niby nie jest źle jeśli chodzi o stan fizyczny Kilutka, ale jest bardzo słaby, coraz słabszy, on je tylko odrobinkę i tylko z ręki, po zjedzeniu ma widoczne bóle i to mocne :( ( od tego się zaczęło)
na USG widać zgrubienie odźwiernika żołądka... i tylko tyle...
w wynikach - jeden enzym wątrobowy podwyższony...
pani doktor trochę się obawia reakcji osłabionego organizmu na surowicę, ale poda mu ją jednak
mam jutro zadzwonić do niej

jutro też dostaną surowicę pozostałe psiaki, które w domu miały kontakt Kilerkiem i którym mogłam przenieść wirusa od szczeniaczków
na razie - poza tym, że są bardzo smutne, szczególnie Pusia - nie widać nic złego
tylko Ślepek ciągle śpi - jak go nie obudzę do jedzenia albo na spacer - on śpi
koopki ma żółte, jak cytryna - chyba wątroba, ale ponieważ jestem jedyną osobą, która może dotknąć Ślepka nie stresując go - pobranie krwi może być dla niego zagrożeniem życia - on ze strachu tak warczy i szczeka, że aż się dusi, a ma chore serce - wetka mówi, żeby dać mu spokój i go nie narażać, bo nam staruszek umrze, zanim zdąży się wynik badania odczytać

Link to comment
Share on other sites

nareszcie mam dobre wiadomości:

Ślepek miał zrobione badania - wątrobowe oczywiście wysokie, poza tym zdrowy ( i leniwy) - takie jest prawo ślepego staruszka - niech śpi!

Kilerek jutro wraca do domu - nic nie je w szpitalu, dostanie więc leki do domu, miał już podaną surowicę, może w domu będzie mniej zestresowany, dalsze leczenie jeszcze potrwa, ale już nie w szpitalu

Róża - odnalazła się i dała się mi zabrać do domu, ma już zdjęte szwy, ale zamiast szczepienia dostała antybiotyki - przeziębiła się i kaszle, ale najważniejsze - już bezpieczna w domu ( oczywiście uciekła tam, gdzie ja złapano - w okolice dworca - czekać na tego, kto ją tam wyrzucił)

reszta psiaczków chyba już nie zachoruje - taka mam nadzieję, bo pewności to chyba jeszcze mieć nie można

lawina nieszczęść, jaka na mnie spadła była chyba po to, żebym zobaczyła, ilu dobrych, wspaniałych mam PRZYJACIÓŁ:loveu::loveu::loveu:


[SIZE=5][B][COLOR=red]z całego serca wszystkim Wam dziękuję !!!!!![/COLOR][/B][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

14:43
Kilerek właśnie wyrusza do domu. Zmizerniał chłopaczek...

Cieszył się bardzo jak zobaczył Marysię...merdał ogonkiem i wycałował jej buzię :smile:
Jest słabiutki, nie miał siły wskoczyć na kolanka.
Teraz będzie dochodził do siebie w domu, wśród ludzi i psiaków które kocha :lol:

Nie zdołałam dłużej porozmawiać z Marysią, bo zgubiłyśmy zasięg

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marinka']14:43
Kilerek właśnie wyrusza do domu. Zmizerniał chłopaczek...

Cieszył się bardzo jak zobaczył Marysię...merdał ogonkiem i wycałował jej buzię :smile:
Jest słabiutki, nie miał siły wskoczyć na kolanka.
Teraz będzie dochodził do siebie w domu, wśród ludzi i psiaków które kocha :lol:

Nie zdołałam dłużej porozmawiać z Marysią, bo zgubiłyśmy zasięg[/QUOTE]

Zapytam niesmiało...czyli juz mozna odetchnąć???

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marinka']14:43
Kilerek właśnie wyrusza do domu. Zmizerniał chłopaczek...

Cieszył się bardzo jak zobaczył Marysię...merdał ogonkiem i wycałował jej buzię :smile:
Jest słabiutki, nie miał siły wskoczyć na kolanka.
Teraz będzie dochodził do siebie w domu, wśród ludzi i psiaków które kocha :lol:

Nie zdołałam dłużej porozmawiać z Marysią, bo zgubiłyśmy zasięg[/QUOTE]

oj, zmizerniał bardzo, bo i choroba, i nic tam jeść nie chciał....
mieszkał tam sobie w laboratorium - nie zamykali go w klatce, ale tak chyba tęsknił, że nic nie jadł - w domu juz zjadł troszkę gotowanego kurczaczka i troszkę Intestinala..... obserwuję, czy nie będzie go bolało po jedzeniu...
może w domu odzyska siły...
tylko ten kaszel.... i w płucach jakieś nacieki widać na RTG :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...