NikaEla Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 [quote name='mari23']i przy mnie Mimi umarła :( a Mikuś jest w ciężkim stanie - dostał antybiotyk nowej generacji - może zdarzy się cud.... [/QUOTE]biedne maluszki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ingrid44 Posted January 4, 2012 Share Posted January 4, 2012 Bardzo mi przykro ze maluszek dalej taki chorutki i jeszcze Kilerek zachorowal . :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Igiełka Posted January 5, 2012 Share Posted January 5, 2012 jakie smutne wieści :( sercem jestem obecna tam z Wami Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted January 5, 2012 Author Share Posted January 5, 2012 Dziękuję Wam ! Jakoś chyba łatwiej to dźwigać, kiedy czuję Wasze serca przy sobie... u Mikusia jakby odrobineczkę lepiej - nie ma już ataków i nie rzęzi, leży spokojnie i oddycha cichutko, tylko bardzo płytko, jest straszliwie wychudzony i osłabiony, ale wyraźnie jest poprawa nie cieszę się i nie chcę zapeszyć - to tylko "relacja", na radość a nawet nadzieję jest jeszcze za wcześnie.... u Kilusia - gorzej! :( :( :( w nocy wymiotował 4 razy, ostatni raz to chyba nawet z krwią troszkę leży postękując cichutko, nie ma już takich ostrych ataków bólowych, ale choroba ( jaka?????) najwyraźniej się rozwija dzisiaj znów badania i USG - jak da się to zrobić, bo ostatnio trzeba było go uśpić, a przecież przy jego padaczce nie można tego często robić.... a panikarz i histeryk to chyba największy na świecie.... rozpieszczona maskotka całej rodziny, strachliwy i piskliwy, ale Kiler Róża ma mieć dzisiaj zdjęte ubranko pooperacyjne.... aż się boję, bo chyba ją szwy swędzą.... skacze, miota się i piszczy co jakiś czas..... na smyczy ze mną wychodzi i posłusznie idzie, ale nie załatwi się za nic na tej smyczy.... robi to "po cichutku" w domu :( ale jest bardzo posłuszna, grzeczna i... przerażona, strachliwa - panicznie boi się dotyku... nieźle musiała oberwać w życiu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaja69 Posted January 5, 2012 Share Posted January 5, 2012 Trzymam kciuki za psiaki i za Ciebie Marysiu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Havanka Posted January 5, 2012 Share Posted January 5, 2012 Weszłam z nadzieją na lepsze wieści... Mam nadzieję, że wkrótce się takie pojawią. Trzymam mocno kciuki za Mikusia - żeby pokonał chorobę, Kilerka, żeby udało się go właściwie zdiagnozować i Różyczkę, aby rana szybko się zagoiła i nie było komplikacji, no i żeby w końcu zaufała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mimblunka Posted January 5, 2012 Share Posted January 5, 2012 Ja też. Za Mikusia, Kilusia i Ciebie mari23. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted January 5, 2012 Share Posted January 5, 2012 Marysiu, skoro Różyczkę jeszcze interesuje rana po sterylce, to może nie zdejmuj jej sukieneczki jeszcze przez kilka dni... Za chłopaków - kciuki. Dla Ciebie - dobre myśli... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NikaEla Posted January 5, 2012 Share Posted January 5, 2012 [quote name='Nutusia']Marysiu, skoro Różyczkę jeszcze interesuje rana po sterylce, to może nie zdejmuj jej sukieneczki jeszcze przez kilka dni... .[/QUOTE]albo niech w kołnierzy chodzi cały czas. Mojej po operacji przepukliny przez 10 dni nie ściągałam kołnierza nawet to spania bo gryzła ranę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted January 5, 2012 Author Share Posted January 5, 2012 [quote name='Nutusia']Marysiu, skoro Różyczkę jeszcze interesuje rana po sterylce, to może nie zdejmuj jej sukieneczki jeszcze przez kilka dni... Za chłopaków - kciuki. Dla Ciebie - dobre myśli...[/QUOTE] [quote name='Nikaragua']albo niech w kołnierzy chodzi cały czas. Mojej po operacji przepukliny przez 10 dni nie ściągałam kołnierza nawet to spania bo gryzła ranę[/QUOTE] Różyczka super - już spokojna i szczęśliwa - jej po prostu przeszkadzało to ubranko, swędziała ja chyba skóra pod nim.... już absolutnie nic się nie dzieje - ona do rany nie zagląda, jest spokojna, leży cichutko i wcale nie zagląda pod brzuszek a malusieńki Mikuś się trzyma, ale bardzo, bardzo słabiutki jest :-( za chwilkę podłączę mu kroplówkę...dostał dziś antybiotyk, insulinę i chyba witaminy z grupy B nie ma już ataków padaczki, rano o 7.30 był ostatni, ustał po 1/2 dawce relanium on jest bardzo, bardzo osłabiony :-( cały dzień spędziłam dzisiaj u wetów - najpierw z Kilusiem, potem z Mikusiem zasłabłam dzisiaj rano w lecznicy, jak doktor patrząc na wyniki Kilera dzisiejsze i porównując do przedwczorajszych powiedział : "to mi wygląda na jakiś wirus".... na widok mojej reakcji zaczął tłumaczyć, że to nie znaczy, że umrze, że tylko leczenie długie go czeka... Kilerkowi wzrosła w ciągu 2 dni leukopemia i limfopemia.... miał znów usg - nic tam nie widać, żadnych guzów, złogów, kamieni żółciowych... jest podejrzenie, że to wirusowe zapalenie wątroby..... w jednej sekundzie stanęła mi przed oczami malutka Mimi [*].... podczas sekcji stwierdzono powiększenie wątroby i mnóstwo żółci wszędzie Kilusiek w moim stadku jest najmniejszy i najbardziej chorowity ( Tiary nie licząc) jestem przerażona Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Havanka Posted January 5, 2012 Share Posted January 5, 2012 Najgorsza jest ta bezradność ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaja69 Posted January 5, 2012 Share Posted January 5, 2012 [quote name='Havanka']Najgorsza jest ta bezradność ...[/QUOTE] Dokladnie...jak jeden pies w stadzie zachoruje to juz jest niefajnie a u mari teraz...szkoda gadać...to jakis koszmar normalnie... mam nadzieje ,ze juz niebawem to sie zakończy szczęśliwie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted January 6, 2012 Author Share Posted January 6, 2012 [quote name='kaja69']Dokladnie...jak jeden pies w stadzie zachoruje to juz jest niefajnie a u mari teraz...szkoda gadać...to jakis koszmar normalnie... mam nadzieje ,ze juz niebawem to sie zakończy szczęśliwie...[/QUOTE] malutki Mikuś umarł nad ranem :( :( :( na dodatek Kiler oprócz dotychczasowych objawów kaszle i kicha Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karolina175 Posted January 6, 2012 Share Posted January 6, 2012 Potrzebuje osoby z Oławy na wizyte przed adopcyjna znacie moze kogos? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted January 6, 2012 Share Posted January 6, 2012 A niech to :-( mari trzymaj się dziewczyno.Zrobiłaś co tylko mogłaś ,a może i więcej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Havanka Posted January 6, 2012 Share Posted January 6, 2012 [quote name='mari23']malutki Mikuś umarł nad ranem :( :( :( na dodatek Kiler oprócz dotychczasowych objawów kaszle i kicha[/QUOTE] O Boże.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaja69 Posted January 6, 2012 Share Posted January 6, 2012 Przeczytałam na fb,zaraz przybiegłam sprawdzic,z nadzieja ,ze to nie ten Mikuś...i jednak ten...brak mi słów...trzymaj sie mari,kochana... A Ty Mikusiu biegaj sobie z rodzeństwem szczęśliwie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted January 6, 2012 Share Posted January 6, 2012 Marysiu... brak mi słów. I łez... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Igiełka Posted January 6, 2012 Share Posted January 6, 2012 [quote name='mari23']malutki Mikuś umarł nad ranem :( :( :( na dodatek Kiler oprócz dotychczasowych objawów kaszle i kicha[/QUOTE] o matko- nie tak miało być :( Marysiu zrobiłaś wszystko co byłaś w stanie- Mikuś* odszedł kochany Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted January 7, 2012 Author Share Posted January 7, 2012 Dziękuję Wam, że ze mną jesteście ! Brakuje mi słów już i łez też..... nie potrafię nic napisać, jakby się coś wypaliło.... wypłakało.... nie potrafię przestać myśleć o tych maleństwach, chodząc z kąta w kąt nie potrafię znaleźć sobie miejsca w domu, zająć się czymś i dokończyć to, co zaczęłam.... jedynie moje psiaki "przywołują mnie do porządku" zmuszając do sprzątania kałuż, bo zapomniałam wyjść z nimi :-( miałam kupić baterie do aparatu i zrobić zdjęcia Róży - oczywiście zapomniałam :( rano Kilerek znów dostał zastrzyki robiąc wrzask i lament na całą lecznicę, dostaje przeciwwymiotne i jest troszkę lepiej, ale ma jednak jakieś bóle i po jedzeniu ( gotowany filet z indyka) widać, że coś go boli, nosek robi się suchy i gorący w dodatku Ślepek jakoś mi się "nie podoba".... niby nic konkretnego, tylko luźniejsza i bardzo żółta kupka.... ale boję się o niego, starutki jest bardzo.... po tym "maratonie umierania" w moim domu chyba mam jakąś fobię :( oby to tylko moje lęki nieuzasadnione były.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted January 7, 2012 Share Posted January 7, 2012 Biedna jesteś. DOść śmierci w ostatnim czasie przeżyłaś Przydałoby się coś pozytywnego. Czy Kiluś nie mógł połknąć czegoś co siedzi w przewodzie pokarmowym? Miał USG teraz robione? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaja69 Posted January 7, 2012 Share Posted January 7, 2012 mari trzymaj się,kochana...ja to sie juz boje wchodzic na Twój watek a co dopiero Ty musisz przeżywać...niech juz to sie skończy,czas już na lepsze... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted January 7, 2012 Author Share Posted January 7, 2012 [quote name='Poker']Biedna jesteś. DOść śmierci w ostatnim czasie przeżyłaś Przydałoby się coś pozytywnego. Czy Kiluś nie mógł połknąć czegoś co siedzi w przewodzie pokarmowym? Miał USG teraz robione?[/QUOTE] usg miał robione już 2 razy....nic - ani guza, ani złogu, ani obcego przedmiotu... za to morfologia druga jest gorsza od tej pierwszej :( smutny jest taki i tak na mnie patrzy... to ukochany psiak całej rodziny, choć wszystkie je kocham, to on najsłabszy, najbardziej strachliwy, chorowity i najbardziej przywiązany do człowieka.... jego mama - Pusia -Starusia już dość dawno miała robione badania i wyszły złe wątrobowe, ale ona stara i po przejściach - bita, kopana na ulicy - może mieć nawet jakieś uszkodzenia, skoro ma wyczuwalne ślady złamań żeber, ale on.... na niego nikt nigdy nawet nie nakrzyczał Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted January 8, 2012 Author Share Posted January 8, 2012 [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images40.fotosik.pl/1291/e360ff9e884d26a3med.jpg[/IMG][/URL] chory Kilerek:-( serce mi pęka, jak na niego patrzę - zawsze wesoło bawił się z Misiem i swoją mamą Pusią, a teraz leży smutny.... rano wymiotował i nic nie je cały dzień :( zaraz znów zastrzyk - Metoclopramid mu zrobię ( rano dostał to samo i antybiotyk - chyba nie boli go, kiedy ja robię zastrzyki - nie płacze wcale) [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images41.fotosik.pl/1246/8f52bc0807e7901bmed.jpg[/IMG][/URL] a to Róża - tak "na próbę" zrobiłam jej zdjęcie komórką, będzie problem zrobić zdjęcia aparatem - ona boi się wszystkiego, zdjęć też jutro wreszcie kupię baterie do aparatu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaja69 Posted January 8, 2012 Share Posted January 8, 2012 Jaki bidulek...Kilerku zdrowiej kochaniutki... A Róża na dorodna wyglada:) mozna się spodziewasz,ze jak juz ja dorwiesz z aparatem ,minke bedzie miała na maltretowanego psa;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.