Mops w ciąży.

[talita]

Acha, i mam nadzieję, że nie KUPISZ następnego pseudorasowego psa, tylko adoptujesz. Kupowanie psów z rozmnażalni ,,bo taniej'', ,,bo po co mi papier'' to napędzanie następnych szczeniaków i następnych tragedii suczek trzymanych tylko dla rozrodu, a co za tym idzie - dla kasy. Życzę dobrej decyzji.

[Greven]

[quote name='Nelcia'] (...)kupię drugiego mopsa, najpewniej bez dokumentów i dam mu dom.
Chyba, że ktoś z Was ma małe mopsiki, i chciałby oddać je w dobre ręce.[/QUOTE]
Właśnie o to chodzi, aby NIE kupować kolejnego psa bez papierów ;)

Jest sporo mopsów w potrzebie, możesz nawet za takiego zapłacić - pieniądze pójdą na ratowanie kolejnych bid. W hodowlach, o czym już pisali przedmówcy, można trafić na szczenię nierokujące kariery wystawowo-hodowlanej, które można kupić o wiele taniej (i nadal mieć "prawdziwego" mopsa), bądź dogadać się z hodowcą i wziąć nawet bardzo dobrego szczeniaka na pewnych określonych zasadach.

A teksty o "którymś tam w miocie" (nie ważne, czy trzecim, czy szesnastym) włóż między bajki. Ten, kto Ci wmawia, że szczeniak z tego powodu nie ma metryki, zwyczajnie Cię oszukuje. Nieprawdą jest także, że metryki nie dostają najsłabsze, albo źle umaszczone. Dostają wszystkie bez wyjątku, nawet gdyby urodziły się zielone i z czułkami (chociaż wtedy pokusiłabym się o badania genetyczne :lol: ). Nie daj się też nabrać na teksty typu "rodzice są rodowodowi, ale dokumenty zaginęły" itd.

Ja nie jestem hodowcą. Mam jednego psa z wyrobionym rodowodem i dużo, dużo w typie rasy oraz zwykłych kundli. Dla mnie są tylko dwie drogi: albo zakup psa z dobrej hodowli, albo przygarnięcie psa w potrzebie.

[Ewelinaaa123]

Dnia 31.08.2010 o 15:31, Darianna napisał:

w jakim kraju obowiązują takie zasady?

jesteśmy przeciw rozmnażaniu nierasowców. niezależnie czy przypominaja mopsa czy dobermana. nie masz udokumentowanego pochodzenia - nie masz dowodu po jakich jest rodzicach.

A jeżeli ktoś poprostu chciałby dopuścić swoją sucze i pieski pozostawić dla siebie aby miała małe przy sobie? Czy to jakaś krzywda?