Radek Posted May 4, 2007 Author Posted May 4, 2007 Norasku, dziś minie 11 miesięcy. Rok temu maj był taki słoneczny, nie przypuszczałem, że to nasz ostatni miesiąc razem. Słońce, spacery, a miesiąc później musieliśmy się pożegnać :( Boli. Quote
zurdo Posted May 4, 2007 Posted May 4, 2007 [B]Norciu <*>[/B] Baw się tam dobrze, biegaj, pływaj, korzystaj z nieograniczonej wolności. Mam nadzieję, że dla Was ten upływający czas to mniej niż jedno machnięcie ogonem, mniej niż mrugnięcie okiem, to tylko nieodczuwalna chwila rozłąki. Wystarczy, że my tęsknimy... Trzymaj się, Radek. Quote
Radek Posted May 6, 2007 Author Posted May 6, 2007 Norciu, dziś są Twoje urodziny. Zawsze był to dzień szczególny. Smakołyki, nowa piszcząca zabawka, rzodkiewki do woli. Spacer też z reguły nie był zwykły. Dziś też nie jest dzień jak co dzień, skończyłabyś dzisiaj 6 lat. Bardzo mi smutno, że nie ma Ciebie z nami :( W ten urodzinowy dzień mogę tylko powspominać nasze wspólne lata, obejrzeć, po raz nie wiem który, zdjęcia. Brakuje mi teraz tego wszystkiego, ale też jestem zadowolony (pomimo płynących łez), że dane było mi spotkać na swej drodze tak wspaniałego psa. Może zabrzmi to dziwnie, ale to właśnie dzięki Tobie trafiłem na Dogo, dzięki czemu trafiła do nas Saruśka, też wspaniała sunia. Inna, ale też warta miłości i wspaniale odwzajemniająca uczucia. Dziękuję Zurdo za dobre słowa, szczególnie w taki dzień jak dziś są potrzebne. Quote
zurdo Posted May 7, 2007 Posted May 7, 2007 [COLOR=black][FONT=Verdana]To jest niesamowite – tylu ludzi na świecie i tyle psów, jak to możliwe, że właśnie One stanęły na naszej drodze. Też, myśląc o Raście, czuję ogromną wdzięczność, że udało nam się siebie spotkać.[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Norciu <*> Trochę spóźnione, ale z serca – wszystkiego dobrego. Bądź szczęśliwa.[/FONT][/COLOR] Quote
szajbus Posted May 8, 2007 Posted May 8, 2007 Norciu, nie było mnie przez kilka dni, ale pamiętam. Mam nadzieje, że urządziliście sobie tam szampańska zabawę z okazji twoich urodzin. Bądź szczęśliwa [img]http://static.flickr.com/51/114559058_14d8db19b9_o.gif[/img] Quote
zdrojka Posted May 8, 2007 Posted May 8, 2007 Ach, szaleli na pewno, Migacz pewnie też się przyłączył :p Quote
lewkonia Posted May 9, 2007 Posted May 9, 2007 6 lat... to przecież pełnia psiego życia. Norasku zbyt szybko odeszłaś. Quote
Radek Posted May 9, 2007 Author Posted May 9, 2007 Zdecydowanie zbyt szybko odeszła :( Gdy była z nami, myślałem o tym, jak będzie, gdy będzie już staruszką z siwą mordką. Zastanawiałem się, czy dalej będzie z niej 'wariatka' czy też będzie dostojnie iść przy nodze? Cieszyłem się każdą wspólną chwilą i gdzieś w środku myślałem, że tak będzie zawsze :shake: Quote
yewcia1 Posted May 10, 2007 Posted May 10, 2007 Wiem ja to boli:-( Apuś był u nas 15 lat - pierwszy psiak najukochańszy ten jedyny, dozył sędziwego wieku u nas w szczęściu i zdrowiu. Gdy Apciu był w sile wieku lat wzieliśmy pekińczyka od znajomej - pekińczyk był z pseudohodowli - biedny chorowity, byl z nami kilka lat i odszedł. Potem mój Kilerek , którego po banalnym zabiegu wykonczyła wetka - miał tylko rok i odszedl po cichutku biedaczysko - on jedyny miał lekkie odejście , zjadł kolację i zasnał - byłam w domu sama i też chciałam umrzeć. w lutym 2006 pies mojej siostry po 2 tygodniowej chorobie - miał 11 lat Fluczek. W tym roku doberman teściów ( pomogli mu przejść na tamtą stronę mial raka krtani i 14 lat) trzymalam jego łapkę jak wetka robiła mu zastrzyk. Spoglądając z dystansu czasu, kazdy psiak był inny, każdy wyjątkowy, każdy kochany. Dlaczego ktoś nie wymyślił tego inaczej? Pies otwiera drzwi mówi do zobaczenia i wychodzi, a jak przyjdzie nasz czas my też idziemy do tych samych drzwi. A tu choroby, ciepienie...............:-( Quote
Radek Posted May 10, 2007 Author Posted May 10, 2007 Boli nie tylko tęsknota, fakt odejścia przyjaciela. Cały czas wraca do mnie wspomnienie choroby. Straszna bezsilność, robi się wszystko, co można, a to wciąż zbyt mało :shake:. Świadomość, że zrobiłbyś wszystko, a nie możesz przeskoczyć pewnych rzeczy. I wciąż powracająca natrętna myśl, "czy zrobiłem wszystko?" A psy już tak mają, że zapadają w serce i nie dają o sobie zapomnieć. To już 7 lat, jak nie ma Saby (ONki mojego ojca), a wciąż pamiętam jej polowania na osy :evil_lol:. Gdy była malutka została użądlona przez złapaną osę. Później już nigdy osa jej nie użądliła. Potrafiła kłapnąć paszczą tak, że łapała owada tylko przednimi zębami i zaraz wypluwała. To też wspaniały pies, jakiego miałem szczęście spotkać. Co prawda to wątek kochanej Norci, ale chyba nie pogniewałaby się za to wspomnienie. Quote
Radek Posted May 23, 2007 Author Posted May 23, 2007 Norasku, znów zawitały do nas upały. Nie lubiłaś ich. Zawsze, gdy było ciepło szybciutko wędrowałaś pod pobliskie drzewa i wylegiwałaś się pod nimi. W cieniu było dużo lepiej niż w mieszkaniu, więc na powrót do domu nie byłaś zbyt chętna. W zeszłym roku też było gorąco :shake: Byłaś chora, upały męczyły Cię bardziej niż zwykle. Odżywałaś dopiero wieczorem, gdy słońce schowało się już za budynkami na przeciwko. Przez całe swoje życie może parę razy zdarzyło się, że nas budziłaś w nocy. Podczas choroby te budzenia cieszyły mnie (chociaż były częstsze). Mogłem wyjść na spacer i było chłodno. Wiedziałem, że jest ci wtedy lżej :placz: Quote
lewkonia Posted May 23, 2007 Posted May 23, 2007 Niechęć do silnego słońca jest charakterystyczna dla psów o czarnej sierści. Po prostu szybciej i mocniej się nagrzewają. Norunia miała czarne futerko... a i choroba pewno też doładała swoje...zadziwiające jak psy cicho cierpią...:-( :-( :-( Quote
zdrojka Posted May 23, 2007 Posted May 23, 2007 Radku, dziękuję za... Nawet nie wiem, jak to nazwać... Pocieszenie, że Migacz nie będzie zazdrosny, jeśli chodzi o Sarę. Nie wiem, jak to jest, że mężczyźni jakoś inaczej podchodzą do zwierząt niż "baby", może jesteś wyjątkiem potwierdzającym regułę, ale nawet nie wyobrażasz sobie, jak bardzo się cieszę, że mój Jarek sam z siebie wyszedł z propozycją wzięcia naszej Sary. Przepraszam za offa, ale tak mi się jakoś wyrwało... Quote
szajbus Posted May 29, 2007 Posted May 29, 2007 Norciu, pamietam [img]http://4lapy.pl/galeria/ogien021.gif[/img] Quote
Radek Posted May 29, 2007 Author Posted May 29, 2007 Zdrojko, nie wiem czy to kwestia innego podejścia. Może to po prostu miłość jaką darzymy naszych przyjaciół, nawet gdy nie ma już ich z nami. Dziś mam za sobą ciężką noc. Odezwało się moje choróbsko, a lek jakoś słabo działał. Nie wiem, może to z tych paskudnych upałów. Tak bardzo brakowało mi Norci, zawsze gdy się źle czułem przychodziła i kładła mordkę na moim brzuchu, dawało to prawie natychmiastową ulgę. Quote
zdrojka Posted May 30, 2007 Posted May 30, 2007 Ale sam powiedz, że sama myśl o niej w takiej chwili przynosi Ci leciutką ulgę, prawda? Miłość to miłość, nie do zmienienia w żaden sposób. Quote
Radek Posted June 4, 2007 Author Posted June 4, 2007 Zdrojko, zawsze gdy pomyślę o Norci robi mi się ciepło na sercu. Nawet wtedy gdy z oczu płyną łzy. Tak jak dziś :( Dziś wieczorem minie rok, od kiedy nie ma z nami mojej kochanej przyjaciółki. 365 dni bez Ciebie, Norasku smutno mi dzisiaj :shake: Quote
zurdo Posted June 4, 2007 Posted June 4, 2007 Smutna to rocznica... Norciu, bądź szczęśliwa <*> Quote
szajbus Posted June 4, 2007 Posted June 4, 2007 [COLOR=Blue]Norciu, w pierwszą rocznicę podroży do wiecznej krainy. Wiem, że jesteś tam szczęśliwa i niech tak pozostanie, mimo, ze zostawiłaś tu krwawiące serca. [img]http://img62.imageshack.us/img62/4940/zniczramkabeznapisupy8.jpg[/img] [/COLOR] Quote
Radek Posted June 20, 2007 Author Posted June 20, 2007 W sobotę byłem u taty i patrzyłem jak wygląda miejsce gdzie Cię pochowaliśmy, pod drzewem rośnie świeża trawa. Norasku, ktoś kto spojrzy na ten fragment trawnika nawet nie zdaje sobie sprawy, że został tam fragment mojego serca :( , jakaś część mojego życia. Za półtora tygodnia jedziemy najprawdopodobniej na urlop. Cały czas mam przed oczami Twoją radość gdy widziałaś, że pakujemy "psi" plecak. Cały czas nie odstępowałaś nas, żebyśmy przypadkiem nie zapomnieli o psie :) Gdy braliśmy samochodowe szelki zaczynałaś szaleć z radości i od tego momentu nic nie było w stanie Cię uspokoić. Drzwi u mamy dalej są całe w rysach od pazurków wesołej Norci. Quote
zurdo Posted June 20, 2007 Posted June 20, 2007 Oj, znam tę radość, która zaczynała się na długo przed pakowaniem, wystarczyło jedno nieuważne słowo, a może sama atmosfera... Norciu <*> Quote
Radek Posted June 22, 2007 Author Posted June 22, 2007 Norasku, czuwaj nad Tosią. Ona teraz potrzebuje wsparcia. Quote
Agga Posted June 22, 2007 Posted June 22, 2007 [B][FONT="Comic Sans MS"]Ona będzie z Wami na tym urlopie.[/FONT][/B] Quote
szajbus Posted June 27, 2007 Posted June 27, 2007 Norciu pamietam o tobie [img]http://4lapy.pl/galeria/ogien021.gif[/img] Quote
Radek Posted June 28, 2007 Author Posted June 28, 2007 Agga, Norcia na pewno będzie z nami na urlopie. Zawsze jest w naszych sercach, myślach. W pamięci mam jej kochaną mordkę, mądre oczy. Spójrzcie zresztą sami, to jedno z ostatnich zdjęć Noraska :( [URL=http://img201.imageshack.us/my.php?image=norciamj1.jpg][IMG]http://img201.imageshack.us/img201/2736/norciamj1.th.jpg[/IMG][/URL] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.