Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted
Dnia 15.05.2021 o 12:28, szajbus napisał:

Dziś Dzień Niezapominajki przychodzę więc z nimi na ten wątek 

Nawet nie wiedziałem, że jest taki dzień. Bardzo to miłe. Lubię niezapominajki.

Posted

Piękne miejsce. Nie dziwię się, że ulubione. Też mamy takie miejsca. Zawsze w takich miejscach wracają wspomnienia.
W środę nasza mała mordka ma badania kontrolne, już jestem w nerwach. Jak zwykle proszę o kciuki i łapinki.

Posted

Kochana mordka po badaniach. Na oko nasza pani doktor nie widzi nic niepokojącego, dzisiaj będą wyniki rozszerzonego badania krwi i konsultacja tych wyników. Jak zwykle nerwy. 

Posted

Bardzo dziękujemy za kciuki i polecamy się na przyszłość.
Wyniki małej mordki poprawne, na razie nie ma skierowania na kolejne USG. Następna kontrola za dwa miesiące. Troszeczkę nerwy ze mnie zeszły. 

  • Like 1
Posted
Dnia 28.05.2021 o 21:08, szajbus napisał:

Dzielna dziewczynka  ❤️ 

Udało się nawet zaszczepić małą mordkę na wirusówki. Wcześniej nie mogliśmy ze względu na stan zdrowia.
U nas się zbliża smutna rocznica.

Posted

Dzisiaj smutna rocznica. Minęło 15 lat od odejścia Noraska. Nie chce mi się wierzyć, że już tyle lat minęło od tego bardzo smutnego dnia. Na co dzień o tym dniu nie myślę, ale w okolicach 4 czerwca te smutki wracają. Boli do dzisiaj.
Tak bardzo bym chciał móc pogłaskać kochaną owczarkową sunię.

  • 2 weeks later...
Posted

Norasku kochany, znów muszę prosić o zaciskanie łapinek za naszą małą mordkę. Od wczoraj mamy spadek formy. Dzisiaj wczesnym popołudniem mamy umówioną wizytę w lecznicy. 

Posted

Wygląda na to, że ostatnia przypadłość to efekt wieku, chorób i upału. Nic niepokojącego nie widać. I niech tak zostanie. Żeby tylko forma szybko wróciła. 

Posted

Radku zrobi się chłodniej  to i forma wróci. Czasem zapominamy o wieku naszych psinek i o tym, że mają prawo mieć gorsze dni. Ja rok temu jeszcze mogłam się piętami bić po zadku, a po ubiegłorocznym szpitalu i lekach, które biorę i musze brać dożywotnio czuję jakby mi ktoś dołożył z 15 lat.
Zuzi skróciliśmy na siłę dzienne spacery i zmieniliśmy ich trasę. Małpiszon ciągnie nas, żeby iść swoją stałą trasą, a potem pod koniec tak zieje i zwalnia, że aż nam jej szkoda. Widać gołym okiem, że siły ją opuszczają i kondycja już nie ta.
Jest wielce niezadowolona z tej zmiany, bo po drodze mało psów skorych do kłótni, mniej e-maili do przeczytania i mniej do odpisywania. Nogę zadziera i leje bo musi.
Dopiero ostatni spacer późnym wieczorem ma stałą trasą. Oj ile się wtedy nawącha tzn. naczyta wiadomości, a ile ma do odpisywania........... normalnie pełnia szczęścia. 

Posted
Dnia 17.06.2021 o 23:26, szajbus napisał:

 Czasem zapominamy o wieku naszych psinek i o tym, że mają prawo mieć gorsze dni. 

A może i czasem nie chcemy pamiętać, że czas biegnie nieubłaganie. 
Teraz pogoda bardzo nie sprzyja psim seniorom. 

Posted

To prawda. Z dnia na dzień wszystko się bardziej nagrzewa co potęguje uczucie gorąca. A te maluchy mają nosy nisko i wciągają w płuca gorąco ziejące z chodników. Normalne, że wybieramy na spacery tereny trawiaste, ale żeby tam dojść trzeba przejść przez betonową, nagrzaną pustynię.

 

Posted

Niestety, te tropikalne upały nie sprzyjają żadnym seniorom - i ja 80 i moje psy 11 i 13 lat mamy już dość bo choć lubimy ciepło to nasze normalne do 25 stopni a nie do 40.

  • Like 1
Posted

U nas na szczęście mamy trawnik od samej klatki, ale i tak żar bije od rozgrzanych budynków. Bardzo by się przydało ochłodzenie. 

Posted

To prawda. Ale i tak jesteście szczęściarzami mając trawnik obok. Dziś zapowiadają przejście frontu i ochłodzenie. No to nasze psinki sobie pohasają do woli. :) .

Posted
4 godziny temu, szajbus napisał:

Dziś zapowiadają przejście frontu i ochłodzenie

Oby się sprawdziło, bo mała mordka zmęczona już upałami.

  • 2 weeks later...
Posted

Norasku kochany, znowu proszę o zaciskanie łapinek. Mała mordka ma jakąś kontuzję. Podczas spacerku coś się stało z lewą tylną łapką. Jak nie przejdzie, trzeba będzie się udać do lecznicy. Ciągle coś się musi pojawić. 

Posted

Mieliśmy podobny problem z Balbisią. Kiedyś na lodzie rozjechały jej się tylne łapinki. Janusz musiał ją nieść do weta. Niby nic się nie stało, RTG nic nie wykazał, ale przez kilka lat raz na jakiś czas utykała na tą łapinkę.  Potem Zuzia miała problem , tez z tylna łapinka, kulała. lizała sobie stopkę a ja nic nie wiedziałam. W końcu udaliśmy się do weta. Też nic nie widział, choć podusia była już spuchnięta. Kazał robić przymoczki z Rivanolu i dał jakąś maść. Po tygodniu spod podusi zaczęła wydobywać się ropka, a z nią wyleciało wbite między podusię a paznokieć uschnięte nasiono z trawy. Zuzia pomimo, że łapka się zagoiła na wszelki wypadek była ranna jeszcze dwa tygodnie. Ale ta to jest artystka. Na przykład po pobraniu krwi nie pozwala sobie zdjąć opatrunku co najmniej dobę i tak jest za każdym razem.

 

 

Posted

U małej mordki ciut lepiej, dzisiaj samodzielnie zeszła po schodach, nie chciała żeby ją nosić. Z powrotem już gorzej. Pomalutku jednak widać, że jest lepiej. Tylko, że poprawa mogłaby nastąpić szybciej. 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...