mala_czarna Posted June 30, 2009 Posted June 30, 2009 Ja trovet podawałam w puszce. Nie widziałam krokietów :shake: Quote
martini-ka Posted June 30, 2009 Posted June 30, 2009 Ja to nawet trovetu nie widziałam. Dopiero z tego forum się dowiedziałam o istnieniu w/w, jak i o innych rzeczach:cool1: Pomysł fajny, ale że Tuśka generalnie nie je sama nic, to nie ma różnicy, czym ją będę napychać:shake: I to głównie jest dla mnie oznaką choroby, bo nigdy wcześniej nie miała problemu z jedzeniem... Próbuję się skontaktować z doktor Neską, ale z marnym rezultatem. Pisałam juz 2 x razy maile na adres kliniki [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] ( obiecali, ze przekażą), ale pewnie zajęta, a dzwonić mi głupio, tym bardziej, że w tamtym tygodniu telefon był wyłączony na głucho... albo tez nie widzi ratunku... Quote
Nita123 Posted June 30, 2009 Posted June 30, 2009 [quote name='martini-ka']Próbuję się skontaktować z doktor Neską, ale z marnym rezultatem. Pisałam juz 2 x razy maile na adres kliniki [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] ( obiecali, ze przekażą), ale pewnie zajęta, a dzwonić mi głupio, tym bardziej, że w tamtym tygodniu telefon był wyłączony na głucho... albo tez nie widzi ratunku...[/quote] Spróbuj napisać na [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] Dr jest świeżo po urlopie więc pewnie ma masę zaległości i dlatego pewnie będziesz zmuszona poczekać trochę na odpowiedź. Quote
Nita123 Posted June 30, 2009 Posted June 30, 2009 [quote name='martini-ka']W ogole jak tak przeglądałam ten watek, to widzę, ze podajecie psom rózne rzeczy, o kotrych nasz lekarz milczy, nie ma mowy o niczym na wzmocnienie, o furosemidzie, o witaminach... Na moją prośbę, ze może trzeba podać coś przeciwwymiotnego, też kręcił nosem i nie podał, uważa, że to pogarsza sprawę, podobnie jak jakiekolwiek dodatkowe leki... Gdyby komuś się coś nasunęło - jakiś pomysł, uwaga, bedę wdzieczna za wszelkie wskazówki...[/quote] Dr Neska na pewno zleci, abyś zrobiła badania krwi i moczu. [B]Badanie krwi powinno obejmować[/B] morflogię, rozszerzony jonogram (sód, potas, fosfór, wapń, chlorki), albuminy. Oczywiście kreatynina i mocznik. Dodatkowo ASP, ALAT,ALP. Koniecznie OB. W morfologii powinno być jako standard oznaczone białko całkowite. Dodatkowo można oznaczyć glukozę, ale najlepiej zbadać na miejscu. Jeśli chodzi o [B]mocz[/B] to powinna być oznaczona kreatynina w moczu. Stosunek białka do kreatyniny daję nam dobry pogląd w jakim stopniu uszkodzone są nerki (niestety nie każdy wet umie to liczyć). Można poprosić laboratorium, aby dodatkowo dało wynik z tego stosunku, ale dr Neska wie jak liczyć. Podstawą terapii jest jedzenie, podawanie odpowiednich preparatów i płukanie=kroplówki. Myślę, że rozszerzone badania krwi i moczu powinny dać dobry obraz jaki jest stan Twojego pieska. Jeżeli Twój lekarz bazuję wyłącznie na wynikach kreatyniny i mocznika to za mało. Pies nie będzie jadł sam nawet gdy go przegłodzimy (co jest przeciwskazane przy pnn) jeśli nie czuje się dobrze. Twój wet się myli mówiąc, że sam będzie jadł. Masz dodatkowo zlożony przypadek. Jeśli nie masz takich badań jak opisałam wyżej to zrób je i prześlij dr Nesce, aby nie tracić czasu. Quote
martini-ka Posted July 1, 2009 Posted July 1, 2009 [FONT=Arial][SIZE=2]Dziękuję, kochana, za namiar i podpowiedź. [/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]Jest coraz gorzej. Po podaniu dziś rano części kroplówki musieliśmy usunąć wenflon, tak strasznie ją bolało - samo podawanie było dla niej traumą, od wczoraj nie wie nawet, jak ma usiąść na tej łapce:-(. Boli ją już prawie każdy nasz dotyk, wystarcza gest w kierunku tyłu czy boków, żeby płakała. Słabnie niemal z godziny na godzinę, kroplówki już nie pomagają - dostała 3 i nic, a nawet jakby coraz gorzej, w ranach od wczoraj gromadzi się brud w dużo większej ilości. Na dworze się zatacza, może tylko leżeć. Nadal nie je, zwraca - wczoraj wieczorem chyba ze dwa razy, dziś rano nawet podczas podawania kroplówki. Wygląda na to, że poniedziałek był z tego tygodnia najlepszy...[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]Podjęliśmy decyzję o zakończeniu leczenia. Weterynarz miał rację - w jej sytuacji ratuje ją jedynie przeszczep nerek. Damy jej jeszcze dwa, trzy dni, żeby odpoczęła od bólu i pożegnała się ze starymi miejscami, potem zawieziemy do lecznicy - o ile jeszcze zdążymy, Połówek uważa, że w jej stanie może odejść w każdej chwili. Teraz jakby się nieco uspokoiła, chyba głównie dlatego, że już jej nie męczymy zabiegami, karmieniem na siłę i tym wszystkim, co sprawiało jej tyle bólu:-( Kiedy jej powiedziałam, że już więcej nie będziemy - odetchnęła głęboko i jakby z ulgą... Była bardzo wdzięczna za usunięcie wenflonu. Rany przepłuczę jej dopiero wtedy, kiedy zauważę, że bardzo jej to przeszkadza. Zaglądam do niej, w najlepszym razie uchyla nieco oczka i leciutko wzdycha, ale jest teraz bardzo spokojna, zrelaksowana... Wie, że koniec blisko, ale jest chyba tak tym wszystkim wyczerpana, że chce już tylko spokoju.[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]To będzie pewnie najgorszy dzień w naszym życiu, ale muszę to zrobić. Dla niej, mojej małej kochanej dziewczynki.[/SIZE][/FONT] Quote
mala_czarna Posted July 1, 2009 Posted July 1, 2009 Wiem, że to zabrzmi bardzo brutalnie, pewnie będziesz zła, albo rozgoryczona jak to napiszę, ale trudno: Nie dawaj już jej 2-3 dni. Jeśli widzisz, że cierpi to nie przedłużaj jej tego bólu i cierpienia. Pozwól jej odejść, nie zatrzymuj jej. Ona nie rozumie dlaczego nie je, nie ma siły, dlaczego wymiotuje. Mogę tylko trzymać za Ciebie kciuki, za to żebyś zniosła to bez bólu. Ech, co ja głupia piszę :-( Łapinka bolała, bo pewno wenflon się w żyle zgiął. Quote
mala_czarna Posted July 1, 2009 Posted July 1, 2009 [quote name='martini-ka']Nie jestem zła ani rozgoryczona. Daję jej czas, bo na to zasłużyła [/quote] Przepraszam, nie o to mi chodziło. Ja przed eutanazją strasznie łamałam się co mam zrobić. Każdy tak ma. Lekarz powtarzał mi wielokrotnie; zwierzęta mają ten luksus, którego my ludzie nigdy nie będziemy mieć. I może dobrze, bo nie zasłużyliśmy. Ten luksus to skrócenie cierpień, odejście bez bólu, kiedy jest się wtulonym w objęcia swojego kochanego pana. Moja suczka tak właśnie odeszła.. Quote
martini-ka Posted July 1, 2009 Posted July 1, 2009 Nie jestem zła ani rozgoryczona. Daję jej czas, bo na to zasłużyła - ból pochodził głównie od bardzo mocnego wyciskania ran (rozległych, niestety), od kłucia i wenflonu, który "załatwił" jej wszystkie łapki. Dziś zabraliśmy ją na trochę do parku - była szczęśliwa, Teraz śpi - bardzo,bardzo spokojnie. Quote
Nita123 Posted July 1, 2009 Posted July 1, 2009 [quote name='mala_czarna']Łapinka bolała, bo pewno wenflon się w żyle zgiął.[/quote] lub niestety dostała zapałenia żyły a to bardzo bolesne i niekorzystne dla ogólnego samopoczucia pieska. Pewnie OB i białe ciałka ma wysokie. Jeśli miejsce po wenflonie jest ciepłe to na pewno doszło do takiego zapalenia. Aby jej ulżyć róbcie okłady w tym miejscu z lekiej sody i wody - raczej chłodne - najlepiej sprawdzcie z wetem czy coś jeszcze można jej podać co nie pogorszy jej stanu (np. homeopatię lub coś ziołowego pochodzenia - wyciąg z yukki i czarciego pazura?). Trzymajcie się w tych trudnych chwilach. Quote
kratka Posted July 4, 2009 Posted July 4, 2009 [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dawno tu nie zaglądałam. I widzę, że znowu nie jest za wesoło. Taki wątek, niestety. Ale może jakieś pozytywne wieści też się przydadzą, np. komuś, kogo wet nastraszy niewydolnością nerek tylko na podstawie podwyższonego mocznika/kreatyniny.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Mój mały (prawie roczny teraz sznaucer mini) miał właśnie podwyższony mocznik (w granicach 200 przy normie do 45), kreatyninę w normie, a w obrazie USG podwyższoną (równomiernie) echogeniczność nerek i trzustki. Z początku był leczony na nerki (kroplówki i karma, na koniec furosemid), ale kiedy mocznik zaczął ponownie rosnąć, nasz wet bezradnie rozłożył ręce i powiedział, że „to już tak będzie - raz lepiej, raz gorzej”. [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ponieważ niewiele więcej miał do powiedzenia, zaczęłam małemu szukać specjalisty „od nerek”. I tak trafiliśmy do dr Neski, która na wstępie wykluczyła niewydolność nerek...Potem było podejrzenie idiopatycznego zapalenia trzustki i leczenie powstałego w jego wyniku owrzodzenia układu pokarmowego. Trochę pomogło na chwilę, ale ostatnio wyniki znowu były gorsze - już nie tylko mocznik ponad normę, ale kreatynina też (trochę - 1,9). Ponieważ jednak badanie moczu nadal nie wskazywało na niewydolność nerek, a w morfologii spadała glukoza, hemoglobina i hematokryt, temat był drążony dalej.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Wczoraj mały miał robione kolejne badania, w których dr Neska prosiła o oznaczenie również poziomu kortyzolu - wynik poniżej normy. Więc już prawie na pewno mamy niewydolność nadnerczy (jeszcze jeden test przed nami, żeby to potwierdzić).[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Wygląda więc na to, że po trzech miesiącach błąkania się od lekarza do lekarza i od diagnozy „pies wymiotuje, bo jest młody” (trzeba właściciela zwierzaka uważać za kompletnego idiotę chyba, żeby coś takiego powiedzieć), przez wadę wrodzoną nerek aż po ich niewydolność w następstwie zatrucia, jesteśmy coraz bliżej ostatecznej diagnozy. [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Czyli że problem endokrynologiczny (i to rzadko występujący u psów), który daje pseudo-nerkowe objawy, zdiagnozował nam specjalista od nerek... Tym większe słowa uznania dla dr Neski. Zwierzak z podwyższonymi parametrami nerkowymi może na nią liczyć - jeśli problem będzie leżał w nerkach, nie można chyba lepiej trafić. Jeśli nie, to dr Neska będzie drążyć temat do skutku, bo „ten typ tak ma” (co bardzo cenne i nie takie znowu częste u lekarzy). [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Wszystkiego dobrego, trzymajcie się dzielnie!;)[/SIZE][/FONT] Quote
Nita123 Posted July 4, 2009 Posted July 4, 2009 [B]kratka[/B] dzięki za podzielenie się swoją historią. Każde doświadczenie jest bezcenne, a szczególnie tak niespecyficzne. To już któryś z kolei przypadek, o którym słyszałam, wcześniej zdiagnozowany przez innych lekarzy jako pnn, a gdzie dr Neska stawia inną diagnozę i brak pnn. Brawa dla dr Neski! Quote
kratka Posted July 5, 2009 Posted July 5, 2009 [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nita, napisałam, jak było z nami, bo aż za dobrze pamiętam, jak ja się miotałam parę miesięcy temu, szukając psiakowi sensownego lekarza. Dr Neskę znalazłam, między innymi, dzięki temu forum i temu wątkowi, więc skoro ja skorzystałam z czyichś doświadczeń, to może ktoś kiedyś skorzysta z moich;).[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Z wetami jest niestety dość kiepsko - mieszkam w Warszawie, więc wybór niby szeroki i głęboki, i leczenie od razu zaczynaliśmy u lekarzy gdzieś tam polecanych... Nie mam do nich pretensji o błędne diagnozy, bo choroba mojego psiaka jest bardzo trudna do zdiagnozowania, ale o „szablonowe podejście”, brak skrupulatności (stawianie diagnozy bez kompletu niezbędnych badań, np. badania moczu) czy zwyczajnej zawodowej rzetelności - od początku było widać, że przypadek jest trudny, a mimo to pies był leczony, jak gdyby wszystkie wyniki badań były jednoznaczne (a te, które nie były, to tym gorzej dla nich...). Skoro ja sama jestem w stanie wygooglować mnóstwo informacji, to lekarz weterynarii, nawet nie specjalizujący się w danej dziedzinie, ma przecież wiedzę ogólną, która pozwala mu do pewnych informacji dotrzeć dużo szybciej i łatwiej. Trzeba tylko chcieć... Ale niestety, żaden z naszych poprzednich lekarzy takiej chęci i zainteresowania nie wykazywał.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Więc to właśnie dr Neska, mimo że nie specjalizuje się w endokrynologii, będzie naszym „lekarzem prowadzącym” (i „rodzinnym” zarazem) i to nie dlatego, że „wie wszystko”, ale dlatego, że stara się dowiedzieć (z dobrym skutkiem zresztą) tego, czego nie wie. No i bezcenne jest też to, że z nią się rozmawia normalnie i nie czuje się z jej strony „lekarskiego zadęcia/nadęcia”. Myślę, że wyprowadzi na prostą jeszcze niejednego zwierzaka.[/SIZE][/FONT] Quote
holly101 Posted July 9, 2009 Posted July 9, 2009 Witam, To mój pierwszy post tutaj, ale zaglądam od dawna i wiem już, że są tu wspaniali, pełni serca i chęci do pomocy ludzie. Nie wiem tylko czy to dokładnie ten wątek, w którym powinnam opisać mój problem. 15 czerwca znaleźliśmy z Narzeczonym Psa – starszego, strasznie zaniedbanego, wychudzonego mieszańca. Jego historia jest pewnie długa, ciężka i mroczna – z tego, co dowiedzieliśmy się od okolicznych mieszkańców – piesek błąkał się tam od dłuższego już czasu. Jest bardzo dzielny – bo jak się potem okazało niewiele słyszy, a widzi jeszcze mniej. Został najprawdopodobniej wyrzucony z samochodu – my trafiliśmy na niego na stacji benzynowej. Postanowiliśmy, że zostanie z nami. Maks jest dość duży – odrobinę mniejszy od owczarka niemieckiego, ma bardzo masywne łapy i potężną głowę. W momencie, kiedy się u nas pojawił ważył 27,4 – w tej chwili jest ponad 29,2kg. Na moje oko – do normalnego stanu brakuje mu jeszcze z 10kg:( Maks bardzo dużo pije i co za tym idzie dużo też sika. Oczywiście pierwszym miejscem, w jakie udaliśmy się z Maksem był wet. Niestety, pierwsza osoba do której trafiliśmy, już z daleka oceniła psa na co najmniej 15 lat i powiedziała żebyśmy go zawieźli do schroniska. Na nasze stwierdzenie, że chemy się nim zaopiekować, zważyła go... i właściwie tyle. Potem trafiliśmy już we właściwe miejsce (oby...). Pani doktor zajęła się Maksem, jego wiek oceniła na ok. 9 lat. Podejrzewała cukrzycę (i nieuleczalną zaćmę na tym tle) i zleciła badania krwi – oto wyniki. Bardzo Was proszę o komentarz – pod spodem opiszę diagnozę wetki. Morfologia Erytrocyty 6,23 mln/ml Hematokryt 44,6 % Leukocyty 5,4 tys/ul Płytki krwi 295 tys/ul Hemoglobina 14,7 g/dl MCV 71,6 fl MCH 23,6 p g MCHC 33,0 g/dl RDW-CV 12,9 % PDW 12,2 fl MPV 10,5 fl P-LCR 29,1 % LYMPH 92,0 % Białko całk. 5,8 g% Glukoza 87 mg% Bilirubina całk. 0,3 mg% 1Amy 943,0 u/l Mocznik 101 mg% Kreatynina 2,64 mg% Fosfataza zasadowa ALP 58 U/L AST 26 U/L ALT 60 U/L Niestety, normy na druku z wynikami są ludzkie więc nie ma sensu ich cytować. Jak widać diagnoza o cukrzycy była przedwczesna. Pani Doktor zarządziła USG, które było mało przyjemne bo Maks jest jeszcze wychudzony i nie mógł położyć się na grzbiecie. Jaoś sobie jednak poradziliśmy – Doktor stwierdziła, że jedna nerka jest w stanie atrofii, bardzo malutka a druga – jak to określiła – też brzydka... diagnoza nieciekawa – niewydolność nerek, pełny pęcherz po godzinie od wypróżniania... Wetka zarządziła kroplówki ( planowo – cocarbo... nie znam dokładnej nazwy, ale na razie dostał zwykły rostwór fizjologiczny) – oprócz tego, dostał też zastrzyki – Catosal, Combivit i Borsanyl. Jeśli chodzi o dietę to odkąd u nas jest, dostaje gotowane piersi kurczaka z ryżem i suchą karmę Royal Canin dla psów o wrażliwym żołądku. Weterynarka powiedziała, że pomyśli nad weterynaryjnym caninem dla piesków chorych na nerki i da mi znać jutro. Trochę mnie martwi fakt, że nie zleciła badań moczu przy chorobie nerek... Jutro też jedziemy na kolejną kroplówkę. Co o tym sądzicie? Co jeszcze mogę zrobić żeby pomóc lub chociaż ulżyć Maksowi? Dodam, że oprócz tego co dostał w gabinecie ma zalecony geriadog, artroflex na stawy, corneregel na oczka i od wczoraj diarsanyl, bo pojawiła się biegunka... Maksymilian dziękuje za zainteresowanie tematem... Quote
Nita123 Posted July 9, 2009 Posted July 9, 2009 Witaj, ja radziłabym skonsultować się z nefrologiem (np. dr Neska? [URL="http://www.nerkiwet.com"]www.nerkiwet.com[/URL]) oraz zrobiła[B] badanie moczu z oznaczeniem kreatyniny[/B] dodatkowo [B]rozszerzony jonogram krwi[/B] i[B] albuminy[/B]. Kilka postów wcześniej pisałam jakie badanie diagnostyczne powinny być wykonane. Zobacz dokładny opis. Przy wycieńczonym organiźmie często mamy podwyższone wyniki kreatyniny i mocznka i innych parametrów. Przede wszystkim zmień karmę na RC Renal, a nie intestinal. Jeżeli jest podejrzenie pnn to staramy się podawać jak najmniej białka. Morfologia Erytrocyty 6,23 mln/ml - norma Hematokryt 44,6 % - norma Leukocyty 5,4 tys/ul - L Płytki krwi 295 tys/ul - norma Hemoglobina 14,7 g/dl - norma MCV 71,6 fl - norma MCH 23,6 p g - norma MCHC 33,0 g/dl - norma RDW-CV 12,9 % - ? PDW 12,2 fl - ? MPV 10,5 fl - ? P-LCR 29,1 % LYMPH 92,0 % - H Białko całk. 5,8 g% - chyba norma Glukoza 87 mg% - norma Bilirubina całk. 0,3 mg% - ? norma lub H zależnie od punktu referencyjnego 1Amy 943,0 u/l - czy to Amylaza? Jeśli tak to norma Mocznik 101 mg% - H Kreatynina 2,64 mg% - H Fosfataza zasadowa ALP 58 U/L - norma AST 26 U/L - norma ALT 60 U/L - H Czy pies jest odwodniony? Jeśli tak to trzeba wziąć poprawkę na wyniki t.j., że wszystkie parametry są zawyżone. Quote
kratka Posted July 9, 2009 Posted July 9, 2009 Holly, przede wszystkim wyrazy uznania za to, że się psiakiem zaopiekowaliści! Nita już Ci wszystko napisała, jeśli chodzi o dalszą diagnostykę. Ja tylko dodam, że USG - chociaż jest badaniem często bardzo przydatnym - czasem o niczym nie przesądza. Nawet jeśli u Maksa jedna nerka nie pracuje, to co to właściwie znaczy, że "druga też jest brzydka"? Być może są w niej zmiany, ale to jeszcze nic nie znaczy bez badania moczu (dopiero ono powie, jak psiak mocz zagęszcza, jaki jest ewentualny rzeczywisty białkomocz etc.). Mój pies "ma nerki jak starszy piesek" (cytat z weta robiącego USG), ale - cokolwiek to miało oznaczać - jego nerki pracują całkiem całkiem. A zdarzają się też psy z pnn i obrazem USG na to niewskazującym. Rób, jak radzi Nita. Trzymam kciuki;) Quote
Nita123 Posted July 9, 2009 Posted July 9, 2009 [quote name='kratka']Holly, przede wszystkim wyrazy uznania za to, że się psiakiem zaopiekowaliści![/quote] Powielam, tak wielkie brawa dla Was :happy1:. Z troski o pieska i z pospiechu nie podziękowałam Wam za wielki czyn. Daj znać co i jak? Quote
holly101 Posted July 10, 2009 Posted July 10, 2009 Dziękuję Wam bardzo:) Już jesteśmy po drugiej kroplówce i podaniu cocarboxylu podskórnie. Już dwie łapki mamy pokłute - w poniedziałek kolejna wizyta. Generalnie Maks jest żywszy, wczoraj nawet szczeknął, co mu się wcześniej nie zdarzało. Badania moczu dopiero w poniedziałek, dziś laboratorium nie przyjmuje materiałów. Karma zakupiona - niestety dojdzie pewnie na początku przyszłego tygodnia, więc na razie Maksowi zostaje ryż z kurczakiem i marchewką - możecie polecić co jeszcze mogę mu upichcić? Pani doktor dziś przepisała mu Ipakitine (już dostał z jedzeniem), Rubenal 300 i catalin na zaćmę. Apropos oczu - pierwsza diagnoza, zaćma starcza. Po podawaniu corneregel według mnie nastąpiła poprawa - przywoływałam się do porządku, że to pewnie złudzenie, ale dziś wetka sama powiedziała, że według niej jest lepiej, więc strasznie się cieszę:) Konsultowałam się jeszcze u dr Kawskiego i powiedział, że badania krwi i moczu powinny być zawsze robione równolegle. Trochę mnie to martwi bo Maks ma już mocno zmęczone żyłki... Jego opinia tu [url=http://forum.animalia.pl/read.php?15,489606]Animalia.pl :: Forum :: Zdrowie psów :: problem z nerkami u starszego psa[/url] @Nita123 - tak, piesek jest (był?) odwodniony, dziś dostał kroplówkę z czymś co wetka nazwała "ringerkiem" lub jakoś tak. Ma to właśnie przeciwdziałać odwodnieniu i poprawiać stan przy nim. Jeszcze jedno pytanie - jak powinno wyglądać standardowe pobieranie krwi u starszego psa? Już wyjaśniam o co chodzi. W przypadku Maksa był problem z jej pobraniem bo jego krew była wyjątkowo gęsta - trwało to strasznie długo, lało się dużo krwi (wetka musiała chyba przetkać strzykawkę) i w ogóle do przyjemnie ani profesjonalnie wyglądających nie należało... Quote
Nita123 Posted July 10, 2009 Posted July 10, 2009 [quote name='holly101']Generalnie Maks jest żywszy, wczoraj nawet szczeknął, co mu się wcześniej nie zdarzało. Badania moczu dopiero w poniedziałek, dziś laboratorium nie przyjmuje materiałów. Karma zakupiona - niestety dojdzie pewnie na początku przyszłego tygodnia, więc na razie Maksowi zostaje ryż z kurczakiem i marchewką - możecie polecić co jeszcze mogę mu upichcić?[/quote] Cieszę się, że Maks czuje się trochę lepiej. Co do gotowanych diet to [B]Saganka[/B] wcześniej podawała przepisy na gotowane diety nerkowe -> patrz strony 325 i 327 tego tematu. [quote name='holly101']Konsultowałam się jeszcze u dr Kawskiego i powiedział, że badania krwi i moczu powinny być zawsze robione równolegle. Trochę mnie to martwi bo Maks ma już mocno zmęczone żyłki... Jego opinia tu [URL="http://forum.animalia.pl/read.php?15,489606"]Animalia.pl :: Forum :: Zdrowie psów :: problem z nerkami u starszego psa[/URL][/quote] Tak byłoby najlepiej, ale czasem nie ma wyboru. Dobrze jednak byłoby zrobić prawidłowe oznaczenia krwi - koniecznie z rozszerzonym jonogramem. Ja osobiście byłabym ostrożna z podawaniem [B]Duphalyte[/B], ponieważ przy pnn na ogół walczymy z obniżeniem fosforu (stąd preparat Ipakitine), a [B]Duphalyte[/B] to aminokwasy. [B][COLOR=red]Proszę Ciebie bądź tak dobra i skonsultuj się z dr Neską[/COLOR][/B]. Ona zaleci poprawną płynoterapię. Poza tym gdyby po otrzymaniu wyników jonogramu wyjdzie,że wapń jest w górnej normie wtedy nie można stosować Ipakitine, a podaje się inne preparaty, które wylapują fosfór. Lekarz był zdziwiony dobrą morfologią nienaturalną przy pnn, ale nie przyszło mu do głowy, że przy odwodnieniu krew jest zagęszczona i właśnie takie wyniki otrzymujemy - dlatego lepiej, abyś skonsultowała się z nefrologiem. [quote name='holly101']Jeszcze jedno pytanie - jak powinno wyglądać standardowe pobieranie krwi u starszego psa? Już wyjaśniam o co chodzi. W przypadku Maksa był problem z jej pobraniem bo jego krew była wyjątkowo gęsta - trwało to strasznie długo, lało się dużo krwi (wetka musiała chyba przetkać strzykawkę) i w ogóle do przyjemnie ani profesjonalnie wyglądających nie należało...[/quote] [B]Jak prawidłowo pobrać krew ?[/B] Przygotowanie pacjenta: [LIST] [*]W dniu poprzedzającym unikać podawania nadmiaru wody i nietypowego pożywienia ([COLOR=royalblue]u Twojego psa zapomnij o tym punkcie[/COLOR]) [*]Nie pobierać krwi od zwierząt zmęczonych i silnie przestraszonych [*]Pobierać krew na czczo, minimum 6 godzin od ostatniego karmienia, przed podaniem jakichkolwiek leków [*]Przed badaniem profilu lipidowego zachować stałą dietę przez 2 tyg. oraz odstęp 14 godz. od ostatniego posiłku [*]Przed badaniem krwi utajonej w kale stosować dietę bezmięsną przez 3 dni [/LIST][B]Krew żylną do badania morfologicznego (minimum 20 ul) należy pobrać: [/B] [LIST] [*][B]Odrzucając pierwsze krople [/B] [*]Do probówki z EDTA-K2/K3 (fioletowy korek) o pojemności 1 lub 2 ml [*]Do kreski zaznaczonej przez producenta na probówce, nie więcej - bo powstaną skrzepy, nie mniej - bo nadmiar antykoagulantu uszkodzi krwinki [*]Delikatnie przelewać ze strzykawki do probówki, by nie spowodować hemolizy ([COLOR=blue]wet też może wlewać krew bezpośrednio do probówki i tak byłoby lepiej - większe szanse uniknięcia hemolizy[/COLOR]) [*]Po zakorkowaniu zawartość wymieszać bardzo starannie, ale delikatnie - aby nie spowodować hemolizy [*]Pozostawić probówkę w niskiej temperaturze pokojowej (18C) [*]Zawiadomić laboratorium o konieczności odbioru próbki w czasie nie przekraczającym 2 godzin [*]Próbka transportowana dłużej powinna być przechowywana w temp. +40C. [*]Do badania morfologicznego można także pobrać krew włośniczkową, ale jest ona bardziej rozrzedzona [/LIST][B]Krew do badania OB[/B]: Przygotowanie pacjenta: [LIST] [*]Powinna być pobrana do probówki o pojemności 1 lub 2 ml na 3,2% cytrynian sodowy (czarny korek) [*]Dopuszczane jest pobranie do probówki z EDTA-K2/K3 (razem z morfologią) [*]Do badania OB potrzebne jest minimum 1 ml krwi [/LIST][B]Krew do oznaczeń biochemicznych należy pobrać ”na skrzep”[/B]: [LIST] [*]Do czystej, suchej probówki (czerwony korek), nie mieszać, ustawić w pionie [*]Delikatnie przelewać ze strzykawki do probówki, by nie spowodować hemolizy [*]Po powstaniu skrzepu (ok. 15 min.) wstawić do lodówki (+40C). [*]Do każdego badania biochemicznego potrzebna jest inna ilość surowicy: od 10 do 50 ul, stąd z 1 ml krwi po uzyskaniu maximum 300 ?l surowicy można wykonać 6 różnych oznaczeń [*]Do badania glukozy krew powinna być pobierana na EDTA-K2 z fluorkiem sodowym (szary korek) [*]Krew ”na skrzep” do oznaczenia stężenia bilirubiny należy chronić przed światłem [/LIST]Krew do niektórych oznaczeń biochemicznych wykonywanych w osoczu wersenianowym należy pobrać tak, jak do badania morfologicznego (EDTA-K2/K3) [B]Krew do oznaczeń koagulogramu[/B] [LIST] [*]Do probówki z 1,7% cytrynianu sodowego (niebieski korek) [*]Nie stosować opaski uciskowej [/LIST][B]3. Jak prawidłowo pobrać mocz ?[/B] [LIST] [*]Do plastikowego sterylnego pojemnika jednorazowego użytku [*]W ilości ok. 40 ml umożliwiającej dokładne wykonanie wszystkich oznaczeń [*]Z pierwszej porannej mikcji, gwarantującej porównanie do wartości referencyjnych [*]Najlepiej środkowy strumień [/LIST]Lekarz, z którym się kontaktowałaś proponował pobranie materiału przez cewnikowanie - metoda ta jak daje niezanieczyszczony mocz to jest metodą bardzo stresującą dla psa. Jeżeli zależałoby Tobie pobrać mocz w sposób "jałowy" to jedynie przez punkcję, ale obawiam się, że może nie być w Twojej okolicy weta, który umie to zrobić. Poza tym materiał pobierany jest przy pomocy USG. Myślę, że w Twoim przypadku pobierz mocz normalnie do sterylnego pojemnika. Quote
kratka Posted July 11, 2009 Posted July 11, 2009 Holly, Nita ma rację z tym sposobem pobrania moczu. Mnie dr Neska też każe to robić w ten sposób, a punkcję zostawić jako wyjście awaryjne - kiedy trzeba będzie oznaczyć "coś", na co ewentualne zanieczyszczenia mają duży wpływ. Oznacz koniecznie poziom kreatyniny w moczu - zazwyczaj chyba ten parametr trzeba zlecić oddzielnie, bo badanie ogólne moczu jako takie go nie obejmuje (przynajmiej w "moim" laboratorium). Widzę, że Maks dostał też Rubenal - wiem od dr Neski, że to się powinno stosować dopiero w czwartej fazie niewydolności nerek... Z tym, że odkąd Rubenal pojawił się na rynku, stał się "panaceum na nerki" -stosują go prawie wszyscy lekarze w prawie wszystkich przypadkach:cool3:. Ale to mu przynajmniej na pewno nie zaszkodzi, więc niech wcina do woli ;). Odezwij się, co z Maksem i jego badaniami Quote
Nita123 Posted July 16, 2009 Posted July 16, 2009 [quote name='kratka']Odezwij się, co z Maksem i jego badaniami[/quote] Holly, czekamy z niecierpliwością na wieści. Jak się miewa Maks? Quote
ania1906 Posted July 21, 2009 Posted July 21, 2009 Witam To mój pierwszy post tutaj. Mam półtorarocznego spanielka chorego na mocznice. Kumpis bo tak ma na imię mój piesek ma bardzo złe wyniki badań. Lekarze mówią,że już nic nie można zrobić i niestety musimy pożegnać się z pieskiem :-( Bardzo dużo tu przeczytałam,jestem poprostu załamana,że tyle piesków odchodzi przez tak okropną chorobę. My jutro podejmujemy ostatnią próbę-tzn ostatnia kroplówka. jeśli się nic nie polepszy to niestety,ale musimy pozwolić mu spokojnie zasnąć :-( Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę powodzenia w walce z tą okropna choroba !! Quote
martini-ka Posted July 21, 2009 Posted July 21, 2009 Dobry wieczór, pozdrawiam w imieniu [B]Tusiowieckiej[/B]:multi: Żyje i miewa się całkiem nieźle, o dziwo... Tamta fatalna środa,w którą dojrzeliśmy do uśpienia, okazała się w pewnym sensie przełomem. Tego samego dnia bowiem, późnym wieczorem siedzieliśmy z Połówkiem w drugim pokoju - załamani i zapłakani okrutnie. Znienacka usłyszeliśmy znajome stukanie pazurków na kafelkach w przedpokoju. Wyobraźcie sobie - [B]Toto [/B]powróciła do życia! Wtedy dopiero załapałam w czym rzecz, niech żyje refleks i ci, co go nie posiadają:razz: - Te 3 kroplówki pod rząd zadziałały jak typowy detoks, stąd ta słabość, drgawki, itd. Wcześniej dostawała jedną, góra dwie pod rząd, dlatego nie zrozumieliśmy reakcji organizmu... Nastąpiły potem 3 genialne dni, potem znowu osłabienie, a w następnym tygodniu był znowu krytyczny piątek; na tyle fatalny, że po południu rozważaliśmy wyjazd do weta, wiadomo po co:shake: Wyszło nam bowiem, że mała jest za słaba, żeby znieść dalej kroplówki - dostała znowu trzy (środa 2, czwartek 1) w piątek padała, w sobotę jakby lepiej i znowu dostała trzy (2 sobota, 1 niedziela). Ogólnie zrobiliśmy przed środowymi (08.07.09) kroplówkami dokładniejsze badania - dzięki Ci, [B][I]NITO123 [/I][/B]kochana:modla:! Wyniki takie sobie, delikatnie rzecz ujmując: [B]mocznik[/B] - 144 (podwyższył się ze 125), [B]kreatynina[/B]- 3,1 (spadła z 4,48), jonogram w.g weta bardzo przyzwoity, badania moczu też ( poza białkiem 25 mg/dl i glukozą 50 mg/dl, ale to nie cukrzyca, bo już się wystraszyłam, glukoza we krwi w normie), natomiast kiepskie wyniki wątroby: [B]ALT[/B]- 249 i [B]AST[/B]- 65,1, mimo że niespełna miesiac wcześniej miała niemal idealne - wet. Uważa, że mocznik uszkodził wątrobę, która częściowo przejęła funkcje nerek ( Toto dostaje w związku z tym 2xdz. Hepatil, 1x Heporegen i 1x Esentiale Forte). Waga 4,550, więc już tak mocno nie spadała, na szczęście... Kiepskie wyniki krwi - anemia, ale co się dziwić, skoro psizna straciła w niespełna miesiac prawie 1/3 wagi:puppydog: Wiecie, dziwny jest ten nasz wet... Przesympatyczny człowiek ogólnie, wiedzę z pewnością ma, tak jak i podejście do zwierzaków, ale na sugestię podania w zastrzyku witamin (choćby żelaza, na Boga, albo wit. B) skrzywił się, jakby dając do zrozumienia, że to na nic. Nie odpuściłam - to może choć w tabletkach? Wiecie, jak była odpowiedź ?! A co to da, skoro jej organizm wszystko przepuszcza ( zważywszy na białko i glukozę w moczu) i nic z wartości odżywczych nie zatrzymuje... Zacisnęłam zęby, wyszliśmy z Połówkiem, odwiedziliśmy aptekę, kupiliśmy to wątrobowe, przeraziliśmy się wielkością i ilością tychże (razem z Rubenalem 2x dziennie robi się ztego niezły zestaw, caramba!) i z desperacji wpadłam na pomysł robienia soku z: buraków, marchwi, selera i pietruszki, serwuję to psiźnie codziennie, 2 tydzień wlewając przemocą po trochę do pysia ( dziennie jakieś 40-50 ml). Aaaa... zapomniałabym wieś jest wieś i mocnych na to nie ma:2gunfire: Kobiecina w naszym wiejskim laboratotium o kreatyninie w moczu nie słyszała nigdy w życiu i nie dała się przekonać, że można to oznaczac nie tylko we krwi. Ponieważ lekarz chce nas widziec za 3 tygodnie na dokładnych badaniach, zawieziemy mocz gdzie indziej. Reasumując: od czasu tej podwójnej serii Toto powoli, powoli jakby się stabilizuje, odpukać. W ubiegły piątek nie udało się już podać jej kroplówki dożylnie (biedne łapeczki), wieć zasugerowałam niesmiało, żeby może jednak podskórnie... Podał, pokazał jak i ogólnie sprawiał wrażenie zszokowanego, że zwierzyna w całkiem niezłym stanie technicznym ( wcześniej jak nas widział we drzwiach, to bladł coraz bardziej, rozluźniał się dopiero, jak słyszał, ze my po kroplówkę, i optymistycznie stwierdził, że w takim razie widzi nas za 3 tygodnie, czyli chyba zaczął jej w końcu dawać jakieś szanse) Dziś dostała 3 kroplówkę podskórną piątek, niedziela i dziś, wet. w sumie uznał, że starczy jej co 3 dzień spokojnie, wiec kolejną dostanie dopiero w piątek), nie jest to tak dla niej stresujące, trwa o wiele, wiele krócej i powiem Wam, ze psizna całkiem nieźle się prezentuje:Dog_run:Nie jest to może olimpijska forma i pewnie już takiej nie będzie, ale zważywszy na fakt, że nie byłam pewna, czy uda jej się przeżyć choćby do połowy lipca - jest nieźle) Karmię ją 5 razy dziennie, w odstępach 2-3 godzinnych, razem z jedzonkiem podaję tabletki, dostaje codziennie soczek warzywny i codziennie [COLOR=darkgreen][U][B](CUD!)[/B][/U][/COLOR] sama też sobie coś podjada, bo wcześniej z trudem wpychałam w nią 1/4 tego, co teraz zjada na raz, a były dni, że nawet i to zwracała). Z cała pewnoscią już nie chudnie, wręcz myślę, że powoli przybiera wbrew opinii weta, że będzie tak chudła aż padnie, był to jednak skutek niedożywienia a nie choroby) Jest w miarę ożywiona, wszystko ją ciekawi, jest rozluźniona, zrelaksowana, spokojnie śpi, przyłazi się tulić, bryka dostojnie za kijem w parku, pyskuje na konkurencję; słowem - wróciły jej wszystkie wcześniejsze odruchy, których nie widzieliśmy... Boże mój, prawie półtora miesiąca. Rany jakby wreszcie zaczęły się goić. Wet. z ogromnym zdumieniem uznał, że chyba jednak "jakoś" nerki jeszcze pracują i patrzy na mnie jakbym wyciagnęła królika z cylindra... A Połówek uznał, że to po prostu nasza opieka i miłość postawiły małą trochę na nogi. Jestem wdzięczna losowi, naprawdę. Choćby za to, że malutka mogła poczuć, że jest dla nas tak ważna, jak my byliśmy zawsze dla niej - przez długi czas była zdezorientowana, wystraszona z wiecznie podkulonym ogonkiem ( to ciągłe jeżdżenie do weta, te wyjazdy do rodziców i z powrotem, bo bliżej od nich do lecznicy), a teraz - pełen relaks... Połówek specjalnie dla niej przedłużył sobie urlop o tydzień, a kiedy ostatnio przyjechał po tygodniu pracy, prawie się rozpłakał ze szczęścia, bo malutka wreszcie wyskoczyła do niego jak wcześniej - ze szczekaniem, merdaniem ogonka i piruecikami... Jeszcze trochę z nami będzie... A wiecie, co jest w tym najdziwniejsze? Że gdy tylko zaczynaliśmy płakać i rozważać, ze chyba jednak trzeba będzie, bo tak się męczy, bo nie mamy prawa, bo już nie kontaktuje, ona się za każdym razem podnosiła i przychodziła - jakby chciała powiedzieć - jeszcze tu jestem, nie rezygnujcie ze mnie... Jeszcze z nami jest... Quote
Nita123 Posted July 22, 2009 Posted July 22, 2009 [quote name='martini-ka']Dobry wieczór, pozdrawiam w imieniu [B]Tusiowieckiej[/B]:multi: Żyje i miewa się całkiem nieźle, o dziwo... Wyobraźcie sobie - [B]Toto [/B]powróciła do życia! ...[/quote] Przede wszystkim, cieszę się, że Toto czuje się lepiej. Czy udało się Wam skontaktować z dr Neską? Jeśli nie dostaliście jeszcze odpowiedzi ja spróbowałabym ponownie przesyłając komplet ostatnich badań i opisując poprzednie. Spróbujcie przedzwonić do lecznicy gdzie pracuje i ustalcie, że prześlecie jej wszelkie dane drogą mailową - teraz większość dni jest ze względu na sezon urlopowy. Ja dziś byłam u niej z moimi dziewczynkami - szczęśliwie nie cierpiące na pnn, ale tak jak [B]kratka[/B] prowadzę moje psy właśnie u niej. Ona zdiagnozowała niedoczynność tarczycy u mojej starszej, a walczylismy z problemami skórnymi niby na tle alergicznym. Inni weci niestety się nie poznali. Oczywiście dr Neska prowadziła do końca naszą Agunię za TM. [quote name='martini-ka']Ogólnie zrobiliśmy przed środowymi (08.07.09) kroplówkami dokładniejsze badania - dzięki Ci, [B][I]NITO123 [/I][/B]kochana:modla:! Wyniki takie sobie, delikatnie rzecz ujmując: [B]mocznik[/B] - 144 (podwyższył się ze 125), [B]kreatynina[/B]- 3,1 (spadła z 4,48), jonogram w.g weta bardzo przyzwoity, badania moczu też ( poza białkiem 25 mg/dl i glukozą 50 mg/dl, ale to nie cukrzyca, bo już się wystraszyłam, glukoza we krwi w normie), natomiast kiepskie wyniki wątroby: [B]ALT[/B]- 249 i [B]AST[/B]- 65,1, mimo że niespełna miesiac wcześniej miała niemal idealne - wet. Uważa, że mocznik uszkodził wątrobę, która częściowo przejęła funkcje nerek ( Toto dostaje w związku z tym 2xdz. Hepatil, 1x Heporegen i 1x Esentiale Forte). Waga 4,550, więc już tak mocno nie spadała, na szczęście... Kiepskie wyniki krwi - anemia, ale co się dziwić, skoro psizna straciła w niespełna miesiac prawie 1/3 wagi:puppydog: Wiecie, dziwny jest ten nasz wet... Przesympatyczny człowiek ogólnie, wiedzę z pewnością ma, tak jak i podejście do zwierzaków, ale na sugestię podania w zastrzyku witamin (choćby żelaza, na Boga, albo wit. B) skrzywił się, jakby dając do zrozumienia, że to na nic. Nie odpuściłam - to może choć w tabletkach? Wiecie, jak była odpowiedź ?! A co to da, skoro jej organizm wszystko przepuszcza ( zważywszy na białko i glukozę w moczu) i nic z wartości odżywczych nie zatrzymuje... Aaaa... zapomniałabym wieś jest wieś i mocnych na to nie ma:2gunfire: Kobiecina w naszym wiejskim laboratotium o kreatyninie w moczu nie słyszała nigdy w życiu i nie dała się przekonać, że można to oznaczac nie tylko we krwi. Ponieważ lekarz chce nas widziec za 3 tygodnie na dokładnych badaniach, zawieziemy mocz gdzie indziej.[/quote] Dzięki za podziękowania, ale nie ma za co. My tu Wszyscy staramy sobie pomóc jak możemy. Dzielimy się po prostu naszymi doświadczeniami z walką z tą niewdzięczną chorobą. Jeśli chodzi o wątrobę to myślę, że może podajecie suni troszkę za dużo specfików na raz. Poza tym, najważniejsze, jeżeli jest białkomocz, to trzeba leczyć - a mianowicie podawać ACE-inhibitory takie jak np. ednyt, enap, epril, enarenal, itp. (preparaty na bazie enalaprili maleas). Za wysokie ciśnienie tętnicze w kłębuszkach nerkowych doprowadza do dalszego ich uszkadzania. Zaczyna się od bardzo małej dawki i ocenia czy należy zwiększać po ilości traconego białka w moczu. Trzeba też uważać z dawką ponieważ obniża ogólne ciśnienie i piesek może czuć się ospały. Dlatego też najlepiej skonsultować się z dr Neską co do prawidłowej terapii. Namiary na [URL="http://www.nerkiwet.com"]www.nerkiwet.com[/URL] Jeżeli chodzi o wymioty, to całkiem nieźle działają leki na bazie ometrazolu (teraz jest jeden nowy preparat dostępny w aptekach bez recepty) tylko jak ustalić dawkę dla tak małego pieska? To jest dalsze pytanie. Nie jest to lek "strikte" przeciwwymiotny. Jego zadaniem jest zobojętnianie kwasów żołądkowych, ale psy na ogół czują się dużo lepiej po jego zastosowaniu. Poza tym jest to jeden z niewielu preparatów, który nie jest przeciwskazany przy pnn. Quote
Grazka77 Posted July 22, 2009 Posted July 22, 2009 [quote name='ania1906']Witam To mój pierwszy post tutaj. Mam półtorarocznego spanielka chorego na mocznice. Kumpis bo tak ma na imię mój piesek ma bardzo złe wyniki badań. Lekarze mówią,że już nic nie można zrobić i niestety musimy pożegnać się z pieskiem :-( Aniu, złe to jakie?? Nasze wyniki tez na poczatku były złe. Może skontaktuj sie z dr Agnieszką Neską. To wspaniały lekarz. Martinika - super,ze psiak czuje się lepiej. My na białkomocz podajemy Enarenal 5mg. Quote
Nita123 Posted July 22, 2009 Posted July 22, 2009 [quote name='ania1906']Mam półtorarocznego spanielka chorego na mocznice. Kumpis bo tak ma na imię mój piesek ma bardzo złe wyniki badań. Lekarze mówią,że już nic nie można zrobić i niestety musimy pożegnać się z pieskiem :-( [/quote] powielam pytanie [B]grazki77[/B] co znaczy bardzo złe? Czy mogłabyś się nimi podzielić? Może jest jeszcze szansa dla Twojego pieska? Tak jak grazka77 napisała najlepiej skonsultować się ze specjalistą nefrologiem np. dr Neską [URL="http://www.nerkiwet.com"]www.nerkiwet.com[/URL] Na jej stronie znajdziesz tam wszelką informację dotyczącą kontaktu i konsultacji. Poza tym przykro słyszeć, że kolejny piesek dołączył do grona "nerkowców". Trzymam kciuki za Was! Nie poddawajcie się! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.