Jump to content
Dogomania

Do usunięcia - kotka już po sterylizacji


kurylec

Recommended Posts

[B][COLOR=purple]Bezdomna kicia -Niunia - już po sterylizacji prosi o fundusze na utrzymanie po zabiegu -środki na karmę i żwirek . Kicia [/COLOR][/B]
[B][COLOR=purple]mieszka we Wrocławiu na działce ze stadem bezdomnych kotków - wciąż przeganina przez nieżyczliwych sąsiadów , którzy mają dość wciąż powiększającego się stadka ( mają min. pomysły by topić świeżo urodzone maluchy itp.) . Została złapana i wysterylizowana - przez osobę która wynajmuje pokój na terenie tych działek (Jej dzieci znalazły szczęśliwy domek ) . Potrzebne sa środki na utrzymanie kotki przez ok 10 dni - zanim dojdzie do siebie ( głównie potrzebna mokra karma , żwirek , fundusze na transport do weterynarza ). Póki co kotka jest świeżo po zabiegu więc na razie nic nie je . Niedługo jednak miejmy nadzieję wróci jej apetyt .[/COLOR][/B]
[B][COLOR=purple]Osobom zainetresowanym prześlę dane do przelewu na pw.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#800080][URL="http://img815.imageshack.us/i/15414656.jpg/"][IMG]http://img815.imageshack.us/img815/6412/15414656.jpg[/IMG][/URL][/COLOR][/B]
[B][COLOR=#800080][URL="http://img194.imageshack.us/i/94568566.jpg/"][IMG]http://img194.imageshack.us/img194/5504/94568566.jpg[/IMG][/URL][/COLOR][/B]
[B][COLOR=#800080][URL="http://img35.imageshack.us/i/obraz003zp.jpg/"][IMG]http://img35.imageshack.us/img35/2683/obraz003zp.jpg[/IMG][/URL][/COLOR][/B]
[B][COLOR=#800080]Uploaded with [URL="http://imageshack.us"]ImageShack.us[/URL][/COLOR][/B]
[B][COLOR=#800080]Proszę o pomoc dla ślicznotki - liczy się każdy grosik :-)[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#800080]Fundusze zebrane na bazarku :[/COLOR][/B]
[COLOR=#800080][URL="http://www.dogomania.pl/threads/206304-Bazarek-sandały-kurtka-szale-itp.-otwarty-do-15.05.2011.-do-godz.22/members/83583-feluska997"][SIZE=2][COLOR=#4444ff][B]feluska997[/B][/COLOR][/SIZE][/URL][SIZE=2][COLOR=#000000] -30 zł.+8 zł (koszt przesyłki) =38 zł. [/COLOR][/SIZE]
[URL="http://www.dogomania.pl/threads/members/75886-zebrazebra"][SIZE=2][COLOR=#4444ff][B]zebrazebra[/B][/COLOR][/SIZE][/URL][SIZE=2][COLOR=#000000] -12 ZŁ+4,50 ( koszt przesyłki ) =16,50 zł.[/COLOR][/SIZE]
[URL="http://www.dogomania.pl/threads/206304-Bazarek-sandały-kurtka-szale-itp.-otwarty-do-15.05.2011.-do-godz.22/members/103832-Gruba-Berta"][COLOR=#4444ff][B]Gruba Berta[/B][/COLOR][/URL][COLOR=black]-15 ŻŁ.[SIZE=2]+4,50 ( koszt przesyłki ) =19,50 zł.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=black][SIZE=2][COLOR=#0000ff]A[/COLOR][/SIZE][URL="http://www.dogomania.pl/threads/206304-Bazarek-sandały-kurtka-szale-itp.-otwarty-do-15.05.2011.-do-godz.22/members/85481-Aldrumka"][SIZE=2][COLOR=#4444ff][B]ldrumka[/B][/COLOR][/SIZE][/URL] [SIZE=2]-10zł. +5,20( koszt przesyłki )=15,20 zł.[/SIZE]
[URL="http://www.dogomania.pl/threads/members/92966-megii1"][COLOR=#4444ff][B]megii1[/B][/COLOR][/URL] - 12 [SIZE=2]+4,4,50 ( koszt przesyłki )=16,50 zł.[/SIZE]
[/COLOR][/COLOR][COLOR=#ff0000]RAZEM 79 ZŁ.[/COLOR]
[COLOR=#ff0000]Bazarek zakończony - kicia ma się dobrze na wolności po sterylizacji - wrócił też jej apetyt. [URL="http://www.fotosik.pl/video/e938c00e5670c17d.html"][COLOR=#4444ff]http://www.fotosik.pl/video/e938c00e5670c17d.html[/COLOR][/URL][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za zainteresowanie - szczerze mówiąc nie zakładałam nigdy wątku na Miał - muszę tam zajrzeć . Kicię złapałam ponieważ podchodziła pod moje okno do miski . Wyciągnęłam jej kleszcza - ale w ciągu nast. dni zaczęła zachowywać sie dziwnie - powoli chodziła,była osowiała , nie podchodziła do jedzenia jak zwykle . Złapałam ją i zawiozłam do weterynarza. Weterynarz nic konkretnego nie stwierdził - pozatym ze trochę osłabiona. Przy okazji złapania odżywiłam ją trochę i wysterylizowałam . Jednak kończą mi się środki na utrzymanie jej - starczy na dwa - trzy dni - potem nie wiem co by tu wykombinować . Ona musi pobyć u mnie jeszcze ok 10 dni w klatce . Prawie się oswoiła- u weterynarza mogłam ją trzymać na rękach i była już spokojna , nie drapała , nie uciekała . Wynikła chyba taka sytuacja , że jest ona odganiana przez inne koty - nie radzi sobie w dzikim życiu jest b. łagodnym uległym , miłym , kotkiem mało pasującym do dzikiego życia - dlatego też jadła przez pierwsze dni u mnie 4-5 misek jedzenia - podczas gdy normalnie je ok 2 . Zwykle dokarmiałam ją - jednak dzikie stado - które mieszka na dziłce często atakuje ją przy jedzeniu a ona się nie broni tylko po prostu nie je. Trochę się też martwię czy sytuacja nie powtórzy się jak ją wypuszczę . Stadko kocie jest na działce ponieważ właściciele domku w którym wynajmuję pokój z jednej strony dokarmiają koty dzikie potem gdy koty się rozmnożą - jest problem przeganianie, odgrażanie , sąsiedzi chodzą i szukają młodych by je utopić - odgrażają sie że ,,coś " zrobią w końcu z tymi kotami . W ubiegłym roku udało mi się wyałapać tutejsze maleństwa , również ,,cichaczem " przechować w pokoju , zaszczepić i umieścić je w domach stałych i tymczasowych ( min. dzieci tej kotki) . Dlatego chciałam te koty złapać i wysterylizować . Przez sytuację z dziwnym zachowaniem tej kotki złapałm ją i przy okazji wysterylizowałam . Nie jestem jednak finansowo przygotowana na utrzymanie jej . Proszę o wszelkie porady gdzie sie zwrócić i znależć jakieś fundusze na nią. Kocicę mam w pokoju ,,po cichu " - ona nie miałczy za bardzo i właściciele nie wiedzą że jest u mnie . Wolę aby nie wiedzieli ,ponieważ są to ludzie o ,,wiejskich " poglądach na temat zwierząt - nikt tych kotów nie wysterylizuje - prędzej ktoś by zrobił krzywdę lub wywiózł gdzieś daleko aby nie wróciły, albo wpadł na jakiś inny pomysł .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sarenka_87']podnoszę :) niech ktoś pomoże kotce i [B]kurylec[/B][/QUOTE]
Dzięki Kochana ! Może jakiś aniołek pomoże .Kicia mieszka u mnie w klatce , ma tam zamykany wiklinowy kosz w którym spędza większość czasu - czuje się tam najbezpiecznij - jest drugi dzień po sterylizacjii - je niewiele ok 1/3 mokrej saszetki na dzień - ale po operacji to chyba normalne .

Link to comment
Share on other sites

Ja niestety też w tej chwili nie mogę pomóc finansowo..Szkoda by było wypuścić tę Kicię na dwór bo jak koty ją wcześnie atakowały, to teraz po sterylce będą jeszcze bardziej atakować..Radziłąbynm Ci popatrzeć na kocie wątki i zwrócić się o pomoc do jakiejś bardziej doświadczonej kociomaniaczki..Żeby Ci zrobiłą banerek i pomogła w ogłoszaniu Kici..I koniecznie trzeba założyć wątek na [URL="http://www.miau.pl"]www.miau.pl[/URL] ( też możesz poprosić jakąs cioteczkę, chociaż jak Kicia jest u Ciebie, to Ty masz informacje z pierwsej ręki..SZkoda, że nie moze u Ciebie zostać..JA mam 2 koty i muszę Ci powiedzieć, że utrzymanie kota nie kosztuje tak wiele ( na pewno dużo mniej niż psa) Najdroższy w tym wszystkim jest teraz wet, bo potem to też tylko szczepienie i odrobaczenie raz w roku..Trzymam kciuki za śliczną Kiciunię i życzę jej dobrego domeczku..

Link to comment
Share on other sites

Kurcze to nie wesoło z pieniędzmi....coś o tym wiem bo też jestem póki co w dołku finansowym. Jeśli ktoś umie zrobić bazarek to mogę coś na niego dać. Już obiecałam na innym wątku też coś podarować ale myślę że dla obu znajdę parę rzeczy tylko nie umiem robić bazarku. :(

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Sarenko , napisałam do jednej ciotki - może coś pomoże w sprawie bazarku . Ja też nigdy nie robiłam bazarków , ani nie zakładałm wątków . W razie czego też bym coś wyskrobała , choć prawie wszystko oddałam wcześniej na na inne bazarki bo nie spodziewałam się ,że tak szybko wysterylizuje tą kotkę ,ale jak już ją raz złapałam to nie chciałam wypuszczać , żeby dwa razy nie stresować - ale jak dobrze poszperam coś się znajdzie. Myślę że najgorsze już za kotką teraz tylko rana musi sie zagoić i zaraz po wielkanocy będzie miała zdejmowane szwy . Wet powiedział , że rana wygląda dobrze , nie ma obrzęku . Ona zaszyła się w koszu i całe dnie leży lub wylizuje ranę . Jak na kota wolno żyjącego jest b. grzeczna i spokojna. Tylko trzeba coś wykombinować żeby przeżyła u mnie do czasu zdjęcia szwów .

Link to comment
Share on other sites

[URL="http://www.dogomania.pl/threads/members/114247-Martika-Aischa"][B][COLOR=#4444ff]Martika@Aischa[/COLOR][/B][/URL] - to może ja jednak spróbuję założyć wątek sama pod Twoim kierownictwem - to się nauczę coby w razie czego móc robić bazarki ( Na razie nauczyłam się tu wklejeć foty ) . To jakby co będę kierować do Ciebie pytania . Rozejrzę się w weeckend co mam na bazarek . Sarenka też może jakieś foty fantów podeśle i jakoś damy rade kicię utrzymać.[URL="http://www.dogomania.pl/threads/members/114247-Martika-Aischa"][B][COLOR=#4444ff]:kociak:[/COLOR][/B][/URL]Dziękujję dziewczyny , ze jesteście .Póki co idę jej uprać jakieś ręczniki bo nie ma nic miękkiego do leżenia - wszystko po strylizacji zostało zasiusiane i śpi na twardym .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kurylec'][URL="http://www.dogomania.pl/threads/members/114247-Martika-Aischa"][B][COLOR=#4444ff]Martika@Aischa[/COLOR][/B][/URL] - to może ja jednak spróbuję założyć wątek sama pod Twoim kierownictwem - to się nauczę coby w razie czego móc robić bazarki ( Na razie nauczyłam się tu wklejeć foty ) . To jakby co będę kierować do Ciebie pytania . Rozejrzę się w weeckend co mam na bazarek . Sarenka też może jakieś foty fantów podeśle i jakoś damy rade kicię utrzymać.[URL="http://www.dogomania.pl/threads/members/114247-Martika-Aischa"][B][COLOR=#4444ff]:kociak:[/COLOR][/B][/URL]Dziękujję dziewczyny , ze jesteście .Póki co idę jej uprać jakieś ręczniki bo nie ma nic miękkiego do leżenia - wszystko po strylizacji zostało zasiusiane i śpi na twardym .[/QUOTE]
Kochana no to tak jak założyłaś wątek tak robisz bazarek ......:) tylko opis fantu i zdjęcie .....cena i na jaki cel :) i to tyle!!!

Link to comment
Share on other sites

Kiciula zaczęła odzyskiwać apetyt . Jednak w piątek jak tylko więcej zjadła część zwracała . Wczoraj i dziś już się to nie zdarzało . A tu filmik jak dziś pałaszowała gotowanego kurczaka :[URL="http://www.fotosik.pl/video/bd24c325406057aa.html"][SIZE=2][COLOR=#4444ff]http://www.fotosik.pl/video/bd24c325406057aa.html[/COLOR][/SIZE][/URL]

A tu pomału tworzy się bazarek dla cioteczek :
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/206304-Bazarek-w-budowie-proszę-nie-pisać[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Słuchaj a może jakieś stowarzyszenie by pomogło..Wrocław jest dosyć prężnym ośrodkiem..Kicia jest słodka..Te wielkie oczyska..Niestety ja też jestem pod kreską..Może za miesiąc..Podnoszę Kiciunię, niech jej się zdarzy co najlepsze...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kurylec']Kiciula zaczęła odzyskiwać apetyt . Jednak w piątek jak tylko więcej zjadła część zwracała . Wczoraj i dziś już się to nie zdażało . A tu filmik jak dziś pałaszowała gotowanego kurczaka :[URL="http://www.fotosik.pl/video/bd24c325406057aa.html"][SIZE=2][COLOR=#4444ff]http://www.fotosik.pl/video/bd24c325406057aa.html[/COLOR][/SIZE][/URL][/URL][/QUOTE]

cieszę się że już jest dobrze :)

[quote name='kurylec']A tu pomału tworzy się bazarek dla cioteczek :
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/206304-Bazarek-w-budowie-proszę-nie-pisać[/URL][/QUOTE]

Wybacz mi moje opóźnienie :( obiecuję że jutro coś ci wyśle na ten bazarek :)

Link to comment
Share on other sites

Wybacz mi moje opóźnienie :( obiecuję że jutro coś ci wyśle na ten bazarek :)[/QUOTE]
Sarenko ,spokojnie wzięłam jednak pożyczkę - zaliczkę z pracy ( napastowałam szefa a on dał się zmolestować o kasę :-)) bo kasa się skończyła , a kićce wrócił apetyt a jedzenie nie było . Sprzedam coś niecoś na bazarku to jakoś wybrnę z kasą - bo inaczej się nie dało . Bazarek jest w budowie , ja też jeszcze coś dorzucę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BasiaD']Słuchaj a może jakieś stowarzyszenie by pomogło..Wrocław jest dosyć prężnym ośrodkiem..Kicia jest słodka..Te wielkie oczyska..Niestety ja też jestem pod kreską..Może za miesiąc..Podnoszę Kiciunię, niech jej się zdarzy co najlepsze...[/QUOTE]
Basiula , to jest tak , że jak złapałam tą kotkę ktoś znajomy dał mi znać ,że w ramach programu marcowej sterylizacji mogę za pośrednictwem org.,, kocie życie '' wysterylizować kotkę za 20 zł. załapałam się bo to byl ostatni dzień marca - zgłosiałam też dwa inne koty które podchodzą pod moje okno po jedzenie - przyzwyczaił je do tego przychodzenia poprzedni lokator i właściciele , którzy raz je karmią a jak są w ciąży to chcą topić małe i duże koty ciężąrne wyganiają . Więc wykorzystałam pomoc. Jednak kupiłam klatkę do trzymania kotów , kosz wiklinowy w który złapałam tę kotkę i nie spodziewałam że już w tym mies. będę sterylizować więc kasa się wyczerpała.
Ja tą kotkę karmiłam zwykle 2 razy dziennie - ona zawsze była b. pokojowa , nie umiała się bronić. Dwa inne koty które też czekają pod moim oknem na jedzenie , atakują ją przy misce - jest to trudne do opanowania . Ona się nie broni tylko stoi kilka metrów dalej zastraszona . Dotej pory przez ok rok czasu udawało mi się ją nakarmić . Czasem ona robiła tak , że rozpędzała się z dużej odl . i przeskakiwala ponad głowami tamtych kotów , lądowała przy moich rękach a ją już póżniej osłaniałam przd innymi kotami . Ale ostatnio nie chciała podejśc tylko stała z daleka . Po paru dniach wstałam b. wcześnie rano ok 5.00 jak innych kotów nie było i wołałam ją ona przyszłą ale powoli , myśląłam ze jest chora w związku z kleszczem i wzięłam ją do weta . Jak się okazało że tylko osłabiona wzięłam ją do sterylki .
Ja tą kicię ogłaszałam przez pół roku na różnych stronach do adopcji dla zwierząt ,ale nikt nie dzwonił .Organizacje pro zwierzęce powiedziały mi ze półdzikiego kota nikt nie adoptuje - domowe koty czekaja na adopcję a co dopiero dzikus. Bo ona właściwie żyje jako dziki kot , tylko przychodzi do mnie na jedzenie. Zimą jak były mrozy , jak przychodziła do jedzenia ogrzewałam ją w rękach i ona polubiła to , siedziała czasem ok 15 min. a ja tak trzymałam , otuloną np. ciepłą bluzą. Podnosiłam ją za łapki raz przednie raz tylne , żeby dała się złapać do sterylizacji . Odnisło to jakiś skutek bo mogłam ją złapać do weta. Ale ogólnie jest czujna , lękliwa , raczej nieśmiała. Pozwalała sie dotykać tylko jak był obok jakiś kot z jej stada ( mino że te koty ją drapią przy jedzeniu dosyć mocno ona chodzi za nimi ) , jesli nie to raczej mogłam ją chwilę pomiziać i za minutę odchodziła. Na dworze trzyma ode mnie dystans pół metra - metr - nie mogę jej dotknąć. Ale odprowadza mnie prawie codziennie kawałek do pracy i tak samo przyprowadza jak wracam z pracy . Jest to właściwie dziki kotek , ale trochę też oswojony - je np. z ręki - ale tylko jak jestem w oknie. Więc ktoś kto by ją adoptował musiałby zdawać sobie sprawę że ma dorosłego , dzikawego kota do oswojenia. Jest mi też ciężko ją gdzieś oddać , bo przywiązałam sie do niej przez ten rok czasu . Jednak tu gdzie mieszkam chyba nie mogę jej trzymać . Jeśli bym ją wypuściła z klatki ,wskoczylaby na okno z którego widac ogród i miałczała i kombinowała, szukała wyjścia tak długo aż bym ją wypuściła) miałam tu wcześniej dzikiego kota z którym był taki problem że widział ogród z którago został zabrany i ciągle chciął uciekać tam - nie dał się oswoić- oddałam go do domu tymczasowego też z kociej fundacji ale on mial 3,5 mies. i takiego małego zgodzono się wziąć , a dorosłego kota nie( bo było b. dużo kotów które potrzebowały domu tymczasowego - ten kot mimo wszystko do dziś nie pozwala się dotykać człowiekowi , lubi tylko inne koty ) . Myślę też o tym często , że jeśli będę sie stąd wyprowadzać kideyś muszę tą kicię stąd jakoś zabrać . Chodzi mi tez po głowie wzięcie jakiegoś kredytu na swoje mieszkanie i zabranie do niego kotki ale jeszcze nie wiem czy to jest realne. Póki co chyba wypuszczę ją po sterylce , za to złapię jednego z kotów które atakuja ją przy jedzeniu i może ona sobie zacznie trochę radzić bo tego kota też muszę wysterylizować ( jeden napastnik jest do sterylki a drugi do kastracji ) . Potem zobaczę jak ona sobie z nimi radzi jak bedą wykastrowani i wysterylizowani . Jeśłi będzie żle , będe ją łapać i myśleć o jaskimś domu tymczasowym - chyba tylko płatnym - bo jak wcześnij dużo szukałam to nikt nie chcial jej przyjąc bo wszyscy byli zakoceni .Ogólnie jednak gdzieś w środku mam uczucie , ze to jest mój kot i nie chcę jej za bardzo nigdzie oddawać , muszę coś zrobić aby ją miec w domu - jednak musiałoby to być mieszkanie w innym miejscu w zupełnie nowej okolicy aby kicia nie chciała się wydostac do miejsca z którego ją zabrałam - po prostu musiało by to być inne mieszkanie . Jednak tu płacę wyjątkowo mało a mieszkam praktycznie w kawalerce i póki co nie stać mnie na inne lokum. Jestem trochę w błędnym kole , ale moze jakoś samo sie rozwiąże . Póki co muszę posterylizować tez te inne koty ., żeby nie było problemu z topieniem małych przez sąsiadów itp.

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem, jeśli uważasz że to Twoja Kicia to nie powinnaś jej wypuszczać..Dzikie koty niekastrowane źle traktują te kastrowane-one są gorsze..Kot to taka istota, która do wszystkiego się przyzwyczaja.To tylko kwestia czasu..Jak już mieszka w domu to niech tak zostanie..Tymbardziej, że jak pisałaś Kicia się do Ciebie przyzwyczaiła..Że nie bardzo lubi głaskanie, no wiesz może w końcu kiedyś się jej spodoba..Koty mogą żyć na każdej przestrzeni, nie wiem co lepsze dzikie koty i wolność na dworze czy ciepły domeczek u człowieka..z pełną miseczką.Ja rozmawiałam z karmicielkami kolo mnie..One tez kiedyś wypuściły taką dziką Kicię po sterylce, ale ona była bardzo dzika..I potem na dworze za nimi łaziła, tak że się bały, że kiedyś wpadnie pod samochód..Ja mam 2 koty - Rudego kocura ze schronu, który prawdopodobnie ma 11 lat i niejedno w życiu przeszedł, ale nie umie zasnąć jak sie we mnie nie wtuli ( a chciały go wyrzucić na ulicę, podobno też z ulicy został złapany do schronu) ,on jest umnie 4 lata i Kicię z domu w którym też chciano się jej pozbyć ( kicia ma podobno 3-4 lata ), ucieka mi na klatkę, bardzo długo się przyzwyczajała ( jest u mnie od września i ponad miesiąc musiała sama siedzieć w pokoju ) do dziś nie cierpi brania na ręce i przytulania i jak jest zła potrafii zrobić taką złą minę i warczeć, że hej, ale na szczęście nie atakuje tylko ostrzega, jak się ją zostawi w spokoju to nic nie zrobi..Ale za to jak są goście to wszystkich wita, podstawia się do głaskania ( nawet księdzu po kolędzie się pod sutanne schowała..) Śmieszna mała, z jednej strony nie psoci w domu, potarfi przybiec na zawołąnie jak się zawoła po imieniu, a zdrugiej umie zrobić taką wśiekła minę, że hej.Początkowo bardzo się bała Rudzielca, teraz go gania..Każdy kot jest inny ( ludzie przecież też) ale z moich obserwacji wynika, że można pokojow współistnieć z kotem i powoli go przyzwyczajać do bycia w domu..KOty niewychodzące żyją dłużej i mniej chorują, bo nie łapią nic od innych kotów..Wcale nie uważam, że robisz jej kzywdę zatrzymując w domku..Ona się kiedyś przyzwyczai i na pewno na dłuższą metę jest to dla nie lepsze niż życie na wolności..TAkie jest moje zdanie..Trzymam kciuki za kiciunię bo jest słodziasta..Niech się jej poszczęści..

Link to comment
Share on other sites

A to fajną brygadę masz w domu :-) Zobaczę jak się kićka będzie po tym wszystkim na dworze zachowywała , jak będzie żle to ją złapię i bedę dalej coś kombinować . Na razie ona jest w klatce , ale jak tyko otworzę okno i ona słyszy odgłosy za oknem to b.płacze , miałczy na całe gardło - zwłaszcza jak usłyszyinne koty . Ona jest takim odmieńcem że zwłaszcza jak się naje jest zadowolona to podchodzi do nich i chce sie przytulać - , one drapią ją olbo od razu albo pozwolą 2- 3min. się poprzytulać, a potem jest drapanie . A ona się nie uczy żeby ich unikać tylko trzyma się tych kotów mimo to ( choć ostatnio widziałam , że chodziła za nimi i trzymała dystans - może w końcu ułoży sobie relację).Parę razy wyciągąłm ją z takiej opresji jak była blisko moich rąk i sama zostałam podrapana . Tych jej napastników wysterylizyję i wykastruję to będa na równi . Zobaczę jak to wyjdzie - bo w tym moim pokoju z widokiem na ogród bedzie b. płakać , rozpaczać . Musiałabym mieć inne pomieszczenie bez widoku na niego .Ja się nie boję oswajania, ona ma b. dobry charakter, tylko tego , że będzie b. tęskniła widząc ogród z którego ją wziełam będzie rozpaczać widząc go i nie mogąc wrócić . Miałam takiego kota który choć był mały, miał psychikę dorosłego i cały czas rozpaczął żeby go wypuścić to wyglądało jak depresja- po tygodniu było gorzej niż zaraz po złapaniu . Nie mogłam tego znieść , nie spałam w nocy bo co parę minut miauczał w nocy rozpaczliwie , ciągle szukał jakiejś dziury żeby ucieć tam skąd go wzięłam - miałam problem bo w pracy zasypialam po tych nocach na krześle ( inne małe kotki oswoiły się a ten jeden jest już dorosły , mieszka w domu tymczasowym i nie daje się dotykać człowiekowi - lubi za to inne koty ) . A nie mam innego pomieszczenia bez widoku na ten ogród . Póki co opiekuję sie nią i będę obserwować żeby jej się nic nie stało . Zobaczę jak się sytuacja rozwinie.Dzięki za porady . Faktycznie co kot to charakter.:kociak:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...