Havanka Posted February 5, 2015 Posted February 5, 2015 Marysiu, to może ja pokażę Fioneczkę (obecnie Demi). Nie mogę uwierzyć, że to ta sama suczka, która kiedyś panicznie bała się nawet własnego cienia. Niesamowite, jak bardzo miłość potrafi czynić cuda! Fioneczka miała dużo szczęścia, że trafiła właśnie na Panią Angelikę i Pana Dariusza ! Witamy! Wysyłamy serdeczne pozdrowienia od Demi (stare imię Fiona), którą adoptowaliśmy od Państwa w 2013 roku. Sunia rośnie zdrowa, jest baaaardzo grzeczna, wszyscy sąsiedzi są pełni podziwu. Uwielbia spać na łóżku i być w centrum uwagi. Zostało w niej troszkę dzikuska, który wychodzi z niej gdy widzi innego pieska albo nie daj boże kotka ; ) I niestety dalej bardzo boi się obcych ludzi, nawet rodziny. Jest zapatrzona w swojego Pana, codziennie chodzi z nim biegać oraz pięknie biega przy rowerze. Za rok przeprowadzimy się z miasta do domu z ogrodem, więc będzie już w pełni szczęśliwa. I wtedy chcemy adoptować jej siostrzyczkę ; ) Serdecznie pozdrawiamy również Panią wolontariuszkę, od której ją zabraliśmy. Pozdrawiamy raz jeszcze i dziękujemy za nasze "małe" szczęście :D Quote
mari23 Posted February 5, 2015 Author Posted February 5, 2015 mari, ciesz się ,że haszczak jedzie z szansą na lepsze jutro,a nie wraca do durnego właściciela. cieszę się, cieszę.... tylko te łzy same kapią :( tak bardzo się bał :( musiałam go na rękach nieść do samochodu... i te przerażone znów oczy we mnie wlepione :( :( :( [attachment=9359:PIC_0181.JPG][attachment=9360:PIC_0191.JPG][attachment=9361:PIC_0192.JPG][attachment=9358:PIC_0194.JPG] pojechało biedactwo po lepsze życie.... Havanko - bardzo Ci dziękuję za wklejenie tu relacji od Fionki - chyba nie byłabym w stanie zrobic tego dzisiaj... Quote
Anula Posted February 5, 2015 Posted February 5, 2015 Zaglądam do Ciebie Mari.Ten haszczunio taki biedny,ile jeszcze musi przejść aby znaleźć się w swoim prawdziwym domu.Pojechał chyba do DT,czy Hoteliku? Biedny,skołowany psiak. Quote
Mattilu Posted February 5, 2015 Posted February 5, 2015 Marys, dokad ten haszczak pojechal? Na pewno w dobre miejsce, bo do innego bys go nie puscila... Nie martw sie, prosze. Quote
mari23 Posted February 6, 2015 Author Posted February 6, 2015 Zaglądam do Ciebie Mari.Ten haszczunio taki biedny,ile jeszcze musi przejść aby znaleźć się w swoim prawdziwym domu.Pojechał chyba do DT,czy Hoteliku? Biedny,skołowany psiak. Marys, dokad ten haszczak pojechal? Na pewno w dobre miejsce, bo do innego bys go nie puscila... Nie martw sie, prosze. tu jest piesio https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10202955836851545&set=pcb.336380823239241&type=1&theater pojechał do DT FUNDACJI SOS HUSKY - ma tam towarzystwo wspaniałych psów i wspaniałych ludzi.Dzisiaj był już u weta, czeka go wizyta u ortopedy. Z psami już szaleje, ludzi jeszcze trochę się boi. [attachment=9383:CAM00017.jpg] mam nadzieję, że znajdą mu taki dom, jak Tofikowi się trafił - to fotka Tofika z panem martwi mnie mój Misio... niby nic.... ale mnie martwi jego smutne spojrzenie [attachment=9382:Zdjęcie1912.jpg] odeszła Klusia, której kiedyś znalazłam dom... zrozpaczona rodzina szuka identycznej suni... [attachment=9381:Klusia.jpg] http://www.dogomania.com/forum/topic/145466-malutka-ruda-suczka-pilnie-poszukiwana/ i te dwa biedaki z wyrokiem do Raciborza..... jak im pomóc ? [attachment=9384:2 pieski z Wojnowic 0051.JPG][attachment=9385:2 pieski z Wojnowic 0061.JPG] Quote
Havanka Posted February 7, 2015 Posted February 7, 2015 Marysiu, masz może lepsze zdjęcia tych dwóch psiaczków, skazanych na schron w Raciborzu? Quote
mari23 Posted February 8, 2015 Author Posted February 8, 2015 Marysiu, masz może lepsze zdjęcia tych dwóch psiaczków, skazanych na schron w Raciborzu? niestety nie :( te fotki robił znany Ci wet spod kościoła, psy wyraźnie się go boją :( wybieram się tam, może się umówimy na sesje zdjęciową u doktora M.? chcę jutro negocjować z gminą, żeby pokryli koszty kastracji i szczepień obu psów ( " w zamian znajdę im dom, albo..... wezmę je sama? ) muszę też sprawdzić, czy zabrali stamtąd 3 koty, czy też nowy właściciel domu pozbył się ich jakoś :( [attachment=9468:PIC_0211.JPG][attachment=9469:PIC_0215.JPG][attachment=9470:PIC_0207.JPG][attachment=9471:PIC_0217.JPG][attachment=9472:PIC_0225.JPG] dzisiaj sesję zdjęciową na śniegu miał Matiś - wiercipięta straszny ;) wczoraj oberwał od Maksia, który bez powodu zaatakował go na wybiegu... na szczęście żadnemu nic poważnego się nie stało, a sam agresor lekko utyka na tylną łapeczkę... Maksio jest kochany, ale chyba nie lubi Matiśka :( na wydarzeniu u haszczaka piękne wieści i piękne fotki :) wystraszony Geri znalazł wsparcie w suni, która trafiła do DT jeszcze bardziej wystraszona.... teraz ona się nim "zaopiekowała" :) czytam i płaczę, płaczę i czytam.... Quote
mari23 Posted February 11, 2015 Author Posted February 11, 2015 niestety nie :( te fotki robił znany Ci wet spod kościoła, psy wyraźnie się go boją :( wybieram się tam, może się umówimy na sesje zdjęciową u doktora M.? chcę jutro negocjować z gminą, żeby pokryli koszty kastracji i szczepień obu psów ( " w zamian znajdę im dom, albo..... wezmę je sama? ) muszę też sprawdzić, czy zabrali stamtąd 3 koty, czy też nowy właściciel domu pozbył się ich jakoś :( byłam tam dzisiaj z Elizą.... dramat! [attachment=9551:PIC_0230.JPG][attachment=9552:PIC_0247.JPG][attachment=9555:PIC_0241.JPG] ten jasny, biszkoptowy Puszek jest chudy, ale w dobrym stanie, mocno lękowy niestety, nie udało się go zaszczepić, choć we trójkę próbowaliśmy zrobić to delikatnie, nie chcieliśmy tego robić "ostro" [attachment=9553:PIC_0249.JPG][attachment=9554:PIC_0236.JPG] Azorek - czarny , mały - wciąż dominowany przez Puszka, który bardzo się nim "opiekuje", ale też dokucza temu biedakowi, który ewidentnie jest chory :( ma opuchnięte, cieknące oczy, nosek.... z jakimiś rankami-dziurkami na granicy nosa i skóry owłosionej :(Azorek wymaga diagnostyki i natychmiastowego leczenia, jest spokojniejszy, udało się go zaszczepić byłam też na cmentarzu - ustaliłam datę śmierci męża tej kobiety, a tym samym wiek piesków - mają 7 lat. W tym stanie wysyłka do schroniska to dla nich wyrok śmierci, jeśli już ma być wykonany, to lepiej od razu - mniej stresu, a skutek ten sam :( niestety gmina szuka dla nich miejsca w schronisku.... tak więc jutro koleżanka pojedzie tam po psiaki, po drodze wykona czarnemu badania krwi i.... przywiezie je do mnie... przecież nie ma innego wyjścia ! mam ich skazać na śmierć ?????? Quote
mari23 Posted February 12, 2015 Author Posted February 12, 2015 "słowo się rzekło, kobyłka u płota"..... a pieski już u mnie.... Quote
Nutusia Posted February 12, 2015 Posted February 12, 2015 Ech, Maryś... Żeby tak u wszystkich słowo było droższe pieniędzy!... Quote
Havanka Posted February 13, 2015 Posted February 13, 2015 Jak się miewają psiaczki w nowym miejscu? Pewnie są trochę przestraszone kolejną zmianą w ich życiu. Quote
maarit Posted February 13, 2015 Posted February 13, 2015 Kolejne serduszka znalazły schronienie u Marysi... Nawet sobie nie zdają sprawy z tego jakie mają szczęście. Quote
mari23 Posted February 13, 2015 Author Posted February 13, 2015 jestem, składam "sprawozdanie", wczoraj brakło już i czasu, i sił... Misio niestety od wczoraj coś chory - posmutniał, ale jadł, dzisiaj zwymiotował i zrobił kupkę z dużą ilością krwi :( i Pirat znów ma chore ucho ( to całe, nie to obcięte), w nocy wstawałam mu zakrapiać, bo drapiąc je pojękiwał z bólu aż, dzisiaj trochę lepiej, Maksiowa łapka też już lepiej, mniej kuleje a sierotki... Puszek i Azorek to bardzo kochane i poczciwe psiaki, już zabrane stamtąd do samochodu Elizy z zalęknionych i wycofanych przeobraziły się w radosne przytulanki - co dla kierowcy było nawet lekkim problemem ;) a już u mnie - ech, "rozkręciły się" na dobre, do tego stopnia, że gdy poszłam posmarować nosek i zakropić oczy Azorkowi wzięłam go na kolana - obserwujący to Puszek wskoczył na kolana i też podstawił głowę - a, że miał lekko zaropiałe jedno oczko - żartem spróbowałam mu zakropić - stał grzecznie, że trzymać nie trzeba było i dał sobie zakropić oczka ( a co! nie chciał być "gorszy" od Azorka ;)) apetyt mają wilczy, kupki jeszcze brzydkie, luźne, Puszek jest dość chudy, Azorek ma niskopodwoziową budowę i kosteczki mu nie sterczą tak, jak smukłemu Puszkowi (to imię na pewno nie pasuje do psiaka, u którego puszystości ani w sierści, ani w wyglądzie nie widać ;)) [attachment=9605:IMAG2005.jpg] najsłodsze ze zdjęć [attachment=9606:IMAG2002.jpg][attachment=9607:PIC_0240.JPG][attachment=9608:PIC_0230.JPG] zdjęcia jeszcze te zrobione u weta, u mnie sama nie dam rady pstryknąć - one tak bardzo chcą do człowieka, że tylko noski są na fotkach :) dzisiaj biegały już luzem po posesji ( boją się bardzo smyczy), nawet za dom popędziły już za drugim razem, ale grzecznie wracają "do siebie".... czyli do michy ;) problem natomiast mam teraz z Matiśkiem - otóż z "ozdobnego" teriera przeobraził się w nadzwyczaj czujnego stróża, bo zamieszkał z Łatusiem, więc obszczekuje nawet spacerujących nad Odrą... ech, muszę szybko zasłonić mu widok za płot, bo mnie sąsiedzi w końcu przegonią, on bardzo donośnie szczeka i chyba za punkt honoru obrał sobie wypatrzenie w każdej minucie czegoś do ostrego obszczekania ( cały czas go słyszę! :( ) słyszy go też Maksio w domu... i się przyłącza, a czasem wtóruje mu reszta :( nie chce go przenosić na tyły ogrodu, żeby znów nie stał się "wycofany", ale to jego ujadanie.... źle się dla mnie skończy :( na dodatek Azorek z Puszkiem od czasu do czasu podnoszą jakiś dziwny lament - jeden szczeka, drugi wyje... przestałam na to reagować pójściem do nich, bo chyba właśnie w tym celu to robią i straaaasznie się łobuzy cieszą, gdy do nich idę... Quote
maarit Posted February 13, 2015 Posted February 13, 2015 A to "wyjce" dwa... znalazły na Ciebie sposób ;) Quote
NikaEla Posted February 13, 2015 Posted February 13, 2015 Piękne zdjęcia trzeba zrobić i ruszyć z ogłoszeniami, bo jak Marysia da radę z taką gromadką??? Quote
mari23 Posted February 14, 2015 Author Posted February 14, 2015 Walentynka dla Was: i wieści: Misio dzisiaj radosny i zdrów ( jeśli w jego wieku o zdrowiu można mówić) Matiś miał dzisiaj ściągane szwy - niestety brzydko w jednym miejscu to wygląda, dostał więc zastrzyki jakieś i w poniedziałek do kontroli. Brzydko nie tylko szwy wyglądały, Matiś też - bardzo się chyba do tych szwów przywiązał, bo chciał gryźć i wetkę, i jej asystentkę przy ściaganiu ;) łobuz za chwilę idziemy z Piratem u ucho nadal chore pomimo zakrapiania, po zakończeniu leczenia będziemy robić wymaz. Najgorsze jest to, że wczoraj uszko drapała Miłeczka i Maksio... ale dzisiaj ok, może to przypadkowe tylko, po powrocie z mroźnego spaceru a Puszek i Azorek - słodziaki kochane :) biegają już sobie swobodnie ( ja w tym czasie sprzątałam ich "apartament", szybko same wracają do siebie. Z tym szczekaniem to jest chyba tak, że jeden z nich ma taki "wyjcowy szczek" po prostu - tak mi się wydaje, podejrzewam Azorka, może przez to ma takie ubytki w uzębieniu :( mam śmieszny widok z okna - na placu przy zakręcie stoi radiowóz, a jadące z góry auta właśnie na wysokości mojego okna gwałtownie hamują jadąc dalej zapewne 40-ttką, bo tyle tu obowiązuje. Bardzo się panowie policjanci Matisiowi nie podobają.... oj, ujada na nich, choć to po drugiej stronie ulicy i z 50 m dalej ;) Quote
asiuniab Posted February 14, 2015 Posted February 14, 2015 zachwycający jest Azorek niskopodłogowiec; a Puszek rzeczywiście nie ma nic z puszka:) Quote
Havanka Posted February 14, 2015 Posted February 14, 2015 Cieszę się, że Puszek i Azorek tak szybko zaaklimatyzowały się w nowym miejscu. Puszkowi daleko do puszystości, bo całkiem dobrze widać układ kostny przez skórę. Myślę, że wkrótce się to zmieni. Niedyspozycja Misia może była chwilowa, choć ta krew... Ech, wciąż coś nowego się wykluje. Quote
Nutusia Posted February 14, 2015 Posted February 14, 2015 O rany, jak się cieszę, że nadprogramowa dwójka okazała się nie być całkiem dzika i strachliwa!!!! :) NikaEla ma rację - ogłaszać jak najszybciej ;) Quote
maarit Posted February 14, 2015 Posted February 14, 2015 Bardzo się panowie policjanci Matisiowi nie podobają.... oj, ujada na nich, choć to po drugiej stronie ulicy i z 50 m dalej ;) Będzie spokojniejszy ;) Quote
mari23 Posted February 16, 2015 Author Posted February 16, 2015 Będzie spokojniejszy ;) oj, on się "rozkręca" niestety :( rozważam przeniesienie go z powrotem na tył ogrodu, bo sąsiedzi w końcu jakąś skargę wniosą na to ujadanie :( żal mi go, tu ma stały kontakt i ze mną, i z psami, które mieszkają w domu, a tam dużo mniej "kontaktów towarzyskich"... poczekam jeszcze, póki zimno i okna zamknięte - może sąsiedzi jakoś to zniosą a Mati znajdzie domek pilnie potrzebujący czujnie ( i hałaśliwie!) stróżującego psa Puszek z Azorkiem dostali w sobotę Advocate, szczególnie chudziutki Puszek jest bowiem "podejrzany" o zarobaczenie, pieski coraz śmielsze i weselsze, w sobotę panicznie uciekały od dziecka - oczywiście Kasia szybko je przekonała, że zabawa z dzieckiem to sama radość :) i już wiemy, że czarny Azorek uwielbia bawić się piłeczką, pędzi ile sił w krótkich łapkach i przynosi, przy oddawaniu jednak straszliwie warczy, Kasia się bała zabierać mu piłeczkę, więc ja odbierałam - oddaje, ale okropnie przy tym warczy - pocieszny jest :) niestety - to na tyle z dobrych wieści, są i gorsze niestety :( w sobotę Pirat miał znów czyszczone ucho, źle jest, dostaje tylko zastrzyki p.bólowe i w piątek wymaz pobierzemy, bo to za długo już i za często ma z tym uchem problemy :( Łatuś znów po kolejnym zastrzyku serii "przypominania odczulania" ma koopkę-galaretkę :( Misio kochany już czuje się lepiej, jeśli w jego przypadku lepiej być może - wetka ma jedną diagnozę - starość :( Dropsik znów wygryza sobie łapkę, już nie wiem, co z tym robić :( najbardziej jednak martwi mnie Puszek - oprócz tej niedoczynności tarczycy i chorego serduszka pod brodawką, którą jakiś czas już miał ,urosła mu jakaś brzydka narośl - okropnie to wygląda, jutro idziemy do wetki [attachment=9778:Zdjęcie1984.jpg][attachment=9779:Zdjęcie1985.jpg] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.