Jump to content
Dogomania

KTO MIAŁ LUB MA PSA CHOREGO NA NERKI ?


INA

Recommended Posts

[quote name='Ewelina i Artur']W tamten wickend miała też podane kroplówki i jej się poprawiło ale tylko do tej ostatniej niedzieli (tydzień czasu było dobrze). Prawdopodobnie zrobimy jej znowu wyniki i zobaczymy jak teraz będzie po tych kroplówkach.[/QUOTE]

Ja myślę, że jak zwykle za podniesienie parametrów kreatyniny odpowiedzialny jest niepotrzebnie podany Furosemid. Naturalnie, po zabiegu składania nogi (za pewne pod narkozą) parametry nerek muszą ulec pogorszeniu. Poprawne płukanie (odpowiedni dobór płynów jest tutaj nieodzowny -> dr. Neska) może poprawić tę sytuację.

Piesek nie pije tyle ile Wam się wydaje powinien bo jest płukany oraz dostaje karmę w puszkach (80% wody), ale przy dosyć zaawansowanym stanie PNN myślę, że warto byłoby rozważyć mieszanie puszkowej karrmy RC z Hills'a k/d bądź u/d - niestety karmy Hills nie są tak smakowite jak Royala, ale na razie niech je samo RC, bo najważniejsze teraz jest poprawienie stanu psa (czy je wystarczającą ilość puszek - wychodzi bardzo drogo na dzień). Myślę, że bardzo ważne jest również badanie moczu z oznaczeniem kreatyniny w moczu. Nie wiem czy Wasz piesek nie powinien dostać leków obniżających ciśnienie jak i i innych specyfików, które mogą wspomóc nerki -> tutaj dr. Neska przydałaby się. Krew powinna być zrobiona z ozanczeniem jonogramów (wapń, potas, fosfor, chlorki) oraz albuminy, jeśli te wcześniej nie były oznaczane. Może warto też oznaczyć OB, jeśli piesek tak cienko się czuje.

Mam nadzieję, że wkrótce dr. Neska odpowie na Waszego maila. Czy pisaliście do niej przez formularz konsultacyjny z jej strony? Najpierw trzeba się zalogować i w zakładce konsultacje podane są również dane bankowe.

pozdrawiam i trzymam kciuki,

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Witam...Przepraszam ze ja tutaj napisze ale sprawa jest pilna...U naszego tymczasowicza starego Skarbusia zdiagnozowano początek niewydolnosci nerek...Niestety w tej chwili nie stac nas na specjalistyczna karmę ktora jest potrzebna na juz...2 tygodnie temu Skarbus przeszedl zabieg kastracji, ktora byla przeprowadzona ze wzgledow zdrowotnych (prostata zaczynala krwawic ). Na zabieg poszlo 500 zł w tym momencie po takich wydatkach nie jestesmy w stanie narazie kupic karmy...Potrzebujemy chociaz resztek karmy royal, hills, eukanuba, trovet...moze ktoremus z Waszych psiaków nie jest już poprzedna, a moze ktos moze wesprzec Skarbusia chocby złotówką?
Tu jego wątek:
[url]http://www.dogomania.pl/threads/134115-bardzo-chorowity-Skarbuś-(-PILNIE-POTRZEBNE-PIENIĄŻKI-na-leki-i-zabieg!-(([/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewelina i Artur']W tamten wickend miała też podane kroplówki i jej się poprawiło ale tylko do tej ostatniej niedzieli (tydzień czasu było dobrze). Prawdopodobnie zrobimy jej znowu wyniki i zobaczymy jak teraz będzie po tych kroplówkach.[/QUOTE]


dzwoncie do dr Neski, to przemila osoba...ja trafilam do niej za pozno , ale bardzo sie starala...Najpierw do niej wlasnie zadzwonilam i nakreslilam sytuacje, podalam wyniki i spytalam czy moglaby sprobowac ratowac mojego psiaka...powiedziala ze rokowania sa kiepskie ale warto sprobowac..niestety mojpsiak nie dal rady....i nigdy sobie nie daruje ze trafilam do niej tak pozno...zmienila leki o 180 stopni od razu i byla zdziwona ze przez tyle czasu moj psiak dostawal sterydy i wlasnie furosemid...
mocznik mial 340 a kreatynine 7,9....

Link to comment
Share on other sites

Niestety Dr. Neska nie odpisała na naszego meila choć nawet nie robiliśmy żadnych przelewów na jej konto. Tak jak pisaliśmy zaufaliśmy naszemu weterynarzowi Dr. Tege. I jak widać są efekty: trzy tygodnie temu co pisaliśmy czy nawet dłużej stan meg był bardzo słaby wyniki były takie że mocznik na 293 a kreatynina 5,3 po płukaniach i po tygodniu na puszkach + sucha karma na szczęście spadły mocznik na 153 a krea niestety sie podniosła do 6,2 to były wyniki na dzień 17 sierpnia.

W dniu dzisiejszym jesteśmy po konsultacjach z Dr. Hajdo z Gdyni specjalista od Ortopedii i chirurgi który prowadzi Megane pod względem złamanej łapy. Łapa goi się tak jak należy jest bardzo dobrze. Megane teraz już stawia łapę i już nawet biega i się cieszy. Zrobiliśmy dzisiaj u niego też wyniki morfologi i próby wątrobowe. Wyniki wątroby są bardzo dobre a morfologia trochę się polepszyła: mocznik spadł na 157 a kreatynina na 3,4 także my widzimy bardzo duży postęp. Nasza niuńka wprost tryska energią a z dnia na dzień widzimy postępy nie tylko z chorą łapą ale i w jej wynikach.

Tylko mamy ostatnio problem bo ma jakieś dziwne humory na jedzenie i jak nie chce jeść suchego RC renal lub puszki RC renal to za to mokre (ryż z marchewką, olejem i jajkiem) jej podchodzi i na odwrót. I do tego musimy jeszcze jej w ogóle ograniczyć podawanie białka. Także chcemy jej odstawić jajko od ryżu ale ona tego już całkiem nie będzie chciała jeść. Teraz jej postanowiliśmy mieszać ryż z puszką RC renal ale nie wiemy jak to wyjdzie. Może macie jeszcze jakieś pomysły czym można jej dogodzić. Czym karmicie swoje psiaki jak wam wybrzydzają??

Bo kurcze troche na to wszystko kasy idzie.

Link to comment
Share on other sites

Witam
Właśnie wczoraj się dowiedziałam,że moja ukochana psia córunia Lolusia me niewydolność nerek.Dwa tygodnie temu miała cesarskie cięcie z powodu obumarłej ciąży.Trzy pieski nie żyły już prawdopodobnie od dwóch tygodni a czwarty gdzieś się cudem uchował i urodził się żywy ale był bardzo słaby,ogólnie podtruty,miał trudności z oddychaniem i po kilku godzinach poszedł do psiego nieba.Moja yoreczka Lolusia początkowo dobrze się czuła dostała osłonowo antybiotyki,już na drugi dzień biegała,jadła,piła i nic nie zapowiadało tragedii.
Czwartego dnia od cesarki nastąpiło pogorszenie,gorączka 42C brak apetytu,tylko leżała i ciężko oddychała.Lekarz skupił się na tym,że jest to zatrucie ciążowe podał masę leków i kroplówkę.Tak postępował przez cztery dni to znaczy aplikował różne leki w tym antybiotyki-miała zmieniane aż cztery razy i podawał kroplówkę.A mój piesek jednego dnie czuł się lepiej a następnego gorzej W piątek 03 09 weterynarz kazał odstawić kroplówkę bo według niego stan pieska się zdecydowanie poprawił niestety nie na długo.W miniony weekend moja Lolusia już była taka słaba,że nawet nie chciała pić a o jedzenie to już dawno zapomnieliśmy, ale wet twierdził ,że sama musi zacząć jeść.W poniedziałek pojechałam do weta i znów podłączył mojej psince kroplówkę i wreszcie zdecydował sie pobrać krew,bo zaczął dopiero teraz!!podejrzewać albo uszkodzenie wątroby albo nerek.Niestety o ile wątroba a się częściowo zregenerować to nerki niestety już nie.Wynik dla mojej Lolusi był jak wyro jeden wskaźnik przekroczony 40 krotnie!!! a drugi też kilkukrotnie czyli niewydolność nerek!!!To jak wyrok śmierci!!O ile u człowieka pozostają dializy i ewentualnie przeszczep nerek to u pieska można jedynie podawać kroplówki które czyszczą krew.Dzisiejsza noc była dla mnie i mojej córki straszna siedziałyśmy nad naszą psinką która leżała i ciężko oddychała i była już tylko cieniem naszej ślicznej,wesołej o przemądrej Loluni.Myślałyśmy,że psiuniek nie dożyje rana,nosiłam ją na rękach a potem położyłam ją sobie na piersiach i tak leżałyśmy w oczekiwaniu na najgorsze.A moja psiunia nawet pomimo tego,że była bardzo słabiutka to polizywała mnie po twarzy,jakby mówiła do nie "uszy do góry,ja jeszcze nie umarłam".Tak przemęczyłyśmy do rana i o 9 pojechałyśmy na kroplówkę, wet mówi,że trzeba walczyć tylko ja obawiam się czy to nie jest tylko przedłużenie cierpienia mojej suni?On twierdzi,że pieska nic nie boli ale jak na nią patrzę jak leży obok mnie w wózeczku dla lalek taki cień mojego pieska to zaczynam wątpić,że będzie poprawa a jak nawet to jak długo? i czy to wszystko ma sens?Jedynym maleńkim światełkiem w tunelu jest fakt,że dzisiejszy wynik moczu był prawie bez większych zmian i weterynarz stwierdził,że widocznie ta pozostała cześć nerek jeszcze w miarę dobrze filtruje Ale jak długo jeszcze?!!Nie wiem co mam dalej robić to wszystko mnie przerosło za bardzo się związałam emocjonalnie z moim pieskiem!!Teraz znów moja psiunia ciężko dyszy a ja mam serce w gardle!!!

Link to comment
Share on other sites

To trudne, ale nie poddawajacie się jeszcze! Może się na przykład okazać, że z powodu obciążenia organizmu owa niewydolność nerek jest stanem ostrym a nie przewlekłym, a stan ostry MOŻE się cofnąć.
Pamiętam jak nasza psizna po wypadku i nagłej operacji miała wyniki kosmiczne (mocznik ponad 400, kreatynina ponad 8), a jednak po ponad roku NADAL ŻYJE. Udało się chorobę opanować i złagodzić. A przez ponad miesiac była dosłownie na krawędzi, tyle że miała jeszcze koszmarne rany, które za diabła nie chciały się goić.

Zróbcie jak najszybciej badania moczu ogólne, krwi i jak najszybciej zmieńcie dietę na taką 'okołonerkową'. Po troszeczkę karmić ją trzeba, bo w ciężkim stanie szybko może tracić na wadze.

Można garść chrupek namoczyć przez noc w przegotowanej wodzie, rano dobrze rozgnieśc na papkę i leciutko pod przykryciem podgrzać w mikrofali, potem rozmieszać i po przestygnięciu powolutku podawać na palcu, palcem smarować ozorek - łatwo będzie jej to zjeść.

Wyniki można skonsultować z dr Neską i NIE PODDAWAĆ SIĘ!!!

Link to comment
Share on other sites

Bardzo dziękuję za ciepłe słowa i wskazówki obawiam się tylko,że już nic nie da sie zrobić bo moja psinka z godziny na godzinę jest coraz słabsza i prawdopodobnie odejdzie od nas jeszcze dziś w nocy.Gdyby tylko mogła i chciała jeść to byłoby jakieś światełko w tunelu ale psinka jeść nie może bo ma torsje nie może również pić jest od dwóch tygodni na kroplówkach i dostała niezliczoną ilość zastrzyków i niewiele to zmieniło, były dni gdzie wydawało się,że jest lepiej a potem następowało pogorszenie.Piesek tylko leży nawet siku robi na leżąco i tylko niezwykle silne uczucie które nas łączy trzyma pewnie tą moją psiuńkę przy życiu.Widzi jak strasznie to przeżywamy i nie może odejść w spokoju,jeszcze mnie czasami pocieszała liżąc po twarzy i leciutko machając ogonkiem:((To jest niezwykle dzielna i mądra psiuńka.A to wszystko jest bardzo trudne i ciężko to znieść.Ma tylko pięć lat i mogłaby obdarowywać nas swoją miłością jeszcze przez wiele lat.Nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzę i jak dalej będę żyć bez mojej słodkiej Lolusi,Zycie jest bardzo niesprawiedliwe zarówno dla ludzi jak i dla naszych przyjaciół mniejszych.

Link to comment
Share on other sites

Ciężko...
Pamiętam, że jak nasza psizna nie chciała jeść ani pić, to właśnie dr Neska zwróciła uwagę na bardzo niskie pH w moczu: [B]5 -[/B] dla ludzi to może być norma, ale dla piesków to stanowczo za mało. Nasz wet. chyba nie zwrócił na to uwagi, a okazało się to niezwykle istotne. Wg. dr Neski oznaczało to kwasicę metaboliczną czyli kłopoty z żołądkiem i przewodem pokarmowym: jedzeniem właśnie i piciem nawet wody.
Doradziła[B] sodę oczyszczoną[/B] dodawaną do jedzenia: mniej więcej 1/4 małej łyżeczki dziennie rozłożoną na kilka posiłków.
Kiedy Toto straciła 1/3 wagi i nasz lokalny wet. rozłożył ręce, ta soda uratowła Tusi życie, bo waga naprawdę leciała w zastraszającym tempie - mała nie była w stanie ustać samodzielnie na łapkach :(

Spróbuj z tymi chrupkami: po podgrzaniu dodaj odrobinę sody i rozmieszaj, kiedy będzie za gęste, bo soda spulchnia -dodaj jeszcze troszkę wody (przegotowanej oczywiście), niech to będzie dosć rzadkie, ale na tyle, żeby można było maluchowi zaaplikować łyżeczką (można też strzykawką, jesli wyjdzie zbyt płynne). I podawaj po odrobinie co kilka godzin. U mnie naprawdę zadziałało, a stan był już beznadziejny.

Wiem, że niektórzy dodają sodę do wody i też działa. Kiedy nasz wet mówił, żeby nie karmić i nie poić na siłę, bo jak pies sam zje, jak będzie głodny, z początku wierzyliśmy, ale w końcu (dzięki dr Nesce zresztą!) dotarło do nas, że pies JEST głodny, tylko NIE może jeść. I Połówek zaczął tak właśnie po troszeczkę poić wodą z sodą -najpierw 1/3 małej strzykawki, potem więcej. Tak samo było z jedzonkiem.

Na kłopoty z żołądkiem dr Neska doradziła mi też [B]POLPRAZOL -[/B] jak dla takiego malucha 1/2 tabletki 10g dziennie- tej mniejszej dawki (podzielić na pół i każdą połówkę zalepić jedzonkiem, żeby nie uciekło)

Na wymioty i ulewanie [B]metoclopramid[/B] 1/3 tabletki dziennie, też z rekomendacji dr Neski.

[B][U]WAŻNE:[/U][/B]
Po tygodniu czy dwóch podawania Polprazolu i sody warto sprawdzić wyniki wątrobowe (polprazol nieco zawyża -trzeba uważać!) i pH moczu (soda podnosi poziom pH, może się to skończyć zbyt dużym rozrostem liczby bakterii i np. zapaleniem pęcherza)

Link to comment
Share on other sites

Bardzo Ci dziękuję za informacje!Moja psinka na przekór wszystkiemu jeszcze żyje i rano się polepszyło na tyle ze troszkę sama była w stanie przejść .Ale w nocy były wymioty podbarwione krwią i taka rzadka czarna kupka nie wiem po czym bo psinka nic nie.Masz rację pH w moczu ma 5 i weterynarz twierdził,ze dobre.Też mówił żeby nie poić i nie karmić bo piesek w kroplówkach dostaje wszystko co mu jest potrzebne, ale do mnie to jakoś nie przemawia bo piesek pić zaczął tylko że zaczął po piciu wymiotować.
Czyli chce pić i jeść ale nie może.Martwi mnie to ,że we wtorek miała dobre wyniki z moczu a dzisiaj już i bardzo dużo leukocytów i erytrocytów a to oznacza stan zapalny pęcherza i jak sika to z wielkim wysiłkiem i stęka przy tym:( Biedna psinka. Ale jak o tym wczesniej mówiłam weterynarzowi to stwierdził,że to po kroplówkach z powodu przepełnienia pęcherza!Jak przestudiuje całe forum to będe o niebo mądrzejsza od niego.Kupie tą sodę i poliprazol i metclopramid ale nie wiem czy to podawać ze względu na stan zapalny pęcherza?
U nas jest jeszcze jeden bardzo powazny problem z temperaturą Lolusia ma cały od tygodnia bardzo niska temperaturę ,nawet 36,4 a dzisiaj rano miała 37,5 wiec sie ucieszyłam, że jest poprawa bo od razu była żywsza i mogła stać na łapkach.Niestety po porannej kroplówce i powrocie do domu temperatura znów spadła do 36,4 czyli hypotermia Cały czas ją dogrzewam leży w ubranku pod dwoma kocykami i z butelką ciepłej wody.Znów jest słaba ,śpiąca i lecącą przez ręce.A może to te kroplówki i leki tak na nia działają?!Już sama nie wiem.Zadzwoniłam do pani dr.Neski w sprawie konsultacji mailowej.Opowiedziałam pokrótce i mam jej wysłać wyniki badań i opisać historię choroby.Oby tylko moja psinka to wszystko przetrzymała.A jak będzie trzeba to pojadę z lolusią te 300km do Konstancina,żeby ją ratować oby tylko psinka dotrwała!!
Baardzo Ci dziękuję za rady i wsparcie.Widocznie też tak kochasz swoją psinkę jak my naszą Lolusię:)

Link to comment
Share on other sites

Maluch trzęsie się z zimna: brak pokarmu = brak energii, niestety... Nasza też trzęsła się, jak miała wysoki poziom kreatyniny, podajemy na kreatyninę [B]Rubenal,[/B] ale o tym upewnij się po konsultacji z dr Neską, bo to droga rzecz, a przy tym skoro psiak ma kłopoty z żołądkiem, to nie wiadomo jak będzie z tolerancją.

Z tym poziomem erytrocytów i leukocytów to faktycznie wskazuje na stan zapalny, ale czy to od kroplówek??? Dziwne, kroplówki właśnie takie rzeczy z moczu wypłukują...
Podejrzewam, że dr Neska poradzi zrobienie posiewu (radzę perfidnie wziąć skierowanie na siebie u lekarza rodzinnego i jak gdyby nigdy nic dać mocz psiny jako swój - posiew robiony prywatnie dość drogo kosztuje), a kiedy już będzie wiadomo, jak bakteria odpowiada za zapalenie -zaleci antybiotyk.
Ja się tak zastanawiam jeszcze, czy to zapalenie pęcherza nie ma też czegoś wspólnego z komplikacjami poporodowymi - przy chorych nerkach bardzo opornie się goją rozmaite rany i zakażenia; wiemy to po sobie - rany Toto po pogryzieniu paprały się przez ponad dwa miesiące - tragedia :/ A wyniki moczu były w tym czasie koszmarne - białko i glukoza na bardzo wysokim poziomie. Napisz dr Nesce o tym, kiedy był ten poród i jak to potem wyglądało -to też może być ważne. Jeśli coś tam jeszcze się nie dogoiło, antybiotyk też i w tym powinien pomóc. Trzeba tylko pamiętać o podawniu czegoś osłonowo:[B] Lakcid[/B] albo coś innego, dr Neska na pewno coś doradzi.

[B]MUSI zacząc jeść![/B] Przy podawaniu leków to bardzo ważne, nie są obojętne dla żoładka, więc jakaś treść pokarmowa musi się w nim znaleźć. Kinia ma rację o tych karmach, możesz też wziąć jakąś na próbę puszkę dla nerkowców - pamiętaj, że po tak długim osłabieniu psica może mieć problem z gryzieniem chrupek, nasza miała - stąd to namaczanie, łatwiej się jej przełykało no i można było dodawać właśnie troszkę sody.

I najważniejsze: co dr Neska zaleci, przyjąć mężnie i stosować;) Zawsze będę mówić wszystkim i wszędzie, że to własnie dzięki Niej Toto żyje. Koszty leczenia spore, ale patrzenie, jak kosmata powraca na tron - BEZCENNE:)

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Dziewczyny za wsparcie,życzliwość ,poświęcony czas , cenne uwagi i informację to dla mnie jest bardzo ważne!
Moja psinka znów wieczorem wymiotowała taką brązowym płynem który miał zapach żelaza:( nic tylko krew.Dzwoniłam do mojego Pana Doktora -jak zwykle po nocy-ale on uważa,że to nie jest coś poważnego ale jutro na porannej kroplówce zrobimy usg.Porządny z niego człowiek i bardzo się zaangażował w ratowanie Lolusi chociaż specjalistą od nerek nie jest i się do tego otwarcie przyznaje i jak najbardziej jest za tym żeby się skonsultować z dr.Neską bo każdy chce dla swojej bliskiej osoby czy też zwierzaczka zrobić co w jego mocy by w razie czego móc sobie spokojnie spojrzeć w twarz.Chociaż ja to do końca życia będę sobie wyrzucać,że zachciało mi się zrobić z Lolusi mamę i zostawić jej jedno ze szczeniaczków,żeby mieć takiego kochanego klonika Lolusi.
Dużo bym dała żeby cofnąć czas:(
Dostałam od Pana doktora małe opakowanie Renala i jutro czeka mnie Syzyfowa ?praca żeby coś do brzuszka psinki wpadło.Psinka coraz chudsza tylko ją ratuje to,że miała nadwagę -ważyła 5 kg i jest z czego schudnąć ale wolałabym żeby jednak była słodkim pulpecikiem i jadła. Dałam jej zgodnie z Twoją Martiniko radą trochę wody z soda strzykawką,bo sama znów pić nie chce:( Ale jej się wcale nie dziwię bo wczoraj piła i co wypiła to zwymiotowała w krótkim czasie -to sie psinka zniechęciła:(
Dzisiaj bo już jest po 24 mam mailem przesłać wyniki badań i historię choroby Lolusi.
Czy Wy tez zaczynałyście leczenie u dr. Neski od takiej formy konsultacji czy od razu jechałyście do niej bezpośrednio na wizytę?Ile taka wizyta z badaniami u niej w gabinecie kosztuje?
Bo konsultacja droga mailową to 80 zł trzeba wpłacić na konto? i potem wysłać maila z opisem?
Ja mam to niej trochę daleko jakieś 300 km ale jak będzie trzeba to pojadę, tylko czy moja psinka przetrzyma taką podróż?:(
A i jeszcze dostałam od Pana doktora metoclopramid tylko nie wiem czy tą cząstkę tabletki podać przed jedzeniem czy w trakcie?żeby nie zwymiotowała.I jeszcze jedni jak dodaje do wody sodę to woda ma mieć lekki posmak sody czy taki bardziej mdły.Szczerze powiedziawszy dobre to to nie jest ale ja tez takie powinnam pić:(Już wolę ranigast :)
POZDRAWIAM WAS SERDECZNIE:)

Link to comment
Share on other sites

jesli chodzi o poziom leukocytow to poziom po porodzie jest zawsze wyzszy i jeszcze CRP, tak sie dzieje u kobiet i u ludzi, wiec nie ma sie czym martwic-lekki stan zapalny...
ja z doktor Neska najpierw konsultowalam sie telefonicznie czy wogole podejmie sie leczenia naszego Bobka...on byl w krytycznym stanie..babeszja odporna na jedyny lek ktory jest w Polsce-imizol, przerzut raka na watrobie i brak sledziony (mial nowotwor na niej). Dr neska powiedziala zeby przyjechac i sprobujemy...zmienila leki wszystkie ...przede wszystkim powiedziala ze zacznie od lekow przeciwbolowych bo on strasznie cierpi...na zoladek dala ranigast ale taki w plynie jak kroplowka i nospe...no i oczywiscie kroplowki, kroplowki, kroplowki i plukanie...powiedziala ze generalnie Bobek musi byc non stop plukany,....wiec robilysmy to dzien i noc...niestety dla naszego psiakabylo juz za pozno i uspalysmy go....ale on mial 13 lat i wiele innych chorob...do tego jeszcze slabe juz serce...moj tez wymiotowal taka czarna mazia i kupa tez byla czarna jak woda...i pachniala czyms zgnilym..ale to tez brak jedzenia i mocznik...aha! sprawdz czy Lolusi nie pachnie z ust mocznikiem...to charakterystyczny zapach...rozpoznasz go na pewno..
moim zdaniem poczekaj na opinie dr neski..a jesli mala(trzymam kciuki mocno) troszke lepeij sie poczuje to moze pojedz do Dr neski...

Link to comment
Share on other sites

No to Kiniu wielki szacun -jak mawia młodzież:) dla Was,że tak walczyliście o tak chorego i już troszkę wiekowego pieska.To tylko świadczy o Waszej ogromnej miłości do niego.
Co do poziomu leukocytów to u mojej Loli to troche to dziwne bo 07.09 kiedy byl badany mocz to leukocyty były neg. erytrocyty -10 ph 5 czyli kwasica i stąd ta niechęć do jedzenia i picia
a 09.09 wynik był już taki leukocyty -500 erytrocyty -300 i jeszcze jakieś Pro- 30 ( nie wiem co to jest) Wet. zmienił Loli antybiotyk i dzisiaj jej wynik z moczu sie poprawił erytrocyty-50
leukocyty- 25 a te pro -negatywne PH dalej 5 a mała jeść i pić nie chce.Ale zaczęłam ją karmić strzykawką na siłe bo niknie w oczach.
Kupiłamwszystko co mi doradziłyście-sodę, proprazol-ale na razie nie podaję,siemię lniane, nospę,rumianek,metoclopramid,lakcid.Mam odżywkę convalescence support royala i rehydrtion support.Oczywiście nie wszystko na raz po troszku.Zaczęłam od odżywki,potem lakcid, łyżeczka siemienia lnianego i oczywiście odrobina sody do wody i do odżywki .Mała jest trochę lepsza, na tyle,że może sama ustać na łapkach i przemieszcza się w różne miejsca ,już jej sie znudziło leżenie w lalczynym wózeczku i na kanapie.Ale nie ciesze sę zbytnio żeby nie zapeszyć ,bo już ze trzy razy się poprawiała a potem był totalny zjazd:( Ale nadzieja umiera ostatnia więc cały czas mam nadzieję,że wyjdzie na prostą.Jutro jedziemy rano na kroplówkę i antybiotyk i może się uda pobrać krew do kontroli.Aż się boję wyniku bo 06.09 w poniedziałek jak jej pierwszy raz :( po dwóch tygodniach leczenia pobrano to wyniki miała przerażające mocznik-288:( norma-45!! creatynina 8,625:( norma-1.700!! a i jeszcze ALP- 459:( a norma to 155!! Nawiasem mówiąc to nie wiem co to jest ALP czyżby to było coś związane z wątrobą?
Pozdrówki:)
Ewa

Link to comment
Share on other sites

ALP to cos od watroby ale przy takim moczniku i kreatyninie to raczej normalne do tego brak jedzenia. A jak sie niunia zalatwia? DR Neska powiedziala ze mocznik nie jest taki straszny jak kreatynina i to ja najciezej zbijac...
Ja wierze ze wasza psina z tego wyjdzie...ale czasem trzeba miesiac czasu i sie nie poddawac...

Link to comment
Share on other sites

U nas totalna załamka:( Nasza psiuńka tylko leży oczy ledwo otwiera.Siedzimy z moim mężem na zmianę kolo niej masujemy jej ten maleńki pokłóty karczuszek i płaczemy nad nią.Jeszcze wczoraj była maleńka poprawa,piesek miał trochę sił potrafił sam zejść z łóżka na podłogę i się wysikać ,pił sam wodę i miał takie bystre oczka a dzisiaj po porannej kroplówce i czterech zastrzykach stan się pogorszył.Jest bardzo słaba i mam wrażenie ,że już się z tego nie podniesie:( Tak bardzo mi będzie brak tych naszych porannych powitalnych całusków,tego slodkiego ciepłego języczka tych wesołych bystrych oczek i niezwykle pojętnego rozumku!!Życie jest obrzydliwie niesprawiedliwe i co komu zawiniła taka słodka psinka ,żeby ją tak okropnie doświadczać?!:( Wysłałam dr.Nesce historię choroby i jeszcze wczoraj miałam nadzieję,że w poniedziałek uda nam się pokonać te 300km do Pani doktor, ale dzisiaj widzę,że chyba nie damy rady:(

Link to comment
Share on other sites

Moja Dosia też chorowała. Jakieś 2 tygodnie temu przestała dostawać kroplówkę, jednak stan był poważny i nie udało się wyleczyć nerek obecnie pracuje u niej tylko 25% nerek. Weterynarz zalecił mi podawanie jej karmę Royal Canin, albo Trovet RID dla psów z chorymi nerkami. [I][B][COLOR=Lime]znacie może inne[/COLOR] [/B][COLOR=Red][B]DOBRE[/B][/COLOR][/I][I][B] [COLOR=Lime]karmy dla psów z niewydolnością nerek[/COLOR][/B][COLOR=Lime][B]??[/B][/COLOR][/I]. Te które wymieniłem są znakomite ale dawałem mojemu psu te karmy na na spróbowanie i nie jadła ich, a po za tym kosztują masę pieniędzy. Pomożecie ??

Link to comment
Share on other sites

Mój pies miał koszmarny poziom mocznika na chyba 45 miała 564 weterynarz powiedział że przy takim poziomie mocznika normalny pies zdechł by po kilku dniach> Ale po leczeniu mocznik spadł do 214, lekarze powiedzieli że jeśli będziemy jej podawać karmę ROYAL CANIN RENAL mocznik w ciągu kilku miesięcy powinien byc w normie czy to prawda??

Link to comment
Share on other sites

Purina, na przykład, jeśli chodzi o dobre karmy, albo Hills... Moja psizna najbardziej lubi Trovet i właśnie Purinę, wręcz się nimi zażera;) Ale warto sprawdzić, czy Twój pies nie ma przypadkiem kwasicy - poziom pH w moczu (wiem, powtarzam sie, ale w przypadku Toto okazało się do kluczem do problemu! pH -5 lub niżej -dla człowieka ok.; dla psa za nisko. Pisałam o tym na poprzedniej stronie - tam możesz doczytać resztę jakby co;)), stąd na przykład nie bardzo chce jeść, jeśli zjada to na przykład tylko to, co lubi...
Karmy wterynaryjne są drogie, nie da się ukryć - dlatego po 2-3 dniach podawania puszki, gotuję np. udko z kurczaka z marchewką, pietruszką i podaję zmieszne z ryżem (bez przypraw!)

Nie wiem, jak to będzie u Ciebie z mocznikiem - u nas z również bardzo wysokiego pułapu po roku leczenia i podawania co 3 dzień kroplówek podskórnych spadł do całkiem jak na tę chorobę przyzwoitego poziomu i jak na razie (odpukać) jakoś się trzyma z lekkimi wahaniami. Jednak czy jest to norma, trudno mi orzec, chyba zależy od stopnia zaawansowania choroby. Ale mogą mieć lekarze rację - skoro udało sie zbić do 214, to może po kilku miesiącach ustabilizowac się na znośnym poziomie, u nas tak właśnie było: nawet progi podobne;-)

Link to comment
Share on other sites

Witam. Czy ktoś mógłby mi doradzić jak rozpoznać moment, w którym należy uśpić psa chorującego na niewydolnośc nerek, żeby oszczędzic mu niepotrzebnych cierpień. W marcu wzięłam ze schroniska 10-12 letnia suczkę tuz po przeprowadzonej w schronisku operacji. W domu stan suczki niestety sie pogarszał, po zbadaniu krwi okazało się, że ma silną anemię i podwyższona kreatyninę i mocznik. Nad anemią udało się w końcu zapanowac przy pomocy leku EPREX a mocznik wypłukujemy kroplówkami podawanymi głównie podskórnie 2-3 razy w tygodniu. Stosujemy RENAL i dietę "domową"niskobiałkową z dodatkiem IPAKITIN-u. Przez 5 m-cy było w miarę stabilnie ale ostatnio stan suczki gwałtownie się pogorszył - mocznik przekroczył 200 a kreatynina z 3 skoczyła do 8. Suczka jest bardzo słaba, nie je samodzielnie, nie pije i kroplówki nie przynoszą poprawy. Miała pozakładane wenflony, ma pokłute już trzy łapki, bo robią się zatory i teraz znów przeszłam na kroplówki podskórne. Karmię i poję ją ze strzykawki biszkoptami namoczonymi w wodzie z siemieniem lnianym i dodaję trochę żółtka (renal zwymiotowała).Ma obniżoną temperaturę i ciśnienie więc kroplówki przed podaniem ogrzewam, tulę ją do siebie, owijam w polary z termoforem i stan jest stabilny ale zły. Siusia ale ledwo chodzi, chwieje się na łapkach i na ząbkach i w ślinie zaobserwowałam krew. Czy powinnam ja uśpić? bo nie wiem czy ja ją ratuję czy po prostu niepotrzebnie przedłużam agonię...?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kinia1984']opisujesz dokladnie stan mojego psa ktory odszedl tzn uspilysmy go...dlugo walczylysmy...jak dlugo nie je i nie pije i czy oddaje mocz i kal? i jak kal wyglada...[/QUOTE]

Siusia, mocz jest prawie biały. wczoraj wysilała się, żeby zrobić kupke ale chyba nie miała siły, bo tak chodziła i chodziła i zrobiła malutki bobeczek, który wcale nie był twardy. Zrobiłam jej lewatywę z ciepłej wody z dodatkiem oleju parafinowego i wypróżniła się jeszcze później dwa razy tak dosyć luźno i intensywnie brzydko pachniało. Przepraszam za te mało estetyczne wywody ale nie wiem , może to ważne.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...