Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Jak oduczyć jedzenia na dworze? Pies je wszystko co mu się nawinie, obojętnie czy zepsute czy nie. A ludzie wyrzucają dosłownie wszędzie...
Nawet jak jest na smyczy to uda mu się coś wywęszyć w trawie i zjeść.
Najgorsze jest to, że jak dorwie coś jak jest spuszczony to warczy i nie mogę do niego podejść. Starałam się go nauczyć w domu nie zjadać smakołyków rzuconych na ziemie. I ok, w domu super, słucha. Wystarczy tylko, że poczuje wolność - zwietrzy cokolwiek do jedzenia na dworze toi tak to zje :mad:
Na razie zastanawiam się nad kupnem kagańca, żebym mogła się do niego zbliżyć. Tylko jaki dla małego psa - waga 13 kg. Najlepszy by był jakiś z siateczki bo lekki i w ogóle. Ale takiego nie widziałam. Skórzane lub kauczkowe budzą moją wątpliwość, w końcu są giętkie więc pies się chyba wycwani i i tak zje. Metalowy to jakis taki drastyczny chyba - nie wiem, nie znam się.
I jak się zabrać za naukę? On jest mądry, szybko łapie, ale to jedzenie jest silniejsze od niego. Za jedzenie zrobi wsyztsko, a jak leży na ziemi to spokojnie obok nie przejdzie

Posted

Nie wiem, czy tego da się oduczyć...Mój pies niestety ma nawyk poszukiwania żarcia, ciągle łazi z nosem przy ziemi i muszę mieć oczy dookoła głowy, czy tylko węszy, czy już coś konsumuje :roll: Na szczęście w 99 % reaguje na "fe". Najgorzej jest przy jakichś rzeczach płynnych, papkach, resztkach zupy itp.
W przypadku Duffla kaganiec nic nie zmienia, przez niego też potrafi zjeść.
Moim zdaniem nie pozostaje nic innego jak cały czas psa obserwować i odwoływać.
Powinno się też psu organizować jakieś zajęcia na spacerze, wtedy ma co innego do roboty ;) Ja staram się chodzić na spacery w miejsca, gdzie mogę trochę swobodniej pochodzić, bo tam raczej nic z jedzenia ludzie nie wyrzucają, tzn. do lasu czy na łąki. Raczej unikam parków, a osiedlu pies jest zawsze na smyczy.

Posted

Moja sunia też wynajduje różności na podwórku, zaczynając od kości a kończąc na zajęczych bobkach. Mój sposób na to: nauczyć pieska komendy puść albo zachęcić go tym, że masz coś lepszego, na zasadzie wymiany (tak dla zobrazowania.. radosnym głosem mówię: choooodź, zooobaaacz mam coś pyyyszneeego ;) ). Po czym oczywiście dostaje nagródkę. Zawsze wypluwa swój "skarb"..

Posted

Kup psu żwacze wołowe albo rumen-tabs i przemyśl jego dietę. Takie wyżeranie śmieci świadczy czasem o niedoborach żywieniowych lub nieprawidłowościach w składzie flory bakteryjnej przewodu pokarmowego.
Mój zobojętniał na śmieci znajdowane na spacerach po przestawieniu na dietę Barf. (A jak lecieliśmy na samej suchej karmie, to miał taką fazę, że zżerał nawet wyplute gumy do żucia.)

Posted

Do jedzenia dostaje albo gotowane mięso z ryżem i warzywami albo Eukanubę, Royal Canin (ale to rzadko, bo zazwyczaj mu gotujemy). U niego najgorsze jest to, ze jest uczulony na drób, a ludzie wyrzucają kurczaka. Potem cały czas się drapie. I jako smakołyki to dostaje zwacze albo jakieś takie paski wołowe itd. Rok temu próbowałam Rumen tabs i minerały, ale to nic nie pomogło i weterynarz stwierdził, ze taki jego urok.
Na osiedlu w ogóle go nie spuszczam, niedaleko mam park, ale tam ludzie też dokarmiaja ptaki... (jaki ptak zje kosci?)

Metoda smakołyków niestety nie działa. Najpierw szybko zje to co ma w pysku, a potem CZASAMI weźmie ode mnie. Zazwyczaj najpeirw skończy to co leży na ziemi.
Często z nim wychodzę i go uczę na dworze. Wtedy jest super grzeczny, ale nie odstępuje mnie na krok. A chciałabym żeby pobiegał też.
Komenda "fe" niestety na dworze nie działa. Nie wypuści nic z pyska i prędzej to mnie pogryzie niż go zabiorę z tego miejsca. Ten jego apetyt zaczął sie rok temu po kastracji i trwa do teraz. Dla niego nic nie jest ważniejsze od jedzenia.

Własnie przeczytałam, że jest taki gorzki preparat dla psów, którym można spsikac jedzenie i podrzucać mu na dworze. On zje i będzie mu się kojarzyło to z czymś niemiłym. Za którymś razem załapie. Co o tym myślicie? Może to będzie prosta metoda :D tylko ciekawe jak z zapachem. Pies chyba rozpozna zapach preparatu i zapach mięska

Posted

[quote name='BM.']
Często z nim wychodzę i go uczę na dworze. Wtedy jest super grzeczny, ale nie odstępuje mnie na krok. A chciałabym żeby pobiegał też.
[/QUOTE]

No to ja nie widzę problemu ;)
Pobiegać może z Tobą na smyczy, na lince, aportując piłkę, skacząc przez przeszkody. Resztę czasu możecie zajmować się sztuczkami. Bez smakołyków (pysznych, nie sucharów z zoologika) nie ruszaj się na żaden spacer. Dobrze pamiętam, że masz sheltie?

Jak już uparcie chcesz go puścić żeby sam znajdował sobie zajęcie, to zainwestuj w kaganiec - tzw. fizjologiczny, duży, z lekkiego tworzywa. Skórzany jest też ok, moja suka nie zżera przez niego śmieci, ale łatwo sztywnieje od wilgoci i trudno się czyści, szczególnie jak się nie wyrobi przy wąchaniu kupy... :p Lekki metalowy kaganiec w którym pies może swobodnie otworzyć pysk też jest dobry, ale gorzej mogą znieść to Twoje nogi, jak pies będzie się nim o Ciebie ocierał albo grzmotnie w piszczel z rozbiegu.

Posted

Mam podobnego trochę do Sheltie, wielkość mniej wiecej taka sama.
Jako smakołyki mam gotowane mięsko w kawałeczkach. No i jak on wie, że mam smakołyki to spacer wygląda tak: ja go spuszczam ze smyczy, on biegnie obok mnie z oczami skupionymi na mnie. Teraz uczę go komendy "zostań", tak żebym mogła oddalić się dość daleko. I on co jakis czas siada, zostaje, jak widzi brak reakcji to biegnie za mną i znowu siada, zostaje itd. Często stara sie dostać smakołyk powtarzając ostatnią sztuczkę. Nie załatwi się w ogóle, dopiero jak zapnę go na smycz to wie, że koniec zabawy i biegnie na trawnik.
Ja bym chciała, żeby on pobiegał na spacerze i oprócz tego uczył się nowych sztuczek :D
Jestem z Opola, u mnie w mieście ma powstać tor agility. Zamierzam z nim tam chodzić, żeby się uczył czegoś nowego i przy okazji wybiegał.

Dziękuje Martens, bo swojego czasu mi dużó poradziłaś. Z psa, który nic nie umiał (nawet bawić się piłką) zrobił się pies, który uwielbia się uczyć. Przez te 1,5 roku jak jest u mnie to nauczył się podstawowych komend, spać w wyrku, bawić zabawkami i również wiele innych sztuczek, typu slalom między nogami, cofanie się, zapalanie lampy, turlanie się i ciągle staram się wymyślać mu nowe sztuczki. Nie dość, że pies ma frajdę, to ja też :D

Posted

[quote name='BM.']Ten jego apetyt zaczął sie rok temu po kastracji i trwa do teraz. Dla niego nic nie jest ważniejsze od jedzenia.[/QUOTE]
U nas dokładnie tak samo, niepohamowanego apetytu pies dostał właśnie po kastracji, przed zabiegiem był wręcz niejadkiem...I tak mnie to teraz denerwuje, że gdybym mogła cofnąć czas, to poważnie zastanowiłabym się nad kastracją.

[quote name='BM.']Własnie przeczytałam, że jest taki gorzki preparat dla psów, którym można spsikac jedzenie i podrzucać mu na dworze. On zje i będzie mu się kojarzyło to z czymś niemiłym. Za którymś razem załapie. Co o tym myślicie? Może to będzie prosta metoda :D tylko ciekawe jak z zapachem. Pies chyba rozpozna zapach preparatu i zapach mięska[/QUOTE]
Jak Duffel był szczeniakiem, to psikałam takim preparatem o gorzkim smaku meble i pomagało, ale w przypadku jedzenia...wątpię, żeby coś dało...Ja próbowałam kiedyś metody posypania/polania jedzenia czymś bardzo ostrym w smaku, kupiłam jakiś azjatycki sos, posypałam ostrym pieprzem...pies i tak zjadł i potem nawet pić mu się nie chciało :shake:

[quote name='filodendron']Kup psu żwacze wołowe albo rumen-tabs i przemyśl jego dietę. Takie wyżeranie śmieci świadczy czasem o niedoborach żywieniowych lub nieprawidłowościach w składzie flory bakteryjnej przewodu pokarmowego.
Mój zobojętniał na śmieci znajdowane na spacerach po przestawieniu na dietę Barf. (A jak lecieliśmy na samej suchej karmie, to miał taką fazę, że zżerał nawet wyplute gumy do żucia.)[/QUOTE]
Kurczę, wydaje mi się, ze Duffel ma niby zbilansowaną dietę, ale może w tym leży problem ? Dostaje suchą karmę (aktualnie Hills'a dla ras dużych z jagnięciną i ryżem), suszone gryzaki (żwacze, płuca, tchawice, penisy itp.), co parę dni jogurt naturalny lub kefir, do tego codziennie owoce i warzywa do pochrupania.
Ale jednak trochę mam obawy przed BARFem...

[quote name='Martens']
Jak już uparcie chcesz go puścić żeby sam znajdował sobie zajęcie, to zainwestuj w kaganiec - tzw. fizjologiczny, duży, z lekkiego tworzywa. Skórzany jest też ok, moja suka nie zżera przez niego śmieci, ale łatwo sztywnieje od wilgoci i trudno się czyści, szczególnie jak się nie wyrobi przy wąchaniu kupy... :p Lekki metalowy kaganiec w którym pies może swobodnie otworzyć pysk też jest dobry, ale gorzej mogą znieść to Twoje nogi, jak pies będzie się nim o Ciebie ocierał albo grzmotnie w piszczel z rozbiegu.[/QUOTE]
A u mnie pies w każdym kagańcu, nawet fizjologu, zachowuje się jak psi staruszek, wlecze się powolutku łapa za łapą, cały czas patrząc smutno...albo stanie jak słup soli...Już wolę go cały czas obserwować i powtarzać "fe", zwłaszcza, że jak chce, to i przez kaganiec potrafi coś wszamać.

Posted

[quote name='filodendron']Kup psu żwacze wołowe [/QUOTE]
u mnie to nie zdało egzaminu, bo Nuka dalej zbierała większość żarcia na dworze, ale żwacze bardzo jej smakowały :lol:

Posted

[quote name='Ewa&Duffel']Jak Duffel był szczeniakiem, to psikałam takim preparatem o gorzkim smaku meble i pomagało, ale w przypadku jedzenia...wątpię, żeby coś dało...Ja próbowałam kiedyś metody posypania/polania jedzenia czymś bardzo ostrym w smaku, kupiłam jakiś azjatycki sos, posypałam ostrym pieprzem...pies i tak zjadł i potem nawet pić mu się nie chciało :shake: [/QUOTE]Hm, na to nie wpadłam :diabloti: Ale czy on nie wyczuje ostrego? Przecież psy mają bardzo dobry węch i bedzie wiedział, co jest dobre... Warto wypróbować


[quote name='Ewa&Duffel']Kurczę, wydaje mi się, ze Duffel ma niby zbilansowaną dietę, ale może w tym leży problem ? Dostaje suchą karmę (aktualnie Hills'a dla ras dużych z jagnięciną i ryżem), suszone gryzaki (żwacze, płuca, tchawice, penisy itp.), co parę dni jogurt naturalny lub kefir, do tego codziennie owoce i warzywa do pochrupania.
Ale jednak trochę mam obawy przed BARFem...[/QUOTE]

Mój w tamtym roku jadł ziemie z doniczek. Poszłam z nim do weterynarza i dostał Rumen Tabs i jakieś minerały. Pomogło, bo już nie je. Wtedy też się pytałam o dietę i niby wszytsko ok, ale sama już nie wiem :shake: Staram się nie karmić go śmieciami, jak smakołyki to własnie żwacze, paski wołowe, penisy itd

[quote name='Ewa&Duffel']
A u mnie pies w każdym kagańcu, nawet fizjologu, zachowuje się jak psi staruszek, wlecze się powolutku łapa za łapą, cały czas patrząc smutno...albo stanie jak słup soli...Już wolę go cały czas obserwować i powtarzać "fe", zwłaszcza, że jak chce, to i przez kaganiec potrafi coś wszamać.[/QUOTE]

Ja spróbuję kaganiec. Najlepszy by był z małymi oczkami, może taki uda mi się gdzieś kupić [URL]http://www.futrzakowo.pl/image_func.php?img=gfx/85a1fc6b0ab67021dc436ca55783783e.jpg&maxwidth=200&lang=pl[/URL]
Taki chyba nie jest zły, prawda? Będzie mógł ziewnąć chyba.

Posted

[quote name='BM.']
Ja spróbuję kaganiec. Najlepszy by był z małymi oczkami, może taki uda mi się gdzieś kupić [URL]http://www.futrzakowo.pl/image_func.php?img=gfx/85a1fc6b0ab67021dc436ca55783783e.jpg&maxwidth=200&lang=pl[/URL]
Taki chyba nie jest zły, prawda? Będzie mógł ziewnąć chyba.[/QUOTE]
Taki jest ok, tylko musi być odpowiednio dobrany, żeby pies mógł swobodnie otworzyć pysk. Najlepiej iść do zoologa i przymierzyć.
Najlepsze są niby kagańce fizjologiczne, ale one mają duże otwory, więc dla spacerowego odkurzacza to raczej średnio się nadają...

Posted

Kupiłam plastikowy. Jest dobry, tylko po założeniu w 30 sekund go sciągnał ;( Muszę dorobić mu pasek na głowie, między oczami, bo inaczej bez problemu go ściąga. I tak mam nadzieję, że szybko go oduczę zbierać śmieci, bo kaganiec to jest rozwiązanie tymczasowe, zebym mogła do niego podejść jak coś je (a w tym wypadku próbuje ;D)

Posted

Tak leży na nim kaganiec. Chyba jest ok?
Sznureczek był prowizoryczny, chciałam zobaczyć czy tak będzie dobrze się trzymał. Jutro wykombinuje jakiś skórzany paseczek.
[url]http://img708.imageshack.us/img708/4474/obraz105u.jpg[/url]

Posted

Idzie lato - w tym kagańcu to Ci się pies ugotuje... Ja mam fizjologa na sukę 10kg, bardzo sobie chwalę. Suka ogólnie przeszła już fazę odklejania wyżutych gum z chodnika (obrzydlistwo), zbierania wszystkich resztek... Po zmianie diety jej trochę przeszło. Co pomaga - konsekwentne nauczenia psa komendy "fe" albo "nie rusz", no i dobry kaganiec - fizjolog u nas zdaje egzamin, bo mimo tego, że już nie ma porównania z tym, co sucz robił w zeszłym roku to i ta jej się zdarza dobierać do jakiegoś super smakowitego znaleziska, jeśli akurat jest daleko ode mnie na łące ;)

Posted

A ja już nie mam siły do swojego psa...Jak jestem z nim sama na spacerze, to wszystko jest ok, reaguje na każde "fe", grzecznie przechodzi obok wyrzuconego żarcia. Natomiast jak spotykamy psa, to na początku się bawią, szaleją, ale już po chwili Duffel zaczyna krążyć w poszukiwaniu jedzenia i muszę go co chwila do siebie przywoływać, bo wiem, że jak pozwolę mu się oddalić i coś znajdzie, to będę sobie mogła wołać. Dziś wieczorem 2 razy mi się pożywił na spacerze. Za kązdym razem udawał, że niby się bawi, po czym zbliżał się niepostrzeżenie do miejsca z jedzonkiem :angryy: Jedyny wniosek, jaki mi się nasunął, to że na tym placyku na pewno nie będę mu pozwalać na zabawę z innym psem, skoro on w taki sposob to wykorzystuje...

Posted

evel, serio ten kaganiec jest aż taki zły? Na tą porę, jak jeszcze nie jest aż tak gorąco. Mozesz pokazać mi zdjęcie swojego psa w kagańcu fizjologicznym? Ile takie cacko kosztuje? I czy bywają one w zoologicznych czy raczej tylko przez internet?
Kurcze, kupiłam ten i myślałam, że nie jest taki tragiczny :( Szczególnie, że on wsyztsko je, a te fizjologiczne mają duże dziury. Moze na początek ten starczy? Przynajmniej do czasu gdy nie ma upałów?

Byłam z nim na spacerze w tym kagańcu i efekt piorunujący (w domu ćwiczyłam z nim "zostaw". Tzn rozsypywałam smakołyki na ziemi i jak przestał dźgać w nie kagańcem to dawałam mu nagrodę), bo w ogóle nawet nie był zainteresowany żarciem. Patrzył tylko cilęcym wzrokiem ale nie ruszał. Chyba się zorientował, ze to nic nie da

Ewa, niestety psy to spryciuly. Mój potrafił oszukiwać nieźle zimą. Niby sikał, ale akurat zawsze koło miejsca gdzie było jedzenie. No i oczywiście pysk w śniegu i wyżerał wszystko.

Posted

My też mamy fizjologa, na moim psie wygląda tak
[IMG]http://img825.imageshack.us/img825/7140/dsc01786iv.jpg[/IMG]
No i niby odległość od nosa do końca kagańca jest na tyle duża, że pies nie powinien dać rady czegoś zjeść przez przednią kratkę...od dołu tym bardziej, bo ma sporo wolnego miejsca...jednak mój i tak jakoś daje radę :shake:
Chyba będę musiała wrócić do kagańca na wieczornym spacerze przynajmniej, bo już mam tego dosyć :shake: A najbardziej mnie wkurza właśnie to, jak pies się "popisuje" jak z kimś spacerujemy-bo jak jestem z nim sama (albo z kimś z rodziny jeszcze, ale nie ma z nami innego psa) to Duffel jest po prostu wzorem posłuszeństwa...

Posted

Z moim fizjologiem to w ogóle było śmiesznie, chciałam rozmiar "jamnik/pudel pies" a ojciec kupił "jamnik/pudel suka", bo "Zuzia to suczka" :splat: Mój fizjolog jest więc nieco mały, ale stwierdziłam, że wymienię na większy tylko będąc osobiście w Warszawie, bo "na oko" to jeszcze pięć razy będę wymieniać...

[IMG]http://img824.imageshack.us/img824/1970/dscn5286.jpg[/IMG]

[IMG]http://img218.imageshack.us/img218/4599/dscn5870.jpg[/IMG]

[IMG]http://img192.imageshack.us/img192/1060/sdc11415im.jpg[/IMG]

[IMG]http://img138.imageshack.us/img138/6717/sdc11470he.jpg[/IMG]

Tu troszkę większy od mojej psiak, ma rozmiar cocker-spaniel suka: [URL]http://www.dogomania.pl/threads/27389-kaganiec?p=14972535&viewfull=1#post14972535[/URL]

Ogólnie moja chodziła w kagańcu całą jesień i zimę, teoretycznie teraz by się przydał ciut większy, ale zobaczymy, czy damy radę się wybrać do stolicy. Moja podczas zabaw z psami ma zdejmowany kaganiec tylko na chwilę, na początku, później jej zakładam z powrotem. Niestety, nawet przy wybiórczym zjadaniu nieczystości boję się, że mogłaby zjeść coś, co jej bardzo zaszkodzi... Zdejmuję tylko na czas szkolenia, zabawy ze mną, czyli aportowania i w ogóle...

Posted

Super te kagańce :D
Dzisiaj byłam z psem i w kagańcu i mój wniosek jest taki, że ten kaganiec służy do wyjścia "przed klatkę" na 5 minut jak ktoś się spieszy i chce żeby pies się załatwił a nie zjadał śmieci.
Także chyba ten kaganiec będę tak traktować - na wyjście przed zajęciami gdy zaspałam itd.

Jedyne co mnie zastanawia to czy on nie będzie za wielki do mojego psa. Chodzi mi o tą wysokość (co jest poniżej pyska jak ma zamknięty). Bazyl ma krótkie łapki i martwię się, że będzie nim szorował po ziemi jak będzie chciał schylić głowę.

[URL="http://img31.imageshack.us/i/obraz010tw.jpg/"][IMG]http://img31.imageshack.us/img31/2848/obraz010tw.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img717.imageshack.us/i/obraz12085.jpg/][IMG]http://img717.imageshack.us/img717/2743/obraz12085.jpg[/IMG][/URL]

Jak myślicie? Dla niego cocker spaniel czy jamnik? Ma masywną budowę

[URL=http://img64.imageshack.us/i/obraz12104.jpg/][IMG]http://img64.imageshack.us/img64/2889/obraz12104.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Co do wyboru - zapraszamy na wątek kagańcowy: [url]http://www.dogomania.pl/threads/27389[/url]

Nie martw się na zapas, fizjolog musi mieć sporo miejsca na dole właśnie po to, żeby pies mógł swobodnie otworzyć pysk - to cała idea fizjologa. Moja jest w stanie w nim jeść (znaczy jak jej daję smakole bokiem, no ;)), pić, szczekać, więc chyba działa ;)

Posted

Dzięki, przeczytałam i zdecydowałam sie na kaganiec od Maszera z allegro. Napisałam, wymierzyłam kufe psa i czekam na odpowiedź. Mam nadzieję, ze w przyszłym tygodniu dostanę ;D

Posted

Ja już się dzisiaj totalnie załamałam :placz:
Jak tylko weszłam z Dufflem na łąkę, to widziałam, że jakiś podniecony jest. Od razu spotkaliśmy znajomego goldenka, chwilę się pokotłowali, po czym zaczęli się ganiać.
Duffel po zrobieniu jednego kółka od razu się zatrzymał i zaczął coś żreć :angryy: A raczej połykać, oczywiście żadne moje krzyki nie pomagały, było mi tak strasznie wstyd, tamten psiak to półroczny szczeniak i na komendę zostawił jedzenie, a mój łykał je w takim tempie, jakby był głodzony :shake: W ogóle jak spotkamy jakieś psy to on jakiś głuchy się robi, nie wiem, popisuje się czy co...
Potem jeszcze pochodziliśmy trochę i jeszcze kilka razy czymś się poczęstował :angryy:

A przed chwilą zwymiotował wszystko, co zjadł dzisiejszego dnia, całą kolację i wszystkie śmierci zeżarte na spacerze...w tym np. całą kromkę chleba :-o:shake:

Dzisiejszy incydent przeważył szalę, odtąd na każdy spacer będzie chodził w kagańcu, zdejmować będę tylko na czas ćwiczeń i zabawy oraz w miejscach, gdzie widzę, że na pewno nic nie ma.

Posted

[quote name='Ewa&Duffel']Dzisiejszy incydent przeważył szalę, odtąd na każdy spacer będzie chodził w kagańcu, zdejmować będę tylko na czas ćwiczeń i zabawy oraz w miejscach, gdzie widzę, że na pewno nic nie ma.[/QUOTE]

Moja tak chodzi, więc to nie jest żadna tragedia dla psa - owszem, czasem mi się sucz stawia, ale dla niej kaganiec = bieganie luzem, więc w końcu jakoś przeszło. Wiesz, zdrowie psa jest najważniejsze, nie daj boże połknie kiedyś coś ostrego albo trującego i nieszczęście gotowe...:shake:

Posted

[quote name='evel']Moja tak chodzi, więc to nie jest żadna tragedia dla psa - owszem, czasem mi się sucz stawia, ale dla niej kaganiec = bieganie luzem, więc w końcu jakoś przeszło. Wiesz, zdrowie psa jest najważniejsze, nie daj boże połknie kiedyś coś ostrego albo trującego i nieszczęście gotowe...:shake:[/QUOTE]
Tak właśnie o Zuzance pomyślałam, że nie wygląda na jakoś strasznie nieszczęsliwą w kagańcu ;) Boję się tych trutek, poza tym ludzie różne zepsute rzeczy wywalają...
Najgorsze jest to, ze on ma takie dni, kiedy ładnie zostawia wszystko na komendę, a są takie, kiedy przy żarciu głuchnie totalnie. Najgorzej jest, jak spacerujemy z kimś, wtedy to już w ogóle małpiego rozumu dostaje. Już parę razy mu odpuszczałam ten kaganiec, ale dziś przegiął i dla własnego dobra będzie w nim łaził, na pewno w naszej okolicy, w niektórych miejscach będę zdejmować.
Jak wykorzystuje zabawę z psem, żeby niepostrzeżenie znaleźć się przy odpadkach, to nie będzie się bawił wcale albo w kagańcu.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...