Jump to content
Dogomania

Tymczasy wcale nie tymczasowe czyli gromadka psiaków szuka domków


Recommended Posts

[quote name='Ingrid44']Bidulek przybywa ale nie ubywa a takim tempie jak sie pojawiaja :( Trzymam kciuki za sierotki i reszte adopcyjnych psiaczkow zeby jak najszybciej znalazly DS.[/QUOTE]


a to kolejne ( nie u mnie, ale tak trochę "pod opieką" ;)) szczeniaczki domków szukają, ale historia niewiarygodna...

[URL]http://www.dogomania.pl/threads/213389-Urodzi%C5%82a-w-lesie-i-posz%C5%82a-po-pomoc-do-ludzi-Tula-sunia-dzielna-i-wyj%C4%85tkowa[/URL]

i Diana chyba wróci....

Link to comment
Share on other sites

Diana szczeka tylko trochę, jak obcy jest daleko, jak podejdzie - odchodzi od furtki, przestaje szczekać....
możliwe, że widząc u mnie dziecko i duzo psów czuła się zagrożona, szczekała więć "w obronie własnej", tam czuje się komfortowo, więc się wyluzowała.... a ja myślałam, że Diana to azjatycki terytorialista ;)
no i kopie metrowe doły, ogród niegdyś idealny powoli zamiena w pusynię, wydarła nawet dziurę w oczku wodnym, zrobiła dziurę w folii...
ona chyba sie nudzi....
u mnie też kopała, ale nie aż tak, choć 4 miesiące była przecież....
oczywiście jesli zdecydują, że nie to ją zabiorę - nie tylko dlatego, że tak sie umawialiśmy, ale i dlatego..... że za nia tęsknię, choć to już ponad miesiąc (a wydaje mi sie, że z pół roku conajmniej)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patmol']zawsze myślałam, że to zaleta jak pies nie jest zbyt szczekliwy ....[/QUOTE]


dałabym im mojego "pierońskiego szczekacza" Misia, ale...

1. jest mały, oni chcą dużego
2. jest stary, oni chcą młodego
3. kocham go, jest u mnie prawie 3 lata

Misiaczek jest kochany i słodki, ale jak zacznie szczekać ( a reszta za nim) to marzę, aby stał się milczkiem, jak Charlie ;)
on szczeka z radości ( wita mnie, jak na spacer wychodzi itp.) na obcych ludzi i psy za plotem, im większy pies, tym mocniej szczeka, a głosik ma.... ho, ho!

ale Dianka miała być psem stróżującym, dwa nie szczekające już mają: starą terierkę Maję i wielkiego przytulaka Bazyla.... okradziono ich w biały dzień przy 2 psach ( Bazyl złodzieja pewnie polizał na przywitanie)..... chcą więc stróża i tak się z nimi umawiałam - jasno postawili sprawę i ja sie zgodziłam

dlaczego Dianusia uznała, że u mnie trzeba szczekać, a tam "nie nada" ?
może u mnie czuła się zagrożona ( dużo psów, dziecko), tam jej jest po prostu lepiej, więc Diana się wyluzowała.....
po prostu - to naprawdę dobry dom, więc Diana radosna i szczęśliwa ani brobić się nie chce, ani rezygnować z dobrej zabawy w ogrodniczkę

Link to comment
Share on other sites

Ludzie są jednak dziwni... Na złodziei to się alarm zakłada! Nie dalej jak przedwczoraj miałam taką sytuację... Zadzwoniła do mnie dziewczyna, która kiedyś pożyczyła mi klatkę i nagle się okazało, że klatka potrzebna na już, bo pies w drodze... My w pracy, nasze psy w ogrodzie, klatka pod domem. Nasze psy, czyli bokserka Lili, wczasowiczka Szaki (większa od boksera, ciemna pręgowana - z wyglądu budzi respekt), jamniczka Kreska i 12-kg "york" Lesio. Ktokolwiek pojawi się przy bramie rwetes nie do opanowania, zęby na wierzchu, skoki na furtkę - po prostu psy-mordercy! Mówię do dziewczyny, że klatka nie jest pod kluczem, ale psy... Są łagodne, ale nie wiem jak się zachowają gdy ktoś obcy wejdzie na teren podczas naszej nieobecności. Nadmienię, że Kreska już parę razy dziabnęła "intruza". Dziewczyna jednak była zdesperowana i postanowiła podjąć próbę... No i co?... I łajzy podłe dały się przekupić... suchą karmą, ludzie weszli, klatkę wynieśli bez problemu.
Po co to wszystko piszę? Żeby udowodnić, że szczekający pies może się okazać gównianym stróżem. Gdybym chciała zabezpieczyć dom, założyłabym alarm. Już nie wspomnę o tym, że wystarczy przerzuć psu przez płot kawał mięsa z trutką i wejść jak do siebie...

Link to comment
Share on other sites

Marysiu, zbyt dobrze Cię znam i wiem, że nawet gdyby Misio był szczekaczem, to po trzyletnim pobycie u Ciebie, nie oddasz go nikomu, żeby nie wiem co !
Nutusia, nawet nie wiesz, jakie masz szczęście, mając takie wszystkożerne psy. Mój nie lubi nic. Ostatnio żyje chyba tylko powietrzem. Wyczytałam w necie, że żwacze wołowe uwielbiają wszystkie psy. Kupiłam. z łaską zjadł dwa. Reszty już nie tknął mimo moich zachęt. Kupiłam żwacze mielone z dodatkiem probiotyków, które dosypywałam do jedzenia. Też nic. Sama nie wiem co chciałby zjeść. na owoce czy warzywa patrzy z pogardą. Może coś poradzicie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Havanka']Marysiu, zbyt dobrze Cię znam i wiem, że nawet gdyby Misio był szczekaczem, to po trzyletnim pobycie u Ciebie, nie oddasz go nikomu, żeby nie wiem co !
Nutusia, nawet nie wiesz, jakie masz szczęście, mając takie wszystkożerne psy. Mój nie lubi nic. Ostatnio żyje chyba tylko powietrzem. Wyczytałam w necie, że żwacze wołowe uwielbiają wszystkie psy. Kupiłam. z łaską zjadł dwa. Reszty już nie tknął mimo moich zachęt. Kupiłam żwacze mielone z dodatkiem probiotyków, które dosypywałam do jedzenia. Też nic. Sama nie wiem co chciałby zjeść. na owoce czy warzywa patrzy z pogardą. Może coś poradzicie?[/QUOTE]

Twój piesek potrzebuje.... głodówki!
albo niech "pogada" z Atosem - szkieletem...... zaraz odzyska apetyt ;)


ot, "ciotka mądra rada" ;)

a poważnie - widać niczego mu nie brakuje, skoro na nic nie ma ochoty - dbasz o niego w 200% !

a co do mojego Misia....

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images40.fotosik.pl/1049/1ed3f377656724a1med.jpg[/IMG][/URL]
oto hałaśnik we własnej osobie.... nasz były wikary powiedział, że Misiek "ma taki ludzki wyraz twarzy"....
miał rację!
i Ty masz racje - nigdy bym go nie oddala, choć tak mu powtarzam, jak przegina ze szczekaniem...a on mi nie wierzy, bo dalej szczeka:mad:

nawet widać, że szczerbaty... u dołu koło kła brak mu zęba - znalazłam go wyziębionego, pobitego, z obdartą skóra na brodzie, ranami na grzbiecie i wybitym zębem

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Havanka']Ta mała kruszynka szczeka ??? Któż by jej się bał :evil_lol: ! Wygląda przesympatycznie.Jakoś inaczej wyobrażałam sobie Twojego Misia. Czy w tle, to jego sobowtór?[/QUOTE] w tle grożny zwierz - Kiler - chory na padaczke i najbardziej strachliwy ze wszystkich psiaków ( to synuś Pusi-starusi)

Misiek jest wielkości Kilusia, ale ma grubsze łapy, jest masywniejszy, a zamiast ogonka ma kikutek, wołam do niego " Misiu, zamerdaj tym czymś", bo przecież ogonem nazwać tego nie można ( Miłka też ma takie coś zamiast ogonka) ;)

a to dzisiejszy atak sierotek na Kasie - buziaczki słodkie, jak miód ;)
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images45.fotosik.pl/1059/461a9c8f2b38f95cmed.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images50.fotosik.pl/1068/78f30a8b68b524b9med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images50.fotosik.pl/1068/c25bad576de60713med.jpg[/IMG][/URL]

tu z Miłeczką

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images46.fotosik.pl/1016/14092567a8149816med.jpg[/IMG][/URL]

a tu z Tosią ;)

nie nudzi się Kasia !

Link to comment
Share on other sites

Oj Maryniu, masz Ty się z tą menażerią. A że najmniejsze najszczekliwsze, to nic nowego :)

Havanko - ja mam sposób na psiaka niejadka... NIEZAWODNY!:razz: Zafundować mu konkurencję! :eviltong: Moja wczasowiczka jak do mnie przyjechała to słyszałam, że suchej karmy nie je, w ogóle jest niejadek i wybredota. Po 2 dniach futruje wszystko jak leci i tylko się rozgląda czy pozostałe potwory szybciej nie skończyły i jej do miski nie wpadną! :lol: Na wyścigi jedzą - cała piątka!
A np. Lesio nie jest wszystożerny, ale czymkolwiek nie dzielę - i tak bierze - najwyżej wypluje, ale kolejka nie może go ominąć :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nutusia']Oj Maryniu, masz Ty się z tą menażerią. A że najmniejsze najszczekliwsze, to nic nowego :)

Havanko - ja mam sposób na psiaka niejadka... NIEZAWODNY!:razz: Zafundować mu konkurencję! :eviltong: Moja wczasowiczka jak do mnie przyjechała to słyszałam, że suchej karmy nie je, w ogóle jest niejadek i wybredota. Po 2 dniach futruje wszystko jak leci i tylko się rozgląda czy pozostałe potwory szybciej nie skończyły i jej do miski nie wpadną! :lol: Na wyścigi jedzą - cała piątka!
A np. Lesio nie jest wszystożerny, ale czymkolwiek nie dzielę - i tak bierze - najwyżej wypluje, ale kolejka nie może go ominąć :diabloti:[/QUOTE]
Nutusiu, wiem, że byłby to najlepszy sposób. Jednak w moim przypadku niemożliwy. Cieszę się więc z tego, że mogę mieć choć jednego...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Havanka']Tak, już widziałam te cudne zdjęcia !!!
Cioteczki, podpiszcie proszę petycję w sprawie utrzymania w mocy wyroku oprawców Psotki. Odwołali się, licząc na złagodzenie wyroku.[/QUOTE]

na wątku sierotek?
tu dorzuciłam jeszcze Milkę i Tosię z Kasią :)


a petycję - podpisujmy !!!!
za to odwołanie to sad powinien im jeszcze dołożyć, bo poczucia winy nie mają, czyli kara za mała

Link to comment
Share on other sites

Tosię już znam, bo robiłam jej ogłoszenia. Czy pogodziła się już ze stratą swojej córeczki?
Miłkę widzę po raz pierwszy. Czy ona nie jest w typie spaniela? Ma piękną, długą sierść i długie uszy.
Kasia chyba woli te, które nie okazują tak nachalnie swoich uczuć do niej.

Też uważam, ze należy im dołożyć !!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Havanka']Tosię już znam, bo robiłam jej ogłoszenia. Czy pogodziła się już ze stratą swojej córeczki?
Miłkę widzę po raz pierwszy. Czy ona nie jest w typie spaniela? Ma piękną, długą sierść i długie uszy.
Kasia chyba woli te, które nie okazują tak nachalnie swoich uczuć do niej.

Też uważam, ze należy im dołożyć !!!![/QUOTE]

Tosia już jest weselsza, chyba się pogodziła z utratą obu córeczek

Miłeczka to bardziej w typie yorka ;)
jest malutka i drobniutka, choć większa od yorka
szukałam domu dla niej i Bajki ( obie z Lubiatowa), Bajka znalazła, bo 2-letnia, Miłeczka trafiła do mnie, bo 8-letnia.... ślepa na 1 oczko i kuleje, jak pobiega
a tak reaguje na głaskanie :

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images35.fotosik.pl/871/c0af875d9d6b4b9fmed.jpg[/IMG][/URL]

jest śliczna, żadne zdjęcia nie oddają jej urody, ma kudełki długie prawie czarne, a pod spodem jasne - wygląda to jak pasemka ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']Tosia już jest weselsza, chyba się pogodziła z utratą obu córeczek

Miłeczka to bardziej w typie yorka ;)
jest malutka i drobniutka, choć większa od yorka
szukałam domu dla niej i Bajki ( obie z Lubiatowa), Bajka znalazła, bo 2-letnia, Miłeczka trafiła do mnie, bo 8-letnia.... ślepa na 1 oczko i kuleje, jak pobiega
a tak reaguje na głaskanie :

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images35.fotosik.pl/871/c0af875d9d6b4b9fmed.jpg[/IMG][/URL]

jest śliczna, żadne zdjęcia nie oddają jej urody, ma kudełki długie prawie czarne, a pod spodem jasne - wygląda to jak pasemka ;)[/QUOTE]
Śliczne to zdjęcie !!!
Piszesz, że Miłka kuleje jak pobiega. Z podobnymi objawami byłam u weta ze swoim Misiem. Ma lekką dysplazję stawu biodrowego. wet przypisał encorton, który mam podawać w razie konieczności kilka dni z rzędu. Na razie nie szpikuję go sterydami, tylko ograniczam bieganie. Na razie jest dobrze. Poza tym zalecił preparaty z Omega3, chondroityną i glukozaminą.
Może Miłka ma to samo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Havanka']Śliczne to zdjęcie !!!
Piszesz, że Miłka kuleje jak pobiega. Z podobnymi objawami byłam u weta ze swoim Misiem. Ma lekką dysplazję stawu biodrowego. wet przypisał encorton, który mam podawać w razie konieczności kilka dni z rzędu. Na razie nie szpikuję go sterydami, tylko ograniczam bieganie. Na razie jest dobrze. Poza tym zalecił preparaty z Omega3, chondroityną i glukozaminą.
Może Miłka ma to samo.[/QUOTE]

pani, która oddawała Miłkę mówiła, że potrącił ją kiedyś samochód i od tamtej pory troszkę kuleje na tylna lewą łapeczkę

Miłka ma czasem "napady" i pędzi za samochodem szczekając..... malusieńka Miłcia za dużym samochodem..... fajny widok.... ale już nie biega, specjalne "obniżki" dospawał mąż do bramy, żeby sie na ulice nie przedostawała ( wyczołgać się potrafiła pod bramą)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']pani, która oddawała Miłkę mówiła, że potrącił ją kiedyś samochód i od tamtej pory troszkę kuleje na tylna lewą łapeczkę

Miłka ma czasem "napady" i pędzi za samochodem szczekając..... malusieńka Miłcia za dużym samochodem..... fajny widok.... ale już nie biega, specjalne "obniżki" dospawał mąż do bramy, żeby sie na ulice nie przedostawała ( wyczołgać się potrafiła pod bramą)[/QUOTE]
Spryciara !!! Wyobrażam sobie tą maliznę za tirem:evil_lol:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Havanka']Spryciara !!! Wyobrażam sobie tą maliznę za tirem:evil_lol:.[/QUOTE]

to wyobraź sobie, że MIŁKA STANOWI ZAGROŻENIE !
dlatego trzeba było dospawać pręty pod bramą.... a było to tak:

wróciłam z pracy - psiaki na podwórko wypadły radośnie...
chodnikiem przechodził chłopak ( notowany pijak i złodziejaszek, ma też na koncie pobicia, w tym - podejrzewam - także mojego Misia, kiedy byl bezdomny jeszcze), Misiek na jego widok dostaje szału, psy go nie lubią, ale do rzeczy...

Miłeczka przecisnęła się pod bramą i zaczęła ujadać na chłopaka, tylko szczekała, on szdł dalej ( reszta psów na szczęście była w tym czasie za domem)
przejeżdżający akurat radiowóz zatrzymał się, pan policjant zapytał opryszka, czy nic mu nie jest i zwrócił się do mnie ( zawołałam Miłkę, wróciła na ich oczach pod zamkniętą bramą),z takimi oto słowami:
ten pies nie moze tak wychodzić i stwarzać zagrozenie dla przechodniów, za to jest mandat 200 złotych, dzisiaj tylko panią pouczam, nastepnym razem karę wymierzę...

skinęłam tylko głową, bo oczy miałam pełne łez.... wiem, nie powinna tam być Miłka, wiem, mieli rację, ale...
policja broni przestępcy przed psem wielkości kota..... wrócilam do domu i rozpłakałam się strasznie, tak byłam rozgoryczona...
mąż wrócił z pracy poźniej niż ja i jak zobaczył mnie tak uryczaną natychmiast ( to mu się rzadko zdarza) dospawał pręty w miejscu przechodzenia Miłki pod bramą ( podwórko jest "pod górkę" i aby się brama otworzyła, musi być osadzona wyżej)

gdyby to był nasz miejscowy radiowóz - raczej chlopaka by wylegitymowali i zapytali, czy nic psu nie zrobił, ale to jacyś obcy policjanci byli

Link to comment
Share on other sites

Dlaczego nie jestem zaskoczona postępowaniem policji? Większość ludzi reaguje podobnie. Trzeba jeszcze wielu pokoleń, by proporcje się odwróciły.
Też nie mogę pogodzić się z wieloma rzeczami; pies "narobi" w miejscu publicznym i często jest afera z tego powodu (nie mówię, że tak ma być) a wandalizm , awanturnictwo jest tolerowane, bo niska szkodliwość społeczna.
Miłka może jest mała, ale bojowa i odważna jak rottweiler !

Link to comment
Share on other sites

Wszystko dlatego, że "obywatela" łatwiej ukarać niż wandala, pijaka czy awanturnika. U nas po wsi jeżdżą na rowerach zygzakiem i nic im policja nie mówi, bo nawet nie mają jak mandatu ściągnąć. Ale niechby który kierowca na chwilę się zatrzymał tam, gdzie nie wolno - wyrastają wręcz spod ziemi i żadnych tłumaczeń nie przyjmują do wiadomości :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nutusia']Wszystko dlatego, że "obywatela" łatwiej ukarać niż wandala, pijaka czy awanturnika. U nas po wsi jeżdżą na rowerach zygzakiem i nic im policja nie mówi, bo nawet nie mają jak mandatu ściągnąć. Ale niechby który kierowca na chwilę się zatrzymał tam, gdzie nie wolno - wyrastają wręcz spod ziemi i żadnych tłumaczeń nie przyjmują do wiadomości :([/QUOTE]

mieszkam w miejscu, gdzie jedna główna ulica się kończy, a zaczyna druga ( kto pojedzie prosto - popływa w Odrze - niejeden TIR już tam wjechał, zakręt jest ostry), prawie naprzeciw mojego domu, nad Odrą jest duży plac będący w każdą środę targowiskiem....
a ze 2-3 razy w tygodniu w godzinach popołudniowych ustawia się tam radiowóz i zaczyna się polowanie na wracających z pracy kierowców... a nuż zapomniał dokumentów albo legalizacja gaśnicy wygasła.... mamy go!

na drugim końcu tej samej ulicy wataha "młodzieży" pije piwo rzucając puszki i butelki na chodnik i jezdnię, innych ekscesów nie wymienię.... tam stróżów prawa nie widać, a jak przejeżdżają ( jest to główne skrzyżowanie, tzw. "krzyżówka" czyli zbieg 5 ulic) to pewnie patrzą, czy jakiś kundelek nie zagraża tym imprezowiczom


ale nie o tym chciałam pisać - moje sierotki pojechały wczoraj do domku - razem....

opis wklejam z ich wątku.... nie dam rady pisać.... i co ja powiem dzisiaj Kasi?
od dwóch dni pyta o Bambo, a tu kolejnych dwóch brak...


z wątku Alfy i Bety
przyjechali we dwoje, mili państwo świeżo po 60-tce, zachwycali się wszystkimi moimi zwierzaczkami, a nawet Charlie w przypływie energii dreptał niezdarnie

pani wyraźnie kocha koty - mój Węgielek kaleka wprawił ja w zachwyt i wielkie wzruszenie

cieszyłam się bardzo z tego domku dla obu razem, bardzo się cieszyłam, do momentu, kiedy państwo weszli do domu, a sierotki zamiast jak zwykle szczekać - uciekły do ostatniego pokoju i schowały się za łóżkiem...

wiedziały????

no i znów ryczę, ale może dam radę dokończyć

Alfa przyszła, Betę musiałam przynieść, zesikały się obie przy ludziach na środku salonu.....
powiedziałam o ich manierach a raczej braku manier, państwo ani jednym, ani drugim się nie zrazili, tulili suńki, one się do nich łasiły, ale do samochodu trzeba było je zanieść.... nie chciały iść....

ja już nie chce tymczasów, nie mogę... całą noc nie spałam, a teraz ryczę jak bóbr, a przecież o takim domku marzylam dla nich

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...