DeDe Posted December 6, 2003 Author Posted December 6, 2003 Typowy problem z hierarchią w domu... czytałaś może "Okiem psa" albo "Dlaczego mój pies" (obie pozycje autorstwa Johna Fischera) - autor obszernie i wyczerpująco omawia tam problem agresji i tłumaczy, co zrobić, aby obniżyć pozycję suki w hierarchii. Szkolenie to naprawdę dobra rzecz - przede wszystkim grupowe ! Musisz jednak uprzedzić instruktora, że pies zachowuje się agresywnie wobec innych psów i ludzi. Uwierz mi, doświadczony, odpowiedzialny treser poradzi sobie, a takie szkolenia właśnie po to są, aby psa nauczyć odpowiedniego zachowania. Do zakładu szkolenia, gdzie chodzę, bardzo często zgłaszają się właściciele z agresywnymi psami - to naprawdę podziała. Podkreślam tylko jeszcze raz - szkolenie musi prowadzić doświadczony, licencjonowany treser lub instruktor. Quote
ZEMAT Posted December 8, 2003 Posted December 8, 2003 :cry: :cry: :cry: Puma nie gryzieeeeeeee. :cry: :cry: :cry: PEWNIE NIE GRYZIE :wink: Pewnie połyka w całości lub zakopuje :lol: :lol: :lol: :wink: Quote
DeDe Posted December 8, 2003 Author Posted December 8, 2003 To jak w tym dowcipie ... Przychodzi do weterynarza facet z ogromnym psiurem i mówi : "Panie doktorze, mój pies goni samochody". Wet na to - "to chyba nie taki duzy problem, proszę na niego uważać i prowadzić psa na smyczy". "Panie doktorze... ale on je dogania, łapie i zakopuje w ogródku" :). Polecam też zajrzeć do lecznicy :D Quote
Monik@ Posted December 8, 2003 Posted December 8, 2003 Pewnie połyka w całości No to już wiem, czemu ciągle rzyga jakimiś kawałami mięcha! Quote
dzurga Posted December 8, 2003 Posted December 8, 2003 Ja to mam jakiegos pecha chyba. Jak wychodze ze starszym psem to nie mam nigdy zadnych dziwnych akcji. A jak z sunka to co rusz jakas jazda. Przed chwila bylam na poczcie. Tzn. doszlam do poczty i widze ze siedzi uwiazana suka boksera bez kaganca (swoja droga w zyciu nie widzialam boksera w kagancu, a agresywnych bokserow widzialam sporo). Chcialam uwiazac moja troche dalej zeby nie bylo jakiejs jazdy ale nie zdazylam bo bokserzyca jakos sie odplatala (pewnie byla gownianie uwiazana)i ruszyla na nas z zebiskami. Moja tradycyjnie byla w kagancu no wiec broniac sunki sprzedalam bokserzycy kopa. No sorry ale moj pies wazniejszy. Na to z poczty wyleciala baba, wlascicielka boksia i z ryjem, ze jak ja tak moge... Jak jej zwrocilam uwage, ze jak ma agresywna asuke to ma jej kupic kaganiec to szczekala glosniej niz jej pies. Zla jestem i juz, grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr... Quote
PIKA Posted December 8, 2003 Posted December 8, 2003 Dzurga - trzeba było zapronować tej pani, żeby sobie kaganiec kupiła, bo agresywna jest :roll: Quote
Agusia i Busiu Posted December 8, 2003 Posted December 8, 2003 ja jak wychodze z moim psem to też trafiam na samych debili ale jak idzie mój chłopak to brak jakichkolwiek atrakcji albo jak jestem z ASTem to spokój a jak z sznaucerka mini na smyczy to ciagle podlatuje coś wielkiego a właściciel ma to w ... Bruno jako pies morderca oczywiscie nie gryzie natomiast notorycznie liże.Natomiast jesli znajdzie się na jakimś ogrodzonym terenie kilka razy to potem zaczyna go pilnować-może dlatego że 1,5 roku był w domku jednorodzin.,natomiast do naszego mieszkania w bloku wpuszcza wszystkich chętnie.Nigdy nie widziałam w nim lęku na jaką kolwiek osobę czy sytuację,więc myślę że wieczorem gdyby ktoś zaczął mnie szarpać to by nastraszył.Nigdy przez nas nie był uczony agresji ani tego że można sie szarpać przepychać z człowiekiem nawet w zabawie.Choć wieczorem zawsze wychodzi na smyczy a przy bloku ma kaganiec ta jego pewność mogłaby chyba doprowadzić do tego że sam podjąłby decyzje w sytuacji zagrożenia. Buniu jest też cirpliwy i spokojny do bólu,żadne peterdy,krzyczące,biegające dzieci,totalnie nic go nie rusza. Quote
Justa Posted December 8, 2003 Posted December 8, 2003 Mnie jakieś 3 lata temu na wakacjach pogryzł bernński pies pasterski. Byłam z babcią i siostrą w domu pewnych państwa w Nałęczowie. Tyle, ze tych państwa nie było-była za to znajoma mojej babci która opiekowała się domem i psem tam się znajdującym. Pies był łagodny w gruncie rzeczy, ale zdawały mu się zrywy. Bez powodu np. zaczynał warczeć i skakać z zębami. Miałam wtedy 12 lat no i cóż nie wiedziałam jeszcze, ze może się stać coś gorszego... Zawsze koffałam psy i nigdy żaden mnie nie zaatakował wiec jakoś nei mogłam przewidzieć tego co się stało... Było gorąco, a pies leżał sobie w komórce-tam było chłodniej. JA poszłam go wyczesać (jejku, jak byłam głupia...) no i sie doigrałam... pies rzucił się na mnie. Nie wiem jakim cudem wydostałam ię z ten wąskiej komórki i z szczęk wielkiego psiska (ważył 2 razy tyle co ja..) Po prstu rzuciłam się do wyjścia. NA szczęście babcia i jej znajoma to usłyszały i pomogly go odgonic. Przez tydzien bralam zastrzyki na wscieklizne.. brr... eraz mam respekt do duzych kudlatych psow. No i nie jestem juz taka glupia... Just@ & GALA Quote
DeDe Posted December 9, 2003 Author Posted December 9, 2003 Tak to czasami bywa... a najbardziej nie lubię zagadanych właścicieli piesków stojących na skwerku, których pupile całą chmarą skaczą do nogawek przechodniów... najczęstszą reakcją takich pań jest "proszę się nie bać, on nie ugryzie..." Quote
exa Posted December 9, 2003 Posted December 9, 2003 Mój pies nigdy nikogo nie zaatakował. Jest to jamnik o charakterze goldena!!! A jamniki często uważane są za psy złośliwe i nawet agresywne. A przecież, czy pies jest agresywny zależy jego wychowanie. Jeżeli właściciel choć trochę zna się na psach i nie pozwoli mu dominować, wtedy jego pies będzie się na pewno inaczej zachowywał, niż wtedy, gdy mu wszystko wolno. Quote
DeDe Posted December 9, 2003 Author Posted December 9, 2003 Niestety, nie zawsze jest to kwestia wychowania. Wychowanie to możliwość opanowania psa i/ lub nie wyrobienie lub nie pogłębienie w nim wrodzonych skłonności. Psy bywają agresywne, bo po prostu jest to zapisane w ich genach - inne z kolei nie zaatakują nawet w skrajnie niebezpiecznej sytuacji, bo tej cechy po prostu nie posiadają. To, co pies ma "w charakterze" to kompozycja jego wrodzonych skłonności, sytuacji, z jakimi się zetknął i wychowania. Pies z wrodzonymi talentami obronnymi, pod wpływem czynników zewnętrznych może wyrosnąć zarówno na anioła, jak i krwiożerczą bestię. Quote
tunio Posted December 9, 2003 Posted December 9, 2003 Cerry za kazdym razem probuje do kazdego podchodzic ale ja zawsze uprzedzam ze on chce sie przywitac i czy moze.....Jesli ktos mowi ze tak no to mam postoik i konczy sie na tym ze owa osoba mowi "Oj slodki piesek szkoda ze nie kazdy taki jest" mowimy sobie "do widzenia"i koniec,..... :roll: Quote
DeDe Posted December 9, 2003 Author Posted December 9, 2003 Carragan, przyznaj się... oni myślą że ty jakiegoś konika na smyczy prowadzasz :D Quote
tunio Posted December 9, 2003 Posted December 9, 2003 :lol: Na ogol to pierwsze pytanie to "TO jest pies ?! :o " a potem niechca wierzyc kiedy mowie ze on jeszcze rosnie bo ma dopiero 7m-cy 8) Quote
ZEMAT Posted December 10, 2003 Posted December 10, 2003 :lol:Na ogol to pierwsze pytanie to "TO jest pies ?! :o " a potem niechca wierzyc kiedy mowie ze on jeszcze rosnie bo ma dopiero 7m-cy 8) :o Poważnie i on je surowe mięso i gryzie :wink: :lol: :lol: :lol: lub głaskanie, czesanie i może fryzjer mówisz, a ile to kosztuje :lol: :lol: Quote
tunio Posted December 11, 2003 Posted December 11, 2003 Zemat oj je surowe miesko i ma jeszcze ciemne podniebienie :evilbat: Quote
ZEMAT Posted December 11, 2003 Posted December 11, 2003 Zemat oj je surowe miesko i ma jeszcze ciemne podniebienie :evilbat: :evilbat: znaczy zabójca :evilbat: Quote
ZEMAT Posted December 13, 2003 Posted December 13, 2003 :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: a ten co ma cięte uszy to 50 ton nacisku a 100 uścisku :lol: :lol: :lol: :lol: :evilbat: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.