Jump to content
Dogomania

Jak rozdzielic gryzace sie psy + agresja: przyczyny i profilaktyka


Recommended Posts

  • Replies 467
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

"Oczekuja takich samych reakcji od kazdej rasy a dla niektórych geny nie istnieją...."

No właśnie, yyy, no właśnie...

Ale osoby głoszace ten pogląd co nieco oberwały w tym topiku za - jak to było? - rasizm i nagonkę...
:evil_lol: :evil_lol: :cool3:

Posted

a co do bullowatych to nie znam żadnego,który nie jest agresywny do innych psów( od razu określę dokładniej ,bo właśnie policzyłam,że znam ok 15 przedstawicieli takich ras- to są te które znam na codzień)..owszem do 4 roku były niektóre takie- przeważnie suki ,ale pewnego dnia każdemu po kolei "coś strzeliło"..i to nie była wina wychowania...pseudohodowli..itp..każdy z bullowatych,którego znam bliżej ma inne pochodzenie...niektóre są typowymi "wystawowcami" nauczonymi po prostu postawy i tego,że na wystawie się jest grzecznym( ale to nie tylko w bullowatych..ogólnie niestety tak czasami jest,że pies niezrównoważony na codzień,na wystawie jest misio-pysio...dostaje piękne noty a na codzień strach się bać)
a niektóre zwykłe bulllowate od pseudohodowców...i każdemu w jakimś okresie "odpaliło"
jednemu poszło o oponke,drugiemu o piłke,a trzeciemu właczyła się agresja po pierwszym ataku ze strony innego psa...rózne historie różne psy...
z nieznanych mi bulków też miałam przeżycia..mój pies był wystarczająco pogryziony( dodam,że zawsze był na smyczy)..teraz widząc takiego po prostu schodzę na drugą stronę ulicy..boję się i nic tego nie zmieni i nie przez historie z dogo czy gazety...z własnych przeżyć..
z tych trzech ras( astki,pitki i bulterrierki ) to jedynie z bulkami nie mieliśmy żadnych spięć i nasz psiur do dzisiaj bawi się z zaprzyjaźnioną dwójką.
podobają mi się te psy i napewno nie popieram żadnych nagonek.Ale mam nadzieję,że czasy się zmienią i te psy będą trafiać do odpowiednich ludzi,którzy tą siłę i potencjał energii będą potrafili odpowiednio spożytkować

Posted

[quote name='grallinka']a co do bullowatych to nie znam żadnego,który nie jest agresywny do innych psów[/quote]

J znam tyko dwa:ostra suka zawsze na smyczy i w kagacu i szalenie łagodny samiec (zawsze na smyczy), wieokrotny medalista, niesamowity przytulak :loveu: który jeszcze nigdy nawet krzywym okiem nie spojrzal na innego psa. Podko****e się w mojej Soni, ale jej amory nie w głowie - tym bardzej, że jest wysterylizowana :cool3:

Posted

aa no ja też znam jednego weterana..ma 12 lat i jest sparaliżowany troszkę..ledwo chodzi,niedowidzi ze starości biedak i jest przekochany:loveu: aczkolwiek jego właściciele powiedzieli,że nie ryzykowaliby spotkania z samcem jakimś bo nie ufają mu mimo tej choroby...ponoć za młodu dał popalić..eh...
wcześniej znałam suńkę sąsiadów..chodząca miłośc i do psów i do ludzi...ale i jej pewnego dnia coś się nie spodobało i podczas normalnych porannych zabaw pogryzła goldenkę...do tego ta goldenka była dzień przed wystawą a jej właścielem był policjant...nic miłego z tego nie wyszło...
i to była bardzo zgadkowa sprawa...bo nie było żadnych patyczków piłeczek itp...wszystkie sie bawiły i nagle atak...
i od tamtego czasu niestety rzuca się na wszystko co się da z wyjątkiem jednego z naszych psów...tylko jednego..
jej pan jest wniebowzięty,że chociaż na jednego się nie rzuca...z resztą on ma taki charatker,że niezależnie jaki agresor go nie ruszy...dziwadełko takie

Posted

[QUOTE] Vectra, a czemu nie opadly Ci rece, kiedy wlascicielka AST-ki wyrazila zyczenie, aby jej suka byla dziabnieta????
To jak suki sie zra tak, ze trzeba je za nogi odciagac i jedna z nich jest poharatana - to nie jest walka???? To jest w porzadku????
Wlascicielka wie, ze suka nieraz scinala sie z innymi psami o zabawki i dopuszcza do takich sytuacji????
Przeciez to jest prowokowanie psich walk, nie widzisz tego????[/QUOTE]
odpowiadam z opóznieniem bo net mi nawala :oops:

Odpowiem pokolei
1.nie zaówazyłam w postach Ateny by entuzjastycznie podchodziła by jej suka była dziabana.
2.Jeśli dwa psy się gryzą , można nazwać to walką.Atena napisała że bokserka również nie odpuszczała.
3.Owszem nie wolno doprowadzać do takich sytuacji gdy wiadomo że nasz piesz broni zabawek.
4.Nie jest to prowokowanie do walk.Nazwe to inaczej - to jest lekkomyśle postępowanie.

Bo mając psa (mniejsza o rase) i wiedząc że broni swojego to niestety musimy być swiadomi że zęby pójdą w ruch.Nawet jak psy się znają i kochają to istnieje ryzyko że o swoje zawalczą.
Na miejscu Ateny czy osób które mają psa "pilnowacza swojego" nie dałabym zabawki psu gdy w pobliżu są inne psiaki.
[QUOTE]Wiec najwazniejsze jest, aby nie dopuszczac do utarczek od poczatku = a jesli zdarzy sie raz, to juz jest o jeden raz za duzo. Kazdy nastepny raz moze byc bez porownania grozniejszy.[/QUOTE]

o właśnie .......

Dodam to:
Ja mieszkając w blokowisku , zapsionym do imentu.Tak w bloku ok 300 psów było :cool1: w jednym bloku ,a bloków takich jest 4 na przeciwko siebie i jeden plac do dyspozycji.Więc napatrzyłam się na wiele "walk" i bardzo grożnych i śmiertelnych i delikatniejszych.TTB były jeszcze mało popularne więc występowały nielicznie.Natomiast Onków , rottków , labladorów i wszelkiej maści i wielkości kundelków było masa.Dobermany były 2 :cool1:
Wystarczyło wyjść z domu na klatke wsiąść do windy i już mógł być dym bo ktoś z psem bez smyczy wyłaził najczęściej z małym -złym.Non stop było słychać za oknem szczeki , warczenie , piski - słowem psy sie żarły.Bo większość właścicieli wychodziła z założenia że smycz jest wcale nie potrzebna ,a wychowywanie psa to jakieś bajki.

Mój doberman jest agresywny do obcych psów , wiem to ,dlatego nie proponuje zabaw z innym psem.
Czy jego agresja wynika z jego rasy ? raczej nie , jego agresja jest skutkiem bardzo złych doświadczeń jakie miał przez prawie 6 lat swojego życia.Oduczyć go tej agresji w tamtym miejscu było bardzo trudno ponieważ nie było spaceru by jakiś pies nas niezaatakował.Moje uspokajanie psa , karcenie za złe zachowanie czy też uczenie siedzenia spokojnie było wręcz niemożliwe.Bo jak ma siedziec spokojnie jak 2-3 psy go gryzą ? Dzwonienie na policje , upominanie właścicieli tamtych psów niewiele dawało ,a jak dawało jednym to znalezli się inni lekkomyślni.
Mój pies nikogo nie pogryzł sam zostrał nie raz pokiereszowany.

Dopiero zmiana miejsca zamieszkania pomogła - mój pies wyspokojniał , było mniej psów żaden nas nie atakował ludzie jacyś bardziej cywilizowani byli - fakt przyjacielski do psów dobcio nadal nie jest ,ale pierwszy nie zaatakuje , poprostu obce psy ignoruje.Jedynie domowe lubi ;)

Pitbullka wychowana w cywilizowanym miejscu bez agresorów , nie miała złych doświadczeń (no jedno :angryy:) potrafi się grzecznie bawić z psami nie odpowiada na zaczepki ..
Była socjalizowana z róznej wielkosci psami w różnym wieku .Jest przyjaznie nastawiona do świata.

Więc chyba środowisko w jakim wychowuje się pies ma też spore znaczenie na zachowanie naszego pupila......

Guest Mrzewinska
Posted

Akurat z bullowatymi mialam dosc duzo do czynienia - blisko 10 lat niemal codzienny kontakt z bullteriem Enifem Little King - pierwszy bull w Polsce w wyszkoleniem PO (to dawne IPO), potem jego wnuczka Yuma i kuzynkami. Uczastniczylam w ich szkoleniu, codzienne wspolne spacery, bywaly u mnie w domu pod opieka, wspolne wakacje - wiec moze rady o poznanie blizsze nie sa tak zupelnie trafione.

Srodowisko, w jakim wychowuje sie pies ma znaczenie olbrzymie i nikt go nie neguje, ale najstaranniejsze wychowanie nie zmienia potencjalu popedow, tylko pozwala je kontrolowac. W sytuacji nowej, nie przepracowanej poprzednio, pies wybierze dyktat popedow, wiedze nabyta z dotychczasowych doswiadczen, reakcje na hasla wyuczone.

Dlatego nie wolno lekcewazyc roli genow - jesli chce sie wyeliminowac sklonnosci do walk z psami u psow ras stworzonych kiedys do walki, nie wolno do rozrodu uzywac psow o ponadnormatywnej agresji. Wszystko jedno, czy wynika z genow, czy zostala wzmocniona przez srodowisko - ryzyko jest za duze.

A czy wlasciciel entuzjastycznie czy z przerazeniem i zgroza podchodzi do faktu dziabiania przez jego psa innych psow - to juz dla dziabanych jest obojetne. Wazniejsze, aby wyciagal wnioski i nie dopuszczal do kolejnych dziaban, bo skoncza sie dramatem.

Zofia

PS boksery tez maja w genach przodkow uzywanych do psich walk. I jesli jest bokser, ktory o tym "pamieta" (nasileniem odpowiednich popedow jasne) - to odpuszcza niechetnie, albo wcale.

Posted

[QUOTE]A czy wlasciciel entuzjastycznie czy z przerazeniem i zgroza podchodzi do faktu dziabiania przez jego psa innych psow - to juz dla dziabanych jest obojetne. Wazniejsze, aby wyciagal wnioski i nie dopuszczal do kolejnych dziaban, bo skoncza sie dramatem.[/QUOTE] dokładnie i stąd powstał ten temat jak szybko bezpicznie rozdzielić psy..
ale bule to nie asty ... oj nie ... :shake: porównujący ich zachowania i temperamet to inna planeta ... bardziej o tą rasę mi chodziło bo ona jest zarzewiem konfliktów ...
[QUOTE]PS boksery tez maja w genach przodkow uzywanych do psich walk. I jesli jest bokser, ktory o tym "pamieta" (nasileniem odpowiednich popedow jasne) - to odpuszcza niechetnie, albo wcale.[/QUOTE] miałam takie przpadki ... i inncy ras które tez nie odpuszczały problem w tym chyba jest że AST ma więszy potęcjał i często ich właściele totalnie nie zdaja sobie z tego sprawy :angryy: tak jak to pisze grallinka często jest tak że własciele nawet sie cieszą z psa agresji lub nie próbują jej wyciszyć ... bryyy to mnie przeraża i juz od woelu lat przeraża mnie kondycja rasy ... jednak nadal twierdzę że można ją wyprowadzić ale potrzebni są do tego ludzie ... ale czy oni sie znajdą ...

Guest Mrzewinska
Posted

Patko, ja wiem ze bulle to nie asty i nie zamierzam wyliczac z kolei astow i pitow tudziez ich mieszancow, z ktorymi mialam do czynienia. BTW, ciekawa jestem, czy wiesz, jak dalece roznily sie bulle importowane z NRD w latach 70. od obecnych.
Do wlascicieli obecnych AST-ow czy pitow nalezy podjac dzialania, ktore albo uniemozliwia posiadanie tych psow, a tym bardziej ich mieszancow przez kazdego, kto ma na to ochote, albo przez dobor genetyczny zmienia nieco predyspozycje zachowan.
Bo jesli coraz czesciej psy atakuja suki - to juz nie dzwonek, ale dzwon alarmowy powinien bic dla rasy.
A jesli nie wszyscy, ale jednak dosc liczni sposrod wlascicieli tych psow udreczaja otoczenie - to wczesniej czy pozniej otoczenie sie zbuntuje i ucierpia na tym wszystkie pity i AST-y, dokladnie tak jak to mialo miejsce w Niemczech.

Zofia

Posted

Przeczytałam sobie calutki ten temat ciągiem i pewnie zostanę zaliczona do grona "napastujących biedne bullowate" ale po tej lekturze mam nieodparte wrażenie, że piszący tu właściciele astów mają specyficzny stosunek do agresji swoich psów - choćby przykładowe "co za głupoty wypisujecie o rozdzielaniu psów, trzeby tylko wziąć odpowiednią dźwigienkę i rozewrzeć pyszczek swojemu pieskowi" albo " moja suka chodzi luzem bo nie gryzie nie sprowokowana" - a co jest w stanie ją sprowokować? Obecność zabawki? Drugiego psa?
A czy któryś właściel asta pomyślał o tym, że jeśli jego psa sprowokuje np. jack russel terier to w takim starciu ast pewnie nie zostanie nawet "dziabnięty" a lekki terrier może zostać przecięty na pół?
Oczywiście - pies psu nie równy, każdy może być agresywny i gryźć - ale nie każdy z siłą szczęki dwie tony :cool1:
Właściciele astów na pewno to wiedzą i pytanie jest tylko czy to ludzie bez wyobraźni czy może imponuje im właśnie to, że mogą terroryzować otoczenie swoim pupilkiem? Bo dla mnie każdy ast biegający bez smyczy to potencjalne zagrożenie - dużo większe niż biegający bez smyczy pies rasy nie stworzonej do eliminacji swoich pobrytńców :cool3:


A generalnie Pani Zofia ma świętą rację - właściciele psów, które nie zabezpieczone smyczą i kagańcem zaatakowały ze skutkiem pogryzienia/zagryzienia innego psa powinni być surowo karani, a w najgroźniejszych przypadkach ich psy - usypiane. Tylko to w tym dzikim kraju mogłoby dać komukolwiek do myślenia (przynajmiej tym, którzy są do tego zdolni :razz:).

Posted

[QUOTE] Bo jesli coraz czesciej psy atakuja suki - to juz nie dzwonek, ale dzwon alarmowy powinien bic dla rasy.[/QUOTE]ja nie przeczę masz rację wiem tez jak moja 7,5 letnia suka różni sie anatomią i charakterem od obecnego pokolenia amstaffów ...
[QUOTE]A jesli nie wszyscy, ale jednak dosc liczni sposrod wlascicieli tych psow udreczaja otoczenie - to wczesniej czy pozniej otoczenie sie zbuntuje i ucierpia na tym wszystkie pity i AST-y, dokladnie tak jak to mialo miejsce w Niemczech.[/QUOTE] dokładnie (od dawna pisze że myśle iz chodzi nam o to samo zdziwiły mnie tylko Twoje przedostatnie posty ...) udolewam nad tym co sie dzieje z rasa a raczej z jej większa częscią pogłowia 'prawie amstaff" :-( ja tez boję się o moja sukę w kontaktach z mutantami za kolano a bardziej z ich durnymi - nie waham sie tego słowa urzyc włascielami ...
[QUOTE]A czy któryś właściel asta pomyślał o tym, że jeśli jego psa sprowokuje np. jack russel terier to w takim starciu ast pewnie nie zostanie nawet "dziabnięty" a lekki terrier może zostać przecięty na pół?[/QUOTE] nic sie nie stanie nawet jak pokłóca sie o zabawkę a właściel będzie odpowiedzialny a wąłsciel raselka (terier i to niezły wiracha) też pewnie nie zauwazy sygnałów agresji wysyłanych przez swego psa - to nie negacja to uświadomienie że często odpwoedzialni włąściele bullowatych mają naprawde cieżkie życie wyniak to z braku odpowiedzialnosci innych właścieli psó i tu wątek ten zatacza o szerszy aspekt kto powinien mieć psa a kto nie ... :shake: itd .. dla mnie nadal walka z wiatrakami i masz racje Zofio zapłaci za to grupa bulowatych (a i tak pewnie pokątnie będa mnożone kundle w typie) (krew mnei zalewa!)

Posted

Jest nagonka na bullowate. A nakręca ją nie Mrzewińska, tylko sami właściciele bullowatych. Jak się czyta wytłumaczenia zachowań agresywnych ze strony np. asta podawane przez właściciela takiego psa, to rzeczywiście nie wiadomo, czy ma się z myślącym człowiekiem do czynienia czy z jakimś dewiantem.
Ja mam psy od 35 lat. Nigdy nie weszły w żaden konflikt z innym psem. Ani w domu między sobą, ani na placu zabaw z innym obcym psem. Ani o piłeczkę, ani z powodu ustalania hierarchii ani z żadnych innych powodów. I co? Są nienormalne? A psów już kilka miałam.

Posted

[QUOTE]Ja mam psy od 35 lat. Nigdy nie weszły w żaden konflikt z innym psem. Ani w domu między sobą, ani na placu zabaw z innym obcym psem. Ani o piłeczkę, ani z powodu ustalania hierarchii ani z żadnych innych powodów. I co? Są nienormalne? A psów już kilka miałam.[/QUOTE] podziwam ja niestety w swoim otoczeniu rzadko spotykam tak zrónoważone psy innych ras i mixów ... tylko dlaczego ty piszesz w tak agresywnym tonie nagonka to co inego niz próba rozwiazania problemu (bo z bulowatymi jest problem ... nie neguję tego), a niektórzy ludzie nie potrafią rozróżnić tych dwóch odrębych kwestii ...

Posted

Najwiecej mają do powiedzienia ludzie którzy wiedza lepiej.......
Nigdy nie miałam Kaukaza i nie moge sie wypowiadac jak by to było jakbym go ulozyła i nie porównam wychowanie KAukaza do onka i chyba tkwi tutaj ta równica miedzy pogladami.

Swoje psy pilnuje i bronie przed małymi psami ktore podlatuja i gryza mi psy po łapach, bo co mam zrobić????
Usłyszeć jaka jestem nieodpowiedzialna???
Pewnie niech mi psy gryzą ale jesli kiedys uszkodza psu ściegna w tylnich łapach bede miała "tych mądrych" na myśli.
A to ze bulowaty moze jedak ucierpiec nikogo nie obchodzi, ale małe pieski sa swiete one nie gryza one nie maja takiego wzrostu i siły.
Prosze przejsc sobie z psem przez grupe 6-7 rzucających się pimpków jak ja co rano i ciekawe czy wasze psiaki beda taki łagodne i niewchodzace w waśnie.

Tylko ja psa trzymam bo inni ludzie popuszczaja swohje Onki i inne wieksze psy , oni moga...
ale nie ja by pies sie odgonił..ja nie moge bo zabiora mi psa i bede nie odpowiedzialna.



A co do patyczka rozwieracącego pysk taki patyczek zapobiegł by obdarciu ze skóry Diki z Wałbrzycha.
Wiec lepiej kpić i szarpać i niż pomysleć.

Posted

[I]Mialam się już nie odzywać ale jeszcze dodam ...dla mnie bardzo istotne ..
otóż moja znajoma z forum ma biarda .nasze psy sa równolatkami .W ubiegłym roku kiedy psy miały po ok 12 msc spotkały się w domu briarda .pies natychmiast zdominował mojego ASTa i pomimo poddańczej postawy mojego był napastliwy , żeby nie napisać atakujący .Po kilku miesiacach psy spotkały sie ponownie tym razem w domu ASTa i co ASt wpuszcza psa , briard atakuje ...nie na swoim terenie ...
Może ktoś napisać ze psy powinne spotkać sie na neutralnym gruncie ...nieprawda sytuacja sie powtarza .
Włascicielka briada radzi się na PW kogoś kto zna sie na rzeczy ...i co otrzymuje odpowiedź ze jej pies tak właściwie to nie potrzebuje psich kumpli , że co ona chce mieć psa któy sobie pozwoli w kasze dmuchać ....no cóż ...gdyby stroną atakująca był ASt odpowiedź pewnie brzmiała by ...kobieto masz w domu Mordercę .
I to by było na tyle myślę że i te słowa weźmiecie sobie do serca.
KONIEC
[/I]

Posted

Pies ,psu nie równy , a my tak do konca nie dowiemy sie co siedzi w ich głowach, my je stworzyliśmy i my je zabijamy bo nie spełniają oczekiwać wiec gdzie sens powoływania do zycia ras które chce się moedowac, teriery nie wzbudzają takich kontrowersji bo sa małe i to ich + bo jeszcze one by oberwały ;)

Pozdrawiam.

Guest Mrzewinska
Posted

[quote name='Apbt_sól']A co do patyczka rozwieracącego pysk taki patyczek zapobiegł by obdarciu ze skóry Diki z Wałbrzycha.
Wiec lepiej kpić i szarpać i niż pomysleć.[/quote]


O tak, kazdy wlasciciel suki powinien myslec i nosic przy sobie "patyczek rozwierajacy pysk", bo wtedy uratuje swoja suke przed obdarciem ze skory przez psa samca.
A ja nie zycze sobie, aby gdziekolwiek na swiecie hodowano i posiadano psy, ktorym trzeba rozwierac pyski, bo obdzieraja ze skory suke. Lub innego psa.

Zofia

Posted

Ja mam amstafke i mimo że należ do rasy agresywnej to w kagańcu chodzić nie może tzn. nie pozwole na to aby psy latające na podwórku podbiegały do niej i zaczynały ją gryźć, tak było do tej pory, az w końcu rottweilerka sąsiada rzuciła sie na nią i skończyło sie na tym że wyrwała jej kawałek skóry,jej właściciel nawet nie podszedłu do niej bo sam sie bał, to ja musiałam je rozdzilel, kopałam, biłam smycza i darłam sie aż rotweilerka puściła. Od tej pory astka chodzi bez kagańca i nie mam kłopotów, ostrzegam z góry właścicielów że mój pies gryzie i że nie obchodzi mnie to że ich nie,mówie ze albo go biorą na smycz albo ja swojego tak samo puszcze i od razu zmykają ze swoimi.:)

Posted

Oj,źle zrozumiałaś to co napisałam.
chodziło o zastosowanie go w tym przypadku bo zamiast szarpać psem by wyrwać go z ryja tego psa mogłby się przydać i uratować psu zycie pies ze skóry sam suczki nie obradrł.

Gdyby ludzie mysleli nie byłoby takich przypadków, ani wymyslania sprzetów.

a gdzie jest napisane ze kazdy własciel suki powiniem mieć patyczek???????????
Jakos nie doczytałam tego...

Posted

[quote name='Apbt_sól']Oj,źle zrozumiałaś to co napisałam.
chodziło o zastosowanie go w tym przypadku bo zamiast szarpać psem by wyrwać go z ryja tego psa mogłby się przydać i uratować psu zycie pies ze skóry sam suczki nie obradrł.

Gdyby ludzie mysleli nie byłoby takich przypadków, ani wymyslania sprzetów.

a gdzie jest napisane ze kazdy własciel suki powiniem mieć patyczek???????????
Jakos nie doczetałam tego...[/quote];)bo tu czytają to co chcą przeczytac i między wierszami:cool3:

Guest Mrzewinska
Posted

Czy ktos czyta miedzy wierszami czy nie - fakty pozostaja te same. W wielu krajach swiata nie ma juz zgody na agresje pies-pies. O agresji wobec ludzi nawet nie wspominajac. W wielu krajach niebezpieczny dla otoczenia pies jest odbierany i bez dyskusji bezbolesnie zabijany. Niezaleznie od rasy. Najwyzszy czas na to u nas.

Zofia

Posted

[quote name='Mrzewinska']Czy ktos czyta miedzy wierszami czy nie - fakty pozostaja te same. W wielu krajach swiata[B][I] nie ma juz zgody na agresje pies-pies. [/I][/B]O agresji wobec ludzi nawet nie wspominajac. W wielu krajach niebezpieczny dla otoczenia pies jest odbierany i bez dyskusji bezbolesnie zabijany. Niezaleznie od rasy. Najwyzszy czas na to u nas.

Zofia[/quote]mam nadzieje ze idzie o sam gatunek PIES a nie konkretną rasę [SIZE=1]

mój post pozostał bez odpowiedzi:cool1:
[/SIZE]

Posted

[quote name='Apbt_sól']Na taką reakcje stawiałam Alicja:cool3:[/quote][I];)[SIZE=1]przyznam szczerze że nawet nie śniłam o innej reakcji , wszakże niewygodny temat:cool1:
I zeby nie było to wszystko zdarzyło się naprawdę i konsultacja również:cool3:
cholinder miałam już tu nie wchodzić bo mi się ciśnienie podnosi .....a w moim wieku to niezdrowo
[/SIZE][/I]

Posted

[quote name='Apbt_sól']Gdyby ludzie mysleli nie byłoby takich przypadków, ani wymyslania sprzetów[/quote]
Apbt - masz rację - po co wymyślać takie wynalazki dla właścicieli astów jak dźwignie rozwierające im pyski po ugryzieniu innego psa - czy nie prościej jest założyć swojemu astowi kaganiec, skoro on MOŻE ugryźć innego psa?
Ja mam dwa psy - jeden zupełnie niegroźny, drugi niestety nie przepada za innymi psami (a jest bernardynem - a nie astem), dlatego w miejsca inne niż odludne nigdy nie chodzi bez porządnego, metalowego kagańca. Jakoś nie przyszło mi do głowy, żeby zamiast tego nosić w kieszeni patyczek do rozwarcia mu pyska w razie gdyby.... :cool3:

Alicjarydzewska - który Twój post pozostał bez komentarza? Ten, w którym piszesz, że nie zawsze ast jest agresorem? A co tu komentować? Oczywiście, że NIE ZAWSZE, i ja osobiście bardzo Cię poważam i gratuluję, że wychowałaś sobie takiego psa. Ale dla mnie nie zmienia to ogólnego obrazu, że asty są psami niebezpiecznymi, bo niestety w ogromnej większości przypadków są bronią w rękach niefachowych, nieodpowiedzialnych, a często zwyczajnie niedorosłych, ale agresywnych ludzi. Taki to już Wasz - właścicieli tych psów - swoisty pech, że posiadacie psa rasy, która jak lep muchy przyciąga zupełnie nieodpowiednich ludzi.
I kilku rozsądnych właścicieli astów tego obrazu niestety nie zmieni....

[I]BTW - może o astach pogadajmy jednak w innym temacie, bo ten miał być o rozdzielaniu psów, a jest o astach (trochę przeze mnie, to fakt[/I] :oops: )

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...