Jump to content
Dogomania

Baron i Batalia, bokserowo-corsiakowo :)


awaria

Recommended Posts

Moje cielaki generalnie są naprawdę grzeczne :evil_lol: poza nielicznymi wyjątkami, kiedy grzeczne nie są :cool3:

Sytuacja pociągowa wynikła z mojego rozkojarzenia, nie zauważyłam psa, nie zareagowałam w porę - miałam za swoje.

Kiedy widzę, że się za bardzo skupiają na jakimś psie dostają komendę "Zostaw psa" + delikatne szarpnięcie i jest spokój.
Jak widać chwila nieuwagi i można rzepkę na krawężniku zostawić ;)

Amber, spróbuj ubrać Jariego w róż, tudzież inny kolor uznawany za delikatny i kobiecy - pies z automatu dostaje + 100 do łagodności wg przechodniów:roll:

Pogońcie mnie do powrzucania zdjęć proszę :D

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 359
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='awaria']Moje cielaki generalnie są naprawdę grzeczne :evil_lol: poza nielicznymi wyjątkami, kiedy grzeczne nie są :cool3:

Sytuacja pociągowa wynikła z mojego rozkojarzenia, nie zauważyłam psa, nie zareagowałam w porę - miałam za swoje.


Pogońcie mnie do powrzucania zdjęć proszę :D[/QUOTE]
No Nuka też jest ogólnie bardzo grzeczna, na spacerach kontroluję ją głosem, ale niestety jak ja się zagapię na coś, a ona pociągnie mnie za ptaszkiem to czasami mi narusza nadgarstek, który kiedyś miała rozgruchotany, ale tak jak zobaczy pieska/kotka to też dostaje komendę 'nie wolno' i skupiam ją na sobie i też jest spokój ;)

DAWAJ ZDJ :mad: :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za doping ;)
[IMG]http://i15.photobucket.com/albums/a374/carloss6/IMG_1650.jpg[/IMG]

[IMG]http://i15.photobucket.com/albums/a374/carloss6/IMG_1648.jpg[/IMG]

[IMG]http://i15.photobucket.com/albums/a374/carloss6/IMG_1647.jpg[/IMG]

[IMG]http://i15.photobucket.com/albums/a374/carloss6/IMG_1646.jpg[/IMG]

[IMG]http://i15.photobucket.com/albums/a374/carloss6/IMG_1638.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

A tutaj Baronsiu z moją siostrzenicą ;)
[IMG]http://i15.photobucket.com/albums/a374/carloss6/IMG_1629.jpg[/IMG]

[IMG]http://i15.photobucket.com/albums/a374/carloss6/IMG_1628.jpg[/IMG]

I zdjęcie pt. "Daj buziaka-mam cię w doopie ;) "
[IMG]http://i15.photobucket.com/albums/a374/carloss6/IMG_1656.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Amber, spróbuj ubrać Jariego w róż, tudzież inny kolor uznawany za delikatny i kobiecy - pies z automatu dostaje + 100 do łagodności wg przechodniów:roll:[/QUOTE]Haha no nie wyobrażam sobie Jariego w różu :evil_lol: Tym bardziej, że różu nie znoszę i nawet jamnika bym w ten kolor nie przyodziała ;) Ale może nad błękitem kiedyś pomyślę... np. takim... :evil_lol: [URL]http://www.pitman.pl/obroze/obroza_skorzana_blue_iron_dog[/URL] Bo już takiego bym nie zniosła ;) [url]http://www.pitman.pl/obroze/obroza_dla_duzego_psa_flower[/url]

Fajne fotki, wiosenne, siostrzenica podobna do ciebie :)
[URL]http://i15.photobucket.com/albums/a374/carloss6/IMG_1629.jpg[/URL]
Ale mina ;) Otrzepywał się pewnie?

Link to comment
Share on other sites

Amber, Baronek ma właśnie Blue Iron Doga na tych zdjęciach (dobierany pod kolor oczu:razz:), a Batalcia Agresive ;)
Mamy dużo akcesoriów z pitmana, wszystkie sobie chwalimy :)

W ogóle to był cudowny dzień, Niedziela Wielkanocna, wielkie żarcie, a później spacerek, słoneczko, wszystko kwitło, eh, rozmarzyłam się. Zwłaszcza, ze przed chwilą deszcz mnie złapał :-(

Zastanawiam się czy futrom po takiej obróżce nie strzelić - [url]http://www.pitman.pl/obroze/obroza_elegance_pit-1-2-3-4[/url] ... Sama nie wiem ;)

Znacie może jakieś fajne sklepy z psią galanterią :D ?

Link to comment
Share on other sites

:splat:Faktycznie to ten Pitman... Na zdjęciach wyglądał na granatowy dlatego nie zauważyłam. Cały czas zastanawiam się nad tą obrożą, ale nieco boje się kolców, czy nie zrobią krzywdy otoczeniu ;)

Ja też uwielbiam Pitmana, mimo, że na razie nie posiadam żadnego ;) - zadowalam się oglądaniem na fotach i na innych psach. Pitman miał się pokazać jako jeden ze sponsorów na krajówce dobermanów w sobotę ale niestety ich nie będzie... Szkoda, bo może bym coś kupiła.

Sklepów jako takich nie znam, kupuje co mi w oko wpadnie. Mam nadzieję, że w Łodzi będzie coś godnego uwagi :p

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj w nocy Batalia była operowana :(
Z żołądka i jelit wyciągnięto jej ziemię, trawę, worek foliowy i plastikowy korek. Ma zapalenie otrzewnej, jelit, ścian żołądka. Aktualnie czuje się już całkiem nieźle, chociaż jest obolała - moja mała wariatka :(

Mamy dużo szczęścia, że trafiliśmy do dobrego lekarza. Batalia nie dawała typowych objawów w tego typu przypadkach, nie bolał ją brzuch, nie gorączkowała, zdjęcia rentgenowskie również nie były jednoznaczne, wyniki krwi - jak najbardziej w normie.
Jedynym objawem były wymioty 2 dni temu, które ustały po podaniu leków, bark apetytu, apatia i nadmierne ślinienie się.
Po otwarciu powłok brzusznych okazało się, że jest tam istny sajgon :(

Nikomu nie życzę tego co wczoraj przeżywaliśmy :(
Podjęcie decyzji o operacji ukochanego futra gdy nie ma jednoznacznych przesłanek to horror...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='awaria']Wczoraj w nocy Batalia była operowana :(
Z żołądka i jelit wyciągnięto jej ziemię, trawę, worek foliowy i plastikowy korek. Ma zapalenie otrzewnej, jelit, ścian żołądka. Aktualnie czuje się już całkiem nieźle, chociaż jest obolała - moja mała wariatka :(

Mamy dużo szczęścia, że trafiliśmy do dobrego lekarza. Batalia nie dawała typowych objawów w tego typu przypadkach, nie bolał ją brzuch, nie gorączkowała, zdjęcia rentgenowskie również nie były jednoznaczne, wyniki krwi - jak najbardziej w normie.
Jedynym objawem były wymioty 2 dni temu, które ustały po podaniu leków, bark apetytu, apatia i nadmierne ślinienie się.
Po otwarciu powłok brzusznych okazało się, że jest tam istny sajgon :(

Nikomu nie życzę tego co wczoraj przeżywaliśmy :(
Podjęcie decyzji o operacji ukochanego futra gdy nie ma jednoznacznych przesłanek to horror...[/QUOTE]


Współczuję Ci.Wiem co przeżyłaś.Leoś miał kiedyś babeszję i nie wiadomo było czy przeżyje.Istny horror.Najważniejsze, że już lepiej.Buziaczki dla suniu.

Link to comment
Share on other sites

Z tą babeszjozą to w ogóle masakra w tym sezonie, przez ostatnie 3 dni spędzaliśmy po 2 godziny w klinice (wczoraj 5 h) i co drugi pies, który przychodził miał babeszjozę! Wszystkie psiaki zakropione lub zaobróżkowane, a i tak je te dziadowskie kleszcze pozarażały :/

Dzidzia lepiej się czuje, jest mniej apatyczna niż przed zabiegiem, próbuje żebrać o jedzenie, widocznie bardzo jej ten cały śmietnik ciążył na żołądku. Jesteśmy dobrej myśli :) Nasza pannica to dzielna wojowniczka :)

Link to comment
Share on other sites

Tak te kleszcze to masakra.My w Warszawie nigdy nie złapaliśmy wszystko na wyjazdach na działki itp.Ostatnio co psy pobiegały na działce to kleszcza przynosiły, musieliśmy ciągle ich oglądać i przeczesywać.Na szczęście znaleźliśmy wszystkie.
A to Batalia taka śmieciucha?Pamiętam jak kiedyś Mentor "wciągnął" pęknięty balonik.Zrobił to tak szybko, że nawet nie zdążyłam zareagować.No, ale zabawy z balonem się skończyły.Na szczęście nic mu nie było.

Link to comment
Share on other sites

Batalia jest okropnym śmieciojadem (goownojadem zresztą też ;) ), ale z reguły udaje mi się jej z pyska łup wyciągnąć. Musiałabym ją trzymać na krótkiej smyczy i w kagańcu 24h na dobę, żeby mieć 100% pewności, że nic nie wciągnie. Staramy się jej pilnować, ale najwyraźniej nam się nie udało, nawet nie wiem kiedy mogła zjeść tę foliówkę i korek :(

I tą przygodą Batalia na długi czas pożegnała się z bieganiem luzem bez kagańca...

Link to comment
Share on other sites

Narozrabiała, narozrabiała, ale ja to mam kosmiczne wyrzuty sumienia, że nie upilnowaliśmy jej i teraz bidula cierpi. Mam nadzieję, że to ostatnia nasza przygoda z chirurgią weterynaryjną :shake:

A jak Duffel się miewa :) ?

Link to comment
Share on other sites

Wiadomo, że człowiek zawsze sobie zarzuca w takich sytuacjach, że nie dopilnował psa, ale jednak czasami się nie da, trzeba by mieć psa cały czas na oku, a wiadomo, że to niemożliwe. Duffel też niestety ma tendencje do zjadania śmieci, cały czas z tym walczę, jest już zdecydowanie lepiej, ale nadal zdarza mu się na coś skusić. Ale w 99 % na komendę zostawi.

Duffel w porządku, ta gulka po kleszczu jest już zdecydowanie mniejsza, chociaż niestety nadal go swędzi. Teraz sobie śpi rozwalony na dywanie i jak patrzę na niego to kompletnie nie mam ochoty się zająć wosem :shake::cool3:
Popołudniu będą wyniki badań krwi, mam nadzieję, że wszystko będzie ok.

Link to comment
Share on other sites

Motylek, na spacerek chętnie, ale dopiero jak dojdziemy do siebie - my psychicznie, a Batalia fizycznie ;)
I uważaj na Etne, jeśli ma takie zapędy jak Batalia, od dzisiaj moje psy mają bana nawet na trawę - tak zalecił nam wet.
Byliśmy teraz w klinice na podaniu antybiotyku, lekarz jeszcze raz dokładnie, na spokojnie wytłumaczył nam co się w jej brzuchu działo. Głównym winowajcą okazał się korek, który utknął w odźwierniku. Do niego przyczepiła się folia i trawa, które to splątywały jelita. Ziemia sobie od tak, na dokładkę leżała w żołądku.
Jelita były już miejscami niedokrwione, a w jamie otrzewnej zbierał się płyn.

Link to comment
Share on other sites

Cieszę się, że w porę udało się wszystko zoperować. Ja już pisałam na Dufflowym wątku jakiego wzdęcia dostał Jari niedawno. Na spacerze nagle dostał piany na pysku, szybki oddech, pies mega niespokojny, żołądek powiększony. TŻ jechał 180 km/h do lecznicy bo mi stanął przed oczami skręt żołądka. Na szczęście było to tylko solidne wzdęcie (ale każde wzdęcie może prowadzić do skrętu) i pies po kilku zastrzykach doszedł do siebie, nawet sondować nie trzeba było.

U mnie z tym żarciem na spacerach mam problem z jamnicami. Finka po tym jak zarzygała pół salonu i narożnik w nocy ;) też chodziła jakiś czas w kagańcu. Albo jak nażarła się jakiś kości, że zaczopowało jej jelita i miała krwistą biegunkę :diabloti: Te nasze psiska same nie widzą w co się pakują czasami. Życzę Batalii dużo zdrówka no i tobie już żadnych takich wydarzeń, bo sama wiem najlepiej jak się człowiek wtedy stresuje.

Link to comment
Share on other sites

Skręt u dobków często się zdarza? Myślałam, że to głównie przypadłość molosów.
Skręt żołądka jest jednym z moich największych strachów :shake:
Ja to generalnie jestem turbo przewrażliwiona na punkcie moich psów, ich stanu zdrowia, kondycji psychicznej i fizycznej. Zawsze cierpię razem z nimi tylko 100 razy bardziej + popadam w skrajną histerię :evil_lol:
Przeraża mnie to, że Batalia w wieku niespełna roku ma za sobą już 4 pełne narkozy. 2 x operacja na oczy, rentgen bioder i łokci, teraz to patroszenie :roll: Jeszcze jeden jej taki wybryk i przysięgam, że skończę na Sobieskiego :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...