Dinho Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 O mój Boże! Tak krótko mozna podsumować to, co Ranona potrafi zrobić. Wszędzie jej pełno. Ona wogle nie śpi, a jeśli już to max. godzinke. Psem jest bardzo mądrym, zaradnym mimo to ,że jak chce się nią pochwalić i jej umiejętnościami to Rani 'rżnie głupa' i nawet o komende siad musze zabiegać dość dlugo. Jednak naszym największym problemem jest jej spontaniczność, radość i nadpobudliwość. Inne boksery w jej wieku są ostrożnymi, malymi pulpetami. Podczas gdy Ranona jest wysportowana - posiada sylwetke boksera, podczas gdy jej rówieśnicy wciąż sa pulpecikami. Mój słodzial na spacerach idzie bardzo ładnie, do momentu gdy nie pojawi się jakieś dziecko, człowiek czy inne zwierze. Rani dziarsko podchodzi do każdego, i obskakuje go merdając ogonem tak mocno, że czasem nie utrzymuje równowagi! Natomiast gdy zobaczy jakiegoś psa ,to pędzi do niego bez względu na to czy jest mały, duzy, groźny czy potulny. Kupujac Boksera zdawałem sobie zawsze sprawe, że to psy energiczne ale jej energii nie było w żadnym wzorcu rasy! Rani jest nieobliczalna. Potrafi wyskoczyc na stół bedacy na wysokosci 75 centymetrów! Jest dobrym psem, nie atakuje ,mimo ,że w zabawie zdarzy jej sie mnie złapac lekko za reke, ale po tym incydencie mała zaraz puszcza i liże to miejsce. Na spacerach chodzi idealnie, ma apetycik, a mimo to nie tyje. Rani potrafi zjeść wszystko, mimo ,ze surowo jej tego zabraniam. To nie jest jednak naszym największym problem. Od niedawna uswiadomiłem sobie, że mój słodzial cierpi na ADHD. Biega w kółko, skacze wszedzie, bawi sie czym popadnie. Wchodzi na takie wysokosci ,że głowa boli, a przy tym, ma świetną zabawe. Gdybym liczył ile razy juz spadła z najwyzszej półki ,mógłbym o tym napisac kontynuacje Pana Tadeusza. Nie martwiłbym sie gdyby nie to, że półka usytułowana jest około półtora metra nad ziemią :/. Obawiam sie troche o nia, bo jest wspaniałym psem, ale szalonym. ma ktos podobne problemy ? Quote
Aganiok Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 Ja już nie mam, ale Twoje opisy przypominają mi moją Sarcię 12 lat temu.....:evil_lol: Tiaaaaa..... Hehe, niestety masz boksera to cierp :cool1: :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: Quote
Bodziulka Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 [quote name='Dinho']Od niedawna uswiadomiłem sobie, że mój słodzial cierpi na ADHD.[/quote] :shake: to nie jest tak... każdy młody (zdrowy oczywiscie) bokser się tak zachowuje :lol: jakby Ci to łatwo wytłumaczyć :hmmmm: bokser = pies + ADHD :evil_lol: to zupełna norma ;) a w książkach o tym nie piszą, bo kto świadomy by wtedy wziął boksia? :lol: P.S. Box jak był młody wchodził na łóżko piętrowe ;) Quote
Bodziulka Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 niom, ale najpierw otwierał szufladę z pościelą (szuflada była duża, ciężka i nie miała rączek do "złapania", żeby ją wysunąć, tylko wyciete zagłębienia w przedniej jej części (takie, że akurat dłonie się tam mieściły i się ją wysuwało) i wyciagał z tamtąd poduszki, misie itp i zanosił sobie na górę :evil_lol: ale nie wchodził po draince, co to to nie :lol: on wskakiwał po biurku, które stało koło łóżka :evil_lol: Quote
Aganiok Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 nie mogę :roflt: :roflt: :roflt: a to Bodziek niemożliwy :loveu: Quote
Bodziulka Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 no więc, to jest słynna szuflada ze znakami pazurów :evil_lol: [IMG]http://i23.photobucket.com/albums/b379/bodziulek_2/145bf9dc.jpg[/IMG] a to słynne biurko, przez które wchodził - na zdjęciu Bodziek popoja kakao ;) [IMG]http://i23.photobucket.com/albums/b379/bodziulek_2/53cf3da0.jpg[/IMG] Dinho, nie martw się, to wszystko jest normalne :lol: Quote
E-d-y-t-k-a Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 cóż ja mam podobny problem. Mó 2miesięczny Maxio też daje mi niźle popalić.Pobudka codziennie ok 5 rano i zaczyna się zabawa z 3letnią suką teściów. Biegają po całym domu i budzą wszystkich, którzy jeszcze śpią. i tak mniej więcej co kilkadziesąt minut z przerwami na jedzenie i spanie. Maxio gryzie wszystko co wpadnie mu w łapki nie gardząc nawet moimi nogawkami, a ja gdy staram się go powstrzymać to zupełnie mnie olewa. Mąż mówi że powinnam być bardzij stanowcza ale wydaje mi się że jestem. jak z tym skończyć:shake: :shake: :shake: :placz: Quote
Agga Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 [B][COLOR=darkgreen]BOkser z ADHD ciekawe nie powiem. MOja chyba tez to miała.[/COLOR][/B] Quote
agbar Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 hmmm dochodze do wniosku ze moj tez to ma:evil_lol: Quote
AgaZ Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 Jasne,że wszystkie boksery zachowują się jakby miały ADHD (nie wpadłam na to do tej pory hihi). Każdy właściciel boksera to przerabiał...u nas był dziki pęd na każde dziecko z piłką, dziki pęd na każdego osobnika zjeżdzającego z górki na sankach - nie byłam w stanie zapanować nad własnym psem,dziki pęd na każde psowate stworzenie, uwielbiała Barbi ( tzn obgryzała im konsekwentnie dłonie i stopy), potrafiła poczęstować się ciastem na stole kiedy szłam zrobić kawę, w wieku 5 lat zjadła pilota, no a nie daj Boże w jeziorze czy morzu jak się na kogoś uparła to za nim pływała i próbowała wejść na niego niczym wyspę. Podczas mojej nieobecnosci postanowiła zjeśc sobie puder-zasypkę dla niemowląt , gdy weszłam do domu zastałam pokój w białym pyle, wszystko białe i szczęśliwa sunieczka również biała. książkę można napisać...no i oczywiście do roku zlewała mnie na spacerach komisyjnie , trzeba było niezłych forteli używać,aby przywołać 'latawicę" Pozdrawiam, będzie dobrze Quote
Dinho Posted August 30, 2006 Author Posted August 30, 2006 No z tym pływaniem to ciekawa rzecz ;). Dzieki. Quote
Bodziulka Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 to z pływaniem też przerabialiśmy, piloty, telefony, encyklopedie (wszystko, cow twardych okładkach), wazon kamienny... a piłeczki :evil_lol: hehe albo jeszcze lepiej piszczące piłeczki :evil_lol: :evil_lol: wariactwo Quote
e.v.a Posted August 31, 2006 Posted August 31, 2006 boxer bez "ADHD" to nie boxer:grin: nie martw sie zobaczysz co bedzie jak bedzie miec 6miesiecy :evil_lol: Quote
Dinho Posted September 1, 2006 Author Posted September 1, 2006 Moj nadpobudliwy pies, przeszedł wczoraj wszelkie oczekiwania ;). Po zapoznaniu się z pittbullką typu Red Nose przyszedł czas na '1 samca' w sytuacji 'oko w oko' ;). W okolicy mieszkają ludzie posiadają pieska, rasy bokser, który urodził sie dokładnie wtedy gdy moja Rani. Poczatek, byl ciezki - jak zawsze. Piesek zdezorientowany probował podejsc, a Rani broniła 'posiadlości' ujadając jak szalona. Jednak gdy sie do siebie zblizyly i powachały - zaczeła sie zabawa. Bieganie, tratowanie wszystkiego co sie rusza, przepychanki, bylo fajnie do momentu, gdy samczyk postanowił wejść na Ranone. Stalowa Dziewica, uciekła spod niego, po czym zaopserwowałem, jak ranona wskoczyła na kolege 3 razy, wciagu 15 minut. Co tu duzo mowic, ranona jest w formie, codziennie duzo biegamy, i spacerujemy, a samczyk ? Był jeszcze taka kuleczka.. Rani nie miała problemów by go dogonic, zastawiła mu droge, ten sie połozył po czym moja sunia wskoczyła na niego po raz czwarty ;). Wizyta trwała krótko, jednak rani zaraz po jej zakonczeniu piszczała i wyła z całych sił :P. No i nie dosc, że mam w domu boksia z adhd, to jeszcze mała dominatorke ;D Quote
Agga Posted September 5, 2006 Posted September 5, 2006 [B][COLOR=darkgreen]Wprawdzie juz jednego psa z ADHD miałam i myślałąm, że przeszłam z nim juz wszystko. BŁAD!![/COLOR][/B] [B][COLOR=darkgreen]Jak se pomysle, że w przyszłym roku takie małe ADHD wpadnie do mojego domu już się za głowę łapie. CO taki mały potfór wymyśli. Czy będzie bardziej pomysła niż Sara...?:lol: [/COLOR][/B] [B][COLOR=darkgreen]MOja Sara kiedyś chciała upiec ciasto u rodziców w pokoju. Tak się patrzać to do tych rzeczy co sobie z kuchni przyniosła brakowało tylko jajka i proszuku do pieczenia. Przyniosła sobie mąke, cukier, ryż, makaron. WYstarczyło jajko i proszek zagniesc i do pieca.:lol: Sarcia jakby nad nią popracowac była by lepsza niż PASCAL czy MAKŁOWICZ razem do kupy wzięci.:evil_lol: ALe z niej była kochana czorcia.:loveu:[/COLOR][/B] Quote
Imbirka Posted September 6, 2006 Posted September 6, 2006 oj czytam to wszystko i mam przed oczami moje boksie:evil_lol: Poprzedni Imbir wychowywał się z jamniorem i razem tworzyli niezły duecik, gdzie jamnior nie mógł to wysyłał Imbira:evil_lol: Kiedyś wracam z pracy i mój 4 metrowy przedpokój jest cały w mące, która już nieźle zmieszana ze śliną przywarła do parkietu. Do późnego wieczora skrobałam parkiet szpachelką, innym razem zastałam w przedpokoju cukier, nie wiedziałam jak mam doszorować nielakierowane klepki, wszystko się słodko kleiło, mogłabym poopowiadać jeszcze wiele:evil_lol: Obecny Imbirek przeszedł już sam siebie. Firanki ściągnięte razem z karniszem, woda odkręcona w łazience (gorąca lała się do wannny, jak wróciłam do domu to miałam saune, całe szczęście, że nie zalałm sąsiaów), a i jeszcze pralka wyciągnięta na środek łazienki:evil_lol: Jedno, co miały wspólnego moje boksie, na ogrodników się nie nadają, przesadzanie kwiatków kiepsko im wychodzi:evil_lol: Quote
Aganiok Posted September 6, 2006 Posted September 6, 2006 Widać boksie mają ciągatki kulinarne :-) bo znajoma opowiadała mi jak bokserka jej sąsiadów podczas kryzysu, kiedy wszystkiego brakowało, wyciągnęła im z szafki w kuchni mąkę i cukier ( kupione na zapas w dużych workach) na środek, zmieszała i na dodatek na górze zrobiła koopę :) Od tego czasu zawsze chciałam mieć boksera :diabloti: A propos pralki... ja słyszałam historię owczarka niemieckiego, którego ktoś oddał po ostatnim numerze, który zrobił - wyciągnął na środek kuchni kuchenkę. Na całe szczęście przewody gazowe nie popękały, bo wiecie co by było :crazyeye: BUM Dodam, że został oddany do domu z ogródkiem, gdzie mógł się wyszaleć :) Quote
lula Posted September 7, 2006 Posted September 7, 2006 [B]Aganiok napisała:[/B] [quote] Widać boksie mają ciągatki kulinarne :-) bo znajoma opowiadała mi jak bokserka jej sąsiadów podczas kryzysu, kiedy wszystkiego brakowało, wyciągnęła im z szafki w kuchni mąkę i cukier ( kupione na zapas w dużych workach) na środek, zmieszała i na dodatek na górze zrobiła koopę :) Od tego czasu zawsze chciałam mieć boksera :diabloti: [/quote] O matko, a ja myślałam, że tylko mój ma ciągotki do imprez dywanowych z gotowaniem :evil_lol: Tyle, że nie dosięga do szafek z jedzeniem...znosi sprzęt....garnki, patelnie, łyżki, deski do krojenia, noże :crazyeye: :mad:. Nie jest medialny i chyba nie chce żeby jego pani była, bo zjadł już 2 pary słuchawek z mikrofonem :razz: a jak wracam do domu to istne wariactwo, dzikie skoki, mruczenie i fafluniaste buziaki :loveu: Quote
Bodziulka Posted September 8, 2006 Posted September 8, 2006 u mnie w bloku była bokserka, która pasjami wyciągała pralkę z łazienki do pokoju (przez 6-7 metrowy przedpokój :cool3:), kiedyś dobrała sie do kuchenki, ale niedobrzy właściciele przerwali jej zabawę :mad: Quote
klaragniezno Posted October 25, 2006 Posted October 25, 2006 A ja myślałam, że mój Rickson to " waryjat" ale jak tak czytam sobie Wasze historie........ :) To jest to za co kocham bokserki Wiecznie wariujące szczeniaki,energiczne, piękne, pogodne śliniaki a jakie mądre. Jak tu nie kochać tak ślicznej morduchy. Mój nie ma ciągotek do kuchni :shake: , ale co narozrabiał to narozrabiał. Dużo pracowaliśmy razem i nadal to robimy, ale to nie tylko ja jego uczę - i Rickson mnie sporo nauczył. Kocham tego luja ;) Quote
Kitka20 Posted October 27, 2006 Posted October 27, 2006 ech moja na szczęście ma ciągotki tylko do ubrań itp najbardziej lubi wyciągnąć z łazienki takie stare jeszcze nie wyprane skarpetki:diabloti: zazwyczaj jak wstane lub jak przyjdę z kąś to jest kupka naznoszonych rzeczy rozmaitych na środek pokoju ale zdaża jej się że chce pochwalić się tym co narobiła sąsiadom i wynosi do balkonu :evil_lol: :lol: a potem pancia chodzi i sprząta co nie jest łatwe bo tequila mi przeszkadza wynosząc spowrotem na środek pokoju i patrzy się na mnie z miną jakby chciała mi uświadomić że to tam powinno się znajdować :lol: :evil_lol: ostatnio zauważyła że potrafi szczekać i tak siię teraz tym popisuje że co chwile szczeka jak tylko nachwile odwrócę od niej uwagę ale ja ją kocham hehe a mówią że miłości nie da się kupić:oops: Quote
Aganiok Posted October 27, 2006 Posted October 27, 2006 Uważaj na skarpetki bo suka mojej kuzynki kiedyś połknęła i wyciągali skarpętę szczypcami przez gardło w klinice..... Quote
Kitka20 Posted October 27, 2006 Posted October 27, 2006 ups nie myślałam żeby mogła połknąć w zasadzie zdanżam w pore zreagować ale dzięki za radę Quote
anyk1 Posted March 24, 2007 Posted March 24, 2007 moj modżo stał sie murarzem ostatnio zrywał za męża tapety jak on był w pracy całe szczeście że to przed remontem Moniuś ma 3,5 miesiaca a tatpety pozrywal do wysokości 1.5 metra. Standardowo zjadł pilota uwielbia zużyte fusy od herbaty (raz sie nimi zatruł) kocha papierosy a i plyty z wypozyczalni ma juz 2 zjedzone a my 100 zl w plecy ale to nic dziewczyny z wypozyczalni sie smieja ze beda oddawaly stare kasety aby nowych nie jadl a co bedzie jak skończy poł roku :diabloti: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.