Tyśka) Posted November 27, 2020 Posted November 27, 2020 1 godzinę temu, Isabel napisał: Nie, niestety nikt o Mruczka i Czarusia nie pytał, za to ja za każdym razem proponuję tę dwójkę, ale nikt nie chce czarnego kotka :( A czemu ludzie nie chcą czarnego kotka? nie rozumiem :( A samego Mruczka nikt nie chce? Jejku, to takie smutne... :( Żal mi ich mocno. Mam nadzieję, że mężowi tej pani, u której są kocurki nie zabraknie cierpliwości. Quote
sue Posted November 27, 2020 Posted November 27, 2020 1 godzinę temu, Tyśka) napisał: Cieszę się, że się podoba. Przyznam szczerze, że dawno codziennie nie pisałam tylu ogłoszeń i juz na Jowitkę kompletnie nie miałam pomysłu. Ale skoro się podoba... to dziękuję, miło mi :) W przypadku Jowity nie pisałam żadnego długiego tekstu, bo doszłam do wniosku, że ludzie i tak nie czytają. Robiłam jej kilka na FB z wyraźnym zaznaczeniem, że jest dodatnia, i na OLX tutaj już bez informacji. Miałam całe TRZY zapytania o nią, i nie mam pojęcia dlaczego, bo jest przecież śliczna. Najpierw pani, która chciała do zdrowego kotka na dokocenie. Drugi domek to byli kompletni nowicjusze koci i bałam się, że nie poradzą sobie z nieśmiałą Jowitką. Zamiast niej pojechała Mamba od Kasi. Trzeci był pan z Warszawy i nie pamiętam już, dlaczego nie doszło do adopcji - chyba zadzwonił, że ma już innego kotka. Fajnie byłoby móc zapewnić jej towarzystwo, bo lubi koty, garnie się do każdego czy to w celu zabawy, czy tak po prostu, żeby sobie posiedzieć. Pod nadzorem pozwalam jej na to, bo nie mam serca trzymać fajnego i zdrowego poza tym nieszczęsnym plusem kotka w zamknięciu. Ale być może wcale nie wymaga do towarzystwa kota, ludzi też lubi :) Równolegle więc mamy też ogłoszenia na FB w różnych grupach, gdyby ktoś się odezwał, będę tu informować. Quote
jola&tina Posted November 27, 2020 Posted November 27, 2020 Cztery kociaki - dwa bure, dwa rude :) Quote
DORA1020 Posted November 27, 2020 Author Posted November 27, 2020 Dziękuję Jola za wstawienie fotek:) Te maleństwa potrzebuja dt,ich mama również kotki chyba ok 2,5-3 miesięczne,są dokarmiane przez kobiete,ale na tych zdjęciach widać,że jest im zimno:( a to przecież dopiero początek zimy na zdjęciach niżej jest 3 letni kocurek kobieta napisała,że chyba przeszedł udar,ale ona nie była z nim u weta,i nie będzie:( kotek ma przekrzywiony łepek i cos z ogonkiem na moje pytanie jak to sie stało,dostałam odpowiedz bez komentarza:(:(:( Muszę przepisać,bo nie mogę wsatwić:( --------------------------------------------------------------- Cytuję: Kot ma ok 3 lat,może mniej.Nie jest zbyt duży.Gdy chorował w tamtym roku zimą był w domu.Przez jakis czas przewracał się i upadał bez powodu na bok,mama myślała,że zdechnie,ale polepszyło mu się bez leczenia.Teraz mama nie chce go trzymać w domu,bo mieszka sama i boi się ,że nabrudzi.Niezbyt trafia do kuwety,czasem ma rozwolnienie.Myślę,że po mleku.Ja przychodzę wieczorem i wpuszczam go do domu na kilka godzin,potem wychodzi na dwór.To bardzo przymilny kotek,szuka ciepła. ------------------------------------------------------------------ Trudno mi było to przepisać:( 1 Quote
Baltimoore Posted November 28, 2020 Posted November 28, 2020 11 godzin temu, DORA1020 napisał: Dziękuję Jola za wstawienie fotek:) Te maleństwa potrzebuja dt,ich mama również kotki chyba ok 2,5-3 miesięczne,są dokarmiane przez kobiete,ale na tych zdjęciach widać,że jest im zimno:( a to przecież dopiero początek zimy na zdjęciach niżej jest 3 letni kocurek kobieta napisała,że chyba przeszedł udar,ale ona nie była z nim u weta,i nie będzie:( kotek ma przekrzywiony łepek i cos z ogonkiem na moje pytanie jak to sie stało,dostałam odpowiedz bez komentarza:(:(:( Muszę przepisać,bo nie mogę wsatwić:( --------------------------------------------------------------- Cytuję: Kot ma ok 3 lat,może mniej.Nie jest zbyt duży.Gdy chorował w tamtym roku zimą był w domu.Przez jakis czas przewracał się i upadał bez powodu na bok,mama myślała,że zdechnie,ale polepszyło mu się bez leczenia.Teraz mama nie chce go trzymać w domu,bo mieszka sama i boi się ,że nabrudzi.Niezbyt trafia do kuwety,czasem ma rozwolnienie.Myślę,że po mleku.Ja przychodzę wieczorem i wpuszczam go do domu na kilka godzin,potem wychodzi na dwór.To bardzo przymilny kotek,szuka ciepła. ------------------------------------------------------------------ Trudno mi było to przepisać:( :(((( Rany, jakby mu pomóc 1 Quote
Baltimoore Posted November 28, 2020 Posted November 28, 2020 Dnia 22.11.2020 o 20:13, Baltimoore napisał: Rozliczenie z Izbicy 22.11.2020 Debora do 22.11.2020 90 zł + szczepienie 50 zł= 140 zł Niko do 22.11.2020 90 zł razem 230 zl + 1700 zl z poprzedniego rozliczenia = 1930 zł Transport Debory 1/2 trasy 50 zł, 1/2 trasy gratis. Po tym jak jak Deborze FIV + udało się znaleźć dom :))) , w lecznicy pozostaje jeden kot- Niko. Przydałby się bardzo dom tymczasowy dla niej. Rozliczenie z Izbicy na dzień 28.11.2020 Niko do 28,11,2020 - 60 zł +1930 zł= 1990 zł helli wpłata 150 zł :))) Baltimoore wpłata 270zł (białe kociaki od Piotrka- spłacone do końca) Pozostało do zapłaty 1570 zł Przydałby się jakiś bazarek, może na FB? To jest dług za Deborę FIV + i wycofaną Niko- może by wstawić zdjęcia i napisać ich historie. Historia Debory ze szczęśliwym zakończeniem, ma chłopca który ją kocha nad życie i któremu śpi na kolankach, cudowną Panią, oraz Pana, który nie chciał kota, ale cieszy się gdy Debora chodzi za nim do kuchni. Czekamy na szczęśliwe zakończenie dla Niko. A dług w lecznicy trzeba spłacić. Quote
Baltimoore Posted November 28, 2020 Posted November 28, 2020 Helli :))) bardzo dziękuję za wpłatę na lecznicę w Izbicy :))) Quote
Baltimoore Posted November 28, 2020 Posted November 28, 2020 Dzisiaj Rudy i Czarny- to koty od Dory z chorymi oczami po kk, które ratowałam w czerwcu z nieudanej adopcji i które są w DT we Wrocławiu (niestety bez leczenia) jadą na konsultację okulistyczną do EyeVetu, którą im umówiłam, a zawiezie je woluntariuszka TOZ Jawor- niestety też ma daleko do Wrocławia :(( Po południu będę znała wyniki i koszty konsultacji. Quote
guccio Posted November 28, 2020 Posted November 28, 2020 44 minuty temu, Baltimoore napisał: Dzisiaj Rudy i Czarny- to koty od Dory z chorymi oczami po kk, które ratowałam w czerwcu z nieudanej adopcji i które są w DT we Wrocławiu (niestety bez leczenia) jadą na konsultację okulistyczną do EyeVetu, którą im umówiłam, a zawiezie je woluntariuszka TOZ Jawor- niestety też ma daleko do Wrocławia :(( Po południu będę znała wyniki i koszty konsultacji. Biedaki .Gdyby nie Twoje interwencje,starania..Tobie zawdzięczają,że jeszcze żyją. Kciuki i pieniądze potrzebne. Przecież to koty że szczebrzeszyńskiej adopcji. Quote
Jaaga Posted November 28, 2020 Posted November 28, 2020 15 godzin temu, jola&tina napisał: Cztery kociaki - dwa bure, dwa rude :) Kociaki cudne, choć nie wyglądają najlepiej. Może to kwestia temperatury. Jak dla mnie, to nie dwa bure i dwa rude, tylko jeden jest kremowy, a drugi niebieski pręgowany. Na olx można napisać w tytule, na pewno to zwiekszy zainteresowanie. Quote
Tyśka) Posted November 28, 2020 Posted November 28, 2020 Czy są jakieś wieści od Kajko, Arii i Mgiełki? Quote
Isabel Posted November 28, 2020 Posted November 28, 2020 56 minut temu, Tyśka) napisał: Czy są jakieś wieści od Kajko, Arii i Mgiełki? Kociaki szczęśliwie dotarły do swoich domów, a domy nimi zachwycone :) Mgiełka ma nową siostrzyczkę, też trikolorkę, już się do niej przytula :) Ari odważnie sobie poczyna, Kajko, jak to Kajko - bojaźliwy, jak dzwoniłam, to spały przytulone do siebie na krześle. Kajko potrzebuje jeszcze czasu, ale dobrze, że jest z siostrzyczką, zawsze to raźniej :) 2 Quote
Baltimoore Posted November 28, 2020 Posted November 28, 2020 38 minut temu, Isabel napisał: Kociaki szczęśliwie dotarły do swoich domów, a domy nimi zachwycone :) Mgiełka ma nową siostrzyczkę, też trikolorkę, już się do niej przytula :) Ari odważnie sobie poczyna, Kajko, jak to Kajko - bojaźliwy, jak dzwoniłam, to spały przytulone do siebie na krześle. Kajko potrzebuje jeszcze czasu, ale dobrze, że jest z siostrzyczką, zawsze to raźniej :) Powiedziałabym że wieści suuper extra :))) Gratulacje dla Isabel za wyszukanie takich domków :)) I ogarnięcie transportu :)) Quote
Baltimoore Posted November 28, 2020 Posted November 28, 2020 Teraz wiadomości po konsultacji okulistycznej. Miały pełne badanie okulistyczne z oceną widzenia i usg gałek ocznych. Rudy- jedno oko całkiem dobrze, drugie oko wymaga plastyki brzegu powiek z powodu entropium czyli podwijania się i wrastania rzęs z powodu przewlekłego stanu zapalnego= nasilanie się stanu zapalnego. Coś widzi na to oko. Czarny- jedno oko dużo mniejsze, nic nie widzi, niestety do usunięcia. Drugie oko coś widzi, wymaga plastyki brzegu powiek z tego powodu co Rudy. Czarny jest kotem praktycznie niewidzącym :(( Czarny jest bardzo wycofany i w stresie, wygląda jakby nie mył futerka :(( Pani doktor bardzo się wzruszyła jego losem i w ogóle nie policzyła za jego konsultację. W sumie do zapłaty 300 zł- miało być więcej z tego co mówiła wstępnie recepcjonistka. Super wetka, gabinet wysoce specjalistyczny, a okazała serce. Bo trzeci z tych kotków, ten po usunięciu jednego oka i z nie leczonym własciwie kocim katarem- sama pierwsza wizyta w lecznicy współpracującej z krakowską fundacją wyniosła 250 zł, z czyszczeniem uszu ze świeżbowca i kroplami do oczu, bo antybiotyk miałyśmy własny. Tu duże zaskoczenie, ale w drugą stronę, bo historia kotka jest równie smutna jak Czarnego. Koszt operacji obu kotów w Eyevecie będzie niestety wysoki, ok 2000zł. Zorientujemy się, czy gdzieś jeszcze mogłoby być dobrze a taniej. Asia wstępnie znalazła dom tymczasowy, który podjąłby się opieki nad nimi i przeprowadzenia przez operację. Niestety od "po świętach" ale i tak byłoby nieźle, gdyby się udało. Te kociaki miały szczęście na początku, gdy z ciężkim kocim katarem jako kilkutygodniowe maluchy zostały znalezione w pokrzywach przez psa i uratowane przez Dorę. I szczęście teraz, że je Asia u zbieraczki przypadkiem wypatrzyła i szukała dla nich pomocy. Ale poza tym to wszystko inne nie poszło im tak jak byśmy chcieli :(( 1 Quote
guccio Posted November 28, 2020 Posted November 28, 2020 2 godziny temu, Baltimoore napisał: Teraz wiadomości po konsultacji okulistycznej. Miały pełne badanie okulistyczne z oceną widzenia i usg gałek ocznych. Rudy- jedno oko całkiem dobrze, drugie oko wymaga plastyki brzegu powiek z powodu entropium czyli podwijania się i wrastania rzęs z powodu przewlekłego stanu zapalnego= nasilanie się stanu zapalnego. Coś widzi na to oko. Czarny- jedno oko dużo mniejsze, nic nie widzi, niestety do usunięcia. Drugie oko coś widzi, wymaga plastyki brzegu powiek z tego powodu co Rudy. Czarny jest kotem praktycznie niewidzącym :(( Czarny jest bardzo wycofany i w stresie, wygląda jakby nie mył futerka :(( Pani doktor bardzo się wzruszyła jego losem i w ogóle nie policzyła za jego konsultację. W sumie do zapłaty 300 zł- miało być więcej z tego co mówiła wstępnie recepcjonistka. Super wetka, gabinet wysoce specjalistyczny, a okazała serce. Bo trzeci z tych kotków, ten po usunięciu jednego oka i z nie leczonym własciwie kocim katarem- sama pierwsza wizyta w lecznicy współpracującej z krakowską fundacją wyniosła 250 zł, z czyszczeniem uszu ze świeżbowca i kroplami do oczu, bo antybiotyk miałyśmy własny. Tu duże zaskoczenie, ale w drugą stronę, bo historia kotka jest równie smutna jak Czarnego. Koszt operacji obu kotów w Eyevecie będzie niestety wysoki, ok 2000zł. Zorientujemy się, czy gdzieś jeszcze mogłoby być dobrze a taniej. Asia wstępnie znalazła dom tymczasowy, który podjąłby się opieki nad nimi i przeprowadzenia przez operację. Niestety od "po świętach" ale i tak byłoby nieźle, gdyby się udało. Te kociaki miały szczęście na początku, gdy z ciężkim kocim katarem jako kilkutygodniowe maluchy zostały znalezione w pokrzywach przez psa i uratowane przez Dorę. I szczęście teraz, że je Asia u zbieraczki przypadkiem wypatrzyła i szukała dla nich pomocy. Ale poza tym to wszystko inne nie poszło im tak jak byśmy chcieli :(( Koszty ogromne.Ja po świętach poproszę Jola&Tina o pomoc w bazarku i w większości dochód przeznaczymy na operację.Napewno ktoś dołączy, pomoże. Quote
Murka Posted November 28, 2020 Posted November 28, 2020 5 godzin temu, Baltimoore napisał: Teraz wiadomości po konsultacji okulistycznej. Miały pełne badanie okulistyczne z oceną widzenia i usg gałek ocznych. Rudy- jedno oko całkiem dobrze, drugie oko wymaga plastyki brzegu powiek z powodu entropium czyli podwijania się i wrastania rzęs z powodu przewlekłego stanu zapalnego= nasilanie się stanu zapalnego. Coś widzi na to oko. Czarny- jedno oko dużo mniejsze, nic nie widzi, niestety do usunięcia. Drugie oko coś widzi, wymaga plastyki brzegu powiek z tego powodu co Rudy. Czarny jest kotem praktycznie niewidzącym :(( Czarny jest bardzo wycofany i w stresie, wygląda jakby nie mył futerka :(( Pani doktor bardzo się wzruszyła jego losem i w ogóle nie policzyła za jego konsultację. W sumie do zapłaty 300 zł- miało być więcej z tego co mówiła wstępnie recepcjonistka. Super wetka, gabinet wysoce specjalistyczny, a okazała serce. Bo trzeci z tych kotków, ten po usunięciu jednego oka i z nie leczonym własciwie kocim katarem- sama pierwsza wizyta w lecznicy współpracującej z krakowską fundacją wyniosła 250 zł, z czyszczeniem uszu ze świeżbowca i kroplami do oczu, bo antybiotyk miałyśmy własny. Tu duże zaskoczenie, ale w drugą stronę, bo historia kotka jest równie smutna jak Czarnego. Koszt operacji obu kotów w Eyevecie będzie niestety wysoki, ok 2000zł. Zorientujemy się, czy gdzieś jeszcze mogłoby być dobrze a taniej. Asia wstępnie znalazła dom tymczasowy, który podjąłby się opieki nad nimi i przeprowadzenia przez operację. Niestety od "po świętach" ale i tak byłoby nieźle, gdyby się udało. Te kociaki miały szczęście na początku, gdy z ciężkim kocim katarem jako kilkutygodniowe maluchy zostały znalezione w pokrzywach przez psa i uratowane przez Dorę. I szczęście teraz, że je Asia u zbieraczki przypadkiem wypatrzyła i szukała dla nich pomocy. Ale poza tym to wszystko inne nie poszło im tak jak byśmy chcieli :(( Ludzie z Wrocławia, którzy adoptowali Polę, współpracują z Fundacją Ja Paczę Sercem i są tymczasem dla kotów niewidomych i z problemami. Na razie nie wspominałam im o tych kotkach, bo teraz czeka ich trochę zamieszania (od dziś Pola zamieszkała z nimi). Sunia musi się zaklimatyzować. Są już tutaj z nami na dogo jako Kocia Madka:) https://www.dogomania.com/forum/topic/351792-kciuki-polcia-w-sobotę-wyjeżdża-do-ds-kaleka-sunia-trafiła-na-ludzi-którzy-chcą-połatać-jej-pokaleczoną-duszę-rozliczenie-na-s-10/page/49/ Quote
Baltimoore Posted November 28, 2020 Posted November 28, 2020 22 minuty temu, Murka napisał: Ludzie z Wrocławia, którzy adoptowali Polę, współpracują z Fundacją Ja Paczę Sercem i są tymczasem dla kotów niewidomych i z problemami. Na razie nie wspominałam im o tych kotkach, bo teraz czeka ich trochę zamieszania (od dziś Pola zamieszkała z nimi). Sunia musi się zaklimatyzować. Są już tutaj z nami na dogo jako Kocia Madka:) https://www.dogomania.com/forum/topic/351792-kciuki-polcia-w-sobotę-wyjeżdża-do-ds-kaleka-sunia-trafiła-na-ludzi-którzy-chcą-połatać-jej-pokaleczoną-duszę-rozliczenie-na-s-10/page/49/ Dziękuję za informację. Warto mieć coś w odwodzie. Dom tymczasowy znaleziony przez Asię na razie deklaruje zabranie tych kotów po świętach, nawet dzisiaj ta dziewczyna dzwoniła zaraz po konsultacji zapytać o wynik. Do fundacji Ja Pacze Sercem Asia też dzwoniła, poradzili, żeby skonsultować koty w Vivamedzie I tyle. Quote
Baltimoore Posted November 28, 2020 Posted November 28, 2020 Odszukałam wątek suni Poli, o której napisała Murka. Tyska jesteś niesamowita :)) Zawalczyłaś o sunię, nie poddałaś się :)) I teraz po prawie roku Pola ma swój dom :)) Ciekawe jak zareaguje na koty :)) Quote
Tyśka) Posted November 28, 2020 Posted November 28, 2020 17 minut temu, Baltimoore napisał: Odszukałam wątek suni Poli, o której napisała Murka. Tyska jesteś niesamowita :)) Zawalczyłaś o sunię, nie poddałaś się :)) I teraz po prawie roku Pola ma swój dom :)) Ciekawe jak zareaguje na koty :)) To nie ja absolutnie. To jankamałpa podjęła się uratować sunię. Ja jedynie oglaszalam, tak jak parę innych osób. Ale historia Poli mocno mnie podbudowała :) Tak się cieszę i wzruszam tym, że ma dom, swoją Rodzinę. 1 Quote
Baltimoore Posted November 28, 2020 Posted November 28, 2020 5 minut temu, Tyśka) napisał: To nie ja absolutnie. To jankamałpa podjęła się uratować sunię. Ja jedynie oglaszalam, tak jak parę innych osób. Ale historia Poli mocno mnie podbudowała :) Tak się cieszę i wzruszam tym, że ma dom, swoją Rodzinę. Podtrzymuję swoje zdanie :)) Oczywiście, że Poli pomogło więcej osób- jankamałpa, Murka, wszyscy ci, którzy ją wspierali finansowo i pozytywnymi myślami :)) Ale to dzięki Tobie i Twojej trosce o losy Poli otrzymała tą pomoc. 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.