Jump to content
Dogomania

KTO MIAŁ LUB MA PSA CHOREGO NA NERKI ?


Recommended Posts

Posted

Trzymam kciuki za Antosia, musi dać radę!!!

Zaczęłam podawać Biopron zamiast Azodylu, krew zbadam w przyszłym tygodniu, ale bardzo się martwię o to, że na dłuższą metę nie zadziała.

Posted

[quote name='Diuna B.']Antoś walczy ,ale jest bardzo słabiutki :-( jedzenie mu wmuszam,dobrze ,że nie zwraca.Wyniki bez zmian.:-([/QUOTE]

Diuna, wspolczuje straty i choroby Antosia. My tez mamy za soba chwile grozy. Ostra mocznica, niewydolnosc nerek i krazenia, zabieg odciagania plynu z osierdzia, bo serce tak uciskalo na pluca, ze powodowalo to dusznosci. Kroplowki z furosemidem przez tydzien, plukanie organizmu. Nigdy nie przezylam czegos tak strasznego. Dzis juz znacznie lepiej. Mocznik wrocil do normy, probu watrobowe tez ok, i walczymy z kreatynina. Od jutra przechodzimy na royala renal. Przed nami zabieg usuwania sledziony z guzem :(

Watek jest bardzo obszerny stad moje pytanie: czy slyszalyscie o wylizywaniu lap, ktore mogloby byc powodowane przez nerki? jestem przewrazliwiona i byc moze zbyt duzo zrzucam na te nerki, ale moj pies potrafi ciamkac przy lapach od 4 rano przez polgodziny. Nie robi tego calymi godzinami, ale jednak robi. raz od strony poduszek, raz z wierzchu. Myslalam, ze moze to z powodu gojenia sie lap po wenflonach, ale chyba troche sie zapedzilam. Zadnych ran, ani skalecze tam nie ma. Ech...

Dobrze, ze jest ten watek. Nie myslalam jednak, ze bede musiala szukac tu pomocy.

Posted

U niego pogorszenie wszystkich parametrów nastapilo po ostatniej dawce trocoxilu. Nie wiem czy trocoxil, ktory byl podany 3 tyg. temu zdolal juz sie wyplukac... chociaz moze? poobserwuje go jeszcze przez jakis czas i przy najblizszej wizycie kontrolnej zapytam.
@ gryf80 - moj pies nie mial problemow ze stawami w przednich lapach, a wylizuje tylko te...

Posted

[quote name='Linssi']U niego pogorszenie wszystkich parametrów nastapilo po ostatniej dawce trocoxilu. Nie wiem czy trocoxil, ktory byl podany 3 tyg. temu zdolal juz sie wyplukac... chociaz moze? poobserwuje go jeszcze przez jakis czas i przy najblizszej wizycie kontrolnej zapytam.
@ gryf80 - moj pies nie mial problemow ze stawami w przednich lapach, a wylizuje tylko te...[/QUOTE]
A może to jest objaw stresu po tych wszystkich zabiegach?
Stres dopiero teraz z niego ,,wychodzi" i on odreagowuje lizaniem łap.
Antoś dalej słabiutki; po zmianie kroplówek dożylnych na podskórne kreatynina spadła z 7 na6,2 ale mocznik dalej masakryczny- 244. Morfologia idealna,ale doszedł okresowy krwiomocz :-(

Posted

Dożylnie chlorek sodu z glukozą izotoniczny 1:1 oraz płyn Ringera.Teraz podskórnie chlorek sodu 0,9% -1 litr i chlorek sodu z glukozą 0,5 l dziennie
Linssi -jak ma na imię Twój psiak?

Posted

Czaruś vel Bynio :)

Ja mysle, ze trzeba dac troche czasu, zeby organizm sie zmobilizowal. A czy wet mowil, co spowodowalo chorobe u Antosia? Leczycie sie w Kielcach czy Jedrzejowie?

Posted

[quote name='Linssi']Czaruś vel Bynio :)

Ja mysle, ze trzeba dac troche czasu, zeby organizm sie zmobilizowal. A czy wet mowil, co spowodowalo chorobe u Antosia? Leczycie sie w Kielcach czy Jedrzejowie?[/QUOTE]
W Jędrzejowie,ale bywałam i w Kielcach na Koziej.
Przyczyna niewydolności nerek bywa nieznana,ale wet w tym przypadku sugeruje jakąś skazę genetyczną .2 lata temu na niewydolność nerek odeszła 7 letnia siostra Antosia -Bambinka,mama Antosia i Bambi-Diuna w chwili śmierci miała skrajnie niewydolne nerki,Antoś -jak wiadomo.Mam jeszcze kontakt z 5 letnią córką Bambi,u której też z nerkami niewesoło.
:thumbs:-za Czarusia.

Posted

Kochane czy macie może jakies namiary mailowe na Panią dr Neskę? na nerkwecie w kontakcie nie działa wysyłanie wiadomości przez maila:( jak i Wy mam problem z psinką i już mój wet na nim krzyżyk dzis właśnie położył:( a mi się serce kraje i muszę powalczyć na własną rękę. Jestem z Wrocławia więc Warszawa z psem który boi się panicznie jazdy samochodem odpada:( z góry serdecznie dziękuję za pomoc:*

Posted

[quote name='Diuna B.']Dożylnie chlorek sodu z glukozą izotoniczny 1:1 oraz płyn Ringera.Teraz podskórnie chlorek sodu 0,9% -1 litr i chlorek sodu z glukozą 0,5 l dziennie
Linssi -jak ma na imię Twój psiak?[/QUOTE]

U nas tez byl podawany plyn Ringera, ale z furosemidem. To okropne, ze taka wada w genach niesie ostatecznie tyle cierpienia psom i ich wlascicielom :(
Moj Byniutek skonczyl latem 12 lat, ale do tej pory zachowuje sie jakby mial co najwyzej z 5. Serduszko jest mocne, a i pies w swietnym stanie jak na swoj wiek, dlatego licze na to, ze damy sobie rade rowniez z ta sledziona. Tez leczymy sie na Koziej/Sciegiennego, i kontrolnie w Jedrzejowie.

Trzymamy za Was kciuki!

@JamniczaRodzina. - oby tendencja sie utrzymywala! Jak tylko te wskazniki spadaja, to juz jakas nadzieja jest.

Posted

[quote name='Linssi']U nas tez byl podawany plyn Ringera, ale z furosemidem. To okropne, ze taka wada w genach niesie ostatecznie tyle cierpienia psom i ich wlascicielom :(
Moj Byniutek skonczyl latem 12 lat, ale do tej pory zachowuje sie jakby mial co najwyzej z 5. Serduszko jest mocne, a i pies w swietnym stanie jak na swoj wiek, dlatego licze na to, ze damy sobie rade rowniez z ta sledziona. Tez leczymy sie na Koziej/Sciegiennego, i kontrolnie w Jedrzejowie.

Trzymamy za Was kciuki!

@JamniczaRodzina. - oby tendencja sie utrzymywala! Jak tylko te wskazniki spadaja, to juz jakas nadzieja jest.[/QUOTE]
A ile Czaruś ma kreatyniny? ile mial mocznika?
Antoś nie miał dodanego furosemidu,bo leje jak letnia ulewa i wet stwierdził,że odwadniać go nie trzeba.Bierze Ipakitine,2x dziennie enarenal , Biopron i controloc control.
Najgorszy problem jest z piciem :-(
Coś mu się w głowę zrobiło i pije tylko bardzo zimną wodę,wręcz lodowatą ze starej miski ,która stoi pod rynną.W mieszkaniu ,gdzie mieszka stoi 5 pojemników z wodą ,żeby mu się nie wiem jak chciało pić- nie ruszy.Próbowałam wszelkich sposobów - wszystko na nic :shake:
Pije więc lodowatą wodę,a potem dygocze jak w febrze :-(

Posted

[quote name='gryf80']diuna to moze weż przelej z tej miski i troche podgrzej,po podgrzaniu wlej z powrotem[/QUOTE]
Niestety ,ja już wszystko przerabiałam :-( - wlewanie do miski ciepłej wody,wlewanie letniej deszczówki ,którą uwielbia ,nic nie działa :-(
Musi byc lodowata woda -wtedy pije jak smok wawelski,nic innego nie działa :shake:

Posted

Baski już za TM :( Odszedł tydzień po odebraniu wyników i wprowadzeniu leczenia...:(
Nie pokonały go nerki...w ciągu jednej doby pies po prostu zachorował i zniknął z tego świata :(
Do końca nie wiadomo co to było. Nie wykluczone że drobnokomórkowy nowotwór śledziony z przeżutami do mózgu...
Badania krwi wyszły dobrze, nerki lepiej niż przed tygodniem, wątroba nieco gorzej, serce bez zmian... na RTG nic nei wyszło na USG też nei chociaż brzuch był bardzo bardzo bolesny. Płynu w jamie brzusznej nie było hematokryt był w normie... ale miał silne obiawy neurologiczne, splątanie rozszeżone źrenice... ehh.
Nie znamy dnia ani godziny :( Ja się martwiłam o nerki a stało się cos zupełnei niespodziewanego :/

Posted

Wspolczuje :(

Diuna, szczerze to nie pamiętam wyników pierwszego badania, a mam je u rodzicow (50 km ode mnie). Lekarz stwierdzil ostra mocznice wowczas. Ostatnio mielismy problem z niestrawnoscia, co oczywiscie przelozylo sie na panike w rodzinie, ze pies znow czuje sie gorzej. Ze stresu to chyba niedlugo mi wszystkie wlosy wyjda :(

Posted

[quote name='Linssi']Wspolczuje :(

Diuna, szczerze to nie pamiętam wyników pierwszego badania, a mam je u rodzicow (50 km ode mnie). Lekarz stwierdzil ostra mocznice wowczas. Ostatnio mielismy problem z niestrawnoscia, co oczywiscie przelozylo sie na panike w rodzinie, ze pies znow czuje sie gorzej. Ze stresu to chyba niedlugo mi wszystkie wlosy wyjda :([/QUOTE]
A jak się teraz Czaruś czuje?
Włosy ,to ja już dawno przestałam liczyć,dokładnie od 7.05,kiedy dostałam wyrok na Tośka :-(

Posted

Generalnie lepiej, ale nie jest to stan sprzed choroby. Nie chce jesc puszek, ktore mu wet zalecil, wiec znow gotujemy. Niestety stracil na wadze, a kregoslup sterczy :( Z apetytem u niego roznie bywa - raz zjadlby konia z kopytami, a innym razem nie tknie niczego. Z powodu diety jest bardzo nieszczesliwy, bo slomki ptysiowej nie moze jesc (to dla niego najwiekszy przysmak). Po nowym roku umowimy sie na wizyte kontrolna na Sciegiennego i pewnie ustalimy, kiedy zabieg usuwania sledziony. Czeka nas bardzo trudny czas. Znowu. :(

To Antos dlugo juz choruje. Biedny. Ale trzeba sie pocieszac, ze sie chlopak nie poddaje!

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...