Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Matiś zadowolony z wiosny jak ja! :)

 

Trzymam kciuki i za kolejne adopcje, i za chorowitków i za głowę Maryni (oj, znam ten ból aż za dobrze...)

 

 

I jak tam, lepiej z bolacą głową?

ból głowy już tylko "szczątkowy", ale zmusił mnie wczoraj do wizyty u lekarza rodzinnego (po długim czasie nie odwiedzania tego gabinetu ;))

dzisiaj miałam pobraną krew do badań, jutro kolejne badania i konsultacje.... aż jestem tym przerażona :(

ale najważniejsze, że ból już tylko lekki, za to słaba jestem bardzo... jak mój Misio prawie ;)

 

z bazarku będzie 300zł!!!!

ojej, aż tyle?

wielkie, ogromne dzięki !!!!!!!!!!!!!!!!!!

mam skany ostatnich faktur, postaram się zebrać siły i wkleić, mój "nowy" komputer działa trochę wolno, pan informatyk obiecał dzisiaj jeszcze zajrzeć.

 

Z dobrych wieści - miałam w domu pięknego, dużego psa, ale po całym dniu pobytu dzięki Facebookowi odnalazł go u mnie jego pan :)[attachment=12769:zdj.05.05.15 004.jpg]

a dzisiaj przyjadą szukający małego, rudego pieska państwo - wydaje mi się, że to właśnie jego szukają, sporo kilometrów piesek zrobił, przebiegł lasami chyba 15 km, na imię Tofik chyba zareagował ( on reaguje nawet na spojrzenie w jego kierunku!)[attachment=12770:PIC_0440.JPG]

Posted

Całe szczęście ,że są właściciele , którzy szukają swoich zgub.

tyle szczęścia dawno nie widziałam ;)

ależ się cieszyli, że odnaleźli swojego Tofika ! Okazało się, że  już od wtorku się błąkał, mąż pani nierozważnie wziął go na spacer do lasu i tam....napotkali dziki :(  przerażony psiak uciekł przed siebie w panice, wszędzie go szukali, a znaleźli na stronie Gminy Miękinia, gdzie go zgłosiłam, jako znalezionego na tym terenie.[attachment=12792:Tofik wraca.JPG]

pani przyjechała z córką i wnukiem - panie płakały z radości, a chłopak nie mógł się odkleić od moich psów, był problem z wywołaniem go do odjazdu :)

cieszę się bardzo ze szczęśliwego zakończenia przygody pieska, państwo obiecali na spacery chodzić ze smyczą tylko

Posted

Faktycznie budujące wieści i radość, że psiątka wróciły na swoje, bo "na Marysi" już i tak tłok ;)

 

tłok to delikatnie powiedziane ;)

ano tłok a dzisiaj dołączyła kotka po sterylce aborcyjnej, miała mieć szwy rozpuszczalne i 2-3 dni u mnie, ale ciąża była wysoka, cięcie duże, więc szwy będą do ściągnięcia, kota zostaje u mnie, ech :(

 

o szczeniaki pytają sami niepoważni ludzie - dzwonią, bardzo chcą, umawiają się.... a potem się nie odzywają, nie odpowiadają nawet na sms z pytaniem :(

Buba jutro ma sterylkę, taką "wypasioną", dzięki sponsorowi i Basi - dziękuję za pomoc !!!!

 

Puszek powoli kończy opakowanie Euthyroxu, efektów póki co nie widać, może ta tarczyca lekooporna jest :(

Misio był silniejszy już, ale dzisiaj znów słabiutki, może pogoda zmienna mu tak doskwiera przy jego anemii i serduszku tak bardzo chorym - on cały czas na diecie nerkowej ( gotuję sama) i leki dostaje

 

Na koniec słodki Maksymilian

Czesać i drapać przy ogonie można Maksia pół dnia, a nawet i całą dobę - sam o to prosi!

spacery też lubi, ale niezbyt długie i w dobrym towarzystwie - ostatnio przyszła jedna "wolontariuszka" i wzięła właśnie jego - zaparł się przy furtce i nie poszedł.

Wczoraj pierwszy chciał wracać, bo dziewczyny były aż cztery, poszedł więc z Piratem, Pikusiem i Bubą, ale zaczął lekko utykać  na łapkę i przyprowadziły go z powrotem. Bardzo chętnie wbiegł do domu, co rzadko mu się zdarza, lubi być przed domem, ale ze względu na głośne obszczekiwanie przechodniów nie może to trwać tyle, ile by chciał, a ruch niemały, mieszkam przy "głównej" ulicy, wokół sąsiedzi to starsi ludzie, w tym jedna niezwykle  wścibska i u.....liwa pani...

post-27552-0,24729900-1431146743_thumb.j

 Maksio- gospodarz - to  lubi najbardziej ( po drapanku i  czesanku oczywiście) - "oblatywanie" posesji, na zdjęciu właśnie skończył obszczekiwanie :)

Posted

zapomniałam, więc dopiero teraz potwierdzam - pieniążki dotarły :) BARDZO  DZIĘKUJĘ  ZA  POMOC  PSIAKOM !!!!

bardzo się przyda ! Wczoraj byłam z Misiem na badaniach i kroplówce, a "przy okazji" dostałam cały plik faktur do zapłaty... na razie bałam się tam zajrzeć, głowa mnie od 3 dni tak boli, że siły nie mam, ale jutro będę musiała się "zmierzyć z rzeczywistością"

Marysiu, dziękuję Ci za potwierdzenie :). Współczuję bólu głowy :(.  Życzę zdrówka :).

Posted

Marysiu, dziękuję Ci za potwierdzenie :). Współczuję bólu głowy :(.  Życzę zdrówka :).

to ja bardzo dziękuję za pomoc dla psiaków !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Buba po sterylce, czuje się dobrze, podobnie jak kotka ( ta jednak głośno domaga się wolności :( )

 

szczeniaki rozrabiają coraz bardziej, zniszczenia już niemałe są :(

mam nadzieję, że domki dobre znajdą szybko, bo coraz bardziej się do nich przywiązuję... do ich mamusi też...

powinnam przywyknąć po tylu adopcjach, a to jakoś coraz gorzej z tym u mnie :(

Posted

oj, pusto i smutno się zrobiło....szczeniorki obie już w domkach, wczoraj w okolice Lubina pojechała ta biała łaciata łobuziara, dzisiaj do Jawora - grzeczna czarna, aż mi kamień spadł z serca, że jeszcze są tacy wspaniali młodzi ludzie ( po wielu  "debilnych" telefonach w sprawie sunieczek straciłam prawie nadzieję i wiarę w ludzi), a dzisiaj pani przyjechała spod Świdnicy zobaczyć czarnulkę.... i nie spodobał jej się ogonek.... i dobrze, bo państwo z Jawora naprawdę świetni - nawet nie oglądali za bardzo małej, tylko przytulali :) a ogonek podobał im się najbardziej! Bo z białym koniuszkiem :)

 

Buba po sobotniej sterylce czuje się dobrze, po odjeździe drugiej córeczki wypuściłam ją nawet z odosobnienia do reszty stada. Wprawdzie obiegła dokoła "salon" w poszukiwaniu dzieci, ale natrafiła na resztę karmy szczeniaków- zjadła i spokojnie wróciła do kuchni. Bałam się, że będzie ich szukać i płakać, jak Puszek za Azorkiem, na szczęście jest spokojna.

Kotka po sterylce też dobrze się czuje, za tydzień będzie mogła wrócić "do siebie".

No i tego szczeniaka od pijaka przywieźć chcę - wstępnie jest domek chętny.

[attachment=12925:PIC_0434.JPG]

Niestety Misio znów zrobił kupkę z krwią, choć bez tego charakterystycznego zapachu, jutro znów idziemy do wetki.

Posted

Maryś, jak dobrze czytać takie wpisy - jest prawie bardzo dobrze! tylko Misio - zdrowiej biedaku!

Misio znów ma krwotoczne zapalenie jelit, mocniejsze, niż poprzednio :(

oprócz zastrzyków dostał Cyclonaminę

Posted

Biedny Misio.Miałam sznaucera, który cierpiał na to cholerstwo. Musiałam bardzo przestrzegać diety. Tylko gotowane mięso z ryżem i odrobiną marchewki inaczej zaraz krwawił. Pomagał mu Nifuroksazyd.

Posted

Biedny Misio.Miałam sznaucera, który cierpiał na to cholerstwo. Musiałam bardzo przestrzegać diety. Tylko gotowane mięso z ryżem i odrobiną marchewki inaczej zaraz krwawił. Pomagał mu Nifuroksazyd.

Misio je wyłącznie gotowaną pierś kurczaka z ryżem i marchewką, a jednak mu to nawraca :( przedwczoraj wieczorem było strasznie, wczoraj już lepiej, powoli Misio "dobrzeje".

 

A wrażeń mi nie brak - wczoraj wspaniały domek znalazła Majeczka - no i była błyskawiczna wizyta poadopcyjna poprzedzona złapaniem uciekinierki - ależ stres ! Nie przyznam się, z jaką prędkością i w jakim czasie dotarłam do Środy Śląskiej, nie podejrzewałam mojego "cieniaska", że potrafi tyle wyciągnąć ;)

ale najważniejsze - już jest dobrze, a będzie bardzo dobrze !

Majka zamieszkała w domku przy bardzo spokojnej, zielonej ulicy, tuż przy centrum Środy Śląskiej, państwo mieszkają sami - dzieci dorosłe wyjechały w świat.

Pan chciał Puszka, ale kobieta zdecydowała, że sunia i to Majeczka właśnie - bardzo się cieszę z tej adopcji, choć "z przygodami", jak u Czarnej.

 

No i szczeniak kolejny - tym razem nie jest u mnie, bo dzisiaj po innego jadę, Ten u koleżanki będzie duży, a smutas taki, że serce się kraje

[attachment=12973:PIC_0586.JPG][attachment=12974:PIC_0584.JPG][attachment=12975:PIC_0589.JPG]

Posted

Majusiu - szczęścia, Kochana, i nie funduj już więcej takich "atrakcji" swoim ludziom i Maryni!!!!!

 

Dzieciaczek faktycznie smutny, aż serce ściska. Bo przecież taki maleńtas powinien być jak żywe sreberko... :(

Posted

Mały smutas miał rzeczwiście mnóstwo ohydnego robactwa w brzuchu, już mu weselej i lżej :)

 

a do mnie takie oto wesołe psie ADHD trafiło:

[attachment=13104:tel 170.jpg][attachment=13105:tel 172.jpg]

to szczeniaczek od pijaka, też miał robale, oczywiście odrobaczyłam go po przyjeździe ( w czwartek przywiozłam smarkacza).

On już był odrobaczany tam, gdzie był - bo aż wymiotował robalami, a w czwartek po tabletce jeszcze dwa się struły.

Rozrabia niemożliwie,srebro żywe, ale w nocy bardzo grzecznie śpi wtulony we mnie.

Z tego samego miejsca mam kotkę po serylce aborcyjnej, ciąża było dość wysoka, więc szwy będą do ściągnięcia po niedzieli, wczoraj dostała zastrzyki, bo coś się tam brzydki obrzęk zrobił, jutro powtórka zastrzyków, potem zdjęcie szwów i odwiozę ją na wieś.

Misiowi już przeszło krwotoczne zapalenie jelit, ale słabiutki jest biedak :(

są i dobre wieści - Buba wczoraj znalazła fajny domek - taki spokojny, w cichej okolicy Środy Śląskiej, państwo bardzo sympatyczni i Buba skradła im serce, zwłaszcza pani - tak "od pierwszego wejrzenia" :), już dzwonili - wszystko super.

Tak więc MIłeczka została jedynaczką - poza nią tylko chłopaki "do adopcenia"... tak, właśnie tak dzisiaj powiedziała Kasia do swojej dawnej niani, która zachwycała się szalonym szczeniakiem :)

 

Nie było mnie parę dni, bo padła mi płyta główna w "nowym" komputerze, znów miałam problem.

Teraz za to uczę się Windowsa 7, bo taki system jest w komputerze, który sobie kupiłam ( używany, ale ma rok gwarancji).

Sporo pracy przede mną, no i dane trzeba z tamtego przenieść,informatyk obiecał, że w tym tygodniu to zrobi.

Posted

uuu, nowy komputer - nie lubię, bo wszystko trzeba oswajać na nowo... ale mam nadzieję, że Twój da się szybko oswoić i będzie dobrze służył :)

niestety, mam pecha, o "nowy" i jeszcze nie oswojony komputer jest u informatyka, bo system się zawiesił, jakaś aktualizacja Windowsa 7 jest z błędem.

piszę ukradkiem w pracy, bo innej możliwości nie mam :(

u piesków bez zmian ( niestety) czyli domków szukają.

Zmiana będzie dzisiaj, ale nie adopcja, a zwiększenie "stanu posiadania" o przesympatyczną sunię od 3 tygodni błąkającą się po ulicach pewnej wsi :(

Posted

niestety, mam pecha, o "nowy" i jeszcze nie oswojony komputer jest u informatyka, bo system się zawiesił, jakaś aktualizacja Windowsa 7 jest z błędem.

piszę ukradkiem w pracy, bo innej możliwości nie mam :(

u piesków bez zmian ( niestety) czyli domków szukają.

Zmiana będzie dzisiaj, ale nie adopcja, a zwiększenie "stanu posiadania" o przesympatyczną sunię od 3 tygodni błąkającą się po ulicach pewnej wsi :(

"zmiana" nastąpiła - ale o 3 sztuki!!! :( :( dwie sunie i ogromny owczarek niemiecki, który strasznie płacze za swoim panem ( żona go z mieszkania wyrzuciła i psa kazała zabrać natychmiast). Pan szuka sobie i psu nowego miejsca, na razie pies jest u mnie, ale szczeka i wyje w Hektorowym kojcu ( u pana też miał kojec).

A sunie obie pojechałyby do Raciborza.... są więc u mnie, jedna malutka i przerażona po sterylce, a druga większa ( w typie posokowca) czeka na sterylkę, dołączył do niej Mati, bo kojec dla owczarka był pilnie potrzebny...

Owczarek jest ogromny i piękny, żal mi i jego, i tego pana...

No i jeszcze Majeczka.... po niedzieli wraca z adopcji, państwo już stracili nadzieję, że jej "dzikie" zachowanie się zmieni....

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...