Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Więc moze dogadajcie sie z Paula95 która ma Kubusia na mikropieskach i może przyjadą razem? Zawsze to taniej wyjdzie,jeśli Calineczka jest w Poznaniu to można jechać do nas przez Gostyń. Jesli wyadoptuję resztę psiaków potem dojedzie Piegusia na resocjalizację:) Być może że i Calineczka z Kubuniem znajda szybko domki,oferuję im Dt na czas nieograniczony dopóki nie znajdą nowych kochających domków:)

Posted

Kochane ciotki ! Dzięki Wam , wrażliwe istoty , za zainteresowanie Calineczką :loveu:

Calineczka została wypatrzona w schronisku w północno-zachodniej Wielkopolsce. Widziałam ją przedwczoraj - jest po sterylce,odrobaczona i zaszczepiona . Zatem - gotowa do adopcji. Podesłałam jej "dossier" w postaci kilku takich sobie zdjęć i garści informacji ciotce Ricie60 i Rita w te pędy ustawiła małej Allegro + kilka ogłoszeń nawet nie wiem gdzie. Dzisiaj już był pierwszy bardzo obiecujący odzew - szukamy w tej chwili chętnego z Trójmiasta do wizyty przeadopcyjnej i zaraz potem w tempie 1-3-5 transportu. Mamy wielką nadzieję, że w ciągu tygodnia Cali pojedzie do nowego domku . Psinka przebywa w zamkniętym budynku , w plastikowej budce grubo wyścielonej słomą - ja wiem - to nie Hilton dla takiej kruszyny, ale nie jest to także zewnętrzny kojec i buda . Gdyby dom nie wypalił, wtedy zwrócimy się do Was o pomoc - bo też mamy wrażenie, że ona tam być nie powinna ani dnia dłużej niż to konieczne !!! :( Ponieważ perspektywa DS jest bardzo bliska przeto uważamy za zbędne wożenie suni przez tymczas.

Posted

Nie - bo dzisiaj rano kolejny telefon - tym razem z Poznania ! :D I wygląda na to, że [B]TO JEST TO[/B] ! Wizytę przedaopcyjną obgadywałam przed chwilką z Supergogą. Dodatkowy wielki plus - to transport, bo mogę Calineczkę wyciągnąć ze schroniska ( mam tam zaledwie 20 km) po czym wsiądę w pociąg i podwiozę ją państwu do Poznania ( godzina drogi). Oni sami również mogą po nią przyjechać samochodem, ale dopiero w weekend. Ponieważ szkoda każdego dnia, to się poświęcę i skorzystam z usług PKP :D A Calineczka to mikropiesek, którego bez trudu wsadzę do transportera lub wezmę na ręce po prostu :)

W Trójmieście przeadopcyjną Rita wstępnie załatwiała z Brązową. Być może uda nam się zadowolić obydwa domki, bo mamy jeszcze drugą sunię - bardzo podobną do Cali, tylko jest sfilcowana ... Nie daje się czesać...no bo nie ;)

Posted

Hahaha ja już mówiłam to do piechcia15 jak tylko zaproponuję któremuś psiakowi tymczas zaraz znajduje DS,normalnie jakieś fatum nade mną wisi:evil_lol:
Ale to wspaniała wiadomość aby Calineczce się udało,trzymam kciuki z całego serca:)

Posted

[quote name='E-S']Aga38 Ty moim guru jesteś normalnie :D :Rose: Dzięki za "moje" Kubusia, Piegusię i tą bidę.[/QUOTE]
Daj spokój ja tylko myślę ze kazdy psiak musi mieć sznsę. W domu kiedy patrzą jak moje włażą na kolana same przekonują się że człowiek nie zawsze jest straszny. Uważam że nic na siłę i na wszystko psiakowi trzeba dac czas. A przy okazji poznają u mnie inne psy,koty i dzieci a to potem tylko ułatwia adopcję. Ja po prostu robię to co kocham:)

Posted

[quote name='IVV']...podejscie ludzi do yorka mnie przeraża, chętnych na nie jest bardzo duzo...nie interesuje ich nic poza tym by był to york...ręce opadają...


mnie tez !!! sama mam yorka i wiem ile pracy te psy wymagaja i poswiecenia ...i ile jest z nimi problemow...[/QUOTE]

ludzie są na nie chętni gdyż są małe podręczne i takie małe maskotki, często prezenty dla dzieci. A poważnie ich wielka zaleta to włos i to ze są małe.

szczerze mówiąc nie wiem o jakiej pracy czy poświeceniu mówisz, to taki sam pies jak każdy inny, a to ze się je kąpie czy czesze to zadem wyczyn, o problemach też nic nie wiem. A doświadczenie z ta i innymi rasami mam, i większy problem miałam przy buldogu francuskim.

Posted

[quote name='Anastazja&Aleksander'] to taki sam pies jak każdy inny[/QUOTE]
I własnie tu zaczynają się schody...bo zdecydowana większośc ludzi nie potrafi traktować 3 kilogramowego psa jak psa...na dodatek wyglądającego jak laleczka...
york to pies jak każdy inny czyli jak każdy pies ma swój charakter i wymaga odpowiedniego szkolenia biorąc pod uwage owy charakter
Nie zapominajmy ze to terier, można nauczyć się z nim żyć i wtedy pojawiają się stwierdzenia że yorki w domu duzo biegają, że są szczekliwe, że nadrabiają wielkość charakterkiem lub można nauczyc yorka zyć z nami a to juz wcale nie jest takie hop siup
Mój york (wszystko to tyczy się tez poprzedniej yorczycy) nie biega w domu, szczeka tylko w zabawie z innymi psami lub jak zadzwoni dzwonek do drzwi (raz, niennawidze ujadających na dzwonki do drzwi psów wiec zakomunikowac może ale ma nie ujadać bo sobie nie życze darcia japy), w domu jest spokojny i dużo śpi/leży/drzemie - na dworze szaleje ale nigdy nie obszczekuje innych psów, ludzi, samochodów itp itd
Dlaczego panuje powszechne stwierdzenie że: yorki rzucają się do wiekszosci psow zwykle duzo wiekszych, są wyjątkowo oporne na wracanie na wołanie (jak zobacza psa, ludzia, kota i inne interesujace rzeczy), są szczekliwe, są bardzo ruchliwe w domu?? Skądś się to wzięło i jak patrzy się na większość wiszących i ujadających na smyczach yoreczkó to niestety ale te stwierdzenia się potwierdzają? dlaczego? bo to teriery a są wychowywane jak zwykłe domowe kanapowce którymi owszem moga być ale to nie takie proste by takie się stały...

Posted

na swoje psy wpływu nie miałam w ich wychowywaniu gdyz wszystkie trafily do mnie w starszym wieku i mimo to ze nic nie umiały poza laniem w domu, nie mam z nimi problemu przy wyjściach, chodzą w smyczy i bez niej nawet lepiej są usłuchane nie szczekają, choć na początku Tosia rzucała się do rowerów i brudnych panów.
na dzień dzisiejszy jest leniwym psem który większość dnia przesypia. Maja kokardki wychowują się z dziećmi rozpieszczamy je a mimo to są nadal psami.
dlatego razi mnie to gdy widzę psy które są zaniedbane otyłe czy wychudzone, brudne czy w kołtunach, ludzie kupują psy a później nic kolo nich nie robią, suczka która znalazłam właśnie tak wyglądała była zaniedbana, rodzice kupili córce prezent i mimo to ze mieszkają w domu i wystarczy tylko drzwi otworzyć aby się pies załatwił tego nie robili, pies w kołtunach i dużym kamieniem nazębnym.
dobra karma wbrew pozorom nie jest droga biorąc pod uwagę ile york je a i smakołyki które ścierają kamień tez majątku nie kosztują.
przy tych psach nie trzeba tańcować aby wyglądały przyzwoicie.

Posted

Hej przeglądałam wasz wątek, finansowo nie mogę pomóc ale np sesje foto na terenie Krk, byłybyście zainteresowane??? Posiadam lustrzankę Canon 500d
:)
Pozdrawiam

Posted

[quote name='Anastazja&Aleksander']na swoje psy wpływu nie miałam w ich wychowywaniu gdyz wszystkie trafily do mnie w starszym wieku i mimo to ze nic nie umiały poza laniem w domu, nie mam z nimi problemu przy wyjściach, chodzą w smyczy i bez niej nawet lepiej są usłuchane nie szczekają, choć na początku Tosia rzucała się do rowerów i brudnych panów.
na dzień dzisiejszy jest leniwym psem który większość dnia przesypia. Maja kokardki wychowują się z dziećmi rozpieszczamy je a mimo to są nadal psami.
dlatego razi mnie to gdy widzę psy które są zaniedbane otyłe czy wychudzone, brudne czy w kołtunach, ludzie kupują psy a później nic kolo nich nie robią, suczka która znalazłam właśnie tak wyglądała była zaniedbana, rodzice kupili córce prezent i mimo to ze mieszkają w domu i wystarczy tylko drzwi otworzyć aby się pies załatwił tego nie robili, pies w kołtunach i dużym kamieniem nazębnym.
dobra karma wbrew pozorom nie jest droga biorąc pod uwagę ile york je a i smakołyki które ścierają kamień tez majątku nie kosztują.
przy tych psach nie trzeba tańcować aby wyglądały przyzwoicie.[/QUOTE]
tak jak sama napisalas masz doswiadczenie ,wiekszosc ludzi nie -widza w yorkach zabawki- i tu zaczynaja sie schody...

Posted

[quote name='paoiii']Hej przeglądałam wasz wątek, finansowo nie mogę pomóc ale np sesje foto na terenie Krk, byłybyście zainteresowane??? Posiadam lustrzankę Canon 500d
:)
Pozdrawiam[/QUOTE]

Jasne, dobre zdjęcia to podstawa ogłoszeń :) Zapiszę :)

Posted

[quote name='IVV']tak jak sama napisalas masz doswiadczenie ,wiekszosc ludzi nie -widza w yorkach zabawki- i tu zaczynaja sie schody...[/QUOTE]
doświadczenia nabrałam gdyż było mi potrzebne, gdy brałam psy nie były zdrowe, ostatni który trafil do mnie nawet miesni nie mial wyrobionych, skrajnie wychudzony i z paradontoza.
kiedyś gdy szlam na szczepienia była pani z yorkiem zawiniętym w koc, za drzwiami śnieżyca, zagadałam ja, pani szczęśliwą ze ma yorka a tu przyszła bo chciała się dowiedzieć co one jedzą.
kilka dni temu koleżanka oznajmiła mi ze swego psa dostała w wieku 4 tygodni a tylko dlatego sie o tym dowiedziałam gdyż znajoma kupiła szczeniaka w wieku 5 tyg i w czasie rozmowy ta informacja wynikła.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...