Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Łoo, dobra. Mam kilka problemów z moim trzymiesięcznym Maltańczykiem.

# Pierwszy jest taki, że gdy wychodzę z domu, a potem wrócę po jakimś czasie, to on się cieszy, że znowu mnie widzi. Wiadomo, skacze, szczeka, liże i SIKA. No właśnie, dlaczego sika, za każdym razem? Nigdy się z czymś takim nie spotkałem. Mógłby mi to ktoś wytłumaczyć?

# Po drugie. Pewnie każdy, kto ma psa się z tym spotkał. Chodzi mi tu o agresje. Czasami jest tak, że gryzie po nogach, rękach, po wszystkim, co jest blisko niego. Jakiś czas temu Pani Weterynarz pokazywała mi, jak go uspokoić, żeby pokazać mu, że to JA TU RZĄDZĘ, a nie on.
Było kilka sposobów, łapała go za brzuch jedną ręką, a drugą za szyję i jakoś się z nim tak siłowała, dopóki nie zrozumiał, że nie może dominować. Inny sposób, który pamiętam, to położenie na nim ręki, tak na szyi, co oznacza, że JA DOMINUJE. Ostatni to położyć psa na plecach, trzymanie za szyje jedną ręką, a drugą głaszczemy po brzuchu.
Dobra, znam te sposoby, ale jak próbuje je zastosować na moim psie, to mi nie wychodzi. Pies odskakuje, albo udaje mu się mnie ugryźć. Ktoś wie, co mam zrobić, aby dać mu do zrozumienia, że ja to ten Pan, którego ma się słuchać itd?

Dobra to chyba wszystko, jak coś mi się przypomni, to napisze.

Posted

[quote name='MikeSkinner']Łoo, dobra. Mam kilka problemów z moim trzymiesięcznym Maltańczykiem.

# Pierwszy jest taki, że gdy wychodzę z domu, a potem wrócę po jakimś czasie, to on się cieszy, że znowu mnie widzi. Wiadomo, skacze, szczeka, liże i SIKA. No właśnie, dlaczego sika, za każdym razem? Nigdy się z czymś takim nie spotkałem. Mógłby mi to ktoś wytłumaczyć?

# Po drugie. Pewnie każdy, kto ma psa się z tym spotkał. Chodzi mi tu o agresje. Czasami jest tak, że gryzie po nogach, rękach, po wszystkim, co jest blisko niego. Jakiś czas temu Pani Weterynarz pokazywała mi, jak go uspokoić, żeby pokazać mu, że to JA TU RZĄDZĘ, a nie on.
Było kilka sposobów, łapała go za brzuch jedną ręką, a drugą za szyję i jakoś się z nim tak siłowała, dopóki nie zrozumiał, że nie może dominować. Inny sposób, który pamiętam, to położenie na nim ręki, tak na szyi, co oznacza, że JA DOMINUJE. Ostatni to położyć psa na plecach, trzymanie za szyje jedną ręką, a drugą głaszczemy po brzuchu.
Dobra, znam te sposoby, ale jak próbuje je zastosować na moim psie, to mi nie wychodzi. Pies odskakuje, albo udaje mu się mnie ugryźć. Ktoś wie, co mam zrobić, aby dać mu do zrozumienia, że ja to ten Pan, którego ma się słuchać itd?

Dobra to chyba wszystko, jak coś mi się przypomni, to napisze.[/QUOTE]

Mogę coś doradzić z własnego doświadczenia, też mam szczeniaka, już prawie 8-miesięcznego. Twój piesek nie jest dziwny, jest najnormalniejszym szczeniakiem:)jeśli chodzi o sikanie na powitanie,to zdarza się często ze szczęścia, maluch jest naładowany emocjami. Można próbować go wyciszyć, uspokoić, siusianie minie z wiekiem, a moja sucz robi to czasem do teraz jak przychodzi ktoś, kogo lubi ;)
Co do drugiego problemu to nie radzę stosować metod pani weterynarz, nie jest raczej psim behawiorystą :shake:takie metody mogą chyba raczej nakręcać szczeniaczka, są inne, dużo skuteczniejsze i pozbawione agresji. Jeśli szczeniak zaczyna gryźć, to należy skończyć zabawę, będzie to dla niego znak, że gryzienie= koniec zabawy z właścicielem. W końcu się nauczy, że podgryzaniem nic nie osiągnie, zresztą to też mija z wiekiem :) też miałam taki problem, ale to normalne, szczenię pyszczkiem poznaje świat ;) Powodzenie z psiakiem

Posted

Ok, skończę zabawę i odejdę, ale potem on sam doskakuje do mnie zaczyna mnie gryźć po nogach. Mam nadzieje, że z wiekiem mu to przejdzie, tak jak napisałaś.

Co do sikania, to dzięki za uświadomienie mnie, bo już myślałem, że jest chory.

Posted

Nie reaguj, gdy cię gryzie po nogach. Po prostu udawaj, że go nie widzisz. Za to wtedy, gdy przyjdzie normalnie się przytuić czy pobawić, to okaż entuzjazm.
Najważniejsza jest cierpliwość :)

Posted

nie stosuj tego co ta weterynarka powiedziała pod żadnym pozorem! póki co Twój pies nie jest agresywny a gryzie, bo chce się bawić i tyle. a w tym momencie jak łapiesz go za brzuch i kark i trzymasz to psiak zaczyna walkę. i takim oto sposobem stworzysz sobie naprawdę agresywnego psa.
za każdym razem jak próbuje łapać za rękę czy nogę to mów "nie" i dawaj psu gryzaka do gryzienia. w momencie jak piechol ma gryzaka w pyszczku to pochwal go słownie i się z nim baw tym gryzakiem. psiak się nauczy, że gryźć można gryzaka a nie właściciela. jak psiak się za bardzo rozochoci i nakręci na zabawę to odejdź i zostaw go samego, póki się nie uspokoi. jak się w miarę uspokoi to możecie kontynuować zabawę. co do gryzienia nóg: najlepiej na to nie reagować. brak reakcji = nudna czynność dla psa. nudna czynność = nie robimy tego. ale to wymaga cierpliwości, bo małe psie ząbki wgryzające się w kostkę mogą być bardzo bolesne;)
i jeszcze jedno: on nie jest dziwny. On jest jak najbardziej normalnym szczeniakiem;)

Posted

To normalny szczeniak, ale jak będziesz robił to, co doradziła Ci "mądra inaczej" pani weterynarz to dopiero sobie narobisz problemów...


Do poczytania:

[URL]http://pies.onet.pl/16514,13,16,niespotykanie_agresywne_szczenieta,artykul.html[/URL]
[URL]http://pies.onet.pl/61626,13,16,nowa_definicja_przywodztwa,artykul.html[/URL]
[URL]http://pies.onet.pl/60111,13,16,sztuka_mowienia_nie,artykul.html[/URL]

Posted

Bosze jakich mamay niedouczonych weterynarzy!
Tak to jest jak teoria nie pokrywa sie z praktyka.Co za metody ten wet poleca-ojej
Z tym gryzieniem to jest normalne piesek -szczeniaczek chce sie bawic.dajcie juz spokuj z ta domunacja ,juz mnie sie ona sni po nocach gdyz prawie na kazdym watku czytam -dominacja .
nalezy psa ignorowac i sie nim zajac tzn odwrocic psa uwage ,podajac mu zabawke ,ktora szczeniak lubi .
Co do popuszczania moczu przez psa w chwili radosci po powrocie opiekuna do domu ,to tez bardzo proste .wchodzac do domu nie zwracamy na psa uwage ,nie glaszczemy,robily czynnosci domowe jak zwykle.Glaszczemy psa pozniej .

Posted

Co do Weterynarza, to razem z nim tego dnia była inna Pani, chyba też Weterynarz, która nawet pomagała tej pierwszej uspokoić psa i potwierdzała, że te metody są skuteczne.

Jeśli chodzi o ignorowanie, to powiem wam, że to jest ciężka sprawa, bo jak już ktoś zdążył zauważyć, małe psie ząbki wgryzające się mogą być bardzo bolesne.
TO TAK, próbowałem już takich sposobów:
#jak mnie gryzł, to nic nie robiłem, po prostu tłumiłem w sobie ten ból, żadnej reakcji, żeby pojął, że to raczej słaba zabawa, ale chyba zrozumiał to na opak, bo zaczął gryźć jeszcze mocniej, jeszcze przy tym wydając dźwięk w postaci warczenia, hehe. I tak jest za każdym razem.
#Kiedy mnie gryzie po nogach, a ja nie zwracam uwagi i idę dalej, albo mówię "FE!", "KONIEC" lub "SPADAJ" (HEHE) i potem ide dalej, to on się tylko chwile na mnie gapi, a potem podbiega i znowu zaczyna gryźć.

No ale ok, postaram się zastosować do waszych rad i będę systematycznie oraz mam nadzieje z pozytywnym skutkiem robił, to co napisaliście w tej kwestii.


Jakoś ostatnio przypomniał mi się jeszcze jeden problem, o którym chciałem wam napisać, ale, kurcze, niestety o nim zapomniałem, więc mam nadzieje, że szybko sobie przypomnę i jeszcze szybciej wam o tym napisze.

Pozdrawiam.

Posted

Nie mozna dopuscic ,ze ugryzl ,nalezy gdy pies sie do ciebie zbliza .zajc jego uwage inna zabawa czy zabawka
Co do weterynarzy to masz wszystkich do niczego.
jezeli nie dajesz sobie rady z wychowaniem psa to nie zwraca sie do niedouczonych wet.tylko idzie sie ze swoim pupilem do psiego przedszkola i tam mozna od trenerki uzyskac odpowiedzi zwiazane z wychowaniem psa.

Posted

Polecam lekturę wątku, do czego może doprowadzić stosowanie opisanych metod, tez poleconych przez weterynarza:
[url]http://www.dogomania.pl/threads/208462-westie-spory-problem[/url]
Zobacz sobie, czym może się skończyć za rok słuchanie takich rad :roll:

Naprawdę nie rozumiem - jak ludzie mają problemy psychologiczne to idą do terapeuty, psychologa, psychiatry, a nie do dentysty czy chirurga. To dlaczego zawzięcie szukają porad behawioralnych u osoby, która jest wykształcona w kierunku leczenia chorób psów, a nie ich psychologii i szkolenia? Porad w takim zakresie szuka się u szkoleniowców, trenerów, behawiorystów, a nie u weterynarza, który na studiach nie ma praktycznie żadnych zajęć w tym kierunku i pomijając nieliczne wyjątki co najwyżej powtarza podwórkowe mity w tej materii, tak jak i tu.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...