alekseyka Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 Cześć! Zastanawiam się, czy wasze psy też nie cierpią wychodzić na spacery po zmroku? Kiedy Nana była młodsza chętniej spacerowała wieczorem, teraz nie ma mowy żeby odejść spod bloku - załatwia się i hops - chce z powrotem do domu. Jeśli próbuję iść dalej siada co 5 metrów, a że nie jestem zwolenniczką ciągania psa na siłę, przeważnie jej ustępuję. Próbowałam już z jej ulubionymi ciasteczkami, ale rezultatów nie ma. Z nocnymi spacerami tak było często, ale odkąd się przeprowadziłam (miesiąc temu) robi tak również w dzień. Dopiero po jakimś czasie zaczyna normalnie iść, interesować się zapachami itd. Jeśli wychodzimy z nią razem (ja i mój chłopak) chodzi normalnie, tak samo kiedy idziemy na spacer z kimś znajomym. Wtedy problem znika. Spacery zawsze są okraszone czymś fajnym - ciasteczkami za komendy, za posłuszeństwo, zabawą piłką, patykami i w ogóle różnymi psimi atrakcjami :) Nie wydaje mi się, żeby była to kwestia nowego terenu, nie miała też żadnych złych doświadczeń na spacerach. A jednak czuję, że ona najchętniej siedziałaby w domu. Kiedy zbieramy się do wyjścia i mówię "spacerek" cieszy się, macha ogonkiem itd, a pod klatką siada i nie chce się ruszyć. Jeśli jest ciemno siada już na schodach... Jeśli uda się w dzień wyciągnąć ją gdzieś dalej, biega, obwąchuje, bawi się itd., ale na początku prawie zawsze jest motyw z siadaniem i zawracaniem do domu. Z czego to się bierze? Nie wiem, czy napisałam o wszystkim więc w razie czego proszę pytać. Z góry dzięki za pomoc! PS: kiedy mieszkałam w starym mieszkaniu (tam była od małego) w dzień nie było problemów ze spacerami, tylko po zmierzchu, ale też nie na taką skalę :shake: Quote
Ewooosiek Posted May 26, 2011 Posted May 26, 2011 Mamy identyczny problem, niestety to jest przez to, że Luna nie do końca mi ufa, tj ona wie lepiej, że jest strasznie i koniec:shake: A ja jej pokazuje, że to ja jestem bardziej uparta i chodzę dotąd aż odpuści i zacznie podnosić ogon:mad: trwa to baaardzo długo, ale wiem, że muszę bo ona się w tym będzie pogłębiała i to ją męczy, polecam książkę "mój pies się nie boi" Quote
alekseyka Posted May 26, 2011 Author Posted May 26, 2011 Nana to straszna panikara, ale jeśli chodzi o zaufanie, to chyba jest ok... Dziwna sprawa. Dziś wyszłam z nią i moją koleżanką przed zmrokiem, śmigała aż miło, być może dlatego, że jak jest się z kimś wiadomo mniej uwagi poświęca się psu i jego wydumanym strachom :) Wróciłyśmy jak już było ciemno, z powrotem też dziarsko dreptała. Tylko dziś wyjątkowo dziwnie reagowała na inne psy, nawet te jej rozmiarów... Uciekała jakby się paliło, na szczęście nie jest to mega panika więc uważa co się dzieje naokoło i odbiega niedaleko. Chociaż dziś zatrzymała się prawie przed jezdnią (puszczam ją na pasie zieleni niedaleko domków jednorodzinnych, także ruch uliczny znikomy). Na szczęście zawsze kiedy przechodzimy przez jezdnię mówię "stój" i Nana staje nawet jeśli tego nie powiem ,więc może sobie utrwaliła, że tam nie wolno. Jeden wielki pies ją dziś przestraszył (wybiegł z krzaków bez smyczy), może to dlatego :( Widać musimy zmuszać psiaki do spacerów, kiedy są szelki moja lepiej chodzi, może to bunt przeciwko obroży? Plus, za szelki mogę pociągnąć na smyczy i wiem, że nie jest to tak nieprzyjemne jak na obroży. Nana specjalnie się nie zapiera, ale w kółko siada. Przy lekkim pociągnięciu zaczyna iść, ale potem znów to samo :) Quote
Vesper Posted July 30, 2011 Posted July 30, 2011 Dziwna sprawa- my kiedy jedziemy do rodziców, to po zmroku Paco też sam nie chce nie wyjść do ogrodu- nawet z innymi psami- chociaż w ciągu dnia biega od rana... Zawsze wieczorem ktoś musi stać chociażby na ganku... Myślę że może nasze psy boją się miejsc których do końca nie znają kiedy jest ciemno...? Alekseyka- zachowanie Nany przypomina mi zachowanie Nutki- mojej byłej tymczasowiczki- z tym że Nutka tak się zachowywała też w ciągu dnia... Była bardzo wycofana. Może jednak coś po zmroku przestraszyło Nanę- coś, na co nawet nie zwróciłaś uwagi? Nutce to przeszło, kiedy pokazałam jej że nie ma się czego bać- no, troszkę musiałam na początku zachęcać i przymuszać- dzisiaj biega jak szalona w DS... Zastanawia mnie też to, że piszesz że ona boi się kiedy chodzicie we dwie- a już z kimś nie- może tu jest klucz? Quote
HexaWHWT Posted February 26, 2012 Posted February 26, 2012 :o na prawdę dziwne. Moja wręcz kocha wieczorne spacery. Oczywiście wtedy czujność jest podwójna i pies nieźle mnie pilnuje, prowadzi ale te spacery są na prawdę ciekawe. Znam zresztą taki problem u jednej suczki, którą w końcu udało się namówić na ciasteczka, parówki...wszystko wchodziło w grę. Psiak miał jakieś złe skojarzenia ze spacerami czy ogólnie z dworem? a co do ciemności to moja owszem, sama być nie lubi jak jest ciemno ale tu już kwestia tego, że ona lubi chodzić za człowiekiem i tak jakby wszystko robić ,,wspólnie". Pozdrawiamy :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.