Jump to content
Dogomania

>>>Szariczek już nie cierpi, odszedł spokojnie...<<<


Recommended Posts

Posted

[quote name='Shania']i za co jestem zła????:crazyeye::crazyeye::crazyeye:nie no teraz szok...tak jestem zła za to, że mozna było zrobić bezpłatnie...za to i masz rację i nie chodzi o mnie, ale o psa, ku..wa, czy ktoś to pojmie???/ja piernicze, chyba nie szukam tutaj miejsca....nie chodzi o mnie pisałam, tylko o to, że jak można bezpłatnie to cioteczki grosz rzucą na inna bidulkę[/QUOTE] nie zawsze bezpłatnie znaczy dobrze. ja mam też zaufanego weta i wolałabym jechać z psem do niego i zapłacić. Skoro stan psa na to pozwolił to nie wiem o co tyle szumu przez pół nocy...

Posted

No nocne marki, wstawać, słońce świeci:loveu:
Jak dobrze, że Szarik się odnalazł, zimno w nocy było i ta łapka
Mieliśmy w sumie kupę szczęścia, a to wszystko dlatego, że tyle super cioteczek o niego walczyło,
A pokłócić czasem też się trzeba;)byle nie obrażać się na śmierć i życie:mad:
Pamiętajcie, że jest nas mało
:loveu::loveu::loveu:

Posted

tak sledzilem ten watek, od momentu dostania informacji o uciecze Szarika, dobrze,ze wszystko sie skonczylo tak jak sie skonczylo. Ale nie rozumiem tak jak wiele z was jak mozna wiezc rannego psa jezeli w poblizu jest lecznica, jest jaka jest ale czynna i podstawowe badania by byly zrobione. Nie rozumiem rowniez zachowania Klaudusi_ i Shainy, szczegolnie wzajemnego obrzucania sie blotem czy naprawde jest to konieczne jedna zawinila i druga zawinila, obydwie w takim samym stopniu takie jest moje zdanie ,psu zdrowia to nie wroci jak bedziecie prowadzic wojne miedzy soba, najwazniejsze,ze pies sie znalazl i trafil pod opieke weta. Jednoczesnie prosze o spokoj na watku, ktory i tak zostal naruszony a Shaina i Klaudusia_ powinny sie jakos dogadac i walczyc wspolnie o zdrowie Szarika, bo teraz to sie liczy a nie wzajemne animozje. Poprosze rowniez o numer konta na PW postaram sie cos wplacic.

Posted

przychodzi mi na myśl powiedzenie co bylo a nie jest... w kazdym razie najwazniejszy jest szariczek... najwazniejsze ze sie bidul znalazl... bo gdyby nie te wszystkie poszukiwania to pewnie te psy by go zezarly albo mogloby sie jeszcze cos innego zlego stac... ale nie ma co gdybac na szczescie skonczylo sie tylko na zlamanej nozce :)... wazne ze szarik ma opieke zarowno medyczna jak i mentalna... ma anioly nad soba ktore go wspieraja... i wiecie co... teraz to wszystko kojarzy mi sie z rozwaleniem samolotu prezdenta... wszyscy sie jednoczyli... a teraz wszyscy sie zreja... i po co to wszystko... najwazniejszy jest happy end... wszystkie razem i kazda z osobna mialyscie w tym udzial... cieszmy sie z tego co mamy, ze szariczek jest bezpieczny... bo klotnie jemu nie pomaga...

[B]klaudus kochana jak mozesz i jak bedziesz[/B] (bo rozumiem ze nie kazdy ma czas zeby ciagfle sledzic watek) [B]napisz co z szariczkiem[/B], bo to o nim jest ten watek i o niego sie martwimy pewnie nie tylko ja ale i wszyscy :) trzymam kciuki szariczku zebu z lapka bylo ok, uz wystarczajaco sie nacierpiales w swoim zyciu... ale juz dosc cierpienia, masz nas dogomaniakow i nie damy ci zginac
TERAZ JUZ WSZYSTKO MUSI BYC DOBRZE!!!

Posted

[quote name='ilon_n']powiem szczerze, że najmocniej poraziła mnie tu pewna wypowiedź Klaudus__, bo była świadomie i celowo ironiczna .. do tego niewłaściwie zaadresowana, bo do wszystkich obecnych na wątku bez względu na ich intencje i kulturę wypowiedzi .. zaś Shani wypowiedzi zaszufladkowałam do tych "w uzasadnionych emocjach" i one mnie osobiście mało poruszały .. choc bynajmniej nie pochwalam takiego języka ..[/QUOTE]

Zgadzam się z ilon_n.
W nosie mam te kłótnie, bo widać, że i jedna i druga strona czuje się urażona. Nie będę się po żadnej stronie też opowiadać. Każda już ta ma swoją armię popleczników.
Ale obrzydzają mnie jednak te animozje, bo mimo że od kilkunastu stron padają pytania o stan zdrowia psa, to nadal odpowiedzi są szpilą/ironią/k..wą.

Posted

nie będę już więcej pisała najważniejszy jest pies i nie żalę się jak to ktoś napisał, rzeczywiście zbyt emocjonalnie może podeszłam, ale taka już jestem i tyle, k...wy sadziłam i każdy ma do tego prawo...a jak komuś nie odpowiada moja osoba, niech po prostu do mnie nie pisze..jestem kim jestem a transport ktoś napisał nie za darmo...juz nie zamierzam nic komentować, chcę tylko wiedzieć co z pieskiem czy lepiej się czuje

Posted

Wspaniale ze psiak sie znalazl, bylam caly czas na watku, ale nie chcialam tylko hopac. Najwazniejszy jest teraz pies. Nie kloccie sie tu, bo klotnie nie zachecaja nowych osob do przyjscia na watek, a trzeba troche kaski nazbierac za paliwa obu dziewczyn (lub wiekszej ilosci osob).

Posted

matko kochana, gdy od wczorajszego mojego ostatniego postu teraz tu weszłam i zobaczyłam, że mam tyle stron do nadrobienia, to pomyślałam, pewnie jest dużo wieści o Szariku, o tym co dalej i podziękowania ciotkom za udaną akcję ratowania, itp... a tu... masakra. To już nie jest wątek Szarika, tylko wzajemne obrażanie się, obrzucanie siebie błotem.

Powiem tak, od początku sprawa psiaka wyglądała nieciekawie, został założony wątek, mało osób tu przychodziło, apelowałyśmy o pomoc w opłacie hoteliku, bo psiak wcześniej nie mógł do hotelu jechać, jeśli nie miał całości deklaracji. Trochę ciotek odpowiedziało na wysyłane pw i zadeklarowało, ale ciągle brakowało i brakowało i tak miesiąc leciał, a my kasy nie mieliśmy. Pojawiła się lepsza propozycja - tańsza, na dt u Arktyki, może gdyby był czas na zorganizowanie wszystkiego, przemyślenie logistyczne całej wyprawy, ale czasu nie było, bo pojawiła się szansa na prawie darmowy transport - chciałyśmy z tego skorzystać tym bardziej, że wiadomo jak ludzie z melin traktują psiaki, chciałyśmy go jak najszybciej wyciągnąć i uratować.
Tum bardziej że przez prawie miesiąc wątek był sporadycznie odwiedzany i mało nas tu było, deklaracji nie przybywało...
Shania zaproponowała, że go zabierze. Skorzystałyśmy z propozycji. Za co bardzo dziękuję, bo szansa prawie darmowego transportu - warto było skorzystać. Jednak stało się co się stało - powiem tylko tyle, że ja osobiście nie popieram wożenia psów bez zabezpieczeń, sama nawet swoje domowe psiaki wożę w specjalnych pasach, bo mimo że je znam, to nie mam do nich 100% zaufania. Tymczasowicze woziliśmy zawsze w dwójkę i tak mimo to w kagańcu i przywiązanego chociażby smyczką do zagłówka. Ale każdy ma już jakieś doświadczenia i każdy robi tak, jak uważa za słuszne. Shania przeprosiła i zdaje sobie sprawe z tego co się stało i ze skutków tej ucieczki (każdy z nas jest człowiekiem i błedy popełnia).
Potem super akcja poszukiwawcza - dziękuję wszystkim zaangażowanym z całego serca.
Kolejne sprawa - miejsce zdiagnozowania psiaka. WIem, że w Myszkowie było darmowe, ale Klaudia zadecydowała inaczej - to Ona jest odpowiedzialna za psiaka. Ja też nie mam zaufania do nieznanych wetów. Wiem jednak, że jak nie wiadomo co jest psu, to lepiej najpierw pojechać do najbliższej lecznicy, chociażby podać zastrzyk p.bólowy i jechać dalej. Była darmowa pomoc, nie skorzystano z niej. Ja tej lecznicy nie znam. Skoro Klaudia nie chciała oddać psiaka do schroniska i tam leczyć - widocznie miała powód.
I przestańmy już obwiniać jedna drugą.

Skoro macie do siebie jakieś ale, to załatwcie to przez telefon.

Owszem można rozpamiętywać teraz, wypominać kto co mógł zrobić i tak dalej, kto kiedy zawinił... możemy się żreć między sobą, ale powiedzcie same, czy to pomoże teraz Szarikowi?

Też mogłabym jeszcze dużo powiedzieć, ale po co... teraz to już sytuacji nie zmieni.
Jedynie na przyszłość obie strony, zarówno Shania jak i Klaudia mogą wyciągnąć jakieś wnioski - zresztą każdy obecny tu na wątku może się czegoś nauczyć.

Dla mnie najważniejsze jest dobro psa, a nie obrzucanie się błotem na około.
Więc proszę przestańmy już i skoncentrujmy się na jak najlepszej pomocy temu psiakowi.

I trzeba się jeszcze zastanowić, jak pomóc szczeniakowi, o którym tu kiedyś też padły słowa i jeśli został tam w tej melinie, to trzeba mu pomóc.

Szarik jest w tym momencie najważniejszy. Mieliśmy mu polepszyć życie i tak też zrobimy.

Więc kto nadal chce się kłócić, to proszę o przeprowadzanie takich kłótni na pw.

Posted

[quote name='Rafal84']Poprosze rowniez o numer konta na PW postaram sie cos wplacic.[/QUOTE]
pw poleciało. dziękuję :)
[quote name='yoko100']a czy ja moge prosic o konto wysle deklaracje na szarika, jak wogole z jego leczeniem?[/QUOTE]
pw również wysłane :)

Od razu podkreślę, że pieniążki, które wpływają na hotelik dla Szarika zostaną nienaruszone i z nich nie będzie opłacane leczenie psa, one są zbierane na hotelik i takie też przeznaczenie będą miały.

Posted

Rozmawiałam właśnie z Klaudią, wieści z lecznicy są dobre. psiak ma spory apetyt, złamanie nie jest skomplikowane, więc nie będzie musiał mieć składanej tej łapy operacyjnie. dziś od rana Szarik był już na spacerze. Ogólnie ma robiony szereg badań, na pewno ma osłabione serducho i ogólnie jest wycieńczony i osłabiony.
Wczoraj wszystko musiał mieć podawane w tabletkach z jedzeniem, bo panicznie bał się zastrzyku, więc pani doktor nie chciała go dodatkowo stresować, bo swoje już i tak przeszedł. Załatwił na spacerku swoje potrzeby :)

Ile wyniesie leczenie - trudno powiedzieć, doba w klinice to jeśli dobrze zrozumiałam 20 zł, tylko czasami przerywało i gorzej słyszałam, więc nie wiem czy to tak na 100%.

Psiak będzie dokładnie przebadany. tyle lat w warunkach jakich żył - zrobiło też swoje. Szarik nie jest już młody, może mieć ok. 9-10 lat.

Posted

PROSZĘ JESZCZE, ŻEBY WSZYSCY STALI DEKLAROWICZE POWIEDZIELI TERAZ CZY PODTRZYMUJĄ SWOJE DEKLARACJE, CZY Z NICH REZYGNUJĄ W SKUTEK ZAMIESZANIA I NIEMIŁEJ ATMOSFERY JAKA SIĘ NA WĄTKU ZROBIŁA. MUSIMY MIEĆ JASNOŚĆ, ILE MAMY I ILE BĘDZIEMY MIEĆ.
JAK WSPOMNIAŁAM WCZEŚNIEJ, DEKLARACJE NA HOTEL NIE BĘDĄ PRZEZNACZANE TERAZ NA LECZENIE.

Psiak na pewno będzie musiał przez jakiś czas brać leki, ale to nie z racji wypadku, tylko ogólnie jego organizm jest wycieńczony takim życiem jakie prowadził do tej pory.
Tak więc leki będą opłacane z jednorazówek, tak jak to było ustalone na samym początku gdy wątek został założony.

Posted

nie wiem, skądś będzie trzeba wziąć.
Ci co zadeklarują, że to na leczenie powypadkowe, będziemy z tego brać.
inne badania takie, które miał by i tak robione przebywając w dt, będą opłacane z jednorazówek, typu badanie serca,krew. bo to i tak było w planach

Posted

[quote name='paulinken']A mojej deklaracji chyba nie ma na pierwszej stronie.[/QUOTE]
jest, post 10 jest postem rozliczeniowym i tam wszystko na bieżąco uaktualniam :)
w pierwszym poście jest jeszcze początkowe księgowanie, które poproszę jak Klaudia się pojawi na wątku, żeby usunęła, co by nie myliło.

Posted

[quote name='Akrum']Rozmawiałam właśnie z Klaudią, wieści z lecznicy są dobre. psiak ma spory apetyt, złamanie nie jest skomplikowane, więc nie będzie musiał mieć składanej tej łapy operacyjnie. dziś od rana Szarik był już na spacerze. Ogólnie ma robiony szereg badań, na pewno ma osłabione serducho i ogólnie jest wycieńczony i osłabiony.
Wczoraj wszystko musiał mieć podawane w tabletkach z jedzeniem, bo panicznie bał się zastrzyku, więc pani doktor nie chciała go dodatkowo stresować, bo swoje już i tak przeszedł. Załatwił na spacerku swoje potrzeby :)

Ile wyniesie leczenie - trudno powiedzieć, doba w klinice to jeśli dobrze zrozumiałam 20 zł, tylko czasami przerywało i gorzej słyszałam, więc nie wiem czy to tak na 100%.

Psiak będzie dokładnie przebadany. tyle lat w warunkach jakich żył - zrobiło też swoje. Szarik nie jest już młody, może mieć ok. 9-10 lat.[/QUOTE]

NARESZCIE!!!!!! DZIĘKI CI OGROMNE AKRUM!!!!!!!!!!! Doczekaliśmy się nareszcie jakiś rzetelnych informacji o Szariku :multi: (szkoda, że na Klaudus_ nie można w tym temacie liczyć...). Czy wiadomo ile czasu Szarik będzie musiał zostać jeszcze w klinice i co dalej? Czy hotelik, do którego miał jechać będzie na niego czekał czy trzeba będzie szukać mu miejsca na nowo? No i jak jego samopoczucie? Jak on sobie radzi po tych wszystkich strasznych przeżyciach?

Posted

[quote name='Akrum']nie wiem, skądś będzie trzeba wziąć.
Ci co zadeklarują, że to na leczenie powypadkowe, będziemy z tego brać.
inne badania takie, które miał by i tak robione przebywając w dt, będą opłacane z jednorazówek, typu badanie serca,krew. bo to i tak było w planach[/QUOTE]

wczorajszą wizytę ja opłacę

Posted

psiak zostanie w lecznicy do momentu aż się nie wzmocni - pewnie kilka dni. O tym kiedy wyjdzie zadecyduje lek.wet.
i albo pojedzie potem do Arktyki, tak jak to było ustalone, albo może uda sie załatwić jeszcze hotelik bliżej we Wrocławiu, bo może się miejsce zwolni. Wtedy może jakby lekarz pozwolił, to by w weekend mógł jechać.
A może jeszcze w międzyczasie jakieś rozwiązanie się natknie. póki co psiak musi kilka dni mieć spokoju i odetchnąć. na pewno będzie teraz spał i spał :)

a...Szarik waży 17 kg - wczoraj był ważony. Więc troszkę masy musi nabrać. ale skoro apetyt ma dobry, to i ciałka nabierze szybko.

BUDRYSEK - dzięki wielkie :)

Posted

Akrum, jak dobrze że znów jesteś na wątku :) Wreszcie wątek wraca do normalności i służy psiakowi :) Cieszę się że Szarik ma dobrą opiekę i dochodzi do siebie.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...