oktawia6 Posted October 1, 2006 Posted October 1, 2006 [quote name='lavinia'] Maupa już "zbita" na kwaśne jabłko a Zuzia idzie pod nóż..około 17 trzymajcie kciuki jedziemy z ciotką Maupą pilnować, coby wszystko było w porządku....[/quote] a nie mówiłam?----:p proszę zamwiać jakieś wróżby:p na następny raz-gorzej jak będą niepomyślne-albo i złe i dobre. Zuzia-trzymaj się....................... Quote
Neris Posted October 1, 2006 Posted October 1, 2006 Podobno zdecydowali jednak nie ciąć... Maupa miała tam jechać na 19, więc pewnie siedzi już przy Zuzi. Quote
lavinia Posted October 1, 2006 Author Posted October 1, 2006 jeśli do jutra nie urodzi sama, to trzeba bedzie ciąć !! Maupa jest tam już i jej TZ też ! jak wróci to napisze co u grubej... Quote
Neris Posted October 1, 2006 Posted October 1, 2006 Kurczę, ten jej TZ też już całkiem spsiały, nie? Trzymam kciuki za Zuzię i jej "zawartość" Quote
Maupa4 Posted October 1, 2006 Posted October 1, 2006 Zuzia niestety jeszcze w całośći ... Byłyśmy na spacerze, zrobiłyśmy co miałyśmy zrobić i wróciłyśmy do lecznicy.Pobawiłyśmy się ... itd, itp. Ja to nie wiem na co oni jeszcze czekają ... Zuzia ledwo łazi, ślini się, dyszy,sił już specjalnie nie ma na te spacery ... Wszystkie kobiety w lecznicy zdecydowanie były za "pomocą" żeby Zuzię uwolnić od brzuszka.Natomiast mężczyźni podjęli decyzję że jeszcze czekamy ... no to pewnie czekamy żeby skończył się weekend. W poniedziałek wróci zapał do pracy. Quote
Mona4 Posted October 1, 2006 Posted October 1, 2006 A widzieliscie ,kiedys faceta ktory by sie spieszyl???:lol: Oni zawsze maja czas. Trzymam kciuki za ZUZIE Quote
akucha Posted October 1, 2006 Posted October 1, 2006 Siem nie znam, bo nie "rodziłam buldożków", ale czy to czekanie jest bezpieczne dla Zuzi??? Quote
Maupa4 Posted October 1, 2006 Posted October 1, 2006 [quote name='akucha']Siem nie znam, bo nie "rodziłam buldożków", ale czy to czekanie jest bezpieczne dla Zuzi???[/quote] no ja też nie "rodziłam buldożków" - Mona rodziła, ale u niej było "troszku" odwrotnie - nam powiedziano to jeszcze dzień może dwa (no najwcześniej wieczorem) a ona zaczęła za pól godziny - nie zapomnimy tego do końca życia ... gnaliśmy w czwórkę z Moną jak opętani do lecznicy ... Zuzia taka gruba że wygląda jakby miała zaraz pęknąć ... dla mnie to ona "sama nie urodzi" - jej trzeba pomóc ... są "różne" sposoby pomocy - ale ja nie jestem wetem ... Quote
akucha Posted October 1, 2006 Posted October 1, 2006 No myślałam właśnie o Monie... Zuzia też jest po przejściach, organizm wycieńczony, no i taaaka gruba. Panikuję wirtualnie, zaraz mi się oberwie... Quote
lavinia Posted October 2, 2006 Author Posted October 2, 2006 dziś jedziemy "silną grupą", czyli ciotka Maupa i ja :evil_lol: będzie się działo, oj będzie :mad: Quote
Mona4 Posted October 2, 2006 Posted October 2, 2006 Lavinia tylko spokojnie:evil_lol: Caly czas trzymamy z rodzina kciuki za ZUZIE. Quote
wandul 66 Posted October 2, 2006 Posted October 2, 2006 uważam , że powinni ją ściąc , próba porodu dołem szczeniaków od niewiadomego taty może się żle skończyc a przetrzymywanie sytuacji może skończyć się zle dla ZUZII . NIECH TA GRUPA RATUNKOWA POSTAWI SPRAWĘ JASNO , CESARKA I STERYLKA . Teraz , jak Zuzia nie błąka się po lesie , znalazła schronienie nie można jej pozwolić na to , żeby zagroziło jej coś z innej strony!!!!! Quote
Neris Posted October 2, 2006 Posted October 2, 2006 Ja wierzę w Lavinię, w jej siłę woli i przekonywania. Maupa w razie czego też umie się zachować stanowczo. No i mam nadzieję, że w końcu Zuzię pokroją. Ale zgodnie z prawem przez 2 tygodnie od znalezienia psa nie wolno go poddać sterylizacji. A czy właściciele poszukujący bostonka się znaleźli? Obejrzeli by małą i byłaby jasność... Quote
wandul 66 Posted October 2, 2006 Posted October 2, 2006 Zuzia , mam nazdieje ,że juz spisz a szczeniaczki świat oglądają!!! Quote
Igusia Posted October 2, 2006 Posted October 2, 2006 [quote name='Neris'] Ale zgodnie z prawem przez 2 tygodnie od znalezienia psa nie wolno go poddać sterylizacji. quote] Zawsze istnieje mozliwość przeprowadzenia samej cesarki, tylko oeracja jest wtedy bardziej skomplikowana... Quote
Neris Posted October 2, 2006 Posted October 2, 2006 Kurczę, żadnych wieści, mam nadzieję że juz po i dziewczyny zaraz się pojawią... Quote
Mona4 Posted October 2, 2006 Posted October 2, 2006 No bo 5 kawe wypijam,z nerwow! co z ZUZINKA!! Quote
ata Posted October 2, 2006 Posted October 2, 2006 i ja pytam, co z Zuzia?? jak tam szczeniaki?? Quote
Kostek Posted October 2, 2006 Posted October 2, 2006 dziewczyny to zlapcie za telefon i zadzowncie... Quote
Neris Posted October 2, 2006 Posted October 2, 2006 No dzwoniłam, nkikt nie odbiera. Może są w lecznicy jeszcze... Quote
akucha Posted October 2, 2006 Posted October 2, 2006 Nic i nic, i nic... Kruca,ale się denerwuję :smhair2: :smhair2: :smhair2: Zuźka, zrób to już!!!! Quote
Kostek Posted October 2, 2006 Posted October 2, 2006 [quote name='Neris']No dzwoniłam, nkikt nie odbiera. Może są w lecznicy jeszcze...[/quote] no to spokojnie moze poruszaja sie autkiem czy sekunduja Zuziolcowi bedzie dobrze nie ma ze nie ale kciukasy trzymamy i tak:loveu: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.