Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='agnieszka32']Doskonale zrozumiałam, co napisałaś. Daruj sobie te chamskie wypowiedzi i obrażanie mnie. Nic to nie da.
Na szczęście dla tego biednego przerażonego psiaka, więcej ludzi na wątku jest odmiennego zdania, niż Ty i Twoje "przyklaskiwaczki". Może ich słowa skłonią Cię do jakichś przemyśleń nad Twoimi wspaniałymi metodami pracy z psami.[/QUOTE]

Dziewczyno, czy każdy kto odezwie się na tym wątku nawet spokojnie, w celach nawiązania dyskusji, która ma do czegoś doprowadzić, będzie przez Ciebie obrażany ?
Informuję Cię, że każdy ma prawo do własnego zdania i wypowiedzi, bez wyzywania ,, przyklaskiwaczkami". Przecież to Ty w tym momencie obraziłaś osoby o których nic nie wiesz.
Jak po takiej wypowiedzi można uwierzyć, że zależy Ci na nawiązaniu porozumienia ?

  • Replies 2.8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

No coż nieraz człowiek musi się przejechać na hotelu żeby zrozumiał - szkoda tylko, że pies cierpi. Najlepsze jest to, że hotel otwarcie pisze, że męczy psa, że się nie zna - że ma metody rodem z piekła a nikt tego nie widzi.

Nie ma sensu was przekonywac bo wiecie lepiej - niestety trzeba poczekać aż same się przekonacie choć po takim opisie już dawno bym go zabierała.

Posted

[quote name='vena&vivi']No coż nieraz człowiek musi się przejechać na hotelu żeby zrozumiał - szkoda tylko, że pies cierpi. Najlepsze jest to, że hotel otwarcie pisze, że męczy psa, że się nie zna - że ma metody rodem z piekła a nikt tego nie widzi.

Nie ma sensu was przekonywac bo wiecie lepiej - niestety trzeba poczekać aż same się przekonacie choć po takim opisie już dawno bym go zabierała.[/QUOTE]
Masz rację, wiemy lepiej. Jesteśmy na miejscu, a Funia jest ostatnią osobą na świecie, która skrzywdziłaby psa. To absurd co piszesz. Swoimi wpisami chciała naświetlić jaki jest problem z psem. Zbyt dosłownie zrozumiałyście jej słowa i tyle.

Posted

Jasne - wasz pies - wasza sprawa - dobre podejście.
Może Funia już się psów nie boi albo na nią już nie patrzą tak strasznie.

Powodzenia - współczucia dla psiaka. Rozumiem, że strachliwe dzieci też byście tak ciągały - niech każda z Was sobie wyobrazi, że ona tak postępuje z Waszym dzieckiem, że Wasze dziecko czegoś panicznie się boi. I to jest właśnie dogomania - zezwolenie na takie zachowania - pies sika, sra pod siebie - pokazuje jak tylko potrafi, że się boi, że dyskonfort a my klaszczemy.

Więcej się nie wypowiadam bo tylko zadyma niepotrzebna ale mam nadzieje, że więcej psów tak ratować nie będziecie bo to co się teraz z tym psem dzieje jest gorsze niż ulica.

Posted

Tutaj podam link do wątku mojej suni która jest w hoteliku, czy tutaj też coś nie tak?
[URL="http://www.dogomania.pl/threads/208807-Ma%C5%82a-d%C5%82ogow%C5%82osa-Zojka-prosi-o-pomoc-finansow%C4%85-i-w-dowozie-do-DS-OKOLICE-PI%C5%81Y"]http://www.dogomania.pl/threads/208807-Ma%C5%82a-d%C5%82ogow%C5%82osa-Zojka-prosi-o-pomoc-finansow%C4%85-i-w-dowozie-do-DS-OKOLICE-PI%C5%81Y[/URL]
Moim zdaniem trzeba, zanim się coś napisze, szerzej rozejrzeć się w temacie i się troszkę zastanowić. A nie czepić się jednego niefortunnego zdania i pisać bzdury...

Posted

To nie bzdury - to nie jest jedyny przypadek jaki znam od Funi i patrze wierz mi baardzo szeroko.
Funia dokładnie opisuje co ona robi z psem i jak ten pies na to reaguje - ja nic nie dopisuję, nie wymyślam.
To, że z jednym jest ok nie znaczy, że z resztą - Funia pokazuje swój totalny brak wiedzy o psach, o ich zachowaniu itd
Zrobicie jak chcecie serio ale przeczytajcie jeszcze raz opis i zastanówcie się co ten pies czuje, jak teraz kojarzy smycz i człowieka.

Posted

[quote name='handzia']Masz rację, wiemy lepiej. Jesteśmy na miejscu, a Funia jest ostatnią osobą na świecie, która skrzywdziłaby psa. To absurd co piszesz. Swoimi wpisami chciała naświetlić jaki jest problem z psem. Zbyt dosłownie zrozumiałyście jej słowa i tyle.[/QUOTE]

[quote name='handzia']Tutaj podam link do wątku mojej suni która jest w hoteliku, czy tutaj też coś nie tak?
[URL="http://www.dogomania.pl/threads/208807-Ma%C5%82a-d%C5%82ogow%C5%82osa-Zojka-prosi-o-pomoc-finansow%C4%85-i-w-dowozie-do-DS-OKOLICE-PI%C5%81Y"]http://www.dogomania.pl/threads/208807-Ma%C5%82a-d%C5%82ogow%C5%82osa-Zojka-prosi-o-pomoc-finansow%C4%85-i-w-dowozie-do-DS-OKOLICE-PI%C5%81Y[/URL]
Moim zdaniem trzeba, zanim się coś napisze, szerzej rozejrzeć się w temacie i się troszkę zastanowić. A nie czepić się jednego niefortunnego zdania i pisać bzdury...[/QUOTE]
No to super, ja się bardzo cieszę, że w rzeczywistości Misio ze strachu nie załatwia się pod siebie i nie wyje, a opis był tylko gwoli uwidocznienia problemu. ;)
Bo ja byłam przerażona tym, co ten mały piesek przeżywa.

Posted

[quote name='agnieszka32']Włosy zjeżyły mi się na głowie - co Wy wyprawiacie??? :crazyeye:
Jeśli nie macie zielonego pojęcia o psychice psa, wyprowadzaniu go z traumy pozytywnymi, albo inaczej - normalnymi metodami, dajcie sobie spokój!

I ten poklask i pochwały dla tych pożal się boże cudownych metod... Skąd się to bierze? Opamiętajcie się, a przede wszystkim Ty - Funiu :shake: Jeśli ktoś pisze, że pies jest obrażony, to ręce mi opadają :roll:

P.S. Wypowiedziała się tutaj osoba, która na co dzień pracuje z trudnymi psami, jest behawiorystą - to furciaczek. Jej też zarzucicie ignorancję?[/QUOTE]

Czytasz i widzisz sprawę tak jak chcesz widzieć....
Nie znam furciaczek, nigdy nie miałam z nią do czynienia, tym bardziej nie widziałam jej dyplomu....

Posted

[quote name='furciaczek']Wystarczy wklepac w google "odwrazliwianie" "desyntezacja" , nie potrzeba behawiorystow , szkoleniowcow...przyzwyczajenie psa do obrozy, smyczy nie jest czyms mega trudnym i nie potrzeba do tego wiedzy tajemnej. Naprawde to juz nie te czasy ze psa uczy sie za pomoca przemocy czy metod tak awersyjnych. Na wyspie za takie cos to by czlowieka podkablowali do odpowiednich instytucji i do drzwi zapukalyby odpowiednie sluzby w celu kontroli czy aby napewno wsio ok. Przyzwyczajenie psa do obrozy nie jest sprawa zycia i smierci i nie trzeba tego zrobic w jak najszybszym czasie, mozna poswiecic tydzien wiecej i dojsc do tego samego (a ja mysle ze nawet lepszego) efektu nie fundujac psu dodatkowego stresu.
Po prostu chodzi o to zeby oszczedzic psu tego typu rozrywek i na porzadnych fundamentach zbudowac na nowo pozytywne skojazenia z ludzmi.
Ja wiem ze przy takiej ilosci psiakow nie wiele mamy czasu na latanie za pieskiem z ciasteczkami, kombinowaniem, cudowaniem i to nas troszke ogranicza...ale to nie sa godziny pracy dziennie, te 15min mozna na to poswiecic.[/QUOTE]

Misiek błąkał się na osiedlu już od końca lutego...nie ufał wtedy żadnemu człowiekowi...podchodził do mojej suczki, do mnie nigdy... W połowie maja mogłam podejść do niego z miseczką jedzenia na pół metra, zostawić i szybko się oddalić... Tydzień później mogłam go nawet pogłaskać, choć mały wciąż zachowywał dystans...kiedy uznał, że jestem zbyt blisko skowyczał niemiłosiernie...
Pod koniec maja mogłam go już jednak miziać po brzuszku, wkładać palce w zęby (choć raczej była to jego inicjatywa)...kiedy jednak zobaczył obrożę zrywał się do ucieczki...i już do końca dnia spacerował za mną, ale nie pozwolił mi się do siebie zbliżyć...jakby mówił nie ufam Ci na tyle na ile byś chciała...
Kiedyś zupełnie chyba nieświadomie wszedł na klatkę za psiakiem sąsiadów. Pokonał nawet pół piętra (ludzie nawet postanowili, że skoro wszedł za nimi to go przygarną na stałe), ale kiedy tylko się zorientował co zaszło narobił takiego rabanu, że ludzie wychodzili z mieszkań, aby sprawdzić co się stało...
[B]Czy to wszystko znaczy, że powinnam pozwolić mu zostać psem osiedlowym ze wszystkimi tego konsekwencjami???[/B]
On nie ufał człowiekowi....

Posted

[quote name='vena&vivi']A Funi dyplom widziałaś bo ja Furciaczek tak :D[/QUOTE]

Nie nie widziałam, bo Funia nie ma takiego dyplomu :)

[B]Bardzo proszę abyś raczyła opuścić wątek, bo nic sensownego swoimi wypowiedziami nie wnosisz - Jątrzysz moja droga[/B]

Posted

fajnie, że mu pomogłaś i jak sama piszesz cierpliwie go do siebie przekonywałaś, bez przymusu itd przy takim psie może to trwać bardzo długo i Funia powinna tak samo cierpliwie go uczyć -podejrzewam, że najpierw przekonac do siebie, żeby jej ufał a później do obroży i smyczy :) Nic na siłę bo teraz i ludz i i smycz jest zła. Serio posłuchajcie Fur - ma pojęcie i chce pomóc.

Ktoś napisał, że naskakujemy na Funię - mi to obojętne kto to - jakby tak robiła jakaś moją przyjeciółka tak samo bym reagowała tylko jeszcze bym pojechała i ta smycza w łeb walnęła:diabloti:
W człowieku krew się burzy jak widzi takie metody, przekonanie, że są fantastyczne i poklask do nich.

p.s jeśli chodzi o Twój drugi wpis -czy to Twoje prywatne forum?? wybacz ale role Ci się pomyliły bo to ja decyduję gdzie piszę.

Posted

[quote name='vena&vivi']fajnie, że mu pomogłaś i jak sama piszesz cierpliwie go do siebie przekonywałaś, bez przymusu itd przy takim psie może to trwać bardzo długo i Funia powinna tak samo cierpliwie go uczyć -podejrzewam, że najpierw przekonac do siebie, żeby jej ufał a później do obroży i smyczy :) Nic na siłę bo teraz i ludz i i smycz jest zła. Serio posłuchajcie Fur - ma pojęcie i chce pomóc.

Ktoś napisał, że naskakujemy na Funię - mi to obojętne kto to - jakby tak robiła jakaś moją przyjeciółka tak samo bym reagowała tylko jeszcze bym pojechała i ta smycza w łeb walnęła:diabloti:
W człowieku krew się burzy jak widzi takie metody, przekonanie, że są fantastyczne i poklask do nich.[/QUOTE]

Jesteś pewna, że pomogłam Miśkowi....przecież łapałam go na środek uspakajający. Godzinę za nim dreptałam, a i tak nie było w nim oznak zobojętnienia o leku. Złapany na ręce popuścił mocz i zrobił koopę - bał się...
Ja jednak, właściwie nie ja a znajomy z osiedla uporczywie i mocno trzymał szarpiącego się psa na rękach...zrobiliśmy mu krzywdę po raz drugi...
Po raz trzeci, kiedy mój TZ wyjmował Misia z samochodu (w samochodzie o dziwo był spokojny)... Narobił takiego jazgotu, że psiaki w hoteliku czmychały w popłochu...

A co do Funi...tak ja też uważam, że urządzono tu na nią nagonkę celowo i na podstawie pomówień

Posted

bez komentarza - licytowac się nie zamierzam. Jeśli według Was tak wygląda resocjalizacja psa, który ma byc potem "normalny". Tylko nie jazgocz, że ludzie się oburzają...
Jedna prośba więcej psów nie ratujcie...

Posted

Marinka, jest jedna różnica, Ty musiałaś tak zrobić, bo inaczej pies dalej siedziałby na ulicy i mogła spotkać go coś złego.
Ale w hoteliku jest już czas na to, żeby stopniowo zdobywać jego zaufanie, bez niepotrzebnego stresu (a to jest na prawdę mega stres, jeżeli ze strachu puszczają zwieracze).
Przy metodach pozytywnych tworzy się fajna więź miedzy człowiekiem a zwierzęciem, oczywiście trwa to przeważnie dłużej i nie jest tak spektakularne.
Ale dla psa niewątpliwie lepiej.
I to na prawdę nie jest trudne, podawanie psu smakołyków, spokojne oswajanie z tym, czego się boi.

Posted

[quote name='furciaczek']Ale nie zmuszalas go do kontaktu, nie podchodzilas nie lapalas i nie trzymalas wyrywajacego sie i skowyczacego psa...dalas mu czas, stopniowo zyskiwalas sobie jego zaufanie, powoli przelamywal strach. Mi nie chodzi o to ze psu lepiej bylo na osiedlu, napewno w hotelu jest bezpieczniej jak na ulicy.
Po prostu jestem zdania ze pewne rzeczy mozna osiagnac nie dostarczajac psu nadmiernego stresu (zaznaczam nadmiernego). Stres sam w sobie jest mechanizmem korzystnym- celem reakcji stresowych organizmu jest adaptacja do nowych okolicznosci ale pod warunkiem ze pies nie jest wystawiony na zbyt dlugie lub zbyt gwaltowne dzialanie stresora. I nie da sie psa totalnie bezstresowo do czegos przekonac, odpowiedniej i madrze prowadzonej desyntezacji rowniez towrzyszy stres ale jest on minimalny, zatrzymujemy sie zawsze na granicy- w chwili gdy organizm psa jest w stanie zaakceptowac negatywny bodziec. Po jakims czasie ta sama sytuacja nie wywoluje juz reakcji stresowej i mozna isc o krok dalej dozujac odpowiednio dzialanie bodzcow. Przy okazji nie powstaje negatywne skojazenie emocjonalne z czlowiekiem, mozna nawiazac i zaciesnic wiezi, zbudowac zaufanie i pokazac psu ze czlowiek nie jest potworem. Ten pies sporo juz przeszedl w swoim zyciu...czy naprawde nie mozna mu oszczedzic takiej dawki negatywnych emocji??[/QUOTE]

[B]No to właśnie jesteśmy już o krok dalej...Misiek wyszedł na smyczy i spacerował przez 40 minut nie wykazując zdenerwowania.[/B]

I nie wiem o co chodzi z tymi okrutnymi metodami... przecież Funia nie ciągnie go za sobą po ziemi! Nie zarzucała mu też nigdy smyczy na szyje kręcąc nią w powietrzu jak na filmach o dzikim zachodzie! Ja widziałam jak to wygląda! To, że Funia napisała, że zarzuca jak lasso jest przez wszystkich jakoś dosłownie odebrane! Funia chciała obrazowo to przedstawić, a wszyscy zamienili to przez swoją nadinterpreację w nie wiem co. Dlaczego piszecie, że pies jest zniszczony psychicznie, że jest maltretowany, że ja cierpliwie czekałam, że już o innych głupotach nie wspomnę. Pies, który jest zniszczony psychicznie nie pozwala się głaskać, nie sprawia mu to radości, nie merda ogonem, nie chce nawet jeść. A Misiek merda ogonem, je, cieszy się, łasi się, ma radość w oczach. Smyczkę miał zakładaną delikatnie, a i tak reagował jak reagował. Przecież pisałam wam, że jak go brałam (a był pod wpływem środka uspokajającego!) to zachowywał się tak samo:( Że jak kiedyś z zamyślenia wszedł na klatkę, to zareagował tak samo! A nikt go nawet nie dotknął! On nie zachowuje się tak cały czas. Tylko przy kontakcie ze smyczą. I zawsze tak było. Funia pisała, że się obraził, a wy pisałyście, że pies się nie obraża. Owszem obraża się. Jak ktoś, jeszcze tu na osiedlu chociążby wykonał gest podobny do chęci wzięcia go na ręce to też sikał pod siebie! A to byli ludzie, którzy nigdy nie zrobili mu krzywdy, on chodził za nimi, cieszył się do nich, a w razie takich sytuacji reagował zawsze z taką samą siłą. I później przez cały dzień dalej za nimi chodził, ale nie pozwalał się głaskać. Myślicie, że na drugi dzień o tym zapomniał? A przecież na drugi dzień zachowywał się jakby poprzedniego dnia nic się nie stało.

Przepraszam za wyrażenie, ale [B]nie czytacie wszystkiego[/B] i tylko czepiłyście się, żeby zamęczyć na śmierć i zabłysnąć.
Dajcie spokój Funi i temu wątkowi.
Jak ktoś ma się skupić na pracy nad psami, to potrzebuje też spokoju i pomocy innych, a nie plotek i szczucia.
Dlaczego nie ma was wtedy, kiedy ktoś prosi o pomoc??? A jak ktoś szczuje to zaraz dołączacie?

[B]Nie macie co robić? Piszcie ogłoszenia, wpłacajcie pieniądze, szukajcie pieniędzy, zróbcie bazarki... nie wiem cokolwiek pożytecznego.[/B]
Gdybym miała jakiekolwiek wątpliwości jak jest mu u Funi, to zabrałabym go. [B]Ale ja nie mam żadnych wątpliwości[/B] jak mu tam jest.
Więc proszę jeśli nie macie zamiaru pomóc to dajcie sobie spokój.
Następnej prośby nie będzie. Zgłoszę to do moda o jątrzenie i zniesławienie.

Posted

[quote name='joaaa']Marinka, jest jedna różnica, Ty musiałaś tak zrobić, bo inaczej pies dalej siedziałby na ulicy i mogła spotkać go coś złego.
Ale w hoteliku jest już czas na to, żeby stopniowo zdobywać jego zaufanie, bez niepotrzebnego stresu (a to jest na prawdę mega stres, jeżeli ze strachu puszczają zwieracze).
Przy metodach pozytywnych tworzy się fajna więź miedzy człowiekiem a zwierzęciem, oczywiście trwa to przeważnie dłużej i nie jest tak spektakularne.
Ale dla psa niewątpliwie lepiej.
I to na prawdę nie jest trudne, podawanie psu smakołyków, spokojne oswajanie z tym, czego się boi.[/QUOTE]


Czytaj j/w. To co chociażby napisałam ja.
W sumie cóż mogłabym dodać? A Funia przecież pisała, że
podaje mu smakołyki, ze go głaszcze (a on to uwielbia), itd... czytacie w ogóle?

Posted

[quote name='Iljova'][SIZE=1]Szkoda słow na komentowanie niektórych wpisów. Gdyby osoby krytykujące czytały uważnie i ze zrozumieniem to nie byłoby tych wszystkich zarzutów.[/SIZE]
[SIZE=1]Ja czytając to co pisała Funia nie wyczytałam nic strasznego ( przedewszystkim nie wyczytałam w tym tego że ciągnie na siłe psiaka). Ja zrozumiałam że zakłada mu obroże teraz szelki i lekko pociąga smycz aby nakłonić go do ruszenia się z miejsca, aby zrozumiał że to nic strasznego. Więcej nie będę pisała co o tym wszystkim myślę.[/SIZE]
[SIZE=1][/SIZE]
:iloveyou::iloveyou::iloveyou:[SIZE=2] Miśku wszystko będzie dobrze, nie martw się :-)[/SIZE][/QUOTE]

:):):):):):):):)

Posted

Marinka, rzeczywiście ta dyskusja nie ma sensu, jeżeli nie chcecie słuchać rad fachowców i nie uważacie za okrutne, że reakcją psa na działania człowieka jest puszczanie moczu i kału ze strachu, w sytuacji, kiedy można takich działań uniknąć.

Jest to dla mnie przerażające, że ktoś nie widzi w tym nic złego...

Posted

[quote name='vena&vivi']To nie bzdury - to nie jest jedyny przypadek jaki znam od Funi i patrze wierz mi baardzo szeroko.
Funia dokładnie opisuje co ona robi z psem i jak ten pies na to reaguje - ja nic nie dopisuję, nie wymyślam.
To, że z jednym jest ok nie znaczy, że z resztą - Funia pokazuje swój totalny brak wiedzy o psach, o ich zachowaniu itd
Zrobicie jak chcecie serio ale przeczytajcie jeszcze raz opis i zastanówcie się co ten pies czuje, jak teraz kojarzy smycz i człowieka.[/QUOTE]

Ciekawe:) Ciekawe jakie ty znasz przypadki od Funi? ciekawe...
Nigdy nawet nie byłaś u Funi w hoteliku...
Wymyślanie to twoje hobby?

Posted

[quote name='furciaczek']Pokasowalam swoje posty, ktore i tak nic nie wnosza.

Powodzenia zycze w szukaniu domku dla Misia.[/QUOTE]

Oby było go łatwiej znaleźć niż domki dla super zsocjalizowanych Polly i Rozi.

Posted

[quote name='joaaa']Marinka, rzeczywiście ta dyskusja nie ma sensu, jeżeli nie chcecie słuchać rad fachowców i nie uważacie za okrutne, że reakcją psa na działania człowieka jest puszczanie moczu i kału ze strachu, w sytuacji, kiedy można takich działań uniknąć.[/QUOTE]

Jeszcze tylko napisze, że jak szukałam tych "doświadczonych" to NIKT palcem nie kiwnął, żeby mi pomóc!
A Funia ma słuchać rad?
Czyich? Tu nie było ŻADNYCH rad!
Wy od razu zaczęłyście wrzeszczeć.
Mam skopiować te wszystkie "rady"?
Żeby każdy mógł przeczytać jak te "rady" wyglądały.
Jakby ktoś mi tak radził, to bym uciekła.

A ta dyskusja naprawdę nie ma sensu:(

Posted

[quote name='handzia']Dziewczyno, jak możesz w ogóle ( będąc tak daleko i po przeczytaniu wyciągniętych z kontekstu urywków, które wstawiła pełna nienawiści piranha - wszyscy ją tu już znają :roll:, prawie ze wszystkimi jest skłócona) porównywać hotelik Funi do Arktyki???
Powiem tyle, to bardzo, bardzo niesprawiedliwe.
Faktycznie, ktoś kto nie zna Funi, po przeczytaniu tego co napisała Piranha może źle pomyśleć. Ale osoby, które znają Funię po prostu wyśmieją panią wszechwiedzącą piranhę... Tak jak na innych wątkach.[/QUOTE]
[B][I]pO PIERWSZE to każdy sobie dokładnie przeczytał co napisała funia , jej "pracę" z psem. Mam wrażenie jakbyś brała nauki u Cesara Milana , najlepiej na głęboką wodę i postawić psa oko w oko z jego najgorszym wrogiem, w tym wypadku smyczą i obrożą.
Gdyby mi pies na widok linki czy obroży sikał czy wydalał kał to dotarło by coś do mojego mózgu...
Czy gdybyś Ty bała się okropnie węży, ta że byś dostawała drgawek to chciałabyś aby ktoś odczulił Cię kładąc Ci węża na szyi??
Ludzie zastanówcie się! [/I][/B]


[quote name='Marinka']Jaką znowu traumę?
Funia go nie ciągnie za sobą po chodniku! tylko próbuje powoli przekonać do wychodzenia na smyczy!
[/QUOTE]
[B][I]Taki etap nie powinien trwać dzień czy dwa...jesli mój pies boi się OKROPNIE smyczy to najpierw go z nią zapoznaję dając mu powąchać,kładąc np w jego boksie czy posłaniu, a nie zakładając mu zacisk i szarpiąc się z psem...gdzie się podziały POZYTYWNE metody??
Mam wrażenie, że na siłę chcecie tego psa wydać dalej,ale skutki takiego przyuczenia do smyczy mogą się kiedyś odwrócić. [/I][/B]

[quote name='Marinka']Mam się zacytować?
A tak w ogóle to ten pies nie jest zniszczony psychicznie! on jest milutki jak anioł, tylko ktoś kiedyś skrzywdził go smyczą.

[/QUOTE]

[B][I]Nie kiedyś,tylko jeszcze dodatkowo został skrzywdzony w hotelu, który miał mu pomóc wyjść z tej traumy pozytywną metodą ,a nie szarpaninami...dziwię się niektórym, że zezwalają na takie traktowanie i tak już pokrzywdzonych psów.[/I][/B]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...