Jump to content
Dogomania

KTO MIAŁ LUB MA PSA CHOREGO NA NERKI ?


Recommended Posts

Posted

[quote name='izabella_k'][B]Gryf80[/B] cały czas jesteśmy na Royalu, już od pół roku, je z chęcią bo niczego innego nie zna, boje się wprowadzić coś nowego.
[B]Diuna B.[/B] Zuza ma ścisłą dietę czyli 10 dag mięsa wołowego na dzień, w sumie wychodzi to tak że kupujemy pół kilo i robimy ryż na warzywkach z tym mięsem na pięć dni, czasem jajko na twardo, owoce i warzywka ile chce, raczej je rzadko, no i podstawa to Renal suchy, niestety. Dieta ustalona z Panią dr Neska. Zuzka jest szczupła, wet powiedział że mogłaby być grubsza ale po co ją otłuszczać. Mam nadzieje że ten czas szybko nie nadejdzie.
Póki co cieszymy się że bryka :)[/QUOTE]
Czyli 10 dkg miesa przy diecie tylko na suchym renalu jest ok?
Antosiowi wykasowałam całkiem mięso,trochę kręci nosem,ale jakoś zjada.
A tak wogóle --wie ktoś ile nieprawidłowa dieta może podnieść wyniki mocznika i kreatyniny?

Posted

myślę że jedzący suche dietę nie powinien jesc grama mięsa.dieta ma pewne cele.myślę równiez że karmienie psa z pnn tym tym zawsze jadł bez leków moze podnosić parametry znacznie

Posted (edited)

Zuza je ryż z warzywami bo inaczej leków jej nie wciśniemy, ipakitine i alusal. Suche je ale tylko z kociej miski bo w jej misce jest niedobre, Renal używamy do nauki posłuszeństwa, już nie jest zagłodzonym psiakiem więc zaczyna wybrzydzać. Mięsko jej dajemy według zaleceń, czyli bardzo mało a nawet wcale. W sumie trzeba wybrać co dla nas lepsze, zdaję sobie sprawę, że jak zje coś niedozwolonego to się odbije na jej zdrowiu, czekam na wyniki badań. Niestety nie mam wpływu jak coś ukradnie ze stołu, już nie raz to zrobiła.


Wyniki przyszły: kreatynina 4,43, mocznik 95, świętujemy bo do dwóch miesięcy nic się nie dzieje
Hemoglobina ciutek poniżej normy- wzrosła bo była niższa, próby wątrobowe w normie- spadły nam bo były troszeczkę przekroczone, fosfor i potas leniwie nam spada - miała przekroczone normy
,

Edited by izabella_k
  • 2 weeks later...
Posted

Witam, słuchajcie Aranesp (Epo), czyni cuda, po trzech podaniach u Tosi morfologia wróciła do normy a kreatynina z 5,37 spadła do 4,16 :multi:, jak na razie to inwestycja się bardzo opłaciła.

Posted

witam wszystkich
chcialabym opowiedziec Wam historię mojego Aniołka. Maja bo tak Aniołek ma (miał choć będę pisać o niej w czasie teraźniejszym zawsze i do końca) na imię odeszłą od nas 05-09-2013 po 9 latach walki z PNN. Jest fenomenem bo zaczęła chorować w wieku 3 miesięcy i dożyła 9 lat 3 miesięcy i 3 dni. Rana jest wciąż świeża i bardzo bolesna po jej utracie. Zaczęło się tragicznie 3 miesięczny szczeniak słaniający sie i przelewający przez ręce jak kukła. Wieczne wymioty i rozwolnienie jakiego wcześniej nie widziałam. Obraz tragiczny, bezsilność i milion pytań. Pierwszy lekarz stwierdził parwo i kazał czekać. U następnego weta (w klinice) badania :krew mocz,usg nerek i wyrok mocznica. Choć wtedy nikt nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji, że walczymy o jej życie. Nikomu przez myśl nie przeszło, że jest bardzo źle. Kroplówki 2x dziennie w klinice do nocy niemalże się siedziało. Wszystko nowe dla nas. Jakiś wenflon, kroplówka, zastrzyki. Maja przed chorobą była szczeniakiem i to szczeniakiem z przewagą genu dominacji. Była pluszakiem z własnym charakterem typowym dla westa. I przyszedł dzień straszny - choroba. Walczyłyśmy przez parę miesięcy żeby jej nie oddać za Tęczowy Most. I wygrałyśmy. I gdy wyniki się unormowały (nie wróciły już do stanu zdrowego pieska nigdy) organizm się po prostu "przystosował", Maja stała się już inna. I uwierzcie mi proszę ale stała się jakby ludzka. Rozumiałyśmy się bez słów nigdy jej nie skarciłam ani nie krzyknęłam na nią. Tak jakby wiedziała co dobre co złe. Mogłabym książkę pewnie napisać jaki to wyjątkowy Aniołek jest (był). Ale wracając do choroby, po paru miesiącach spokoju pojawiła się znów i znów zaatakowała, ale i tym razem wygrałyśmy ciążką pracą i mnóstwem cierpilwości z przewagą miłości. Co najważniejsze Maja nie była wcale na żadnej diecie niskobiałkowej !!! Jadła kurczaczka gotowanego z ryżem i marchewką w proporcjach jak dla zdrowego psiaka a czasem nawet i lepszych. Sucha karma również nie była dla nerkowców!!! Na dietę niskobiałkową przeszła dopiero w wieku około 7 lat. Z apetytem ją wcinała czy to sucha czy puszka. Szybko się przystosowała do nowej karmy - bo to łakomczuszek zawsze był. Przez dwa lata jadła karmę dla nerkowców. A tak ponad 7 lat normalne jedzonko dla zdrowego psiaka. W międzyczasie dostała Ipakityne ale nie "dożywotnio". Aż przyszedł czas kolejnych badań niemalże tych ostatnich i wtedy gdzieś w podświadomości zaczęło docierać do nas. Nasz czas zbliżał sie do końca. Dowiedziałyśmy się o Pani doktor Nesce. Nie zastanawiając się długo już u niej byłyśmy (300km). Zbadała ją, pobrała krew zrobiła usg nerek, mocz, lekka anemia. I niestety potwierdziło się - jest bardzo źle. Ja do końca wierzyłam, że wet powie nie to nie PNN tylko jakaś infekcja czy coś. Bo przecież Zaden psiak nie żyje tyle z PNN. Ale diagnoza była niubłagalna - pare miesięcy. Dostała Azodyl. To był sierpień 2013. Postanowione jedziemy razem na wakacje nad polskie morze. Raz do roku zostawała u moich rodziców i swojej siostry a tak całe życie razem niemalże 24h na dobę. Razem do pracy chodziłyśmy i wszedzie. Pełne nadziei, że i tym razem się uda pojechałyśmy nad morze. Była słabsza więcej spała coraz bardziej wybredna. I zaczęły się w głowie kołatać myśli - czy to już ? a skąd bedziemy wiedzieć ? i szepnęłam jej do uszka - PRZYRZEKAM NIE POZWOLĘ CI CIERPIEĆ, POZWOLĘ CI ODEJŚĆ BEZ BÓLU Z WDZIĘCZNOŚCI ŻE JESTEŚ W MOIM ŻYCIU I TAK WIELE ZMIENIŁAŚ NA CUDOWNE TYLKO POWIEDZ KIEDY. I przyszedł ten dzień w którym rano spojrzałam w jej oczy i wiedziałam, że to ostatni moment, żeby mój Aniołek nie cierpiał. Jak obiecałam tak zrobiłam. Poszłyśmy na ostatni spacer razem aż pod Tęczowy Most i dalej poszła sama. Odchodziła od nas długo bo aż niemalże 2 h do ostatniej chwili trzymałyśmy się wtulone. Dopiero gdy wyczuła, że nadszedł spokój odpuściła i odeszła. NAJWSPANIALSZY ANIOŁEK W PRZEBRANIU ŚLICZNEJ PSINY BIEGA PO ŁĄCE ZIELONEJ I NIC JĄ NIE BOLI JEST JUŻ ZDROWA.

Posted

[quote name='Grzalka']Witam, słuchajcie Aranesp (Epo), czyni cuda, po trzech podaniach u Tosi morfologia wróciła do normy a kreatynina z 5,37 spadła do 4,16 :multi:, jak na razie to inwestycja się bardzo opłaciła.[/QUOTE]
cieszymy się z tobą :multi:

Posted

[quote name='Grzalka']Witam, słuchajcie Aranesp (Epo), czyni cuda, po trzech podaniach u Tosi morfologia wróciła do normy a kreatynina z 5,37 spadła do 4,16 :multi:, jak na razie to inwestycja się bardzo opłaciła.[/QUOTE]
Wspaniała wiadomość:lol:
A mogłabyś napisać jakie dawki i w jakich odstępach czasu podawałaś Tosi?

Posted

Witam
czy ktoś może podjął się dializy u psiaka?
Nala na dzis ma kreateninę 8,5 :( i paskuda nie chce jeść więc lecą wszystkie wyniki.
Zasatanawiałam siew nad dializą w Lublinie - ktoś tam może był ze swoim skarbem?

Posted

Niestety nie, spróbuj płukać, zrób badanie moczu, może to jakaś infekcja. Nie wiem co to za piesek i nie chcę Ciebie martwić, ale dr Neska powiedziała mi (mam Goldena), że do kreatyniny 7 jedzą, a pózniej jeżeli wykluczymy wszystkie infekcje to już ....., oczywiście walczyć należy do końca.

Posted

witam,
niestety też nic nie potrafię powiedzieć o dializie, bo Maja nie miała robionej. Ale z tego co się dowiedziałam psiak bardzo ciężko to znosi i "starcza" zaledwie na parę dni. Nie wiem jak długo Twój psiaczek choruje ale kreatynina 8,5 to już bardzo wysoko i tak jak mówi Grzałka i z własnego doświadczenia wiem, że to może być...., ale walczyć zawsze trzeba byleby nie za wszelką cenę - cenę cierpienia. Moj Aniołek 9 lat żył z PNN. Trzymam kciuki.

Posted

[quote name='nalka']Witam
czy ktoś może podjął się dializy u psiaka?
Nala na dzis ma kreateninę 8,5 :( i paskuda nie chce jeść więc lecą wszystkie wyniki.
Zasatanawiałam siew nad dializą w Lublinie - ktoś tam może był ze swoim skarbem?[/QUOTE]
moge ci tylko powiedziec że kosztuje krocie.próbowaliście z kroplówkami?

Posted

Grzalka-Kochana Ty moja:)-Tośka bedzie zyła jeszcze bardzo,bardzo dlugo,a my bedziemy robic co w naszej mocy,aby tak bylo.Nie zagladam tu czesto,bo zbyt ciezkie to dla mnie:(.Wszystko wraca...:((((
Trzymam kciuki za chore pieski,aby zyly bardzo dlugo i cieszyly sie zyciem.
Pozdrawiam wszystkich

Posted

[quote name='nalka']Witam
czy ktoś może podjął się dializy u psiaka?
Nala na dzis ma kreateninę 8,5 :( i paskuda nie chce jeść więc lecą wszystkie wyniki.
Zasatanawiałam siew nad dializą w Lublinie - ktoś tam może był ze swoim skarbem?[/QUOTE]
Ja robiłam dializę otrzewnową.Płukali Antka dwukrotnie,potem dodałam epo i kreatynina spadła do 3,6.Niestety ,teraz po 2 miesiącach parametry są znowu wyższe,ale krew utrzymuje się jako tako.

Posted

[quote name='Grzalka']wbc się niepodniosło, m-c przed podaniem było 5,6 i teraz też tak jest, ngb skoczyło z 9,9 na 12.[/QUOTE]
No to gratuluję Tosi super morfologii,oby pożyła trochę więcej niż to przewidywane ,zwłaszcza przy takich wynikach.Myślałam ,że ma gorsze wyniki,bo pisalaś ,że ma białka białe jak śnieg,a Antoś przy dużo gorszych wynikach spojówki ma ciemnorózowe.
Ech ,nerki są nieprzewidywlne :shake:

Posted

[quote name='Grzalka']Nie wiem z czego to wynika, ale spojówki miała białe jak śnieg, lekko zaróżowiły jej się dopier po Aranespie, poniżej normy od dawna ma RBC i HCT.[/QUOTE]
Na naszych aparatach dolna norma RBC to 5,5 i baaaaardzo bym się cieszyła gdyby Antoś miał tyle.A co do bladości spojówek ,to 11 letnia mama Antosia - Diuna ,która ma morfologię modelową (wet mówi ,że jak 2 letni pies),spojówki ma dużo ,dużo bledsze od Antka.Widać taka jej uroda.:roll:

Posted

Dokładnie to nie chodzi o spojówki, tylko o wewnętrzną partię skóry na dolnej powiece, to tutaj jest blada, zwróciła mi na to uwagę dr Neska. Moja Tosia nie ma typowego pnn, tylko niestety nie wykształciły jej się nerki, są bezkształtne, maleńkie a ostatnio na usg dowiedziałam się, że trzeba dużej wyobrażni aby je zobaczyć. Jak na razie walczymy, wczoraj moja mała skończyła dwa lata :new-bday:

Posted

[quote name='Grzalka']Dokładnie to nie chodzi o spojówki, tylko o wewnętrzną partię skóry na dolnej powiece, to tutaj jest blada, zwróciła mi na to uwagę dr Neska. Moja Tosia nie ma typowego pnn, tylko niestety nie wykształciły jej się nerki, są bezkształtne, maleńkie a ostatnio na usg dowiedziałam się, że trzeba dużej wyobrażni aby je zobaczyć. Jak na razie walczymy, wczoraj moja mała skończyła dwa lata :new-bday:[/QUOTE]
Tosiu,żyj 100 lat :new-bday::new-bday::new-bday: i jeszcze jeden dzień dłużej:lol::lol:
Antoś czuje się na razie dobrze,oby jak najdłużej...
Tylko psychicznie podupadł,bo tęskni za bratem.....
Tosiek 16 .09 odszedł za TM na osteosarcomę...
Niestety nie mogłam nic zrobić :-(
Całe życie byli razem,byli strasznie ze sobą zaprzyjaźnieni,teraz Antoś został sam...
Dlaczego te nasze psy tak krótko żyją?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...