tola1 Posted August 28, 2006 Posted August 28, 2006 Witam ! tak sobie ostatnio siedziałam i myślałam... skoro człowiek powinien jeść co najmniej jeden ciepły posiłek dziennie, to co z psem ? czy pies także powinien jeść ciepły posiłek ? Jak osobiście swojemu psu gotuję i każdy posiłek ma cieplutki. W brzuszku cieplutko, a piesek zadowolony i szczęśliwy. Czy tak rzeczywiście powinno być, czy jest to zbędne w diecie psa ? Quote
Marta i Wika Posted August 28, 2006 Posted August 28, 2006 [quote name='tola1']Witam ! tak sobie ostatnio siedziałam i myślałam... skoro człowiek powinien jeść co najmniej jeden ciepły posiłek dziennie, to co z psem ? czy pies także powinien jeść ciepły posiłek ? [/quote] Na pewno nie ma takiej konieczności. Myślę, że zbyt ciepły posiłek może nawet psu zaszkodzić. Quote
Komanka Posted August 28, 2006 Posted August 28, 2006 [quote name='Marta i Wika']Myślę, że zbyt ciepły posiłek może nawet psu zaszkodzić.[/QUOTE] No zbyt ciepły to i czlowiekowi może zaszkodzić ;-) Wg mnie, gdy na dworze zimno, pies z przyjemnością zje ciepłe. Quote
Cathedral Posted August 28, 2006 Posted August 28, 2006 Lekkie podgrzanie przyrządzonego w domu posiłku dla psa znacząco podnosi jego smakowitość i wydobywa aromat. Ja "domowe obiadki" podgrzewam, bo widzę, że pies zjada z większym apetytem (sama też nie cierpię zimnego żarcia, więc doskonale go rozumiem... ;). Ponadto zbyt zimne jedzenie może być przyczyną biegunki (u psów z wrażliwym brzuszkiem). Quote
sylrwia Posted August 28, 2006 Posted August 28, 2006 Czy to nie przesada z podrzewaniem żarcia dla psa? :crazyeye: Oczywiście nie może być prosto z lodówki, ma mieć temperatura pokojową, ale nie podgrzewane. Juz oczami wyobraźni widze sfore wilków, które po upolowaniu żarcia rozpalaja ognicho aby je podgrzać. :roflt: :roflt: Czy czasmi nie uczłowieczmy na siłe naszych zwierząt??:cool1: Quote
Cathedral Posted August 28, 2006 Posted August 28, 2006 [quote name='sylrwia']Czy to nie przesada z podrzewaniem żarcia dla psa? :crazyeye: Oczywiście nie może być prosto z lodówki, ma mieć temperatura pokojową, ale nie podgrzewane. Juz oczami wyobraźni widze sfore wilków, które po upolowaniu żarcia rozpalaja ognicho aby je podgrzać. :roflt: :roflt: Czy czasmi nie uczłowieczmy na siłe naszych zwierząt??:cool1:[/quote] sylrwia - a pomyślałaś o tym, jaką temperaturę ma to "upolowane żarcie"? Pokojową? Bynajmniej. Ma temperaturę blisko 40 stopni - tyle, ile żywe ciało. Quote
Kassy Posted August 28, 2006 Posted August 28, 2006 [B]sylrwia[/B] Wilki nie musza rozpalac ognicha bo zdobycz ktora upoluja jest juz ciepla,przeciez zwierzeta tez maja jakas cieplote ciala i nie jest to temperatura pokojowa i mysle ze taki cieply posilek w zimie tez im sluzy,wiec to chyba nie jest uczlowieczanie(co innego gdybym uczyla psa jedzenia przy stole czy zalatwiania sie do ubikacji:razz: ). Quote
Kassy Posted August 28, 2006 Posted August 28, 2006 [B]Cathedral[/B] widzisz o tym samym pomyslalam:) Quote
Cathedral Posted August 28, 2006 Posted August 28, 2006 Umówmy się jeszcze, że ciepły posiłek dla psa to nie buchająca parą, wrząca strawa - tylko pokarm, który pies może zjeść od razu, bez ryzyka poparzenia. O tym, że podgrzewanie psu posiłku może zaostrzyć apetyt w przypadku niejadków, czy też psów starszych można przeczytać w niejednej publikacji, więc nie jst to wymysł "mamusiek" dopieszczających swe pieseczki. Quote
sylrwia Posted August 28, 2006 Posted August 28, 2006 Jasne świerze trzewia są ciepłe, ale padlina juz nie za bardzo. Kurcze ja bym sie bała, żeby jakiegoś skrętu żołądka psina nie dostała.:cool1: Quote
Fixatywa Posted August 28, 2006 Posted August 28, 2006 Ja mojej Sabie zwykle daje jedzonko o temperaturze pokojowej (chyba ze gotuje jakies przysmaki, to wiadomo sa cieplejsze), jednak gdy nie chce jesc to dolewam jej cieplej wody, zupy, sosu do zawartosci miski i apetyt jej wraca. Najczesciej daje jej cieple sniadanko, czyli bialy ser, czasem z zoltkiem, i cieplym mleczkiem z niewielkim dodatkiem rozpuszczonego maselka ( bo za maselko dala by sie pokroic) :) Quote
kalusia93 Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 W zimie kiedy za oknem pada śnieg i lód pokrywa ulice, psy czują zmiane temperatury... niby przystosowują się do niej lecz to nie dokońca prawda... wiec w zimie lepiej by było gdyby psy jadły co najmniej jeden ciepły posiłek, w lecie cóż... ciepło na dworku, ciepło i w brzuszku, więc to już obojętne czy posiłek jest ciepły czy też nie... :) Quote
Marta i Wika Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 OK. Zdarzało mi się dawać Wice posiłek ok. 30-4o stopni, kiedy była zmarznięta, zmoknięta, np. podczas pobytu pod namiotem czy w górach. Tak samo jak była szczeniaczkiem, to kontrolowałam temperaturę posiłków, tak żeby miały temperaturę ciała. Ale teraz dostaje różnie, raz pokojowe, raz zimne. Na pewno dawanie psu codziennie ciepłego posiłku nie jest konieczne (takie było pytanie). Czy szkodzi - to inna kwestia, podejrzewam że nie. Kwestia przyzwyczajenia. Quote
sylrwia Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 [quote name='kalusia93']W zimie kiedy za oknem pada śnieg i lód pokrywa ulice, psy czują zmiane temperatury... niby przystosowują się do niej lecz to nie dokońca prawda... wiec w zimie lepiej by było gdyby psy jadły co najmniej jeden ciepły posiłek, w lecie cóż... ciepło na dworku, ciepło i w brzuszku, więc to już obojętne czy posiłek jest ciepły czy też nie... :)[/quote] To może latem niech będzie żarcie prosto z lodówki dla ochłody :evil_lol: Quote
Birmanka Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 [FONT=Times New Roman][SIZE=3]W lecie, kiedy jest gorąco podaję suchą karmę (może postać chwilę – nie zepsuje się w stanie suchym) no i ze względu na upał podgrzewanie jest raczej bez sensu…. Za szkodliwe natomiast uznaję dawanie psu karmy z lodówki bez względu na porę roku. Pies raczej się nie ochłodzi zimną karmą podaną prosto z lodówki – może się co najwyżej przeziębić … [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]W zimie, po wieczornym długim spacerze, kiedy na dworze temperatury są często sporo poniżej zera i pies zwyczajnie zmarznie mimo ruchu z radością wręcz zajada się suchą karma zalaną ciepła wodą i trochę rozmoczoną w ten sposób. Myślę, że wtedy jedząc pokarm o temperaturze bliskiej swojego ciała ma szansę się rozgrzać po tym jak wrócił zmarznięty ze spaceru.[/SIZE][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Poza tym obserwuję, że psina (przynajmniej moja) dużo chętniej zjada ciepły posiłek, niż o temperaturze pokojowej. Być może dlatego, że poza tym, że jest cieplejszy to jeszcze pachnie bardziej intensywnie. No i jakoś tak miło jest zjeść coś ciepłego :lol: [/FONT][FONT=Times New Roman]Bo czy można żyć tylko na „suchych kanapkach” ?… Można ... tylko po co ? Spróbujcie jeść przez rok tylko kanapki albo żarcie prosto z lodówki ... :evil_lol: [/FONT][/SIZE] Quote
Marta i Wika Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 [quote name='Birmanka'][FONT=Times New Roman][SIZE=3]W lecie, kiedy jest gorąco podaję suchą karmę (może postać chwilę – nie zepsuje się w stanie suchym) no i ze względu na upał podgrzewanie jest raczej bez sensu…. Za szkodliwe natomiast uznaję dawanie psu karmy z lodówki bez względu na porę roku. Pies raczej się nie ochłodzi zimną karmą podaną prosto z lodówki – może się co najwyżej przeziębić … [/SIZE][/FONT][/quote] Myślę że to kwestia przyzwyczajenia. Jak były te koszmarne upały tego lata, to Wika często dostawała dla ochłody do polizania coś z zamrażalnika, np. jogurt czy zmiksowane, zamrożone warzywka. Polizała sobie i schładzała się w ten sposób. Albo kostki lodu - uwielbia! Jeśli chodzi o suchą karmę, to zgadzam się - rozmoczona w letniej wodzie smakuje psu lepiej. Wika je BARF, ale podczas dłuższch wyjazdów czasem suche i wtedy zdecydowanie woli rozmoczone i letnie, nie zimne. Quote
tangerine74 Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 Potwierdzam na postawie naszych domowych doświadczeń: niejadkom dobrze robi podgrzany posiłek - nawet w formie suchej karmy zalanej wrzątkiem i odstawionej do ostygnięcia. Jest bardziej aromatyczny, na co psy nie potrafią byc obojetne. Oczywiście temperatura posiłku nie może parzyć psiego pyszczka. Stosuję tez ciepły posiłek, gdy wracamy z długiego spaceru, na którym dopadł nas deszcz albo w bardzo mroźne dni - jako profilaktykę przeziębień. Tangerine i Gimli PS. Marto i Wiko ! ściskamy Was serdecznie Quote
Komanka Posted August 30, 2006 Posted August 30, 2006 [quote name='sylrwia']To może latem niech będzie żarcie prosto z lodówki dla ochłody :evil_lol:[/QUOTE] Owszem, gdy były niedawno koszmarne upały dokuczliwe również w domu, Malta dostawała raz dziennie kostkę lodu. Widziałam, że jej to pomaga. A zimą czy jesienią człowiek również chętniej zje ciepły posiłek zamiast kanapek o temp. pokojowej. Bo to rozgrzewa od wewnątrz. Quote
kalusia93 Posted August 31, 2006 Posted August 31, 2006 Nie można psu dawać pokarmów prosto z lodówki! Nawet w lecie... jedzonko wyjęte z lodówki powinno co NAJMNIEJ pół godzinki postać zanim poda się psu... a Birmanka robisz bardzo dobrze ;) napewno Twój piesek jest zadowolony z jedzonka jakie mu podajesz... Quote
Sara Posted September 4, 2006 Posted September 4, 2006 A ja tak jeszcze troszkę aporpos jedzenia. Jak ostatnio wracałam z chłodnych wieczornych spacerów, suka mi kwiczała z radości jak słyszała, że grzeję dla niej i ( dla siebie też :lol: ) mleko. Strasznie miło jej było zmarzniętej wypić miseczkę ciepłego mleczka, a ja robiąc dla siebie kakao nie widziałam powodu żeby jej ulubionego płynu nie dać. Uwielbia mleko i może pić w każdej ilości, nigdy jej nie zaszkodziło, jest w tymw zględzie podobna do pańci. Z posiłkami jest mniej więcej to samo. Chociaż moja to kurczaczka z ryżem i na zimno i na ciepło. ;) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.