Flaire Posted May 11, 2004 Posted May 11, 2004 nie wiem czy to te proszki tak działają, że pies nie ma apetytu ...sylwia72, nie wiem, jakie proszki bierze, ale pies nie ma apetytu, bo jest chory. Pierwszym objawem niewydolności nerek jest często brak apetytu (przedtem psy więcej piją i siusiają, ale mało kto to zauważa). Quote
sylwia72 Posted May 11, 2004 Posted May 11, 2004 no tak ... z tym że przed braniem proszków wydaje mi się, że powinien być bardziej chory, bo nie dostawał proszków na anemię, na obniżenie mocznika, na siusianie, a miał wiekszy apetyt i nie był tak wychudzony ... normalnie jadł ryż z kurczaczkiem ... Quote
Flaire Posted May 11, 2004 Posted May 11, 2004 Jak uważasz, że mu te proszki szkodzą, to po co mu je dajesz? Pisałaś, że ufasz wetowi, a teraz , że odkąd zaczęłaś słuchać się jego poleceń, psu się pogarsza... Posłuchaj mnie, spróbuję raz jeszcze: Twój pies jest bardzo chory na nieuleczalną chorobę. W dodatku jest stary. Jeżeli chcesz mu pomóc, co może okazać się niemożliwe, to skonsultuj się z innym wetem, chociażby dlatego, że im więcej opinii, tym lepiej - ale również dlatego, że masz wątpliwości co co leków (no i oczywiście dlatego, że bez USG nie wiesz prawie nic, ale to jakoś Cię nie przekonuje). Ja wiem, że to jest wszystko cholernie trudne, ale żeby psu pomóc, to trzeba jednak próbować myśleć, przprowadzić badania i podejmować jakieś racjonalne decyzje, a nie gdybać, że leki mu szkodzą. Quote
sylwia72 Posted May 11, 2004 Posted May 11, 2004 słuchaj ... zupełnie nie wiem jak interpretujesz moje wypowiedzi .. ale widzę, że zupełnie na opak ... nie napisałam nigdzie, że leki, które daje lekarz szkodzą mojemu psu ... napisałam jedynie, że moga wpływać na brak łaknienia ... pies nie je i robi się coraz słabszy ...i to cała filozofia ... i spróbuje jeszcze raz: nie wiem jak będzie w przypadku mojego psa i innych psów chorych na te chorobę (bo byc może źle), ale lekarze, z którymi rozmawiałam mówili, że są przypadki wyleczenia ... nie był to jeden lekarz, a 4-ch lekarzy ... czy Ty jesteś lekarzem, że mówisz tak definitywnie, że jest to choroba niewyleczalna?? czy tylko mowisz tak na podstawie złych doswiadczeń??? i nie koniecznie im wiecej opinii tym lepiej ... wsród stu opinii 99 może być złych, a jedna dobra .... Quote
sylwia72 Posted May 11, 2004 Posted May 11, 2004 aha i nie zarzucaj mi, że ja tylko gdybam, bo nie wiesz zupełnie gdzie chodzę z moim psem, co robię, jak myślę, jak się zachowuję ... to że sobie pogdybam na forum to jedynie po to, zeby się dowiedzieć jak się czują inne psy ... co jedzą i jak przebiega ich choroba ... i opisuję co robi mój pies ... nie gdybam sobie napewno, że oczekuje porady wterynaryjnej ... bo od tego mam lekarza ... Quote
INA Posted May 11, 2004 Author Posted May 11, 2004 Sylwia 72- tylko która jest ta dobra Ty wiesz? Najlepiej jest poznac diagnoze, i interpratacje kilku Wetów z różnych żródeł. Chyba że to jest jakiś specjalista od nerek. ( przeciez u ludzi tez tak sie robi) Przeczytać jakieś artykuły, lub tak jak ty poszperać w inernecie,wysłuchac ludzi któzy byli w podobnej sytuacji i żrobić sobie średnią. Ja cały czas w ciągu tej choroby musiłam, myślec analizować co jest dobre dla mojego Misia a co jest złe. BO W TYM MOMENCIE PSIAK JEST NAJWAŻNIEJSZY. Obserwowałam go zawracałam głowe wetowi dzieliłam sie spostrzeżeniami........ idziesz w dobrym kierunku- znakiem jest to że tu trafiłaś czyli szukasz.Każdy psiak jest inny ale z doświadczeń innych trzeba wyciągac wnioski- przecież nie chcemy dla Ciebie żle, chcemy Ci pomóc, doradzić....MI DOGOMANIACY BARDZO POMOGLI,NIE WIEM CO BYM BEZ NICH ZROBIŁA....... SZANUJE ICH ZA TO. Quote
sylwia72 Posted May 11, 2004 Posted May 11, 2004 Ina dzięki ... rozumiem, że nikt nie chce źle ... natomiast Wasze doświadczenia nie są dobre, a efekty terapii mizerne ... przekonać się czyja opinia była dobra można albo po śmierci psa, albo po jego wyleczeniu ... kiedy widać finalne efekty, albo złe, albo dobre .... jestem zwolenniczką trzymania się jednej terapii, tym bardziej, że lekarz do ktorego chodzimy cieszy sie dobrą reputacją ... nawet najbardziej udziwnione metody mogą okazać sie jak najlepsze ... pisze tu, aby pogadać z ludzmi, jak się czuja ich psy, co jedzą, jakie sztuczki na nie działają, pisze tu co je mój pies ... jesli ktoś chce niech skorzysta, jesli nie to nie ma sprawy ... nadal będę się trzymać jednej terapii i dawać mojemu psiakowi do jedzenia to co kazał lekarz ... wybacz, ale porady, które opisujecie narazie jak widzę nie wyleczyły żadnego psa.. więc nie ma się co obruszać ... dodatkowo pisanie, że jest to choroba nieuleczalna jest to pozbawienie nadziei i zdołowanie ludzi, którzy walczą .. tym bardziej, że jest to nieprawda, bowiem 4-ch lekarzy potwierdziło przypadki wyleczenia ... powiedzieli, że dużo psów z tego wychodzi ...chyba sobie tego nie wymyślili, żeby mi sprawić przyjemność ...wszystko zależy od zaawansowania choroby, wiec nie można przenosić swoich czarnych scenariuszy na inne psy i generalizować... dzisiaj byłam z Setkiem na badaniach .... jutro o 15.00 bedą wyniki ... lekarka pobierająca krew spojrzała na niego i stwierdzila, ze za bardzo to on nie słabnie i jest silny ... powiedziałam lekarzowi, że dałam Setowi wczoraj twarożek .. i tu znowu bedziecie się dziwić, ale skrzyczał mnie, że nie wolno !! i ja mam zamiar sie tego trzymać ... i proszę, aby z taką determinacją, pewnością i zaciętością nie pisać co wolno, a czego nie, co jest wyleczalne, a co nie skoro poprostu brak sukcesów ... można sugerować i pomagać, a osoby, które to czytają dokonają wyboru którą drogą iść ... Quote
INA Posted May 11, 2004 Author Posted May 11, 2004 Ja Ci nie nakazuje co masz robić Ty sam powinnaś wiedziec co dla Twojego psiaka najlepsze.Ja Ci tylko przekazyje doświadzc i infornacje. Ja naprawdę uważam za sukces i wielu około 10 wetów z kilku klinik (bo kontaktowłam się tez tel. z kilkoma) że mój psiak przezył 9 m-cy Oni uważli, że to cud że z takimi wynikami jak miał to własciwie nie powinwn żyć od dobrych 5 miesięcy. Nawet weci na www. vetserwisie.pl Jestem dumna z tego że mimo tak złych rokowań potrafiliśmy z Misiem walczyć- przeżyć razem te dziewięć trudnych ale jakich pięknych miesięcy. Ja zawsze mialam nadzieje do końca. Wiem, że robiłam wsystko co w mojej mocy - ( oprócz inwazji w organizm psiaka- czyli operacji na otrzew.)- nie chciałam narażać go na dodatkowe cierpienia. Wet powiedział że gdyby w Polsce byla dializa to Misiu by żył jeszcze długo że zrobiliśmy już wszystko( był bardzo silnym i młodym psem- wieć mial szanse) Gdyby miał mniej nereczki uszkodzone- to by mógł zyc i z 5.6 lat - był w dobrej kondycji , był młody....... Wiem że te wszystkie zabiegi,starania, dieta i leki - bardzo przedłużyły mu życie. DLA MNIE TO JEST SUKCES . Zreszta chyba dla wetów też ponieważ jesze jak żył Misiu mielismy robione zdjęcie do gaz. weterynaryjnej. Quote
Rita Posted May 11, 2004 Posted May 11, 2004 Ja Was obie rozumiem ,ale niepotrzebna jest taka wymiana zdań. Również nie będę komentować decyzji Twojego lekarza Sylwia, ale absolutnie się z nim nie zgadzam.Mimo ,ze moja sunia choruje od 3 tygodni , konsultowałam to z kilkoma lekarzami w tym ze specjalistą od nerek i USG (moja lekarska sama to poleciła) . Jest to wet bardzo u nas szanowany mimo młodego wieku i to właśnie ten specjalista powiedział mi , że jak najbardziej mozna podawać chudy twaróg bo jest doskonale przyswajany i nie jest to choroba WYLECZALNA ! Nie ma przypadków wyzdrowienia tylko podleczenia. I ja również zastanawiam się na jakiej podstawie Twój wet wydaje opinie , tylko na podstawie badania krwi ? Wybacz ale dla mnie jest to śmieszne. Dzwoniłam nawet do wawy do specjalisty i powiedział mi to samo,musi zobaczyć USG by móc cokolwiek rokować w stosunku do psa. Nie chcę urazić ani Ciebie ani Twojego weta , ja również robię co w mojej mocy i jestem swiadoma co mnie czeka , ale nadal mam nadzieję ,że będzie to jak najpóźniej , bo wiem ,ze wyleczenie jest niemozliwe. Wątróbkę podaję mojej suni tylko daltego by podnieśc hemoglobine , mimo ,iż jestem świadoma tego ,że ona podnosi biłako i fosfor, ale nie mam innego wyjścia. Coś muszę leczyć , jeśłi nie podniose hemoglobiny to i tak nic już nie będzie można zrobić. Sylwia , trzymam kciuki za wyniki Twojego psiaka, tylko czemu w wawie tak długo się na nie czeka? Ja mam swoje zawsze max do 2 godzin. Quote
sylwia72 Posted May 11, 2004 Posted May 11, 2004 Rita nie wiem czemu tak długo ... może zlecają te badania i ktoś im przywozi o określonej godzinie ... ja sama byłam dzisiaj na badaniach cały prawie dzień w związku z moją ciążą ... przynajmniej ja mam dobre wyniki ... ide odpocząć ... to wszystko (w stanie jakim jestem) to ponad moje siły ... trzymam kciuki za nasze pieski .. niech je leczą jak chcą, byle dobrze ... podrap sunię za uszkiem ode mnie ... Quote
Rita Posted May 11, 2004 Posted May 11, 2004 Sylwia cieszę sie ,że Ty czujesz sie dobrze , odpoczywaj dużo bo to ważne i śpij kiedy tylko możesz. Trzymam kciuki za nasze psiaki i za Ciebie. Quote
Flaire Posted May 11, 2004 Posted May 11, 2004 Rita, podziwiam Twoje trzeźwe, rozsądne podejście do ogromnie trudnej sytuacji i bardzo Ci współczuję. Rozważanie wszystkich opcji, wymiana zdań, opinii i rad to najlepszy sposób, żeby pomóc chorym pieskom. Mocno trzymam kciuki i za Twojego i za inne opisywane to bidule. Widzę, że masz westika, tak? A chyba nie zaglądasz do nas na Pozostałe teriery? Zapraszam! sylwia72, po pierwsze chcę odpowiedzieć na Twoje pytanie: nie jestem wetem. Ale moja (niestety skromna) wiedza pochodzi nie, jak sugerujesz, wyłacznie ze złych doświadczeń, ale z wczytywania się w temat i z konsultacji z najlepszymi specjalistami od psich nerek na świecie. Skąd dostęp do takich specjalistów? Ano stąd, że do niedawna miałam szczęście mieszkać w Kalifornii, a Uniersity of California at Davis jest jedną z czołowych placówek badawczych nerek psów i kotów. Był pierwszą placówką na świecie (i pozostaje jedną z nielicznych), która przeprowadza dializy u psów. Próbowali również przeszczepiać psom nerki (u ludzi jest to jeden z najłatwiejszych przeszczepów), ale niestety, u psów się to nie udaje (ale za to mają spory sukces z przeszczepami nerek u kotów). Ale mniejsza o to, co ja Ci mówię. Nie znasz mnie, nie musisz mi wierzyć. Ja pewnie też bym sobie nie wierzyła na Twoim miejscu. Tylko zauważ, że tutaj wszyscy piszą Ci to samo, bo chyba prawdę mówiąc przeraża nas postępowanie Twoich wetów. Może zdradź nam, co to za jedni? Nie zastanawia Cię, na jakiej podstawie mogą powiedzieć cokolwiek o chorobie Twojego psa (np. czy jest wyleczalna), skoro nie przeprowadzili podstawowej diagnostyki i sama pisałaś, że nie wiedzą, co to za choroba, czym ta niewydolność nerek jest spowodowana? Opowiem jeszcze jedną historię, a potem znikam stąd, bo tylko szkodzę, nie pomagam, tej dyskusji. Miałam kiedyś znajomego ciężko chorego na raka. Udał się do jednego z najlepszych szpitali (Stanforda, w Kalifornii), gdzie mu powiedzieli - Jest Pan ciężko chory. Jedyny ratunek to przeszczep szpiku, ale to bardzo niebezpieczna operacja i można w trakcie leczenia umrzeć. Jeżeli Pan tego nie zrobi - umrze Pan na pewno. Znajomy się przestraszył i poszedł do innego "lekarza", z również z doskonałą opinią. Ten mu powiedział - Widzieliśmy wiele przypadków takiego raka, jest całkowicie wyleczalny, wiemy jak to leczyć, trzeba się do nas zapisać na kilkumiesięczną kurację, a po tych kilku miesiącach wyjdzie Pan stąd jak nowonarodzony. Zgadnij którą opcję wybrał mój znajomy? Nie zastanowiło go nawet, że te kilka miesięcy płatne było, oczywiście, z góry. Człowiek zawsze chce słuchać tych, którzy dają mu nadzieję. W przypadku mojego znajomego, takie postępowanie prawie go zabiło i już po kilku tygodniach karetką przewieźli go, umierającego, do szpitala Stanforda, gdzie na szczęście jeszcze udało się uratować mu życie przy pomocy przeszczepu szpiku. Quote
sylwia72 Posted May 11, 2004 Posted May 11, 2004 Flaire wiesz co nie mam siły już dyskutować ... ten temat już mnie męczy ... nie napisałam, że choroba mojego psa jest wyleczalna tylko, że 4-ch lekarzy powiedziało, że były przypadki, że psy z tego wychodziły ... poza tym "co to za jedni" to wyjdzie jutro jak będę miała wyniki ... ale zapewniam Cię, że do znachora wbrew Twoim przekonaniom z psem nie chodzę ... mój suniek zjadł jeszcze puszkę karmy przed snem ... troszkę mu się chyba poprawił apetyt ... Rita całuje Twoja sunie w czarny nochalek :) spijcie spokojnie ... PS. kiedy bedziesz robiła kolejne badania??? czy to było drugie badanie po wykryciu choroby? Quote
INA Posted May 12, 2004 Author Posted May 12, 2004 Ja też badania krwi Misia miałam szybciutki robione :w klinice gdy robił wet. to sama zawoziłam do laboratorium- po 2 godz mogłam odebrać.( nie mogłam się doczekac żeby zobaczyć) Potem kontrolnie : te co miesiąc lub częściej to robiłam juz w swojej miejscowosci - normalnie w szpitalu( poprosiłam panie z laboratorium bardzo współczuły mi starały sie pomagac jak mogły- zupełnie obce osoby :roll: jednej też psiak chorował na nerki i niestety przegrał walkę) Rita- jak psiaczek czuję się po transwuzji? W ogóle jak jego samopoczucie? Mój Niusiu- tez miał anemie- wiadomo płytki krwi uciekały- przez te cholerne nerki. Wyników badań krwi nie miał az tak złych( jak na niego :roll: )a anemia straszna-to było w marcu. Zaczął mi wiecej spać i męczyć się po większej gonitwie mial coraz mniejszy apetyt i pewnego dnia mój chłopczyk przewrócił sie na ulicy- wpadłam w histerię, szybciutko do weta, no i wyszło że ma straszną anemie oprócz dotatk. leków dostał na obniżenie cisnienia i propozycje trasfuzji. W tydzień po transwuzji znowu badania( psiak nie podobał mi się jadł jeszcze mniej i spał bardzo dużo)- no i jak zobaczyłam jego wyniki wiedziałam że powoli zaczynamy przegrywać........ Amenia owszem zmniejszyła się- było nienajgorzej jednak mocznik podskoczył z 280 na 540- on nigdy tyle nie miał! kreatynina 5.5- zwsze mial 3,7............................................................ Jeżeli wątrobkę podajesz na hemoglob. to ok. ja też dawałam. :wink: Dawałam też surowe( prawie surowe zaparzałam) żołtko z miodem lub samo. Dostawał naturalny miodzik- akcjowy mi. moczopednie działa. no i kupę witamin najpierw Pfaizera VMP a ptem ciutek tańsze :wink: + tran. Chyba te witaminy cos dawały bo PRAWIE do konca miał ładne grube futro i zdrowe białe zęby nie było żadnych zażółceń ani nalotów. :( Mocznikem czuć było tylko w początkowym etapie choroby z pyszczka i właściwie z calej skórki. Potem juz nie a codziennie go wąchałam :roll: Quote
Rita Posted May 12, 2004 Posted May 12, 2004 Ina po transfuzji moja Akusi odzyła , zaczeła jeść , szalec , byłam szczęśliwa i zadowolona ze swojej decyzji , bo ona przedłużyła i wóczas uratował jej życie. Niestety krew się popsuła i na ponowną transfuzje już ja sie nie godze , nie moge pozwolic by znowu ja ratowac na dwa tygodnie , bo tylko tyle czasu krew była ok. Teraz Aki jest czuć , nawet sierść, dlatego znowu wracają obawy i lęk. Wiedziałam, że tak może byc po watróbce. Moja sunia nie dostaje żadnych witamin oprócz tych z grupy B(pod skórnie) i wit C+ żelazo. Lekarka nie kaze narazie nic mi dawać, twierdząc , że to wystarcza.Boję się , że nawet Eprex nie pomaga i wstrzykiwanie kroplówek pod skóre. Nie moge zalożyć wenflona , musze wyleczyć łapki. Badania będą robione dopiero w sobote lub pon- wt , zalezy jak ona sie będzie czuła. Dzisiaj jest wiecej senna i niestety wrócił brak apetytu. Ona całą noc spi z nami na puchowej poduszce i nawet nie mysłi o tym by iśc do swojego legowiska , nawet wtula sie w nas by czuć ciepło...moze ciepło naszych serc... Sylwia od momentu wykrycia choroby tj. 26 kwietnia , moja Aki miała krew pobieraną 6 razy. Trzymam kciuki za wyniki Twojego psiaczka. Quote
sylwia72 Posted May 13, 2004 Posted May 13, 2004 Rita ... moja rozpacz nie zna granic ... boje się o dziecko .. nie moge się uspokoić to silniejsze ode mnie ... biorę środki uspokajajace .... wczoraj mój Secik odszedł ok. 22.00 ... mocznik i kreatynina poszły w górę ... byłam z nim na spacerze ... biegał za patykami, ale słaniał sie i kiwał na nóżkach ... powłoczył nogami ... ta choroba przyspieszyła chyba problemy stawowe i kregosłupowe ... nie mam na nic siły .... dla mnie to straszna tragedia .... pozzdrawiam Was i całuję ... smutna i zapłakana .... Quote
INA Posted May 13, 2004 Author Posted May 13, 2004 Jedyne co mogę powiedzieć to, że jest mi przykro i łączę się z Tobą w smutku i żalu :( . Znowu mam obraz Misia przed oczami. :roll: JA SIĘ POCIESZAŁAM, ŻE TERAZ JUŻ GO NIC NIE BOLI -na początek to pomaga........ TRZYMAJ SIĘ MOCNO Quote
sylwia72 Posted May 13, 2004 Posted May 13, 2004 Dziękuję Ci Ino ... muszę się trzymać ... Mój aniołek już sobie odpoczywa ... kocham go cały czas i myślę o nim ... Quote
Rita Posted May 13, 2004 Posted May 13, 2004 Sylwia , tak strasznie mi przykro , to takie okropne ....Jestem z Tobą całym sercem i dusza , trzymaj się dla Twojego dzidziusia.... Jak to się stało , tak nagle ? Jeśli tu będziesz i będziesz mogłą to napisz jakie miał wyniki . Rany , tak bardzo teraz się boję , zostałam sama ... wszyscy przegrywają... Quote
sylwia72 Posted May 13, 2004 Posted May 13, 2004 mocznik skoczył do 280, a kreatynina do 8 ... słaniał się na nóżkach, i uginał tylne łapy (to duży pies) ... na spacerze przewracał mi się na trawie ... nie mogę już dalej pisać szczegółów, bo tylko się maltretuję psychicznie jak sobie przypomnę ... serce pęka ... miał takie niewinne, ufne oczy .... to prawda, że pies jest szlachetniejszą jednostką od człowieka ... przeczytałam gdzieś ten cytat dzisiaj na dogomaniaku ... pocieszam się jedynie tym, że każdego z nas czeka predzej czy później to samo ... przeżył z nami dużo lat jak na dobermana ... miał dobre zycie, wszyscy go kochali, dbali o niego, rozpieszczali, miał swoj fotelik do spania, blisko park ... był w centrum zainteresowania i najwiekszym pupilem całej naszej rodziny .... i wiem, ze On kochał też nas ... i nic się nie zmieni w przyszłosci, tylko forma tej miłosci bedzie wyłącznie duchowa ... Quote
tufi Posted May 13, 2004 Posted May 13, 2004 Sledze watek, bo mam sunie z rasy podatnej na choroby nerek - bullterierke Bardzo mi przykro Sylwio, pomysl jednak, ze teraz juz nic psiaka nie boli, ze bawi sie tam z psimi kumplami i dziekuje Ci za opieke i milosc. Uczucia i wspomnienia nigdy sie nie koncza - pamietaj Go takim, jakim byl w najszczesliwszych chwilach zycia - pamietasz te oczy pelne radosci i merdanie ogonka? On teraz wlasnie tak wyglada - za Teczowym Mostem. Moja Basienka mieszka za Teczowym Mostem juz 4,5 roku - a ze mna byla 16 lat... Bardzo czesto o niej mysle, wspominam chwile zabawy, choc przy pewnych datach i lzy sie leja... O dzidzie sie nie martw - stres jej nie zaszkodzi, wazne, zebys dbala o siebie teraz szczegolnie. Najwazniejszy dla plodu jest 7 miesiac - wyksztalcanie pluc i ukladu oddechowego. Moja mama byla w ciazy po 40., przezywala cala ciaze bardzo powazne stresy, a siostra jest zdrowa i wspaniala - bedzie na pewno dobrze. Bylam z mama przy porodzie, wiec jakbys chciala czegos sie dowiedziec, to pisz :) Quote
sylwia72 Posted May 13, 2004 Posted May 13, 2004 Dziękuję tufi ... o rety popłakałam się .............................................. Quote
Rita Posted May 13, 2004 Posted May 13, 2004 Sylwia , pamiętaj , że jestem cały czas z Tobą sercem, masz rację nie zadreczaj się. Twój ukochany psiak jest napewno szczęsliwy i gdziekolwiek jest będzie zawsze na Ciebie wiernie czekał... tak jak to pies potrafi. Nie wiem co powiedzieć... łzy przychodza same do oczu... tak bardzo Ci współczuję i jednocześnie sama tak bardzo się lękam. Quote
sylwia72 Posted May 13, 2004 Posted May 13, 2004 Rita ... ja też całym sercem i duszą jestem z Tobą i myślę o Twojej suni ... pisz na bieżąco co u Was ... ... wszystkich teraz będę ostrzegać przed tą zdradliwą straszną chorobą ... Quote
Rita Posted May 13, 2004 Posted May 13, 2004 To prawda ,że jest to straszna i zdradliwa choroba i atakuje tak nagle i tak szybko. To okropne... Dzisiaj znowu moja Akusia jest jak balonik , łapki nadal odpoczywają, tak na wszelki wypadek gdyby trzeba było sie znowu wkłuć. Wet mówi,że ma nadzieję ,że moja sunia jeszcze wyjdzie chociaż na małą prostą, bo tak dobrze wyglada. Jest co prawda chudziutka , ale szczeka , biega i trochę je i widac w niej chęć do życia , przeciez jest jeszcze taka malutka. Sylwia cały czas jestem myślami przy Tobie - trzymaj się. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.