Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='tripti']ten z boksu nr 35? kolorystycznie podobny do Kimiego, ale to Toluś z naszego dawnego wątku, jest znacznie wyższy od Kimiego, pies niesamowity, przylepka, stęskniony kontaktu z człowiekiem.[/QUOTE]


hmm..... ;) a wiadomoscia dnia jest KLARA, ktora znalazla chetny domek!!!! Kochana KLARA :) /Agnieszka

  • Replies 2.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='ostatniaszansa']Korabiewice , Boguszyce... poproszę o więcej takich zmian. :)
Kahoona dla sprawiedliwości czas odwiedzic i Boguszyce :) Ewa[/QUOTE]

Czuję się zaproszona;)

Posted

z tymi wyczesanymi zwierzętami to nie jest w 100% zrobione. trudno zresztą, żeby było. jak wyczeszesz jedną partię, to praktycznie od nowa trzeba zaczynać. przy tylu zwierzakach...

wczoraj znalazłam jednego, który golenia potrzebuje b. pilnie. sfilcowane dredy z kilku sezonów, odparzenia ma na bank pod skórą, bo to wszystko zbite na fest. trzeba znaleźć osobę, która umie i to zrobi - duży, bardzo duzy pies. łagodny.
kilka niewyczesanych liniejących też jest, ale bez takiej pilnej potrzeby, jak u tego chłopaka. nie pamiętam nr boksu - na betonach, gdzieś na końcu, po prawej.

sa też psy, które się nie garną, bo się boją - też normalne. i w znakomitej większośc przypadków do wypracowania, ale trzeba czasu, czyli znów - wolontariuszy.
z trzema takimi zaczęłysmy wczoraj pracę. i znów - zapomniałam nr boksu, na betonach, w lewym rzędzie, przed tym wrednym onkiem na końcu. dwie sunie, jedna małą ruda o wąskim pysku - spinka (bo spięta). i bardzo uległa grubsza rudo bura barbara. oraz podpalany bardzo przestraszony awanturnik, kórego mam wielką ochotę nazwac rosół ;-).
psiaki dadzą radę, bo zmiany już po jednym dniu się zaznaczyły. będziemy z nimi pracowac.
jest jeszcze jeden wyglądowo mega adopcyjny długowłosy, czarny, niziutki młodziak, siedzi w boksie z mega latającym na widok człowieka onkowatym. czarny jest młody, ale się boi - też postaramy się z nimi popracowac.

wczoraj było mega sennie, psy czasem wręcz udawały, że nie widzą ludzi, żeby się nie ruszać, bo gorąco.

Posted

[quote name='sleepingbyday']
z trzema takimi zaczęłysmy wczoraj pracę. i znów - zapomniałam nr boksu, na betonach, w lewym rzędzie, przed tym wrednym onkiem na końcu. dwie sunie, jedna małą ruda o wąskim pysku - [B]spinka [/B](bo spięta). i bardzo uległa grubsza rudo bura [B]barbara[/B]. oraz podpalany bardzo [B]przestraszony awanturnik, kórego mam wielką ochotę nazwac[/B] [SIZE=4][COLOR=#ff0000][B]rosół [/B][/COLOR][/SIZE];-).
psiaki dadzą radę, bo zmiany już po jednym dniu się zaznaczyły. będziemy z nimi pracowac.
[/QUOTE]

SBD, zawsze byłam pełna podziwu dla Twojej kreatywności... :)

Kahoona :) jakie ładne zdjęcia :loveu::loveu::loveu:

Posted

[quote name='Abrakadabra']SBD, zawsze byłam pełna podziwu dla Twojej kreatywności... :)

Kahoona :) jakie ładne zdjęcia :loveu::loveu::loveu:[/QUOTE]

Wam nie robiłam, bo miałyście groźne miny:evil_lol:

Posted

[quote name='tripti']ten z boksu nr 35? kolorystycznie podobny do Kimiego, ale to Toluś z naszego dawnego wątku, jest znacznie wyższy od Kimiego, pies niesamowity, przylepka, stęskniony kontaktu z człowiekiem.[/QUOTE]
akurat nie o tym pisałam, ale o psiaku ze zdjęcia nr 32 stoi przy bramce ma tak przynajmniej mnie się wydaje szari siwe owlosienie na klatce piersiowej i chyba po boczkach , generalnie długie futerko. Wygląda na średniego. Puszek kochany miziak , ale jaką przylepą jest Remik wlepia w człowieka te swoje czarne ślipia. Gdyby tak w wyniku operacji choć troszkę słyszał... Ale i ze swoją głuchotą daje sobie radę , bardzo uważnie obserwuje każdy gest, ruch rąk i patrzy na nasze twarze.

Katarzyno zapraszamy serdecznie do Boguszyc . Ewa

Posted

[quote name='ostatniaszansa']akurat nie o tym pisałam, ale o psiaku ze zdjęcia nr 32 stoi przy bramce ma tak przynajmniej mnie się wydaje szari siwe owlosienie na klatce piersiowej i chyba po boczkach , generalnie długie futerko. Wygląda na średniego. Puszek kochany miziak , ale jaką przylepą jest Remik wlepia w człowieka te swoje czarne ślipia. Gdyby tak w wyniku operacji choć troszkę słyszał... Ale i ze swoją głuchotą daje sobie radę , bardzo uważnie obserwuje każdy gest, ruch rąk i patrzy na nasze twarze.

Katarzyno zapraszamy serdecznie do Boguszyc . Ewa[/QUOTE]

Remik i Klara to dwa psie ideały... Tu
[url]https://www.facebook.com/media/set/?set=a.358377910884229.86804.100001360682736&type=3&l=8bd5cf1f5a[/url] zdjęcia Klarci z wyjazdu do Bissenika :) Całą drogę powrotną spała mi jak aniołek na kolanach...
A Kaśka jak nas w końcu nie odwiedzi - ma w dziąsło. ;)

Posted

[quote name='Abrakadabra']Nie wiem jak SBD, ale ze mną sprawa jest prosta: co w sercu, to na języku. I na twarzy...[/QUOTE]

oj tam, oj tam, aż tak groźnie nie było.....;)

jeszcze niejedno zdjęcie pstryknę w Korabiewicach, a im więcej takich terapeutek jak Wy, tym więcej uśmiechów napyszcznych uda mi się złapać...

  • 4 weeks later...
  • 3 months later...
Posted

[quote name='wellington']Z dzisiejszej wizyty Emira w Korabiewicach :

[URL]http://emir.eev.pl/viewtopic.php?p=21672&sid=a859f038847b2b057963fabf08ed024e#21672[/URL][/QUOTE]

psy padle z glodu? :OOOOOOOO to chyba zart... :shake:
to jakas ruina ten syf.

Posted

Pod skrzydlami Magdy Sz, zwierzeta mialy jak w raju, najedzone, wszedzie czysciutko, zadbane leczone, sterylizowane. Nie mam pojecia po co tam ta Viva byla potrzebna. To jasne ze ta schorowana starsza osoba da rade sama ogarnac to wcale nie male stado zwierzat. :-( tak zrozumialam relacje z wizyty Emir w Korabiewicach.

Posted (edited)

Hmm, odniosę sie tylko do tego, co wiem i widziałam, nie będę komentować rzeczy, którym nie świadkowałam i nie mogę się wypowiadać. Jestem w korabiewicach co tydzień, pomijając przypadki typu choroba.


- konie stoją całe noce na wolnym powietrzu bez względu na pogodę -[B] nieprawda, jeśli zdarzyło mi się być do czasu końca pracy, były prowadzone do stodoły[/B]

- wybetonowano podłogę stajni, co jest wielkim udręczeniem dla koni i będzie powodować urazy i choroby stawów u nich. [B]Tak wybetonowano, nie znam się na koniach nie wiem, czy to czymś grozi, czy nie. stan stajni, jka i innych pomieszczeń i boksów czy bud jest sukcesywnie poprawiany, nie da się schronu tak dużego i istniejącego latami doprowadzić do stanu dobrego szybko, mając do dyspozycji wiaodmo, jak małą kasę. wiele rzeczy to łatanie załatanej wieloletniej prowizorki. potrzebujemy na to środków, których dużo nie ma. Ale sporo zostało zrobione, systematycznie naprawiane są budy, kojce, jak tylko jest kasa lub dostaniemy materiały.
Zarzut [/B][B]m. schwarz że stan schronu jest skandaliczny[/B][B] jest chyba wobec samej siebie!
[/B]
- wczoraj 12 koniom ona sama zdjęła kantary, które nie były zdejmowane od 8 miesięcy; [B] konie widuję z bliska niemal za każdym razem, jak jestem - jeśli mają kantary, to niewidzialne.[/B]

- nie są pielęgnowane -[B] może konie się same pielęgnują, bo są zadbane i czyste,
[/B]
- krowa i byk rzadko są wyprowadzane, a bywa,że przez cały dzień w ogole - [B]nie było przypadku, żebym staruszki krowy ani jej syna nie spotkała w którejś części schronu. Chodzą dowolnie, gdzie chcą, wieczorem są prowadzone do swojego pomieszczenia, świadkowałam temu kilkakrotnie.
[/B]
- psy dostają bardzo niewiele jedzenia - kilka już padło z głodu ( m.in znany ze zdjęć moskiewski stróżujący) [B]może wystarczy im powietrze, bo nie są zagłodzone, zapraszamy do osobistego sprawdzania. Pojedyncze przypadki chudości wynikają z chorób i podejmowane jest leczenie - lub odganiania od miski przez psią grupę. Staramy się wyłapywać i zmieniać takim sekowanym psom boksy, w miarę możliwości z "przystankiem" w lecznicy, dla dokarmienia i opieki nad takim psem. O moskiewskim nic nie wiem.
[/B]
-dostają jakieś śmierdzące resztki ze sklepów razem z folią, końcówkami metalowymi i innymi opakowaniami. [B]A gdzie te resztki są przechowywane, zanim się je poda? Może obok karmy, którą widziałam?
[/B]
- są przyjmowane jakieś nowe psy a stare przebywajace w korabiewicach wywożone. [B]Psy wywożone z korabiewic są do domów stałych![/B] [B]Nowe psy nie sa przyjmowane pomijając pojedyncze przypadki, które zna każdy w "branży" - pies w bardzo złym stanie, silnie zagrożony, na granicy śmierci, wiecie sami. to w przeciągu kilku miesięcy - kilka przypadków.
[/B]
-niedźwiedzie traktowane są w sposób skandaliczny; [B]jeśli usilna praca (i może się uda, trzymajcie kciuki) nad doprowadzeniem niedźwiedzi do pierwszego od lat snu zimowego (wcześniej nie zimowały, bo były za chude) jest skandalem, to fakt ;-). Niedźwiedzie potrzebują konkretnej dawki kalorii, zeby przygotowac się do snu zimowego. Była ona zbyt mała dotychczas, a radykalnie nie da się tego zwiększyć, trzeba stopniowo. Niedźwiedzie po raz pierwszy od lat poczuły ziemię i trawę pod nogami, gdy zrobiono im duże wybiegi w zagajniku. Wielokrotnie widziałam polewanie niedźwiedzi podczas upałów.
[/B]
- żyją w brudzie, [B]zapraszamy do oceny tego brudu
[/B]
- dostają za malo jedzenia [B]jak wyżej. o ile pamiętam - dziennie 18.000 kalorii, dojśc mają do 21.000 (mogłam nieco pomylic liczby). niedźwiedzie mają swojego dostawcę - jedzą świeże owoce, warzywa, raz w tygodniu mięso, nabiał. mają swoich oddzielnych opiekunów, w tym osobę, która właśnie broni dyplom z dzikich zwierząt na sggw.

- [/B]nie mają dostępu stałego do wody. [B][B]owszem[/B],[B]mają.
[/B][/B][B]
-[/B]są osowiałe i może też być,że i chore np. Z niedożywienia i nieodpowiedniej karmy -[B][B]nie pamiętam, który, ale jeden ma chore zęby, leczenie zaczęto jakiś czas temu i kontynuacja jest oczywiście zaplanowana w połączeniu z innymi działaniami, to nie takie hop siup niedźwiedzia do weta zaprowadzić ;-). niedożywienie kilkuletnie oczywiście daje się we znaki, zwłaszcza u starej Balbiny, ale u niej też po prostu starość daje się we znaki. jak każdemu starszemu zywemu stworzeniu.[/B]


o reszcie nic nie wiem.
ale powiem wam jedno - każdy w każdym momencie może przyjechać do korabiewic i wejść na teren, zapoznać się z psami, wyprowadzić na spacer, pogadać z końmi, ludźmi i ocenić samemu.[/B]

Edited by sleepingbyday
Posted

uśmiałam się od rana, szczególnie pomieszczeniem gdzie przebywaja psy po zabiegach (tam Magdalena S. trzymała za swojego panowania dogorywające psy, dla tych którzy nie jeżdzą do K. wyjaśnienie psy po zabiegach są teraz trzymane na lecznicy nie w starej przyczepie), a i te wychudzone psy padające z głodu których nie widać na żadnym zdjeciu z tej wspaniałej relacji a szkoda to byłby dopiero dowód

Posted

Mile Panie i Panowie ktorzy regularnie bywacie w Korabiewicach, odpowiem: ze kazdy kto zna (nawet tylko z mediow i z dogomani) sytuacje tego "raju" przed wejsciem Vivy, nie uwierzyl w te brednie. Kazdy normalnie myslacy zdaje sobie sprawe ze jest rzecza niemozliwa doprowadzic to miejsce do idelalnego stanu w kilka miesiecy. Wiele osob na dogo wie o co w tym wszystkim chodzi. Bicie piany, jatka, to jest o wiele ciekawszy temat do czytania anizeli realna i rzeczowa pomoc zwierzetom. Zarowno Magda Sz. jak i Krystyna Sz. sa osobami leciwymi i jestem zdania ze nalezy im wybaczyc ich tok rozumowania. Nie kazdej leciwej osobie dane jest trzezwo myslec i trzezwo oceniac sytuacje. Zarozumiale dodam ze ja do nich naleze. :evil_lol:

Posted

Każdy kto ma wątpliwośc komu wierzyć może sam przyjechac na miejsce i wypracować swoją opinię, a jeśli jeszcze pomoże w ocieplaniu bud, albo zabierze któregoś psa na spacer to już wogóle super.

A tak poza tym to ja chętnie zobaczę zdjęcia zgłodzonych psów, skoro jedzą raz w tygodniu to chyba wszystkie są wychudzone i nie tak trudno pstryknąć taką fotkę?

Posted

SBD - Buuuuuu, a ja się zaniepokoiłam i zmartwiłam nawet....
Słuchaj, może my co tydzień (z niewyjaśnionych przyczyn) padamy ofiarami zbiorowej halucynacji :placz:!
Ostatnio, kiedy przywiozłam mięso (wieprzowo-wołowo-drobiowe), to P.Magda kazała mi zabierać je z powrotem - w/g niej w Korabiewicach pieski jedzą tylko wołowinkę.
Jakoś nigdzie tej wołowinki nie widziałam.... Może my naprawdę mamy omamy???

Polecam artykulik, wczoraj go czytałam:

[URL]http://niewiarygodne.pl/kat,1031983,title,To-prawdziwy-cud-i-medyczny-przelom-Na-przedramieniu-kobiety-wyhodowano-ucho,wid,14982055,wiadomosc.html?smgajticaid=6f4a7[/URL]

Myślicie, że wyhodowanie np. mózgu na innej części ciała (niekoniecznie ręce :) ) to tylko kwestia czasu?
Dla wielu ludzi mogłoby to być prawdziwe wybawienie...

Posted

[quote name='Abrakadabra']SBD - Buuuuuu, a ja się zaniepokoiłam i zmartwiłam nawet....
Słuchaj, może my co tydzień (z niewyjaśnionych przyczyn) padamy ofiarami zbiorowej halucynacji :placz:!
Ostatnio, kiedy przywiozłam mięso (wieprzowo-wołowo-drobiowe), to P.Magda kazała mi zabierać je z powrotem - w/g niej w Korabiewicach pieski jedzą tylko wołowinkę.
Jakoś nigdzie tej wołowinki nie widziałam.... Może my naprawdę mamy omamy???

Polecam artykulik, wczoraj go czytałam:

[URL]http://niewiarygodne.pl/kat,1031983,title,To-prawdziwy-cud-i-medyczny-przelom-Na-przedramieniu-kobiety-wyhodowano-ucho,wid,14982055,wiadomosc.html?smgajticaid=6f4a7[/URL]

Myślicie, że wyhodowanie np. mózgu na innej części ciała (niekoniecznie ręce :) ) to tylko kwestia czasu?
Dla wielu ludzi mogłoby to być prawdziwe wybawienie...[/QUOTE]

Abrakadabra czytam, czyta, co znaczy Magda Sz kazała mi je zabrać ( mięso ) ? A co Ona może kazać ? Korabiewice to jak stajnia Augiasza, zrobić tam porządek ...:( dużo kasy, dużo ludzi na codzień i czas. Ponad trzy lata porządkujemy Boguszyce i to wcale nie jest koniec , jeszcze niemało przed nami . Ewa

Posted

[quote name='ostatniaszansa']Abrakadabra czytam, czyta, co znaczy Magda Sz kazała mi je zabrać ( mięso ) ? [B]A co Ona może kazać ? [/B]Korabiewice to jak stajnia Augiasza, zrobić tam porządek ...:( dużo kasy, dużo ludzi na codzień i czas. Ponad trzy lata porządkujemy Boguszyce i to wcale nie jest koniec , jeszcze niemało przed nami . Ewa[/QUOTE]

Ewa, nie wiem co masz na myśli pisząc o "zrobieniu tam porządku"...
P.Magda ma tam swoje prawa, zagwarantowane umową .

Prowiant i tak dostarczyłam - chciałam zwrócić uwagę na to, że wypowiedzi p. Magdy, opisane szczegółowo przez p.Prezes Fundacji Emir należy traktować hmmmmm... jakby to ująć? "Z przymrużeniem oka"?

Posted

dokładnie, roboty po wielu latach działania schronu jest wbród. ile trwało, zanim w boguszycach zrobiło się jako tako? ile walk z błotem na wybiegach, z ogrzaniem dziurawych pomieszczeń w zimę? itd itp. dlaczgeo korabiewic po tylu latahc miałoby to nie dotyczyć?
w korabiewicach owszem sa też połamane kojce, połamane budy. bo stare. ile tych bud da się naprawić bądź wymienić ile kojców naprawić hop siup? systematycznie jest to robione. ale nie da sie jednym kllinkięciem, to real, nie bajka. sa awaryjne sytuacje, są bieżące wydatki nie do ominięcia. cudów nie ma, a w totka nikt z nas ostatnio nie wygrał. bida z nędzą będzie jeszcze trwała, mimo, że robimy co się da.

Posted

Wszystkie macie halucynacje, a brak psów na zdjęciach to dowód na głodzenie - tak je głodzono, że zniknęły.
A sterty gówien pewnie ludzie nanieśli no bo na logikę - psy głodzone wydalają chyba mniej, a te niewidzialne to wcale......

Ciekawy cytat z FB - mnie rozśmieszył do łez:
[I][B]
"mamy oto pierwsze w historii NIEPOKALANE POCZĘCIE GÓWNA tzn zwierzęta srające z głodu...niesamowite, bo przecież z głodu się jeszcze nikt nigdy wcześniej nie zesrał...!!!"
[/B][/I]
Proponuje przeczytać post trochę wyżej z 24 wrzesnia - cytuję mistrzynie fotografii:

[I]"[COLOR=#000000][FONT=Verdana]Dziś otrzymałam zawiadomienie z sądu,że wpłynął prywatny akt oskarżenia Fundacji Viva przeciwko mnie o zniesławienie. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=#000000][FONT=Verdana]Podstawę do tego oskarżenia wg nich stanowią moje wpisy na na naszym forum , na tym własnie korabiewickim wątku oraz "elektorniczny zapis wypowiedzi osoby używajacej nicku "emir". [/FONT][/COLOR]
[COLOR=#000000][FONT=Verdana]Wobec powyższego osoby mogace wnieść konkretne informacjie i dokumenty na temat działalności VIVY nie tylko w Korabiewicach proszę o kontakt mailowy " [/FONT][/COLOR][EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL][/I][COLOR=#000000][FONT=Verdana][I]oraz telefoniczny : 601-300- 726"[/I]
[/FONT][/COLOR]
Jak dla mnie to związek między tym postem, a sesją fotograficzną odchodów występuje i oceniam go jako przyczynowo-skutkowy.

Posted

[quote name='Abrakadabra']Ewa, nie wiem co masz na myśli pisząc o "zrobieniu tam porządku"...
P.Magda ma tam swoje prawa, zagwarantowane umową .

miałam na myśli czas, bo, żeby uporządkować Korabiewice wiele go trzeba jak i środków oraz rąk. Doskonale o tym wiemy z naszego podwórka. Pani Magda, hmm... spuszczę kurtynę milczenia :cool3: ewa

Posted (edited)

z fb

[URL="https://www.facebook.com/arybkowska"]Agata Rybkowska[/URL] W owy dzień zwierząt Pani Krysia Sroczyńska postanowiła uczynić dla swych braci "coś dobrego". Tak więc ze swoim przyjacielem Waldemarem G. niegdyś oskarżonym o kilka morderstw, aktualnie oskarżonym o groźby karalne kierowane w moją stronę (przy spotkaniu w nocy cyt "rozwalę Ci łęb siekierą...") znanym jako "czuły" hycel pojawiła się w Korabiewicach. Zdjęcia ukazują co zastała. . .(zaznaczam nie została wyrzucona, swobodnie poruszała się po terenie, odpowiedziano także na jej pytania). Na wstępie jak widzimy koń zrobił kupę- rzecz niespotykana. Dalej- najstarsza krowa jaką widziało 5 wezwanych do niej weterynarzy...w tym jeden wet. z 40 letnim doświadczeniem ze zwierzętami gospodarskimi, drugi obcokrajowiec z kilkoma specjalizacjami…. Byka nie widzimy- coś za mało chudy jak te głodowe porcje ;) Potem widać worek na śmieci rozwalony przez psy- na 16ha przy 410 psach- rzecz niedopuszczalna. Następnie widzimy dużo zdjęć bałaganu- wszystko w okolicy baraku Magdaleny Sz. lub w okolicy jej domu- komentarz chyba zbędny. Potem widzimy bałagan przy boksach- profile do siatki ogrodzeniowej, dwie beczki, smycze oraz myte miski- widok niedopuszczalny! Następnie jest piaszczysta droga z lekkim błotem- matka natura śmiała przed wizytą Krystyny ulać sobie trochę…Pojemniki na wodę- jasne wybrać pusty plafon i zrobić zdj. gdy obok wisi wiadro z wodą lub fotografować nieużywany pojemnik. Wśród ponad 500 wiader na wodę… Widzimy też miski- do jednej śmiała wpaść trawa do drugiej błoto po deszczu…Hitem jest pomieszczenie gdzie wg. relacji Magdaleny Sz. są przetrzymywane psy po zabiegach- ktoś tu chyba stracił zdrowy rozum i wyleciał już poza orbitę z tą relacją naocznego świadka. Jeśli ktoś ma wątpliwości – jest to stara przyczepa kempingowa, należąca do Magdaleny Sz., nie użytkowana przez fundację Viva! Niedźwiedzie.....widać wielki głód…wśród niedojedzonego z dnia poprzedniego jedzenia, Misza swoją drogą wstydź się! Bilans kaloryczny na dzienną dawkę ponad 15 000 kcl. przez niedojadanie szlak trafia. Jak Mieszka, Borys i Wania śmieli zrobić kupę…a feee nie wypada. Potem znowu widzimy kilka kup….średnio mamy conajmniej 820 kup psich dziennie, 16 kociach, 16 niedźwiedzich, krowich i końskich nie umiem nawet policzyć….nie możliwe, że udało jej się to uchwycić w swym czujnym obiektywie. Kolejno psie boksy- Czarny ma błoto (że też nie zaczarowałam tej pogody- nieudacznica), Morwa ma czerwoną obroże i…gryzie sobie ogon (dziwna jakaś), następnie trwa, rozwalona buda, palety po dostawie karmy (a tfuuu jakiej karmy…przecież my nie kupujemy karmy bo nie karmimy ;p), kawałek betonu przy baraku M.Sz, zdjęcia psów w lecznicy którą wszyscy bywający dobrze znają i maja do niej dostęp- hyyy pies stoi, pies leży, pies chodzi...
Oczywiście w Korabiewicach jest mnóstwo pracy, dlatego zawsze prosimy o wolontariat i każdemu otwieramy bramy. Schronisko latami było kompletnie zaniedbane, wywozimy z niego tony starych śmieci, aktualnie remontujemy stajnię, budujemy domki dla zwierząt gospodarskich, rozpoczynamy budowę nowych boksów dla psów oraz remont lecznicy. Cały czas niezbędne są nowe budy i naprawa starych. Tygodniowo mamy ok. 6 tys. psich odchodów, pełen kontener śmieci i musimy napełnić 2870 misek karmą. Nie jest łatwo i borykamy się z wieloma problemami…jedno jest jednak pewne i wie to każdy stały wolontariusz: w pracy jestem codziennie, nikt nie porzuca ciał zwierząt na drodze, konie nie cierpią wyjątkowych udręk przez standardowe podłoże w stajni jak i nie są głodzone, krowa i byk nie są zaniedbane, psy w ogóle nie są karmione resztkami ze sklepów lecz suchą karmą i psimy puszkami, niedźwiedzie mają 3-4 razy w tygodniu sprzątane, w ocenie specjalistów są w bardzo dobrej formie (wizyta kontrolna była niespełna dwa tygodnie temu), Viva nie zawłaszczyła żadnego samochodu, żaden samochód nie był poddany egzekucji komorniczej, nikt nie ukarał nas grzywną itp. itd. ZAPRASZAMY do schroniska :)

PS. Jeśli Pani Sroczyńska tak bardzo szuka na nas haków, co wszem i wobec rozgłasza ja chciałabym poinformować Panią Sroczyńską, że my na nią haków nie szukamy. W dniu zwierząt wolimy zająć się zwierzętami, jak i w każdym innym dniu. Zamiast nienawidzić ludzi wolimy zbierać jak w poprzednią sobotę ponad 50 wolontariuszy. Pani Sroczyńskiej i jej schronisku życzę podobnych wyników, może dzięki temu u niej nikt nie spotka kupy, butelki czy błota za to spotka zadowolone psy mimo niewielkiego terenu i dużego przepełnienia.

[url]https://www.facebook.com/Schronisko.w.Korabiewicach?fref=ts[/url]

Edited by Charly

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...