INA Posted February 12, 2004 Author Posted February 12, 2004 Moje kochane! Od wczoraj popołudnia jest znów poprawa. Wczoraj rano dałam furosemid i po południu ponownie.Chciałam iśc w południe ale pech chciał że wet wyjechał no i czekałam do popołudnia. A tu zaskoczenie, zaczęłam dawac mu jego karme (z ręki) wsunął połowę dawki dziennej. No a potem zaczęło się rozrabianie. U nas na Pomorzu była wczoraj piękna pogoda więc poszlismy do parku był taki szczesliwy ( ja mniej bo nieustannie szarpałam sie z nim żeby nie jadł sniegu :P ) Ale było wspaniale. Po przyjściu Rutinoskorbin i pod kocyk ale gdzie tam nie dało się. No i zrobiłam mu jego porcyjke i zjadł....prawie wszystko :lol: Faro - ja daję mojemu pieskowi mięsko(tylko drobiowe indyk i kurczak łapki kurze) nie za wiele 15 dkg dziennie + wypałniacz ziemniak dobrze ugotowany (w łupince )i pomielony olej lub oliwa i węglan wapnia Inny wypałniacz to ryż plus kaszka kukurydziana ( warzyw nie lubi)- prawdziwy chłop :wink: i wiele innych cudactw( dieta od AM :hand: ) Daję mu mięsko wet pozwolił dlatego że to młody rosnący piesek ( ma 18 kg) waga jego rasy dochodzi do 26 kg jak zaczł chorować ważył 7 kg. Mamy zezwolenie na diete 18 % białka. :roll: Szczeniaki i psy do roku w swojej diecie mają przecież do 35 % białka. :-? wię mój biedny młody nieborak został uraczony dietą mięsną na takiej zasdzie.Wiesz ja i tak sie bałam że on wcale nie urosnie :( :x Obecnie nie jest wcale taki mały jednak jest dosc szczupły.( dobrze ze tego nie widać poprostu go nie trymuje) Na a z tymi jego wynikami to weci bardzo się dziwią ( nawet były opinnie ,że on ma osobniczo podwyższone normy :o )Norma dla niego to 200 mocznik( jak spadnie to będzie rewelacja) ale i to nie jest zle( zaczynał z 510 taki miał mocznik wyjsciowy. Kreatynina 3,60 - jego norma.( miał też 3,90) Na początku miał 5,40 :o NA BADANIA UMÓWIŁAM SIE JUZ O WIELE WCZESNIEJ NA PIĄTEK (13) :o :o :o - BOŻE TERAZ DOPIERO ZOBACZYŁAM CO TO ZA DATA!! NIE DZIAŁO SIĘ WCZORAJ NIC ZŁEGO WIĘC NIE CHCIAŁAM ROBIĆ ZAMIESZANIA U WETA I NIE POSZŁAM.( TEN WET I TAK MNIE MA JUZ DOŚĆ) DZIĘKI WSZYSTKIM ZA KCUKI I CIEPŁE SŁOWA -TO POMAGA :iloveyou: Quote
PALATINA Posted February 12, 2004 Posted February 12, 2004 INA Trzymaj się. Damy sobie radę, prawda? To nic, że jest ciężko... cholernie ciężko... :cry: Trzymam kciuki za Twojego psiaka! Wiem, co przezywasz... Choć wolałabym nie wiedzieć! Quote
INA Posted February 13, 2004 Author Posted February 13, 2004 IDZIEMY DZIŚ Z MISIEM NA BADANIA (ZNOWU) :-? - TRZYMAJCIE KCUKI :roll: POZDRAWIAM INA I MISIU Quote
ejkumkejkum Posted February 13, 2004 Posted February 13, 2004 Napewno będzie dobrze,jestem całym sercem przy was. Quote
INA Posted February 17, 2004 Author Posted February 17, 2004 Ejkumkejkum- wiesz nie byłam jeszcze na badaniach przełożyłam na ten tydzień. Po pierwsze psiak czuje sie nadzwyczaj dobrze, szaleje że nie moge sobie z nim poradzić. Po drugie gdy nie ma takiej natychmiastowej potrzeby to nie chcę go narażać na niepotrzebny stres i tak biedak tyle przeżył jest tak często kłuty -pobieranie krwi raz w miesiacu- a w styczniu kroplówki. Pozdrawiam Ina Jak Rozi? :P Quote
Gotrek Posted February 20, 2004 Posted February 20, 2004 INA, jak tam Misiu? Badania wyszły ok? Snorri właśnie przechodzi nawrót choróbska i na antybiotykach jedzie. Weterynarz skłania nas do kupna niemieckiej leczniczej karmy Animals Wellness (są różne rodzaje w zależności od przypadłości). Może jednak się zdecydujemy i zobaczymy jaki będzie efekt. Podobno trzeba by było z 10 tyg. ją podawać i potem przejść na inny rodzaj, dla alergików. Rozpytywałam się też o przeszczepy nerek w Polsce, niestety nie wykonuje się zabiegowo, ale tylko doświadczalnie. Jedynie w USA przeprowadza się takie operacje profesjonalnie :(. Quote
Faro Posted February 21, 2004 Posted February 21, 2004 Magda - czy można zapytać gdzie leczysz Snorri ? Interesuje mnie to , bo też jestem z Krakowa . Mój psiak niestety przegrał walkę z chorobą (mocznicą). M. Quote
Faro Posted February 21, 2004 Posted February 21, 2004 Magda - czy można zapytać gdzie leczysz Snorri ? Interesuje mnie to , bo też jestem z Krakowa . Mój psiak niestety przegrał walkę z chorobą (mocznicą). M. Quote
Gotrek Posted February 22, 2004 Posted February 22, 2004 Faro: Na Centralnej u dr Bakowskich. A ty gdzie leczyłeś i czym? Ile lat miał piesek? Jak wyglądał przebieg choroby? Współczuję Ci bardzo, zresztą każdy kto miał chorego psa, wie jak bardzo cierpi się wraz ze zwierzakiem, szczególnie kiedy jest się bezsilnym i nijak nie można pomóc. Quote
ejkumkejkum Posted February 23, 2004 Posted February 23, 2004 Jak tam piesek , mam nadzije że dobrze. Quote
Gotrek Posted February 23, 2004 Posted February 23, 2004 Dziś w bardzo dobrym natroju :). Chyba najlepszym w ostatnim czasie, ale wydaje mi się zasługa burzy hormonów, bo się suczki zaczęły gonić ;). Jedynie to pragnienie wskazuje, że nie wszystko jest ok. Jeszcze dwa dni antybiotyków i pewnie pod koniec tygodnia kompleksowe badania krwi. Quote
INA Posted February 24, 2004 Author Posted February 24, 2004 WITAM Własnie dziś idę na badanie krwi( przedtem chciałam sprawdzic jak tam na dogomani- jak trwoga to do...) Oj Magda zdenerwowałas mnie- tą wcześniejszą wiadomością ale dobrze, że jest już lepiej. Jedziemy na "tym samym wózku" i każda taka wiadomoś jest bardzo przykra. Zawsze sobie myśle inni( inne psy) jakoś z tym żyją może będzie dobrze. :roll: U tu takie wiadomości....... No ale już minęło.U mojego Misia jest wszystko ok. Raz je więcej raz mniej.Ale przważnie mnie zaskakuje i je dosc dobrze. Też obecnie ma burze hormonów nawet się zakochał - pierwsza miłość :lol: :oops: Ja mojemu daje kupę witamin, odżywek, Renal i do jedzenie dodaje węglan wapnia. 8) Bardzo ŁADNIE ROZWIJA SIĘ. no ale dziś i tak boję się badania........................................:roll: :roll: Quote
INA Posted February 25, 2004 Author Posted February 25, 2004 mgd_a , ejkum kejkum, Faro Oj wiedziałam czułam, że coś będzie żle. Za długo było dobrze :evil: wręcz idealnie. No i wczoraj nie dość że ta miejscowa Wet - konował nie potrafiła pobrać krwi. Pokuła mojego Misia ( z dwóch stron) to jeszcze jak doszłam do laboratorium to z krwi na morfologie zrobił się zakrzep i można było wyrzucić na śmieci. MOcznik i kreatynina jakoś wyszły ale jak ......................... :evil: :evil: Ja już nie wiem co mam robic ? Wczoraj przeżyłam totalny szok- do dziś głowa mnie boli.Na dodatek wpadłam w jakomś nerwice. Mocznik jest dosc dobry jak dla niego- 207 czyli przez miesiąc nie wzrósł. Ale kreatynina??????????????? przecież zawsze nawet w stanach najgorszego pogorszenia miał 4.40 a ostania 3.56 a tak to na poziomie 3.90.TERAZ MA 5,46????????? CO JEST??????????? TYLKO MNIE JEDNO ZASTANAWIA JE BARDZO DOBRZe PRZYBRAŁ, ROŚNIE.BROI I UGANIA SIE ZA SUCZKAMI. Mówimy na niego Xenduś- Misior bo Misiu juz nie wypada. Więc co jest? Dziś jade do kliniki do naszego weta I jesze raz robie mu badania- pełne :x Może to pomyłka.Może........ Zawsze głupia mam nadzieje że nagle w cudowny sposób ozdrowieje i bedzie wszystko dobrze będzie żył długo i szczęsliwie. No ale :roll: Magda- jak tam Snorri? CO było powodem pogorszenia? wiem że w styczniu było bardzo dobrze. Pisałaś że pieknie je, ze nie widac żeby cokolwiek mu dolegało. Ja też się dowiadywałam o pszeczep nerek. Wiesz ty masz większe możliwości ( wrazie czego)Ja mieszkam w takim miejscu że do porządnej klinik bardzo daleko. Pochodze z okolic Torunia. A i w Toruniu nie ma jakiejś specjalistycznej kliniki tylko ogólne. Faro mówiła cos jeszcze o zabiegu na otrzewnej zaotrzewnej (nie wiem musze poszukać ) no i dziś potpytam mojego Weta czy cos słyszał. Quote
Gotrek Posted February 25, 2004 Posted February 25, 2004 INA: z tego co piszesz, to faktycznie nie masz co patrzeć na te wyniki, skoro taki był problem z samymi badaniami, a piecho nie wskazuje na jakieś pogorszenie :). A nerwice to można złapać bardzo szybko od samego myślenia, co przyniesie dzień następny. W sumie do końca nie wiem z jakiego powodu wyniki Snorrika się podwyższyły. Mogę jedynie przypuszczać, że trochę przedobrzyliśmy z białkiem w karmie (rybką chyba), lub jest to skutek podania mu suchej karmy (to była jego karma jeszcze przed rozpoczęciem leczenia). W okresie bezpośrednio przed badaniami w nagrodę za wykonane polecenie dostawał właśnie suchą karmę i zjadł jej w przeciągu paru dni może około pół kilo. Teraz napewno więcej jej nie dostanie ani też rybek, lepiej na zimne chuchać :). Właśnie dzwoniłam do weta, odstawiamy już antybiotyki i jeszcze będzie Encorton przez tydzień, a potem badania. Dodatkowo wybieram się dziś zanieść materiał do badania na pasożyty, żeby sprawdzić na wszelki wypadek, czy go jakieś nie męczą. Bo nie rozumiem jak można mieć taki apetyt jak się jest chorym ;). INuś powiedz mi jeszcze jakie masz wypisane granice norm dla mocznika i kreatyniny w wynikach badań, jeśli masz. Bo ostatnio dowiedziałam się, że według niektórych książek wartości przy ostatnich badaniach mieściłyby się w granicach dopuszczalnych , a my go chemią pakujemy może niepotrzebie :confused:. A co do przeszczepu, to już ostateczność w momencie jak nerki nie podejmują współpracy. Odległość miałybyśmy tę samą, bo chyba jedynie w Warszawie to robią . Ale oby nie było nigdy takiej potrzeby!, nie ma to jak być optymistą :). Quote
INA Posted February 25, 2004 Author Posted February 25, 2004 Magda- w tej chwili wyjeżdzam do Torunia do weta- jutro odpowiem i opowiem.............................. :roll: Boję się co wymysli za rewelacje.... Quote
INA Posted February 26, 2004 Author Posted February 26, 2004 Oj wiedziałam, czułam, że cos będzie nie tak za długo było dobrze wręcz idylla. Wyniki robione poprzedniego dnia sprawdziły się. Mój Misiu mimo że dosc dobrze i na dobra sprawę nie widac że cos mu dolega ma bardzo wysokie wyniki,. :cry: :evil: Kreatynina- 5.34 :o :o :o mocznik dzień poprzedni 207 a w klinikce 275 ( zastanawiam jak może byc taka rozbieżnosć_?) :-? Wczoraj długo czekałam na badania zależało mi żeby odebrac je od razu (nie wytrzymałabym do dziś)No i wet wiedział jak ma postepowac. Nie dostał kroplówek no bo przecież czuje sie dobrze. Dostał furosemid dziś 3 razy jutro 2 i to przez 5 dni.Morfologia tez nie taka- anemia czerwone krwinki gdzieś uciekają. :o dzis raniutko zrobiłam badanie moczu. Slowem jestem kąpletnie załamna . Są w ciągu dnia takie momenty że nie wytrzymuje i zaczynam ryczec jak głupia............................. Wczoraj gdy weszłam do gabinetu to wet myslał; że przyszłam tylko na rutynową kontrole i sam niedowierzał, że jest coś nie tak. Przyszedł nawet sam szef kliniki żeby oberzec ten dziw natury. Mnie natomiast jest bardzo przykro bo gdyby nie te nerki to by był to śilny , zdrowy i piękny pies. Wspaniały egzemplarz jak powiedział wet. :roll: Magda mam prośbe możesz napisac cos wiecej o tej karmie Animals Wellness - wet jest tym zainteresowny.????????????????? Pytałam o ten zabieg na otrzewnej u nas sa przygotowani na wykonanie tego >Jednak wykonują go sporadycznie, z racji ewent. komplikacji. TYlko wtedy gdy jest zagrożenie życia psiaka. Acha co do norm to ponoć w każdej książce są inne zakresy. Tak samo kazdy wet przyjmuje inną normę.Tu w moim poście na początku AM - podała kreatynine i mocznik z dwóch żródeł.- Np MOCZNIK 15-22 mg/dl (norma) a mój wet mówił że jak Miśu miałby 50-90 to by było dobrze. kreatynina 0,7-1,7 mg/dl lub( 05-1,5) -norma- jakby miał 1,5 to by było ok :roll: Słowem jetem załamana.......................................................i co dalej? Pozdr-Ina Quote
PALATINA Posted February 27, 2004 Posted February 27, 2004 INA, Trzymaj się jakoś. Wiem, że jest trudno, ale dasz radę! Ja właśnie zawaliłam semestr. Bede chyba powtarzać rok, ale nie mogę się skupić na nauce! Jak mogę się uczyć w takiej sytuacji??!! Pewnie czujesz się podobnie. Jestem sercem z Tobą! Quote
Faro Posted February 29, 2004 Posted February 29, 2004 Magda - ja swojego psinkę leczyłam w Arce (na temat choroby pisałam na forum www.dogs.pl w poscie "Mój pies ma chore nerki" - chodzi o boksia 9,5 letniego - nie chcę pisać o tym ponownie , bo wracaja bardzo bolesne wspomnienia) . Wydaje mi się, że zabiegi ,o których mówił mi lekarz wykonywane są również we Wrocławiu , gdyż nasz lekarz ma nadal "bliskie kontakty" z AR we Wrocławiu. Jeśli interesowały by Cię bliższe informacje na ten temat musiałabyś porozmawiać z Nim. (On tylko wspomniał w rozmowie o różnych możliwościach , ale niestety w naszym przypadku były one nierealne z uwagi na "za" i "przeciw" i wiek mojego boksia. Pozdrawiam. ( Jeśli chciałabyś namiary na tego lekarza -podam Ci je na priv.) Quote
Faro Posted February 29, 2004 Posted February 29, 2004 Magda - ja swojego psinkę leczyłam w Arce (na temat choroby pisałam na forum www.dogs.pl w poscie "Mój pies ma chore nerki" - chodzi o boksia 9,5 letniego - nie chcę pisać o tym ponownie , bo wracaja bardzo bolesne wspomnienia) . Wydaje mi się, że zabiegi ,o których mówił mi lekarz wykonywane są również we Wrocławiu , gdyż nasz lekarz ma nadal "bliskie kontakty" z AR we Wrocławiu. Jeśli interesowały by Cię bliższe informacje na ten temat musiałabyś porozmawiać z Nim. (On tylko wspomniał w rozmowie o różnych możliwościach , ale niestety w naszym przypadku były one nierealne z uwagi na "za" i "przeciw" i wiek mojego boksia. Pozdrawiam. ( Jeśli chciałabyś namiary na tego lekarza -podam Ci je na priv.) Quote
INA Posted March 1, 2004 Author Posted March 1, 2004 BIEDNA PALATINAO- DSKONALE ROZUMIEM CIE. :roll: Faktycznie bardzo cięzko skupić się na czymkolwiek w tej sytuacji. Ja ma o tyle dobrze, że pracuje i wykonuje swoje zadania- bo muszę. Za to życie towarzyskie zmniejszyło sie do minimum. :roll: Jak tu wychodzić gdziekolwiek gdy każda chwila spędzona z moim maluchem jest wazna :roll: . Jak gdzies wyjdę to i tak cały czas opowiadam tylko o jednym. Mój Misiu tak jak Twoja Czata niczego nie świadom jest pełen radości, szleje na spacerkach, broi i psoci w domu.Jego oczy są pełne życia.Wierne oczy. NIe chcę żeby odchodził :cry: ..................................................................................... Quote
INA Posted March 1, 2004 Author Posted March 1, 2004 Palatina- przepraszam za literówkę :oops: -piszę ukradkiem w pracy. Quote
dagaz Posted March 2, 2004 Posted March 2, 2004 Mogę poradzic coś na infekcje nerek oraz kamienie,wypróbowane na zaprzyjaźnionym psie(zalecone przez lekarza).Lek chiński,często dostępny w aptekach homeopatycznych ewentualnie u lekarzy,którzy parają się medycyną chińską.Nazywa się SHILINTONG,jest to preparat ziołowy,wiem że pomogło jedno opakowania przy małych kamykach i nie było drogie. Quote
PALATINA Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 INA Ja czasem staram się być jak Czata -cieszyć się chwilą i myśleć, że wszystko jest ok, ale potem widzę, że znów ma za dużo oddechów i w panice dzwonię do lekarki. Lekarka nie odbiera podczas wizyt, a ja godzinami nie mogę trafić na chwilę, w której akurat nie ma pacjentów... :cry: Przeklinam ją w duchu :evil: , a kiedy wreszczie odbierze mam ochotę ucałować ją przez telefon! Cieszę się, że ją mam. Jest świetna i jest mi z nią troszkę łatwiej... Ale chyba niedługo będę do niej dzwonić w nocy lub tylko w weekendy :wink: Quote
INA Posted March 5, 2004 Author Posted March 5, 2004 HEJ PALATINA Ja mam weta ale niestety nie na miejscu. Czasem kłopoliwe są dojazdy. :-? Tak jak dziś. Mój Miś po przeleczeniu miał miec badania kontrolne, jednak na miejcu nasza Wet? nie mogła mu pobrać krwi? :o Miśowy wet robi to bez problemu. No i znów muszę sie zrywac z pracy, męczyc psa podróżą (cale szczęście że nie jest daleko) i potem jeszcze czekac na wyniki. Mój wet mówił że sprowadzi jakis fajny lek dla mojego Misia_ no ale najpierw badania. Jak to jest mozliwe że wet ze specjalizacją nie potrafi pobrac krwi psiakowi. :o ( mam koleżankę pielęgniarke która sobie o wielei lepiej radzi- szkoda że teraz wyjechała)POZDROWIENIA PALATINO- nie martw sie ja też tak panikuje 8) , gdy jest cos nie tak to nawet 3,4 w ciągu dnia dzwonie do weta. :wink: Opowiada mi cierpliwie- dla niego to bardzo interesujący przypadek 8) :roll: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.