anett Posted January 27, 2012 Posted January 27, 2012 Nie ma za co:lol: oby te anioły przyciągnęły też trochę spokoju i radości Dorotko:loveu: i przede wszystkim dużo zdrowia dla futrzaków!! Quote
dorobella Posted January 28, 2012 Author Posted January 28, 2012 Martwi mnie Merlin. Bazyla udało się na razie ustabilizować. On ma cały czas krwiomocz i okresowo podaje mu żelazo. Na razie zdycham, jak się tylko pozbieram wystawię bazar. Quote
betka Posted January 28, 2012 Posted January 28, 2012 Zapraszam na mały bazarek dla Merlinka :) [B] [URL="http://www.dogomania.pl/threads/221929-Puzzle-1000szt-RUDY-KOT-do-5-lutego"]Puzzle 1000szt RUDY KOT do 5 lutego[/URL][/B] Quote
dorobella Posted January 29, 2012 Author Posted January 29, 2012 Proszę o głos na schronisko w Klembowie, psy zamarzną podczas mrozów, tam nie mają kasy na karmę Jeszcze raz zasady głosowania: [B][SIZE=2][COLOR=#ff0000]Uwaga zmiana: nowy punkt w reulaminie: żeby wziąść udział w ankiecie i żeby głos był ważny trzeba napisac min. 1 post na forum, najprościej w temacie poznajmy się: [/COLOR][/SIZE][/B] [URL="http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=14611"][COLOR=#4444ff]http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=14611[/COLOR][/URL] [B][SIZE=2][COLOR=#ff0000][U]7. piszesz na forum jeden zgodny z regulaminem KrakVet post np. w wątku "Poznajmy się" -> dział "Pomoc dla schronisk"[/U][/COLOR][/SIZE][/B] [SIZE=2][COLOR=#ff0000][B]Instrukcja głosowania w Krakvecie:[/B][/COLOR][/SIZE] [SIZE=2][COLOR=#ff0000]1. wchodzisz na stronę [/COLOR][URL="http://www.krakvet.pl/forum"][COLOR=red][COLOR=#4444ff]http://www.krakvet.pl/forum[/COLOR][/COLOR][/URL][/SIZE] [SIZE=2][COLOR=red]2. wciskasz link Rejestracja[/COLOR][/SIZE] [SIZE=2][COLOR=red]3. wyskakuje opis, a Ty zaznaczasz: zgadzam się na te warunki i mam powyżej 13 lat[/COLOR][/SIZE] [SIZE=2][COLOR=red]4. wyskakuje wniosek rejestracyjny, a Ty go wypełniasz: pole użytkownik, email, dwa razy hasło oraz wpisujesz kod z obrazka[/COLOR][/SIZE] [SIZE=2][COLOR=red]i wciskasz"wyślij"[/COLOR][/SIZE] [SIZE=2][COLOR=red]5. dostajesz na maila (często ląduje on w spamach), którego podałeś, wiadomość aktywacyjną i klikasz na ten przysłany link[/COLOR][/SIZE] [COLOR=red][SIZE=2]6. logujesz się na Forum Krakvetu [/SIZE][URL="http://www.krakvet.pl/forum"][SIZE=2][COLOR=#4444ff]http://www.krakvet.pl/forum[/COLOR][/SIZE][/URL][SIZE=2] wpisując nazwę użytkownika i hasło[/SIZE][/COLOR] [COLOR=red][SIZE=2][B][U]7. piszesz na forum jeden zgodny z regulaminem KrakVet post np. w wątku "Poznajmy się" -> dział "Pomoc dla schronisk"[/U][/B][/SIZE][/COLOR] [COLOR=red] [SIZE=2]8. na forum wybierasz dział "Pomoc dla schronisk"[/SIZE][/COLOR] [COLOR=red][SIZE=2]9. dalej wybierasz „Głosowanie na schronisko, które otrzyma pomoc - styczeń 2011”[/SIZE][/COLOR] [COLOR=red][SIZE=2]10. wyskoczy Ci ankieta- zaznaczasz Schronisko dla bezdomnych Zwierząt w Klembowie,[/SIZE][SIZE=2]i klikasz pod ankietą „wyślij”.[/SIZE][/COLOR] Quote
dorobella Posted January 29, 2012 Author Posted January 29, 2012 Bazarek Puzzle na miau [url]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=138504[/url] Quote
dorobella Posted February 1, 2012 Author Posted February 1, 2012 Na razie jestem na etapie łapania moczu Merlina. Mam nadzieję, że mi się do piątku uda. Jestem chora, ale może mi się uda wyleczyć samej, jak pójdę do lekarza to wydam ok. 100 zł na leki. Na razie psy mają wyciek z oczu i jeden poczatki kataru. Bazyl wymiotował rano cztery dni pod rząd. Dzisiaj nie, mam nadzieję, ze to tylko kłaki. Nie wiem czy do czerwca sprawa w sadzie się zakończy, ostatnio mieliśmy biegłego sądowego neurologa- 30 zł wyjazd. Kolejny ma być w Wodzisławiu, albo Rybniku. Potem jeszcze 2. Dostałam już pierwszą opinię, mam 7 dni na ustosunkowanie się do niej, a już widzę masę błędów. Przetrwaliśmy 7 miesięcy mając 591 zł dochodu. Z wezwaniami do zapłaty za mieszkanie, bo inaczej nas oddadzą do sądu. Pożyczkami u znajomych itp. Muszę poszukać jakiejś pracy, gdzie młody mógłby chodzić ze mną, może sprzątanie. Nie mam go z kim zostawić. A że ma dwie nogi i dwie ręce- to już okaz zdrowia. Quote
dorobella Posted February 3, 2012 Author Posted February 3, 2012 Merlin mnie dzisiaj wystraszył. Usłyszałam jego miauczenie. Obeszłam całe mieszkanie, wszystkie kryjówk, legowiska, kot zniknął. Stanęłam i sypię jedzenie wołając kici,kici. Zeskoczył mi prawie na plecy. Był na szafie, na którą rzadko wchodzi. Quote
kabaja Posted February 5, 2012 Posted February 5, 2012 Myśle cały czas o Merlinku .Biedulek nie może się wleczyć .Mój kotek też musiał już przejść na stałe na karmę weterynaryjną /tą samą co Merlin-urinary / .Jak myślicie czy kastracja nie ma nic wspólnego z takimi kłopotami u kotów. Quote
dorobella Posted February 5, 2012 Author Posted February 5, 2012 Koty, które nie są wykastrowane też mogą mieć problemy z nerkami, struwitami. Przyjmuje się, że kot kastrowany może mniej pić i rozwinie się np. kamica. Myślę, ze u Merlina zadziałało wywalenie go w upały, zatrucie też ma wpływ na nerki. Na razie bidakowi jest zimno, takie mam wrażenie. Ale musi jeszcze pochodzić ze stanem zapalnym- bo muszę złapać mocz na posiew z antybiogramem. Quote
dorobella Posted February 8, 2012 Author Posted February 8, 2012 (edited) Jesteśmy po badaniach krwi i USG. Glukoza do kontroli, czekam na biochemię. USG nie pozostawia już żadnych wątpliwości, Merlin ma wieotorbielowatość nerek. Ostatnio miał w lewej nerce, a w prawej tylko troszkę. Teraz jest dużo gorzej. Na razie enarenal 5 mg 12 tab. na noc. Po ok. 2 tygodniach inne leki, zależy jak będzie się czuł. Za 1,5 miesiąca kolejne badanie USG. Nie jest dobrze, bo Merlin nie jest kotem współpracującym, pozwalającym sobie robić kroplówki itd. Nie wiem ile czasu mu pozostało, ale maksymlnie dwa lata. Chociaż nie liczyłabym na to. Coś mu ta śmierć nie chce, no nie chce mu odpuścić. "Niestety w przypadku kotów chorujących na wrodzoną wielotorbielowatość nerek [B]rokowania długoterminowe najczęściej są niepomyślne[/B], gdyż jest to choroba nieodwracalna i śmiertelna. Oczywiście w zależności od stopnia zniszczenia narządu można przedłużyć kotu życie za pomocą odpowiedniej diety oraz leczenia opracowanego indywidualnie przez lekarza weterynarii." [URL]http://www.zwierzakowo.pl/artykul/choroby-nerek-u-kotow.html[/URL] Wszystko zależy jak szybko będą postępować zmiany. Jutro postaram się złapać mocz na posiew, bo Merlina czeka antybiotykoterapia. Na razie szukanie domu zostaje wstrzymane, zobaczymy jak będzie się czuł. Na razie śpi. Zdjęcia potem. Dzisiaj usłyszałam pocieszający mnie żart, że Merlin będzie żył, dopóki nie umrze. Tak właśnie będzie. Na razie dieta i leczenie, właściwie już dawno pozbyłam się złudzeń, że Merlina można wyleczyć. 13.02 minie 18 miesięcy, 1,5 roku od kiedy go leczę. Na razie wymiotuje po nieczuleniu i nawet się nie daje wytrzec. Czarno widzenie leczenie Merlina, z jego brakiem współpracy. Smutne to, ale prawdziwe. Jedno jest pewne, nie pozwolę mu się męczyć, może będę musiała podjąć decyzję o eutanazji. Chciałabym tylko, żeby ziemia była wówczas chociaż trochę ciepła. Nic więcej. PKD w Laboklinie kosztują 250 zł, ale nie widzę sensu ich robić. Merlin wszedł za łóżko i wymiotuje. Edited February 8, 2012 by dorobella Quote
dorobella Posted February 9, 2012 Author Posted February 9, 2012 [URL="http://wstaw.org/h/f2acab89f18/"][IMG]http://wstaw.org/m/2012/02/09/100_0539_JPG_300x300_q85.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://wstaw.org/h/ee2f2d655d5/"][IMG]http://wstaw.org/m/2012/02/09/100_0540_JPG_300x300_q85.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://wstaw.org/h/ca3c1eedf3d/"][IMG]http://wstaw.org/m/2012/02/09/100_0542_JPG_300x300_q85.jpg[/IMG][/URL] Tu wylał wodę z miski, wodą obcierałam mu pychol, bo wymiotował, koc wylądował na kaloryferze. [URL="http://wstaw.org/h/3e6e43ed691/"][IMG]http://wstaw.org/m/2012/02/09/100_0546_JPG_300x300_q85.jpg[/IMG][/URL] Quote
dorobella Posted February 9, 2012 Author Posted February 9, 2012 Widać, że się źle czuje. [URL="http://wstaw.org/h/843e7d764c5/"][IMG]http://wstaw.org/m/2012/02/09/100_0554_JPG_300x300_q85.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://wstaw.org/h/d363c8cd65b/"][IMG]http://wstaw.org/m/2012/02/09/100_0555_JPG_300x300_q85.jpg[/IMG][/URL] Quote
dorobella Posted February 10, 2012 Author Posted February 10, 2012 Merlin nie dostał dzisiaj tabletki, biedak nie najlepiej. Daję mu sosiki, żeby go płukać z mocznika. Tabletki jutro. Blade nasikał mi na bluzę, zabiję darmozjada. Merlin dużo śpi. Quote
dorobella Posted February 11, 2012 Author Posted February 11, 2012 Zjadł trochę gotowanego mięsa. Dzisiaj dostanie enarenal wieczorem, zobaczymy. Doszłam do wniosku, że jeśli stan będzie nie za dobry, a on nie będzie dał sobie zrobić kroplówek, nie będę go męczyć. Na początku kwietnia będzie wiadomo jaki postęp ma choroba. Im szybszy, tym mniej życia pozostanie Merlinowi. Na razie je, tyle dobrze. Żwirku idzie ok.50-60 litrów, czasem trzeba wyrzucić więcej, niestety mocz śmierdzi. Bazyl czasem sika obok, nie chce do śmierdzącego żwirku, czasem nawet neutralizator nie pomaga. dzisiaj sobie pomyślałam, że jeszcze może być tak, że Bazyl przeżyje Merlina. Od poniedziałku polowanie na mocz. Quote
kabaja Posted February 11, 2012 Posted February 11, 2012 strasznie smutne wiadomości .Merlin tak dużo przeszedł i powinno iść ku lepszemu a tu niestety idzie w drugą strone .Ja trzymam cały czas kciuki za niego i liczę na cud . Czy Merlin do tego wszystkiego ma coś z sercem ,bo pamiętam ,że enerenal jest na serce i ciśnienie ? Quote
dorobella Posted February 12, 2012 Author Posted February 12, 2012 (edited) Nie z sercem nie, ale tu chodzi o to, żeby obniżyć ciśnienie, bo wysokie może uszkadzać nerki, jakoś tak. Przy pnn podają enarenal. Jemu się jakby , nie wiem jak to napisać, ściana nerki jest jakby cieńsza. Myślę, ze za niecałe 1,5 miesiąca będzie widać na USG co się dzieje. Jaki jest postęp choroby. Czarno to widzę, ten kot nie chce współpracować przy leczeniu. Kabaja enarenal "Zwalnia rozwój niewydolności nerek w uszkodzeniu nerek z powodu cukrzycy i nadciśnienia." Dlatego go podają. Edited February 12, 2012 by dorobella Quote
dorobella Posted February 12, 2012 Author Posted February 12, 2012 Jutro minie 1,5 roku jak leczę Merlina. W tym czasie było wiele cudów i pozytywnych zbiegów okoliczności. Bez nich Merlin dawno byłby za TM. Czasem patrząc na Merlina myślę jak dał radę. Jak jadł przy mnie obierki z gotowanych warzyw, smaki dzieciństwa :( może to mu się udało wydobyć ze śmietnika. Miałam nadzieję, ze znajdzie dom i chociaż dociągnie do 8 roku życia. Dziś wiem, że tak się nie stanie. Ale z drugiej strony... Bazyl miał 8,5 roku jak trafił do mnie, długo go leczyłam, walczyłam... ma 11,5 roku. Minęły 3 lata. Udało się. Nie spodziewałam się, że dostaniemy tyle czasu. Nie wiem ile Merlin go dostanie, ale z nerkami ma problem od początku. Znam przypadek, gdzie kot przestał jeść i w ciągu miesiąca nastąpił zgon, nerki przestały pracować. Merlin je, je też karmę Bazyla. Najważniejsze,żeby jadł. Dopóki ma apetyt. Quote
dorobella Posted February 13, 2012 Author Posted February 13, 2012 Wodonercze boli :( Doczytałam, czyli miałam nosa, że go boli :( "Wodonercze objawia się tępym, raczej stałym bólem w okolicy lędźwiowej, sugerującym niekiedy napad kamicy, gdyż promieniuje czasem wzdłuż typowego przebiegu moczowodu, tj. od tyłu ku dołowi i środkowi ciała aż do spojenia łonowego, a u mężczyzn również wzdłuż nasieniowodu do jądra.Wodonercze powstaje wskutek obecności przeszkody w odpływie moczu z miedniczki. Przeszkody mogą być wrodzone (zwężenie moczowodu, naczynie dodatkowe) lub nabyte (kamica, nowotwory moczowodu itp.). Obecność przeszkody najpierw powoduje rozszerzenie miedniczki i kielichów, później dochodzi do stopniowego zaniku miąższu nerki. Zastój w nerce predysponuje do zakażenia oraz do tworzenia się kamieni, które nasilają proces niszczenia nerki." [url]http://www.biomedical.pl/choroby/ukladu-moczowego/wodonercze-464.html[/url] Ludzi boli, zwierzęta też. Quote
dorobella Posted February 13, 2012 Author Posted February 13, 2012 Merlin zjadł troszkę tacki ;) zawartości, a nie opakowania. Je na raty. Udało mi się odkupić trochę rubenalu. Merlin dostaje sosik z saszetek, albo tackę. Czasem bidak nie ma apetytu, ale staram się. Bazyla karmiłam ręcznie ponad rok. Poczytałam o wodonerczu. Niestety nie brzmi to optymistycznie. Dzisiaj mija 1,5 roku leczenia Merlina. Pamiętam jakby to było wczoraj, jego ciałko przelewające się mi przez ręce, źrenice bez kontaktu, bardzo słabe bicie serca. Wtedy się udało, nie raz. Takich razów było dużo. Ale chłopak żyje w cieple, ma jedzenie, zabawki, legowiska, opiekę. Niektóre tego nigdy nie doświadczą. Quote
BasiaD Posted February 13, 2012 Posted February 13, 2012 Dorotko nie wime co Ci napisać...MERLINEK miał szczęśćie...Nie znam się aż tak na chorobach...MOje Futra na szczęśćie są zdrowe..A ja się skupiłam na załatwianiu swoich spraw...Ale bacznie śledzę wątek..I trzymam mocno kciuki..I Bazyl i Merlin miały szczęście, że trafiły na Ciebie..Podziwiam Cię...Szkoda, że to się nie przekłada na bardziej wymierną pomoc....Myślę, że u nas ciągle coś szwankuje..Zresztą od Nowego roku mam okazję sama się przekonać jak to wszysto funkcjonuje..Pozdrawiam serdecznie.. Quote
dorobella Posted February 13, 2012 Author Posted February 13, 2012 Basiu kochana myślę o Tobie ciepło, żebyś miała pracę. Miały szczęście. Bazyla prawie wykończyli, nacierpiał się biedak. Nie sądziłam, że uda mu się przeżyć tyle czasu. Cały czas pod kontrolą, leki, karmy....drogie, ale żyje. Merlin. Każde użądlenie osy moze być zabójcze. Jak na ironię przed osami potrafię go uchronić. Nerek mu nie uleczę, mogę przedłużyć mu trochę życie. Nic więcej. Niby nic, a jednak tak wiele. Każde święta traktuję, jakby miały być ostatnimi, nie wiem ile czasu zostało. I nucę sobie słowa Kazimierza Winklera, do muzyki Jerzego Abratowskiego Gdy mi ciebie zabraknie, gdy zabraknie mi ciebie.... Po Merlinie nie widać choroby. To może usypiać czujność, ale nie moją ;) Myślę, że Góra wie co robi, że zabierze go w odpowiednim momencie, nie ważne czy będzie on odpowiedni dla mnie, dla Merlina będzie. Każde odejście jest inne, zmienia perspektywę myślenia i odczuwania. Trzeba im pomóc przejść. Nie każde ma taki komfort, że ktoś przy nim jest. Udało mi się odkupić trochę rubenalu, na razie trwają pertraktacje. Quote
dorobella Posted February 14, 2012 Author Posted February 14, 2012 (edited) Rubenal w drodze 25 zł. Merlin w październiku 2010 miał powiększoną lewą nerkę i niewielkie wodonercze. Minął ponad rok, gdy wodonercze się powiększyło znacznie, a w lewej nerce tez już jest. Musze rozważyć jakieś leki p/bólowe. Czeka mnie wycieczka do Rybnika, mamy kolejnego biegłego. Jeszcze dwóch. Ubezpieczenie mam do 25 lutego. W tym tempie to nie wiem kiedy odbędzie się sprawa. Wychodzi, że kolejny w marcu, następny w kwietniu. Na razie nie kolidują z wizytami, które mam umówione. Oczywiście nikogo nie interesuje czy zdechniemy z głodu, czy kupie leki, czy mam za co dojechać, czy nas wywalą, czy dziecko ma terapię itd. Dobrze, że nie jem obiadów, a moje dziecko ma wymuszoną dietę. Oto Polska właśnie. Asiu dziękuję, Kasiu Tobie też. Teraz zrobiłam przelew za rubenal i zauważyłam. Jaka ja głupia jestem. Mam w domu lampę z podczerwienią, będę go naświetlać, bo " podczerwień działa rozluźniająco, wspiera krążenie i likwiduje ból * promienie podczerwieni aktywują odporność organizmu". Musiałam kupić kolejny pojemnik na mocz, bo tamten Blade obsikał. Młody ma jutro później nauczycieli i będę znowu czatować na mocz. Na posiew się czeka kilka dni. Edited February 14, 2012 by dorobella Quote
dorobella Posted February 15, 2012 Author Posted February 15, 2012 Dzisiaj siedziałam z Merlinem godzinę, zrobił, ale kupę. Jutro kolejna powtórka. Zamknięcie drzwi, żeby nie zdążył nasikać, schowanie żarcia i grzebanie w kuwecie ;) Zrób siku Merlinku. Quote
dorobella Posted February 16, 2012 Author Posted February 16, 2012 Kolejna noc przed nami, będę śpiewać z Merlinem o 3 w nocy "Nasza jest cała ta noc ;)". Muszę mu go złapać, mocz oczywiście. Mam 33 tabletki rubenalu, wg dawkowania wystarczą na 16 dni :roll: Muszę zapytać wetki ile podać. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.