Jump to content
Dogomania

Straz miejska lapie tylko lagodne rasy psow!!!!


Recommended Posts

Posted

Dlaczego straz miejska lapie tylko lagodne rasy psow i wywozi je do schroniska? Dlaczego klamie i nie powiadamia wlasciciela przed wywiezieniem (pies ma numerek i jest zarejestrowany w urzedzie miasta)?
Dlaczego nie zlapia AST,Rottwailera czy innej grozniej rasy (moja sprawa dotyczy setera-dokladnie 9letniej seterki ktora zna cale miasto<sunia uciekla ze spaceru po wyjezdzie mojej mamy do sanatorium>)
Odpowiedz jest prosta- boja sie innych psow,dostana premie do wyplaty (mandat kosztuje 300zl i zawsze wystawiaja ten najwyzszy) ,dotyczy to rowniez spisywania przebiegajacych przez ulice,rzucajacych papierek na chodniku czy stojacych pod swoim blokiem po godzinie 22giej........ To nasi wspaniali odwazni straznicy miasta........ale gdzie sa jak dzieje sie cos zlego? jak pod blokiem stoi psychicznie chory czlowiek i wyma****e nozem itp sytuacje..... wtedy cisza....nie ma ich....tchorze zaszyly sie w norach .....
Czy na tym powinna polegac ich praca? ?:mad:

Ja obiecalam sobie,ze im nie daruje...wystarczy miec troche kasy i odpowiedniego prawnika inaczej nie ma na nich mocnych:angryy:
Kochana skorumpowana POLSKA ....:cool1:

Moze mieliscie podobne przypadki? Moze tez probowaliscie walczyc? Piszcie prosze

  • Replies 76
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Pomagam w schronisku i wiem jak często straż miejska przywozi psy, bo je tam gdzieś na patrolu znalazła... u nas są akurat odważni, ale raz dzwonilli, żebyśmy przyjechali, bo oni " nie dadzą sobie rady " ;-) wrrr

Posted

Mnie kiedyś strażnik miejski ochrzanił, że psa bez smyczy z mieszkania na klatkę wypuściłam (spisywali moich znajomych pod moimi drzwiami :lol: ). Zapięłam psicę grzecznie na smycz i zaczęłam pytać o przepisy dotyczące psów, gdzie je puszczać luzem, gdzie kaganiec, itp. Oni zaczęli się troszkę (bardzo) plątać, że w miejscu odludnym może być bez smyczy, a gdzie to miejsce odludne to nie żaden wiedział. Na przepisach za bardzo się nie znali, ale wszystkich spisali. Mnie nie, bo chyba za dużo pytań zadawałam, a zresztą nie stałam na klatce tylko byłam w domu.
A jak jakieś ćpuny stały pod klatką to jakoś tej straży miejskiej nie było. Oni bardziej się czepiają tych mniej niebezpiecznych. Niestety tak jest.
A tak wogóle to chyba oni się bali mojej psicy, chociaż ona do mundurowych przyzwyczajona, bo od szczeniaka odwiedzała komendę jako gość :). A policjanci też jej się bali mimo, że była szczeniorkiem. I tacy mają łapać agresywne psiaki??

Posted

Niestety liczy się ilość interwencji (za to maja płacone) a nie jakość. Po co mają się narażać :diabloti: łatwiej jest spisać staruszkę z małym pieskiem niż dresiarza z brytanem :angryy:
Ech czy to sie kiedyś zmieni :shake:

Posted

przestańcie wypisywać takie bzdury...jestem strażnikiem miejskim i nie mam żadnej premii od wystawionych mandatów!!!
do tego nie raz to my spotykamy się z chamstwem ludzi!!ostatnio wypisywałam mandat za złe parkowanie i pan mi powiedzial że mnie zna i mam uważać na swoje dziecko....co zostawiam bez komentarza:angryy:

Posted

ludzie sa także paskudni również psiarze ... u nas jest sporo mlodych, madrych i grzecznych strażników. ostatnio grzecznie mnie poprosili bym następnym razem przwiazała psy, bo ludzie do nich mieli pretensje - (trwalo to 3 min) że psy sobie grzecznie czekają, a nie bylo ich gdzie przwiązać a oni stali obok wiec czułam ze nic sie nie stanie - porozmawialiśmy sobie miło - cieżka mają prace chłopaki ....
a złośliwosc u strażników to chyba cecha indywidulana, a nie zawodowa ....

Posted

U nas jest:
KIedy maja dobry humor to cir nir zaczepia, jak im ktos na odcisk nadepnie no to juz po tobie:evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:
JA tam nie mam nic do nikogo, ale rzeczywisccie ta straz gminna i nie tylko np. lesna gubia sie w tym co mowia!:lol: :lol: :lol:
BEz obrazy;)

Posted

Straż miejska wogóle nie zna się na rasach !!! Po co czepiają się pani, która idzie parkową alejką i prowadzi na smyczy owczarka collie ( bez kagańca ) zamiast złapać chuliganów, którzy puszczają swoje amstaffy bez żadnego zabezpieczenia i śmieją się jak ktoś w przestrachu wybiera dalszą drogę.To jest bez sensu, nie mówiąc już o tym, że jak taki amstaff, podbiegnie do collie i zrobi mu krzywde to jego właściciel nie poniesie kary.....

Posted

Ale jesli jakis kundelek podbiegnie do innego piesa i te zaczną sie kąsać, to wine poniesie właściciel kundelka, wiec dlaczego nie jest tak z dresiarzami ?
Ten kraj jest chory , niestety..

Posted

Moja kolezanka mieszkajaca na parterze wypuszcza swojego 15 letniego spaniela do ogrodzonego ogrodka przy swoim balkonie. Poniewaz pies jest juz bardzo stary i schorowany nie rusza sie za ogrodzenia nawet jesli sa tam jakies dziury. Ze trzy miesiace temu nagle gdzies zniknal. Szukało go cale osiedle. Wkoncu sie okazalo ze straz miejska zlapala go i zawiozla do schroniska. Nie wiem w jaki sposob go lapali ale pies mial powyrywana siersc na karku i wygladal strasznie. Ja takze jestem zdania ze straz miejska powinna zajac sie osobami ktore naprawde stanowia niebezpieczenstwo. W ciagu dnia jest ich pelno i zajmuja sie spisywaniem osob wyprowadzajacych psy bez smyczy a jak wieczorem u mnei pod blokiem siedzi banda chuliganow pijaca do 2 - 3 w nocy to sie nie pojawia. Szkoda słow.

Posted

Ostatnio będąc z psem i mamą na imprezie , że się tak wyraże masowej przechodząc obok strażników zakładałam kaganiec, bo miałam nylonowy, nie chciałam żeby mi się udusił (teraz już mam skórzany) , oczywiście na małego pieska, czarnego w czarnym kagańcu sie patrzyli jakby kogoś pogryzł (nikogo nie miał okazji i mieć nie będzie, "cięty" jest na smyczy, ale znam powiedzmy objawy świadczące o tym kiedy chce sie rzucić i wtedy psa pod pachę i w nogi ...) , ale jak strażniczka miejska gadała z "barkowatym" gościem, który miał wyrośniętego szczeniaka owczarka niemieckiego długowłosego , to oczywiście nikt się głupio nei patrzył, chociaż mój piesek był 2 razy mniejszy i nie dawał oznak agresji etc,. i szedł przy nodze...

No cóż....

Posted

[quote name='teska']przestańcie wypisywać takie bzdury...jestem strażnikiem miejskim i nie mam żadnej premii od wystawionych mandatów!!!
do tego nie raz to my spotykamy się z chamstwem ludzi!!ostatnio wypisywałam mandat za złe parkowanie i pan mi powiedzial że mnie zna i mam uważać na swoje dziecko....co zostawiam bez komentarza:angryy:[/quote]

A ja słyszalam od dwóch panów ze strazy miejskiej - kiedy mnie spisywali - że własnie im płaca od ilosci interwencji i nie wazne jakich - i wlasciwie na rasach psów sie nie znaja, ustawy też nie potrafili przytoczyć.
A jak powiedziałam, że niedeko nas siedza na ławce dresiarze z duzym psem - odpowiedzieli, ze ich to nie obchodzi :-o
Jak dobrze, że mieszkam teraz na wsi :lol:

Posted

Dorzucę swoje trzy grosze. Ostatnio jeden strażnik zauważył biegającego luzem asta. Zwrócił uwagę właścicielowi, a ten się tylko odwróził, spojrzał spod byka i powiedział "a poszczuć?". Strażnik się szybko zmył. Ja rozumiem, że każdy normalny człowiek by się przestraszył. Ale jeśli w ten sposób reaguje straż miejska i co więcej także POLICJA, to jak ja mam się czuć bezpieczna w tym kraju? Kiedy się wzywa gliny na interwencję, a oni oczywiście przyjadą, ale jak zobaczą jakiś gości, to sobie z samochodu popatrzą i nawet nie wysiądą. Mają chłopcy nadzieję, że ktoś się radiowozu przestraszy. Mnie to się nawet już wkurzać na ten temat nie chce. I jeszcze te głosy obronne jaka to trudna praca. Jest trudna - i dlatego tylko mocni psychicznie i fizycznie ludzie powinni być do niej przyjmowani. Jeśli się czegoś boicie, to sobie znajdźcie inną pracę do diaska.

Posted

Miałam okazję pomieszkać za Wielką Wodą w pięknym i nadzwyczaj szanującym przyrode kraju : Kanada.

1. szkolenie psów jest DARMOWE, pzry organizacjach propagujących mądre "psie rodzicielstwo" (przynajmniej w niektórych stanach), lub pół-darmowe,
2. kiedy policjant (a tam patrole są bbb częste) widzi, że z psem jest problem, nakazuje (w ramach mandatu/upomnienia) zabrac psa na szkolenie,
3. jest obowiązek smyczy, ale w parkach psy są spuszczane i nikt nie robi z tego halo, o ile są posłuszne i gonią dzikich zwirząt (jet też osobny zapis dotyczacy psów ras myśliwskich),
4. WSZYSCY sprzątają po psach,
5. kiedy pies sie błąka, a jego właściciel się znajdzie i zadeklaruje chęć dalszej opieki na zwirzęciem patrz pkt.2.
6. o polityce prokreacyjnej też możemy pomarzyć

a to wszystko w przyjaznej i niezwykle kulturalnej atmosferze, w poczuciu poszanowania prawa i respektu (wzajemnego !) wobec służb porządkowych.

Posted

Ja miałam przypadek nie ze strażnikiem, tylko z ochroniarzem na stadionie (ale też jakoś mundurowy) jak szłam z moją wtedy 5 miesięczną chyba sunią oczywiście na smyczy, po chodniku i przy nodze. Ochroniarz kazał mi się wrócić albo psa wziąść na ręce (ważyła ok.14kg). A że musiałam przejść to wzięłam psinę na ręce. Za chwilę zobaczyłam dresa z astem i ochroniarz nawet się do niego nie odezwał mimo, że pies był bez smyczy. Oczywiście łatwiej jest się przyczepić małej dziewczynki wyglądającej młodo (nikt mi nie da więcej niż 16 mimo że mam 20:)) niż jakiegoś przypakowanego gościa, który wygląda groźnie.

Posted

Na moim osiedlu, popłudniami przesiadują chłopaki z amstaffami. Psy są na smyczach, ale bez kagańców. Nagminne jest, że goście maja kupe zabawy gdy szczują swoje psy na te które pojawia się w pobliżu (nie spuszczają ich, tak, że amstaff szczeka, szarpie i tym samym bardziej na to szczucie nakręca). Nieborak, któremu się akurat dostanie najada sie mnóstwo strachu i stresu (bo przyznacie, że spięcie sie dwóch psów jest dla nich stresujące - widzę to po swoim). Już kilka razy zdarzyło się, że nakręcony i nieutrzymany amstaff rzucił się i pogryzł dotkliwie innego psa. Takim sposobem, mamy na osiedlu 5-osobowa sforę amstaffów, które psują opinie pozostałym, bardzo fajnym i mądrym pieskom. Na osiedlu sa patrole i ochrona (tez z psami!!!) i NIC, pomimo skarg i napomnień. :shake:

Naprawdę, byłoby dużo lepiej, gdyby zaczęto interweniować w PRAWDZIWYCH wypadkach i skupiono sie na nich, a nie na przyczepianiu się tam gdzie nie trzeba.

Posted

heh czy to osiedle czasem nie jest w lublinie? ja wlasnie padlam ofiara takiego zachowania, jednak nie wiem czy pies byl poszczuty czy nie. szlam spokojnie alejka ( w nocy) gdy niespodziewanie z krzakow wyrwal sie amstaf kobiecie (w sumie byl na smyczy) bez kaganca i rzucil sie na moja Fige ta ze strachu narobila tyle wrzaskju jakby ja mordowali (w sumie nic jej sie nie stalo bo zlapalam ja na rce) ale bidulka tak sie poplakala ze cala droge do domu ja nioslam na rekach i ona przerazona popiskiwala. no to nie wiem czy to normalne zachowanie wlasciciela ast ze nie umie utzrymac na smyczy psa (o kagancu nie wspominam) a jeszcze sfora bezdomnych psow walesajacych sie po moim osiedlu itp itd..... jeszce jedne amstaf mi sie przypomnial i jego "wspanialy "hodowca, suka ma sutki wyciagniete do ziemi (doslownie) domyslam sie ze od hurtowego rozrodu, chodzi a wlasciwie to wystaje przed klatka ze swoim wlascicielem ,bez smyczy obrozy kaganca i tez nie ma bata na takiego czlowieka. echhhhh bardzo lubie amstafy ale jednego nie rozumiem , po co ludziom psy obronne? na kurs samoobrony sie zapisac a nie psem sie dowartosciowywac. i straz miejska na glupote ludzka nic nie poradzi.

Posted

heh dokladnie! ja bylam o krok od wziecia ze schroniska amstafika, jednak jak sobie poczytalam w necie o tej rasie to wlasnie tak stwierdzilam ze nie dam rady z takim psem.

Posted

A amstaffy siedzą w schroniskach, bo dobrzy ludzie się boją takiego zabrać i myślą, że nie poradzą a przyjdą sobie dresy i wezmą najbardziej agresywne, żeby miały czym się popisywać i czym straszyć i nie ma mowy o żadnej odpowiedzialnej opiece, bo jak nie kastrowany to do pseudo-hodowli. :( I jak w tym kraju obalać mity, że wszystkie asty są groźne, skoro tyle ludzi zajmuje się nimi w zły lub bardzo zły sposób oraz naraża innych na niebezpieczeństwo... Po prostu zgrozą wieje .......:angryy:.

Posted

a teraz cos milego o amstafkach, wlasnie wracalam do domu a tu chlopak byl na spacerze z suczka taka przesmieszna szczeniaczka amstafka (kolezanka Figi) i ja wyglasialam i mi nie przeszkadza ze bez smyczy sobie hasa, jednak zastanawiam sie jak dlugo to bedzie bezpieczne?

Posted

Błagam was przestańcie wypisywać takie rzeczy!!
jak można nie poradzić sobie z psem który waży około 30 kg i siega do kolan??:crazyeye:
ja mam doga niemieckiego i amstaffa-prowadze je razem i nie mam problemu z utrzymaniem psów:roll:
najcześciej agresywne są mieszanki tej rasy-kupione na allegro za pare stów-choć są wyjątki.
dla mnie grozniejsze są rotwailery i dobermany-amstaffy kochają dzieci i ludzi:p

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...