Santiel Posted October 8, 2010 Share Posted October 8, 2010 Imię psa: Sally Płeć: suczka Wiek: ok 2 lat Rasa: mieszaniec Sally vel Salma wczoraj wieczorem trafiła do mnie na DT. Psinka była absolutnie przerażona. Przejście z nią dystansu który przebywa się w kilka minut zajęło mi około dwóch godzin. Powolnego, mozolnego spaceru. Najgorzej było pod samą klatką gdzie Sally wpadła w totalną panikę i chciała wiać gdzie pieprz rośnie. Cóż nie wiedziała że mam gigantyczne pokłady cierpliwości i tak po pół metra, w czasie pozwalającym obserwować wzrost trawy dotarliśmy najpierw na klatkę. Potem na pierwsze piętro. Potem na piąte. Następnie weszliśmy na klatkę wewnętrzną, by ostatecznie po paru minutach siedzenia pod otwartymi drzwiami mieszkania, w końcu wejść do środka. Sally nie pozwoliła sobie odpiąć smyczy. Aż do dziś przedpołudnia snuła się z nią przyczepioną do obroży. Noc miała nerwową. Trochę spała trzęsąc się trochę chodziła. Wypiła wodę. O 3:18 w nocy postanowiła, że jednak coś zje. Rano nastrój nadal był daleki od dobrego. Sally wyszła na spacer, a raczej wystrzeliła byle dalej od bloku. Kiedy wracaliśmy było o całe niebo lepiej niż wczoraj. Trzeba było dać jej trochę czasu, żeby weszła do samego mieszkania. Nadal nie dało się odpiąć smyczy. Po kilku próbach w końcu Sally skusiła się na parówkę podaną z ręki. No w zasadzie to na trzy parówki :) To było tyle. Wciąż starała się być mimo wszystko niewidzialna. Naszła mnie myśl, nie wiedzieć skąd, by wziąć mały ręcznik zawiązać na nim supeł i dać psiakowi taką "zabawkę". Pomysł okazał się strzałem w 10tke. Sally trochę poskubała ręcznik po czym po kilku minutach przyczłapała z nim w pyszczku z malującym się w oczach napisem "Zabawa?". No i zaczęliśmy się szarpać ręczniczkiem. Przy okazji zabawy udało się w końcu odpiąć smycz. Po skończonej szarpaninie Sally dała się nawet pogłaskać, ale tylko grzbiet. Głową dalej uciekała. Po tym wszystkim pozwiedzała trochę mieszkanie i uznała, że warto wejść na łóżko. Po odrobinie snu wyszliśmy na kolejny spacer. Smycz udało się zapiąć przy drugim podejściu. Po spacerze, znów był drobny problem z wejściem do mieszkania. Za to smycz dało się odpiąć bez problemu. Tak w skrócie (?) wyglądało kilkanaście godzin życia Sally. Na chwilę obecną sunia nadal jest wystraszona, ale daje się już głaskać po główce. Dużo śpi. Parę razy szczekała zaniepokojona hałasami na klatce. Nie załatwiła się w mieszkaniu. Nie umiem jeszcze powiedzieć jak zachowa się pozostawiona bez opieki, ale to jeszcze dziś zostanie przetestowane. Póki co trudno o dokładną ocenę charakteru Sally, ze względu na jej stan ducha. Nie licząc samych początków Sally nie wykazuje chęci do agresji. Dużo śpi. Jak już wyżej napisałem lubi się pobawić. Na spacerach nieco ciągnie ale mimo wszystko idzie tam gdzie ja chce. Łatwo się płoszy. Kiedy widzi zbliżającego się psa momentalnie cała przywiera do ziemi. Kiedy podchodzą blisko po chwili wahania chce się bawić. Co do ludzi nie rzuca się na nikogo. Jej zachowanie sprowadza się do omijania szerokim łukiem, bądź chęci obwąchania mijanych osób. Poza tym wszystkim jest śliczna jak z obrazka i należy się jej ciepły, wyrozumiały i kochający domek. Kilka fotek Sally, z sesji "pościelówa": [IMG]http://lh4.ggpht.com/_Qbj5mfb9LrQ/TK8MLOQkATI/AAAAAAAAN48/S2rihTXIZX0/s400/sally3.jpg[/IMG] [IMG]http://lh6.ggpht.com/_Qbj5mfb9LrQ/TK8MMwUDDTI/AAAAAAAAN5E/_2E3U4ijmQs/s400/sally1.jpg[/IMG] [IMG]http://lh5.ggpht.com/_Qbj5mfb9LrQ/TK8MNoqDdlI/AAAAAAAAN5I/M_axpUCyBXw/s400/sally2.jpg[/IMG] [IMG]http://lh6.ggpht.com/_Qbj5mfb9LrQ/TK8MMPAS9WI/AAAAAAAAN5A/pphDfDOggYE/s400/sally4.jpg[/IMG] [IMG]http://lh6.ggpht.com/_Qbj5mfb9LrQ/TK8MOYBhYOI/AAAAAAAAN5M/iZDTAVUcjcU/s400/sally5.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Istar19 Posted October 8, 2010 Share Posted October 8, 2010 zrób Sally banerek ;P zapisuje wątek...jutro zobaczę ją na żywo ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Santiel Posted October 8, 2010 Author Share Posted October 8, 2010 Jak tylko uśmiechnie się do zdjęcia to dostanie bannerek :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saphira18 Posted October 8, 2010 Share Posted October 8, 2010 jestem i ja i kibicuje Sally:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
amikat Posted October 8, 2010 Share Posted October 8, 2010 melduję sie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sosiczka Posted October 8, 2010 Share Posted October 8, 2010 Zapisuję, jest piękna Nelowato-filowata:evil_lol::evil_lol::evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Santiel Posted October 8, 2010 Author Share Posted October 8, 2010 Sally na ostatnim spacerze była super. Za dwoma wyjątkami. Nie spodobał jej się Pan w stanie wczorajszym jeśli chodzi o ludzi. Jeśli chodzi o pieski bawiliśmy się z owczarkiem i z beaglem ale niestety dwa dumnie kroczące obok siebie jamniki wywołały w Sally burzę uczuć. Negatywnych uczuć. Szarpnęła się w ich stronę i szczekała, one zresztą też tak robiły. Bez problemu jednak dało się ją odciągnąć i dalej kontynuować spacerek bez przeszkód. Pomysł zabawy ręcznikiem z kolei przypadł suni do gustu aż za bardzo ^^ A jak ślicznie go przynosi! Nie chce jeść tego co ma w misce. Parówki i paski wołowe to co innego :) Cóż koniec smaczków do jutra popołudniu. Mam nadzieję, że wyczyści michę w nocy albo rano :) Jej ciekawości nie ma końca. Widziała już blat kuchenny i wnętrze zlewu, parapet i łazienkę i każdy możliwy kąt pokoju i korytarza. Ach zachciało jej się głaskania po brzuszku ^^ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Istar19 Posted October 8, 2010 Share Posted October 8, 2010 Sally się otwiera ;) hmm...nie lubi jamników? ciekawe co by powiedziała na moją szczekliwą Holi....mam nadzieję że jej nie zje jak się kiedyś spotkają.... a co do ludzi "wczorajszych"..nie dziwie jej się...kto by ich tolerował? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
soboz4 Posted October 8, 2010 Share Posted October 8, 2010 Zapisuję watek ślicznotki, ale nie lubi jamników?! Ma za mną na pieńku... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Istar19 Posted October 8, 2010 Share Posted October 8, 2010 aaa już wiem w czym problem....bo to są jamniki takiej "paniusi" która uważa że psy ze schroniska, a szczególnie w typie Sally to czyste zło, psy zabójcy itp... a wiecie...jaki pan, taki pies...więc nie wina jamniczków, że są jakie są i nie lubią się z Sally :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Santiel Posted October 8, 2010 Author Share Posted October 8, 2010 Ano zgadza się babsztyl z miejsca ocenił Sally wczoraj wieczorem kiedy walczyłem o każdy metr w drodze do mieszkania negatywnie. Poza tym jamniki miały przewagę liczebną :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kuba123 Posted October 8, 2010 Share Posted October 8, 2010 jestem i ja i powiem szczerze- podziwiam wytrwałość ja jej wczoraj nie miałam zbyt wiele, do tego godzina nie skłaniała mnie do super szczególnego traktowania do kliniki Sally( jeszcze wtedy Salma) została wciągnięta siłą możecie sobie wyobrazić miny ludzi w poczekalni, myśleli,że psa torturuję zarejestrowałam ją i siadłam i po około 10 sekundach sucz tak zaczęła dyszeć, że aż wystraszyłam się czy zawału nie dostanie totalny atak paniki w gabinecie podobnie, ale tam już było na kogo warknąć psica miała obrożę i kantar, dodatkowo pętlę na pysku ''w razie W'' wyszła z lecznico , jak możecie przypuszczać wystraszona, ale bardzo chętnie i znowu pakowanie do auta, czyli przeboje szczęśliwie dowiozłam ją na miejsce miłością jednak do mnie nie pała, jak czekałyśmy w umówionym miejscu, trzymała ze mną dystans na ''naprężoną smycz'' i nawet nie spojrzała w moją stronę chyba byłam dla niej zbyt ''brutalna'', choć wiem,że jak odchodziłam do samochodu to patrzyła za mną co mi zostawiła w samochodzie możecie się domyślić ( porcja potrójnaa0, gdyż kobieta , od której ją odbierałam wspaniałomyślnie nakarmiła ją przed oddaniem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Istar19 Posted October 8, 2010 Share Posted October 8, 2010 biedna sunia...ale nie przez to jak została potraktowana..żeby nie było ;) co do wytrwałości i cierpliwości...Santiel ma jej nadmiar...żeby ze mną wytrzymywać trza mieć anielską cierpliwość :diabloti: i wiemy już dlaczego Sally nie była głodna :roll: teraz idzie na ostatni przed spaniem spacer...zobaczymy o której uda się wrócić Santielowi do domu :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kuba123 Posted October 8, 2010 Share Posted October 8, 2010 żeby nie było nieporozumień nie byłam dla niej w żaden sposób brutalna ( choć tak to mogło wyglądać) po prostu musiała zostać zaszczepiona a pani powiedziała mi,że ona boi się weta, ale nie powiedziała,że boi się własnego cienia to co się z tym psem działo, to dla mnie był szok nie docierało mówienie, głaskanie nic jakby ją ktoś wyłączył na bodźce zewnętrzne, widziała tylko drzwi pierwszy raz miałam do czynienia z aż tak wycofanym psem dziw,że i mnie nie próbowała dziabnąć i dała się wziąć na ręce,żeby ją włożyć do auta za to pani, która ją miała u siebie na moje pytanie- dlaczego nie powiedziała o niej nic konkretnego, odpowiedziała mi - bo nie pytaliście MASAKRA- jak tu wierzyć ludziom- wrrr.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Istar19 Posted October 8, 2010 Share Posted October 8, 2010 wiem, że nie byłaś brutalna ...zaszczepić jakoś trzeba..po dobroci czasem się nie da :cool3: dziwi mnie tylko, że poprzedni dom nie zaznaczył jaka sunia jest...no bo rozumiem że to co pisze o niej na stronie fundacji było właśnie z poprzedniego domu...a jak się chce psa przekazać gdzieś dalej powinno się z własnej inicjatywy opowiedzieć o jego "wadach i zaletach"...choć może to takie moje widzi-misie (w sumie mogliśmy sami dopytać..) No ale nie ma co gdybać...zajmiemy się Sally najlepiej jak się da...i będziemy w razie czego prosić o rady :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kuba123 Posted October 8, 2010 Share Posted October 8, 2010 kobita dzwoniła do mnie i do Anety mogła zamiast płakać w słuchawkę jak to ona będzie tęsknić powiedzieć jaka ona jest to ona miała ją miesiąc w domu i coś o niej wiedziała nie musimy wszystkiego zgadywac poza tym ja byłam po nią naprawdę późno, więc nie miałam głowy do dyskusji Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Istar19 Posted October 8, 2010 Share Posted October 8, 2010 Grunt że Sally ma zapewniony dom póki nie znajdzie stałego może np podasz Patrykowi numer do jej dawnej opiekunki i czegoś spróbujemy się o suni więcej dowiedzieć, by lepiej z nią współpracować i wiedzieć jakiego domu szukać :) tymczasem znikam spać...Sally może też da pospać Patrykowi :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sosiczka Posted October 9, 2010 Share Posted October 9, 2010 [quote name='kuba123']żeby nie było nieporozumień nie byłam dla niej w żaden sposób brutalna ( choć tak to mogło wyglądać) po prostu musiała zostać zaszczepiona a pani powiedziała mi,że ona boi się weta, ale nie powiedziała,że boi się własnego cienia to co się z tym psem działo, to dla mnie był szok nie docierało mówienie, głaskanie nic jakby ją ktoś wyłączył na bodźce zewnętrzne, widziała tylko drzwi pierwszy raz miałam do czynienia z aż tak wycofanym psem dziw,że i mnie nie próbowała dziabnąć i dała się wziąć na ręce,żeby ją włożyć do auta za to pani, która ją miała u siebie na moje pytanie- dlaczego nie powiedziała o niej nic konkretnego, odpowiedziała mi - bo nie pytaliście MASAKRA- jak tu wierzyć ludziom- wrrr....[/QUOTE] Zefir- kobieca wersja widzę... Chociaż ja swoją do weta kiedyś wciągałam siłą:diabloti: [quote] Póki co trudno o dokładną ocenę charakteru Sally, ze względu na jej stan ducha. Nie licząc samych początków Sally nie wykazuje chęci do agresji. Dużo śpi. Jak już wyżej napisałem lubi się pobawić. Na spacerach nieco ciągnie ale mimo wszystko idzie tam gdzie ja chce. Łatwo się płoszy. Kiedy widzi zbliżającego się psa momentalnie cała przywiera do ziemi. Kiedy podchodzą blisko po chwili wahania chce się bawić. Co do ludzi nie rzuca się na nikogo. Jej zachowanie sprowadza się do omijania szerokim łukiem, bądź chęci obwąchania mijanych osób.[/quote]Ale pamiętaj kładzenie się płasko na ziemi nie zawsze oznacza strach. Moja kładzie się płasko, włącznie z ryjem na ziemi, a jak jakiś pies podleci to wyskakuje jak torpeda, to paskudny rodzaj zabawy lubiany przez niektóre psy z silną chęcią pogoni. :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Santiel Posted October 9, 2010 Author Share Posted October 9, 2010 Życia Sally dzień kolejny. Sunia niezmiennie jest zestresowana. Ale poowooli powoli z naciskiem na powoli polepsza się jej humorek. Tak sądzę :) Żabencja została dziś sama w domu, z racji mojego wyjazdu do schroniska. Żadnych zniszczeń, żadnego załatwiania się. Pełna kultura. Mieszkanie zastałem takie jak zostawiłem :) Sally poznała się dziś z Marzenką. Oczywiście pełen stres, ale o wiele mniejszy niż przy pierwszym spotkaniu ze mną. Po czasie, Sally nawet bardzo sympatycznie się z Marzenką bawiła. Ba chyba nawet lepiej niż ze mną :) Marzenka jest bardziej żywiołowa :) Co prawda nie bawiły się "ręczniczkiem" ale kabanosem, którego Sally od Marzeny dostała, a z którym chyba nie do końca wiedziała co zrobić ^^ Nieco wcześniej sunia została z Marzeną sam na sam na dworze, kiedy ja wróciłem się do mieszkania po portfel i kiedy wszedłem do sklepu. Była grzeczna. Dodam, że bardzo cieszyła się kiedy widziała mnie z powrotem :) Założyliśmy Sally szelki - dzięki Sztorm - chwilę to zajęło co prawda ale już na spacerze sunia dość szybko przestała na nie zwracać uwagi. Szelki założyliśmy dlatego , że Sally ma obtarte podgardle od obroży - widać na fotkach. Nie wiem czy nie byłoby dobrze posmarować jej to jakimś medykamentem, czy może po prostu tylko odpuścić jej póki co obróżkę na rzecz szelek i zaczekać aż samo się zagoi. Jakieś sugestie? Jestem słodkaaa [IMG]http://lh4.ggpht.com/_Qbj5mfb9LrQ/TLCnr1RkwMI/AAAAAAAAOBQ/Pdp_luMXBLw/s400/PA090324.jpg[/IMG] ... i taka leniiiwa [IMG]http://lh5.ggpht.com/_Qbj5mfb9LrQ/TLCnqu-6HyI/AAAAAAAAOBM/5JGAiqX9poo/s400/PA090321.jpg[/IMG] Jeden fałszywy ruch Panie Kabanosie a nigdy więcej nie zobaczysz błękitu nieba! [IMG]http://lh4.ggpht.com/_Qbj5mfb9LrQ/TLCnuG2fmGI/AAAAAAAAOBY/OrJd_E9-2Hw/s400/PA090331.jpg[/IMG] O tuu widzisz tuuutaj mnie obtarło. [IMG]http://lh5.ggpht.com/_Qbj5mfb9LrQ/TLCnu_utDxI/AAAAAAAAOBc/E0HI7FIQVWA/s400/PA090333.jpg[/IMG] Ha, jestem niewidzialna! Znajdź mnie teraz! [IMG]http://lh6.ggpht.com/_Qbj5mfb9LrQ/TLCntbsobeI/AAAAAAAAOBU/i-kAOK12iAg/s400/PA090327.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Santiel Posted October 9, 2010 Author Share Posted October 9, 2010 Uśmiechaam się ... [IMG]http://lh4.ggpht.com/_Qbj5mfb9LrQ/TLDjRo5tGtI/AAAAAAAAOC0/xRZrYn89Fkk/s400/IMG_7807.JPG[/IMG] ... No jak nie jak tak ... [IMG]http://lh6.ggpht.com/_Qbj5mfb9LrQ/TLDjLZwAtEI/AAAAAAAAOCk/GwxzkcqWoLE/s400/IMG_7804.JPG[/IMG] ... Nie to nie, nie będę się uśmiechać pff ... [IMG]http://lh3.ggpht.com/_Qbj5mfb9LrQ/TLDjPtAMYFI/AAAAAAAAOCw/SYZtaAUSff0/s400/IMG_7806.JPG[/IMG] ... idę spać! [IMG]http://lh6.ggpht.com/_Qbj5mfb9LrQ/TLDjW4vSNKI/AAAAAAAAODE/LAjJmmxxJ0E/s400/IMG_7853.JPG[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
protzlav Posted October 10, 2010 Share Posted October 10, 2010 [B]Obecny na wątku :)[/B] [B]<D.>[/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Istar19 Posted October 11, 2010 Share Posted October 11, 2010 wczoraj Sally zapoznała się z moją Holi dla tych co nie wiedzą..to moja Holi [IMG]http://lh3.ggpht.com/_YYXwOyBO9LY/TFGRApZnCYI/AAAAAAAACZ4/GInH0OFqYS0/s512/IMG_6533.JPG[/IMG] czyli...Sally zapoznała się z moją Holi....sunią potrafiąca każdego doprowadzić do białej gorączki ;) Jakie wnioski z tego spotkania? Sally jest trochę dominująca (Holi też...) ale nie wykazała agresji do mniejszej koleżanki, wręcz przeciwnie, kiedy wydało jej się że ustawiła sobie mojego potwora trochę się pobawiły ("trochę" chciały zdemolować mieszkanie :evil_lol:) Sally przy innym psie, którego lubi, od razu ma lepszy humor...a pysk nie przestaje jej się uśmiechać! o ile normalnie sama z siebie rzadko do mnie podchodziła, to przy mojej suni zrobiła się odważniejsza i sama się podsuwała do głaskania :) Dla mnie w sumie najważniejsze, że nie zjadła mojej suni :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Santiel Posted October 12, 2010 Author Share Posted October 12, 2010 Nie dość, że się bawiły - choć z pewnością Holi nie do końca podzielała zdanie Sally o fajności tej zabawy ;) - i że Sally nie zjadła Holi, to jeszcze strasznie była smutna z powodu rozstania z Holmisiem. Oglądała się raz po raz do tyłu by sprawdzić czy jednak dziewczyny nie idą za nami od Silesji, aż po Wesołe Miasteczko. Co słychać u Sally? Cóż sunia nadal boi się tego i owego. Zbyt gwałtownie się w jej stronę obrócę, chce założyć szelki, wyciągam rękę by pogłaskać, oraz przy milionie innych okazji, w 6 przypadkach na 10 Sally robi się malutka i rzuca spojrzenie pod tytułem "ale nie rób mi krzywdy". Zabawy nigdy nie ma dość. Dostała dwie nowe zabawki, sznur kolorowy do szarpania się i piłko - hipopotama do skubania, gonienia i turlania. Chęcią zabawy potrafi zamęczyć na śmierć. Kiedy się bawi zapomina też o wszelkich lękach. Miła odmiana :) Nie zmieniło się tylko to, że jak już się bawi to na całego i można zostać przypadkiem skubniętym, a na pewno podrapanym (trzeba się zająć jej pazurami bo są za długie, a Sally uwielbia wymachiwać tymi swoimi łapkami przy byle okazji). Specjalnie trochę ją potarmosiłem za uszy, potargałem za wąsiki, chwytałem za łapki, ogon. Żadnych złych reakcji. Sally strasznie wybrzydza z jedzeniem. W sumie najlepiej jej "wchodzą" puszki z kurczaka z warzywami w galarecie, parówki i paski. Suchym Chapi, które zjadła pierwszej nocy gardzi totalnie. Jutro dostanie pierwszą domową kuchnie w postaci ryżu z mięsem i warzywami i lepiej żeby jej smakowała ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
soboz4 Posted October 13, 2010 Share Posted October 13, 2010 Z moich doświadczeń ryż z warzywami i mięskiem smakuje większości! Z suchego pokarmu moje najbardziej lubią Royal, ale zawsze przedkładają gotowaną strawę. Ja mam mniejsze psiurki i mi łatwiej je wykarmić, dziś na śniadanko dostały jajecznicę a na dokładkę po kawałku białego serka, Iga ma zapalenie płuc i diagnoza weta. jest straszna, jak nie będzie poprawy w ciągu miesiąca to nie dłużej niż rok, góra 2 lata życia. :shake: Dlatego staram się je dobrze karmić, nie wiem czy to tak jak z ludźmi, że przy płucach musi być dużo białka i wapna, ale taka dieta nie powinna zaszkodzić... Wiem, że weci polecają suchy, gotowy pokarm, ale ja jestem zwolennikiem własnoręcznie przygotowanego pożywienia. Staram się dawać im dodatkowo owoce - np. przedwieczora wrąbały po sporej miseczce surówki z kapusty kiszonej z jabłkiem i marchewką. Nie bardzo wierzę, że to ma być gorsze niż suche przetworzone kulki, na których czasami pisze że posiadają aż 4% mięsa... :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted October 13, 2010 Share Posted October 13, 2010 jaka śliczna sunia...tylko czemu taka zastraszona? ona z interwencji czy skąd? dobrze, ze ma ciepło w tyłek i jest bezpieczna:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.