Beatrx Posted December 7, 2011 Posted December 7, 2011 [quote name='lakomciaa']Witam miałam podobną sytuację... 7 letni red nose (suczka) ugryzła mojego synka(1,5) roku, skończyło się szwami i niewielką blizną... od tego czasu pilnujemy psa i dziecka. 3 miesiące później pis znowu chciał ugryź dziecko na szczęście odsunęło się i nic mu nie zrobił nasz pies... nie wiem co robić bo pies nie jest agresywny(pies miał w młodości 2 letnie szkolenie) tylko to z zazdrości o męża... treser doradził klatkę do domu.... boję się zmian w psychice psa po wsadzeniu jej do klatki:( ale najbardziej na świecie boję się o moje dziecko, bo mogło i może nadal skończyć się to tragedią.[/QUOTE] psa i dziecka pilnuje się od samego początku, a nie dopiero po ugryzieniu. psa szkoli się przez całe jego zycie, a nie przed dwa lata a potem się nic z nim nie robi. pies jest niepodporządkowany i trzeba zacząć z nim intensywnie pracować. klatka ma być dla psa azylem, do którego moze się udać na odpoczynek. tu nie chodzi o wsadzenie psa do klaki na siłę i trzymanie w zamknięciu... treser wam tego nie wytłumaczył?? Quote
gryf80 Posted December 7, 2011 Posted December 7, 2011 jeśli treser miał na myśli tylko trzymanie w klatce psa (przez wiele godzin)to niech sam sie w niej zamknie,jeśli klatka ma pełnić funkcję"karnego jezyka"to ewentualnie-zresztą to może być każde psie legowisko. tak jak beatryx-z psem ćwiczymy całe życie-to tak jakby dziecku pokazać tylko raz jak się pisze literę np.a i zostawić samemu sobie przypuszczając że więcej nie trzeba powtórek Quote
lakomciaa Posted December 7, 2011 Posted December 7, 2011 [quote name='Beatrx']psa i dziecka pilnuje się od samego początku, a nie dopiero po ugryzieniu. psa szkoli się przez całe jego zycie, a nie przed dwa lata a potem się nic z nim nie robi. pies jest niepodporządkowany i trzeba zacząć z nim intensywnie pracować. klatka ma być dla psa azylem, do którego moze się udać na odpoczynek. tu nie chodzi o wsadzenie psa do klaki na siłę i trzymanie w zamknięciu... treser wam tego nie wytłumaczył??[/QUOTE] pokaż mi dziecko , które da się upilnować przez cały czas... chodziło mi o to że nie pozwalaliśmy mu zostawać sam na sam z psem. A co do szkolenia to znowu widzę że jestem łapana za słowa... Przez 2 lata mąż jeździł z psem na szkolenie do ośrodka ale to nie znaczy że później pies miał samowolkę. No właśnie co do tresera to przedstawił to w taki sposób że pies ma być tam zamykany jak jest dziecko w domu. Quote
Beatrx Posted December 7, 2011 Posted December 7, 2011 [quote name='lakomciaa']pokaż mi dziecko , które da się upilnować przez cały czas... chodziło mi o to że nie pozwalaliśmy mu zostawać sam na sam z psem. A co do szkolenia to znowu widzę że jestem łapana za słowa... Przez 2 lata mąż jeździł z psem na szkolenie do ośrodka ale to nie znaczy że później pies miał samowolkę. No właśnie co do tresera to przedstawił to w taki sposób że pies ma być tam zamykany jak jest dziecko w domu.[/QUOTE] no chyba nie zostawiasz około 2 letniego dziecka samego, że się go upilnować nie da (bo z tego zrozumiałam, ze Twoje dziecko tyle ma). a Ty jaki masz udział w szkoleniu psa? bo coś mi się wydaje, ze głownie mąż się tym zajmuje i z racji tego pies w jakiś sposób uważa go za tylko i wyłącznie swojego (tak jak mówiłaś, ugryzienie z zazdrości). jak później był szkolony? a tego tresera to radzę Ci omijaj z daleka, bo każda klatka może się otworzyć przez przypadek, albo pręciki mogą zostać wyłamane. z resztą nie chodzi o to, żeby dziecko od psa odizolować tylko o to, zeby sprawić, że mogą przebywać koło siebie bez problemów. a jak dokładnie wyglądały te ataki psa na dziecko? Quote
Trajkotka Posted December 7, 2011 Posted December 7, 2011 Ja miałam taki przypadek w domu. Spaniel na pierwszego psa (to była głupota przyznaje się dotego był to spanielopodobny czyli kundel w ktorym poprostu sie zakochałam jak był mała kuleczką) Po roku stał sie agresywny nikt nie pomyslał zeby go uśpić. W związku polecili nam dobrego behawioryste praca była na rok ale sie opłacało. Pies owszem odszedł od nas dośc wczesnie ale to przez chorobe serca poprostu zasnol i się nie obudził jednak mysle że w kazdym przypadku trzeba walczyć bo inaczej ma się skrzywdzonego psa i wyrzuty sumienia że a moze dało się cos zrobić? Quote
filodendron Posted December 7, 2011 Posted December 7, 2011 Lakomciaa, napisz skąd jesteś - może ktoś z okolic poleci sprawdzonego szkoleniowca, kogoś z głową na karku. Sytuacja jest poważna. Quote
lakomciaa Posted December 8, 2011 Posted December 8, 2011 Jestem z Poznania, treser jest z Woli. chodzi właśnie że nie były to typowe ugryzienia tylko kąśnięcia tzn pies chwycił i puści, nigdy nie warczał na synka. nie zostawiam go samego tylko jak ja myję np naczynia czy robię inną rzecz przy której nie mogę być obok syna to on bawi się wtedy w pokoju zabawkami i to jest sytuacja w której może coś się stać... Quote
lakomciaa Posted December 8, 2011 Posted December 8, 2011 to fakt że osobiście na szkolenia nie jeździłam z mężem ale mąż przekazywał mi wszystko żebym wiedziała jak zajmować się psem i jak upilnować ją (bo to suczka) Quote
Beatrx Posted December 8, 2011 Posted December 8, 2011 [quote name='lakomciaa']nie zostawiam go samego tylko jak ja myję np naczynia czy robię inną rzecz przy której nie mogę być obok syna to on bawi się wtedy w pokoju zabawkami i to jest sytuacja w której może coś się stać...[/QUOTE] to wtedy sucz na waruj przebywa cały czas z Tobą w kuchni Quote
Sybel Posted December 8, 2011 Posted December 8, 2011 lakomciaa, dobrze by było, gdybys też wzięła aktywny udział w szkoleniu psa, w jakimś karmieniu z ręki itd. Najlepiej pod okiem trenera. Nie wiem, jak to jest w tym własnie przypadku, ale można po prostu nauczyć psa kojarzyć dziecko jako cos dobrego. Jak dziecko się pojawia, pojawiają się zabawki, łakocie, idzie się na spacer, bawi się z psem - no coś takiego. Tylko nie wiem, jak bardzo powazny jest problem i naprawde najlepszy by był dobry szkoleniowiec do pomocy. Quote
Kbb1980 Posted January 16, 2012 Posted January 16, 2012 Jesli pies WBIJA ZEBY, TRZYMA I NIE PUSZCZA, A DO TEGO POTRZASA GLOWA, to jest to patologiczne zachowanie. Pies jest niebezpieczny. Potrzasanie to sposob zabijania ofiary, pies tak zabija mniejsze zwierzeta takie jak np. kot. Nie wiem, czy u tego psa agresja to wina genow czy znecania sie. W kazdym razie jest to pies bardzo grozny. Niektorzy trenerzy szkola takie psy, ale przeciez trener tez chce miec w domu psa normalnego. Zwykli ludzie sobie na pewno z tym psem nie poradza. Moim zdaniem ten pies jest do uspienia. Agresja 'normalna' to szczekanie, warczenie, pokazywanie zebow, uderzenie zebami, klapanie, oraz wbicie zebow i natychmiastowe puszczenie. Przy czym to ostatnie to jest juz niebezpieczne, ale nie patologiczne. Quote
Martens Posted January 16, 2012 Posted January 16, 2012 [quote name='Kbb1980'] Agresja 'normalna' to szczekanie, warczenie, pokazywanie zebow, uderzenie zebami, klapanie, oraz wbicie zebow i natychmiastowe puszczenie. Przy czym to ostatnie to jest juz niebezpieczne, ale nie patologiczne.[/QUOTE] To może podaj swoją definicję patologii :roll: bo z tej wypowiedzi wynika, że jakieś 90% terrierów, ttb czy spora część molosowatych to wg Ciebie psy do uśpienia :p O psach szkolonych do IPO nie mówiąc. Quote
Beatrx Posted January 16, 2012 Posted January 16, 2012 [quote name='Kbb1980']Jesli pies WBIJA ZEBY, TRZYMA I NIE PUSZCZA, A DO TEGO POTRZASA GLOWA, to jest to patologiczne zachowanie. Pies jest niebezpieczny. Potrzasanie to sposob zabijania ofiary, pies tak zabija mniejsze zwierzeta takie jak np. kot. Nie wiem, czy u tego psa agresja to wina genow czy znecania sie. W kazdym razie jest to pies bardzo grozny. Niektorzy trenerzy szkola takie psy, ale przeciez trener tez chce miec w domu psa normalnego. Zwykli ludzie sobie na pewno z tym psem nie poradza. Moim zdaniem ten pies jest do uspienia. Agresja 'normalna' to szczekanie, warczenie, pokazywanie zebow, uderzenie zebami, klapanie, oraz wbicie zebow i natychmiastowe puszczenie. Przy czym to ostatnie to jest juz niebezpieczne, ale nie patologiczne.[/QUOTE] człowieku, psa na oczy nie widziałeś a już chcesz go zabić?? Quote
Sybel Posted January 17, 2012 Posted January 17, 2012 Mój dziesięciokilogramowy pies też jest w takim wypadku śmiertelnie niebezpieczny, bo dziś zagryzł rękawiczkę mamy na spacerze wbijając w nią zęby i trzęsąc głową :D Dobrze wiedziec. Idę potwora uśpić :P Quote
Faro Posted January 29, 2012 Posted January 29, 2012 [quote name='Kbb1980']Jesli pies WBIJA ZEBY, TRZYMA I NIE PUSZCZA, A DO TEGO POTRZASA GLOWA, to jest to patologiczne zachowanie. Pies jest niebezpieczny. Potrzasanie to sposob zabijania ofiary, pies tak zabija mniejsze zwierzeta takie jak np. kot. Nie wiem, czy u tego psa agresja to wina genow czy znecania sie. W kazdym razie jest to pies bardzo grozny. Niektorzy trenerzy szkola takie psy, ale przeciez trener tez chce miec w domu psa normalnego. Zwykli ludzie sobie na pewno z tym psem nie poradza. Moim zdaniem ten pies jest do uspienia. Agresja 'normalna' to szczekanie, warczenie, pokazywanie zebow, uderzenie zebami, klapanie, oraz wbicie zebow i natychmiastowe puszczenie. Przy czym to ostatnie to jest juz niebezpieczne, ale nie patologiczne.[/QUOTE] Człowieku, a skąd tyś wysnuł TAKIE TEORIE ?????!!!!! Widziałeś psa np. boksera bawiącego się sznurem ???? toż wgTwojej teorii pewnie z 90% psów należy uśpić, bo przejawiają patologiczne zachowania : trzymają sznur w pysku i go nie puszczją a do tego potrząsają głową !!!! Szczekanie, warczenie .... to nie agresja . Spotkałes się z pojęciem "sygnały ostrzegawcze " ? Jeśli nie masz o czyms pojęcia to nie pisz bzdur !!!! Sorry, ale jak czytam takie rewelacje dot. usypiania psów to aż mnie targa . Tworzą je przede wszystkim osoby, które nie znają problemu z autopsji i nigdy nie pracowały z psem przejawiającym agresję . Quote
Arwilla Posted March 8, 2012 Posted March 8, 2012 (edited) Nie porównujcie rękawiczki czy sznura do dziecka... :roll: Nie twierdzę, że tego psa trzeba uśpić, nie znam psa, nie znam przyczyny jego zachowania, nie znam sytuacji ani środowiska w jakim żyje... Mój pies nie ma prawa ugryźć mojego (żadnego) dziecka... Nawet jeśli jej nadmierna miłość do niego powodowała u psa dyskomfort, to ja jestem od karcenia dziecka, a nie pies... To ja wyznaczam granice i psu i dziecku... Jeśli pies gryzie dziecko, to nie jest to normalna sytuacja... Edited March 8, 2012 by Arwilla Quote
Arnika1 Posted March 9, 2012 Posted March 9, 2012 [quote name='Arwilla']Nie porównujcie rękawiczki czy sznura do dziecka... :roll: Nie twierdzę, że tego psa trzeba uśpić, nie znam psa, nie znam przyczyny jego zachowania, nie znam sytuacji ani środowiska w jakim żyje... Mój pies nie ma prawa ugryźć mojego (żadnego) dziecka... Nawet jeśli jej nadmierna miłość do niego powodowała u psa dyskomfort, to ja jestem od karcenia dziecka, a nie pies... To ja wyznaczam granice i psu i dziecku... Jeśli pies gryzie dziecko, to nie jest to normalna sytuacja...[/QUOTE] Tak przez przypadek trafiłam na ten wątek. Pomijam problemy młodziutkich matek, które pewnie mają takie same problemy jak z psem, z otoczeniem wokół siebie. Nie rozumiem jak odpowiedzialny człowiek może po prostu pozbyć się żywego stworzenia, które jest od niego i tylko od niego zależne? I mam tylko wielką nadzieję, że wszystkie mamusie, które tu się tak wypowiadają na temat dobra (?) swoich pociech, NIGDY więcej nie zdecydują się wziąć psa do domu. Quote
cienkun Posted March 10, 2012 Posted March 10, 2012 [quote name='Arnika1']Tak przez przypadek trafiłam na ten wątek. Pomijam problemy młodziutkich matek, które pewnie mają takie same problemy jak z psem, z otoczeniem wokół siebie. Nie rozumiem jak odpowiedzialny człowiek może po prostu pozbyć się żywego stworzenia, które jest od niego i tylko od niego zależne? I mam tylko wielką nadzieję, że wszystkie mamusie, które tu się tak wypowiadają na temat dobra (?) swoich pociech, NIGDY więcej nie zdecydują się wziąć psa do domu.[/QUOTE] Mnie też ogarnia pusty śmiech przeplatany współczuciem dla zwierząt jak czytam co tu niektóre zmanierowane paniusie wypisują. Pies to żywe stworzenie takie same jak wasze potomstwo moje kochane. Ale zanim ludzie do tego dorosną minie pewnie z 10 000 lat a przez ten czas ludzkość pewnie już dawno wymrze... P.S. Nie odpisujcie na mojego posta. Szkoda Waszego czasu. I tak się nie wdam w dyskusję. Quote
Aleksandra Bytom Posted March 10, 2012 Posted March 10, 2012 a ja się wdam dyskusje,ak już zostaniesz rodzicem i twój pies lub jakikolwiek inny zrobi krzywde Twojemu dziecku to zrozumiesz o co chodzi,moja córka została kilkakrotnie ugryziona przez amstaffa,niby ją tylko złapał ale wystarczyło żeby dziecko miało uzasadniony lęk do te rasy a była od niemowlęcia chowana z mixem kaukazki i od 3 lat z czarnym terierem rosyjskim więc wiedziała jak się z psem obchodzić i nie prowokować(miała 3 latka),pies Jest w tej chwili USPANY,mimo że był młody i dużo było szumu na dogo i afera,[B]każdy agresywny pies sprawdzony i zdiagnozowany przez specjaliste jako nie rokujący poprawy powinien być humanitarnie usypiany[/B] żeby własnie nie wyrabiac złej opini tym dobrym i spokojnym psom,bo sie potem czyta o rasach agresywnych i pogryzieniach dzieci i dla mnie cienkun gówniarz jesteś zwykły :) Quote
Arnika1 Posted March 11, 2012 Posted March 11, 2012 Aleksandro, czytając twojego posta sama zaczęłam się zastanawiać, kto tu bardziej po gówniarsku się zachowuje? Swoją drogą co do pogryzień, to ilekroć nasze media znajdą kolejny medialny temat, to dowiadujemy się, że ugryzl pies a) przez cale życie siedzący na łańcuchu b) cały czas mieszkający w kojcu . A i dodam jeszcze - szanowna Aleksandro, jak nie wiesz co kto ma w domu, nie znasz, nie byłaś, nie poznałaś, to przestań wydawać obraźliwe opinie. I jeszcze dla mnie sytuacja, którą opisałaś, to niestety ale pewnie twoja porażka. Naszła mnie jeszcze pewna myśl. Sprawdzimy za kilkadziesiąt lat. Ale ciekawa jestem, czy np. twoje dziecko Aleksandro, jak będzie w sytuacji, kiedy ty jako mamusia będziesz miała demencję, alzheimera itp. też nie stwierdzi, że mamusi lepiej zapewnić humanitarne warunki. Oczywiście z takim samym tłumaczeniem, jak ty teraz usprawiedliwiasz swoją decyzję o uśpieniu tamtego psa. Quote
Aleksandra Bytom Posted March 11, 2012 Posted March 11, 2012 oczywiście że uważam że decyzja o uspaniu tego psa była słuszna bo poparta pobytem psa w hotelu pod okiem szkoleniowca i specjalisty który określił że pies jest niebezpieczny i nieprzewidywalny i dobrze się stało jak się stało i mam w nosie że Tobie się moje zdanie w tym temacie nie podoba, są psy niebezpieczne i zagrażające zdrowiu i życiu i trzeba je usypiać ale dając im szanse na diagnoze a nie z mety usypiać każdego bo zęby pokazuje,a decyzja o uspaniu tego konkretnego psa nie należała do mnie tylko do jego właścicielki i zasadniczo miałam w tym temacie gówno do gadania o moją demencje się nie martw hehe minie jeszcze dużooooo czasu i właśnie w tym temacie nie musze się martwić bo w żadnym zakresie nie miałbym ochoty być w takiej sytuacji obciążeniem dla swojego dziecka i pewnie zamieszkam kiedyś w ładnym domku z innymi staruszkami :) a tak już na koniec nie porównuj staruszki z niebezpiecznym i agresywnym psem realnie zagrażającym życiu i zdrowiu dziecka bo większej bzdury dawno nie czytałam :) Quote
filodendron Posted March 11, 2012 Posted March 11, 2012 Jak zawsze teoria sobie, praktyka sobie a między nimi przepaść. W bajce dla grzecznych dzieci wszyscy świadomie i od początku wychowują swoje psy i swoje dzieci, nie ponoszą w tej satysfakcjonującej pracy żadnych porażek, ani ich psy, ani ich dzieci nie mają ADHD, dyspraksji czy innych zaburzeń neurologicznych ani też problemów z agresją. Od urodzenia są empatyczne, współczujące, wyrozumiałe, nie mają napadów złości, nie przechodzą etapów negacji, nie podważają autorytetu przewodników/rodziców. Jest cudnie i wszyscy piszą mądre posty na forum. A w praktyce czasem coś się pieprzy i jak pies jest agresywny, stwarza realne zagrożenie dla dzieci/ludzi, to się go usypia lub szuka mu innego opiekuna (to drugie jest etycznie wątpliwe - wobec tego opiekuna). Dla większości rodziców dziecko jest najważniejsze i jeśli nie może przy psie postawić "policjanta" na 24 h na dobę, to wybiera opcję, w której nie ma zagrożenia dla dziecka. I nie trzeba być do tego "paniusią". Wystarczy mieć więcej pecha niż inni - wehikułu czasu póki co nie ma w stałej sprzedaży. Quote
Arwilla Posted March 14, 2012 Posted March 14, 2012 [quote name='Arnika1']Tak przez przypadek trafiłam na ten wątek. Pomijam problemy młodziutkich matek, które pewnie mają takie same problemy jak z psem, z otoczeniem wokół siebie. Nie rozumiem jak odpowiedzialny człowiek może po prostu pozbyć się żywego stworzenia, które jest od niego i tylko od niego zależne? I mam tylko wielką nadzieję, że wszystkie mamusie, które tu się tak wypowiadają na temat dobra (?) swoich pociech, NIGDY więcej nie zdecydują się wziąć psa do domu.[/QUOTE] A co ma mój post do twojej wypowiedzi, bo nie bardzo rozumiem?... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.