Łucja Czajka Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 Jestem dorosłą osobą, mam 29-letniego syna wspomagającego mnie, psychicznie i finansowo, w pomocy zwierzętom. Mam wieloletnie doświadczenia w opiece nad psami i kotami. W latach młodości, wraz z moim TZ, wykupiliśmy koszmarnie zabiedzonego i schorowanego ON-ka, którego wychowaliśmy na psa lawinowego pracującego w GOPR. W domu zawsze były i są psy i koty "z odzysku". Aktualnie mieszaniec owczarka kaukaskiego z bezwładem tylnych nóg - porzucony przez „ratowniczkę” w jednej z lecznic - obecnie na wózku, suka w typie wilczaka przygarnięta z krakowskiego schroniska, oraz 8 kotów "specjalnej troski". Właśnie adopcja tej suki nasunęła mi myśl by pomóc czynnie temu schronisku. W związku z tym w sierpniu ubiegłego roku podpisałam deklarację wolontariusza i rozpoczęłam regularną czynną pomoc. Między innymi, poza wyprowadzaniem, czesaniem psów i pomocy w adopcjach, będąc tam, wyręczałam pielęgniarzy i lekarzy w takich czynnościach jak: 1. czyszczenie psom uszu, 2. przemywanie psom oczu, 3. kąpiel nóg psa Matadora chorego na nużycę 2 razy w tygodniu przez dwa miesiące i zakup dla niego 3 dawek leku o nazwie Stroncholdt Będąc tam kilka razy w tygodniu zaczęłam zauważać mnóstwo nieprawidłowości, na które usiłowałam zwrócić uwagę Personelowi, Kierownikowi schroniska i wreszcie Pani Prezes Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. A oto te nieprawidłowości: 1. prowadzenie psa w schronisku na zaciśniętej pętli, 2. karmienie psów raz na dobę, byle jakim pożywieniem, często zmienianym bo pochodzącym wyłącznie z darów, 3. przebywanie psa w wilgotnej budzie bez przedsionka, lub stłaczanie psów w zagrzybionym boksie gdzie psy stare i słabe często są niedopuszczane do pokarmu i gryzione przez silniejsze, 4. karmienie psów przez personel kośćmi z kurczaka, 5. traktowanie niezniszczonych kocy i kołder z darów, jako przedmiotów jednorazowego użytku nie nadających się do prania,. 6. niedbałe sortowanie odpadów bytowych i weterynaryjnych. Ponieważ moje uwagi i interwencje były permanentnie lekceważone, w styczniu udałam się do V-ce Przewodniczacej Rady Miasta Pani Małgorzaty Jantos na dyżur, usiłując Jej przedstawić moje uwagi dotyczące funkcjonowania Krakowskiego schroniska, finansowanego z budżetu Miasta Krakowa. Pani Radna zanotowała pobieżnie moje uwagi i nie informując mnie o treści pisma wysłała je Zastępcy Prezydenta Miasta Panu Tadeuszowi Trzmielowi. Na pismo to otrzymałam 10 lutego 2010r. odpowiedź, którą można przeczytać pod linkiem: [URL="http://www.ktoz.w.interia.pl/lucja/L1001.jpg"]www.ktoz.w.interia.pl/lucja/L1001.jpg[/URL] i [URL="http://www.ktoz.w.interia.pl/lucja/L1002.jpg"]www.ktoz.w.interia.pl/lucja/L1002.jpg[/URL] W odpowiedzi na to pismo wysłałam do Zastępcy Prezydenta pana Tadeusza Trzmiela w dniu 24 lutego pismo o treści: [URL="http://www.ktoz.w.interia.pl/lucja/L2001.jpg"]www.ktoz.w.interia.pl/lucja/L2001.jpg[/URL] W międzyczasie ktoś z Urzędu Miasta powiadomił Zarząd Krakowskiego TOZ o moich skargach na działanie schroniska co zaowocowało Zebraniem Zarządu i wykluczeniem mnie z szeregów wolontariatu: [URL="http://www.ktoz.w.interia.pl/lucja/L3001.jpg"]www.ktoz.w.interia.pl/lucja/L3001.jpg[/URL] i [URL="http://www.ktoz.w.interia.pl/lucja/L3002.jpg"]www.ktoz.w.interia.pl/lucja/L3002.jpg[/URL] , jeszcze zanim otrzymałam odpowiedź na moje pismo od Pana Zastępcy Prezydenta Tadeusza Trzmiela, które można przeczytać: [URL="http://www.ktoz.w.interia.pl/lucja/L4001.jpg"]www.ktoz.w.interia.pl/lucja/L4001.jpg[/URL] i [URL="http://www.ktoz.w.interia.pl/lucja/L4002.jpg"]www.ktoz.w.interia.pl/lucja/L4002.jpg[/URL]. Na dalszą korespondencję z Urzędem Miasta i Krakowskim TOZ brak mi czasu. Pracuję, mam w domu mały prywatny azyl, dokarmiam okoliczne koty. Nie jestem w stanie udokumentować tego wszystkiego co zobaczyłam i usłyszałam. Doszłam do wniosku, że Krakowskie Schronisko pod Zarządem. Krakowskiego TOZ jest niereformowalne. Przestudiowałam stronę [URL="http://www.krakowskieschronisko.republika.pl"]www.krakowskieschronisko.republika.pl[/URL] założoną w 2004 roku. Z kontroli przeprowadzonej w schronisku przez RIO wynikło niewiele, poza brakiem iluś tam zwierząt, bałaganem w opisach zwierząt, nagminnymi "upadkami" kotów, nadużywaniem pieniędzy miejskich na wojaże ówczesnego kierownika, "drobne" potknięcia przy zakupach i braku przetargów na świadczenia dla schroniska. Zaowocowało to głównie zmianą kierownika schroniska, wyłonionego następnie w konkursie, który to kierownik zresztą szybko ze schroniska zniknął. Chyba następnego kierownika już mianowała sama Pani Prezes. Natomiast urzędniczka odpowiedzialna z ramienia Miasta za schronisko, która spowodowała w nim kontrolę, pożegnała się ze swoim stanowiskiem w Urzędzie Miasta. Jeżeli ktoś zechce mnie wspomóc w dokumentacji fotograficznej (zdjęcia datowane) stanu zwierząt w schronisku, stanu obiektów schroniska, świadczenia o odnoszeniu się personelu do adoptujących zwierzęta, stanu zaadoptowanych zwierząt, piszcie na mój adres mailowy. Będę do mojej skrzynki zaglądać raz w tygodniu (nie mam w domu Internetu) i postaram się odpowiedzieć na wszystkie wspierające mnie maile. Przypuszczalnie będzie to sobota lub niedziela. Tak samo raz w tygodniu zajrzę do tematu, który założyłam na forum. Quote
Zyga Posted May 5, 2011 Posted May 5, 2011 [quote name='Agata Balu']No cóż, historia się powtarza.[/QUOTE] No coż,skąd to znamy? Chyba z większosci naszych schronisk.Nie mozna robić uwag!! W ogóle zadnych,a szczególnie tych własciwych>Władza jest nieomylna!! Quote
epe Posted September 5, 2013 Posted September 5, 2013 Ciekawy wątek! Szkoda, że tak tu cicho - kto odważy się coś dopisać? KTOZ to "taka święta krowa"? Nie takie imperia upadały! Quote
Guest Elżbieta481 Posted September 6, 2013 Posted September 6, 2013 (edited) Nie wiem czy KTOZ jak wcześniej napisano to ,,święta krowa,,..Jedno wiem z całą pewnością-historia lubi sie powtarzać,oj lubi.. w uzupełnieniu: na wolontariacie schroniskowym świat pomocy dla zwierząt się nie kończy.Jasne jest,że oczekuje się pewnych zachowań.Człowiek będący już w schronisku powinien byc również człowiekiem wobec następnego ochotnika chcącego pomagać zwierzetom.Niestety jesli przybywający widzi za dużo bywa różnie.Z pewnymi dostrzezonymi sprawami trudno się pogodzic i najczęściej wtedy kiedy nie da rady milczeć bywa się wywalonym albo samemu z bólem serca trzeba odejść-niestety.. E/W/R Edited September 6, 2013 by waldi481 Quote
Agata Balu Posted September 14, 2013 Posted September 14, 2013 (edited) Tylko, że KTOZ ma OGROMNE pieniądze i karmi za to gołębie, łabędzie .... i ciągle żebrze o pieniądze. Psy w schronisku nie leczone, zagryzają się też bo persolel ma to w doopie. Żadnego procesu z masowymi mordercami psów nie wygrał - jak z Pałką i Krawczykową .... zamiata tylko pod dywan! Za to mają piękna prasę i znani są medialnie. Ciekawam czemu Pałce i Krawczykowej odpuścili. Interesujące! Edited September 14, 2013 by Agata Balu Quote
madziakato Posted December 16, 2013 Posted December 16, 2013 Nie tak dawno prosiłam ich o interwencję, ale tak mnie olali, ze aż mi się głupio zrobiło....Babka była wręcz zła, że dzwonię! Quote
Guest Elżbieta481 Posted December 16, 2013 Posted December 16, 2013 [quote name='madziakato']Nie tak dawno prosiłam ich o interwencję, ale tak mnie olali, ze aż mi się głupio zrobiło....Babka była wręcz zła, że dzwonię![/QUOTE] ----------------------- Nie oni jedni. E/W/R Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.