magenka1 Posted August 9, 2010 Posted August 9, 2010 Dopiero tu trafiłam biedny jamniczek przez bazarek , ci ludzie też kiedyś beda starzy mam nadzieje że też skończą to jest przykre:( Quote
Kar0la Posted August 9, 2010 Posted August 9, 2010 Biedny jamniś. On musi mieć ogromny stan zapalny. :-( W jakim on może być wieku? Quote
nescca Posted August 9, 2010 Author Posted August 9, 2010 Myślę ,że ma około 15 lat. Trudno stwierdzić kiedy w pyszczku ma się stajnię zamiast zębów.Moj jamnik ma lat 13 a zęby jak perełki. No ale my regularnie się czyścimy i używamy żelu. Natomiast z wywiadu dowiedziałam się ,że Max (bo to jego prawdziwe imię chyba nie ma sensu go zmieniać Jantar to bylo imie robocze nadane w schronisku) w swoim domu traktowany był tak ,że rano wyrzucano Go z domku a wieczorem pozwalano mu do niego powrocić. Więc podejrzewam ,że pies nigdy w zyciu u weta nie był. Jestem umowiona z wetką na po godz.18. Osłuchamy Go i zobaczymy czy można Go konkretnie znieczulić i zrobić porządek w paszczęce. Trzymajcie kciuki. Quote
magenka1 Posted August 9, 2010 Posted August 9, 2010 Ciekawe ile bierze czarodziejka Ona chyba ma hotelik na staruszków Quote
nescca Posted August 9, 2010 Author Posted August 9, 2010 On nie powinien iść do hoteliku. Mamy też dwa zaprzyjaźnione po sąsiedzku. On potrzebuje DT . To przecież jamnik. Musi mieć łóżko i ludzia. Quote
paulinken Posted August 9, 2010 Posted August 9, 2010 To trzymam kciuki za wyniki. Mój też ma lat 15 już i zęby niezbyt piękne, ale je z apetytem. Quote
Kasia77 Posted August 9, 2010 Posted August 9, 2010 [quote name='nescca']On nie powinien iść do hoteliku. Mamy też dwa zaprzyjaźnione po sąsiedzku. On potrzebuje DT . To przecież jamnik. Musi mieć łóżko i ludzia.[/QUOTE] Gdyby znalazł się DT na pomorzu,to dalibyście rade zorganizować mu dojazd?,jest mozliwośc wyjechania po małego jakieś 100-150km. Nie obiecuje,ale "pracuje" nad jednym domkiem. Gdyby,ewentualnie coś z tego wyszło, piesio musiałby mieć zapewnione pieniadze na wszelkie leczenie i wizyty u weterynarza, i pomoc w utrzymaniu(na jedzonko). Quote
bianka0 Posted August 9, 2010 Posted August 9, 2010 Jakie to byłyby stałe miesięczne koszty? Oczywiście nie licząc nagłych zachorowań i nieprzewidzianych zdarzeń. Quote
nescca Posted August 9, 2010 Author Posted August 9, 2010 Kasiu77... Za dwa tyg. mój mąż jedzie do pasłęka. Pomyślmy.... czy by Ci pasowało... Aż boję się cieszyć :) Quote
Kasia77 Posted August 9, 2010 Posted August 9, 2010 [quote name='bianka0']Jakie to byłyby stałe miesięczne koszty? Oczywiście nie licząc nagłych zachorowań i nieprzewidzianych zdarzeń.[/QUOTE] Domek byłby bezpłatny, z tymże prosiłby o wsparcie na jedzenie,wiadomo,dobre jedzenie kosztuje. Poza tym mały musiałby byc na pewno zabezpieczony w kwestii weterynarza,pieniądze w razie co,można oczywiscie przelewać bezposrednio na klinike, ale narazie jak pisałam-niczego na 100% nie obiecuje. Quote
Kasia77 Posted August 9, 2010 Posted August 9, 2010 [quote name='nescca']Kasiu77... Za dwa tyg. mój mąż jedzie do pasłęka. Pomyślmy.... czy by Ci pasowało... Aż boję się cieszyć :)[/QUOTE] Gdybym mogła,zabrałabym malucha natychmiast,ale nie moge...w domu 7 piechów, w tym 4 tymczasy bardzo zasiedziałe. Ale jeśli sie uda,mały mieszkałby bliziutko,o krok ode mnie:) Quote
bianka0 Posted August 9, 2010 Posted August 9, 2010 [quote name='Kasia77']Gdybym mogła,zabrałabym malucha natychmiast,ale nie moge...w domu 7 piechów, w tym 4 tymczasy bardzo zasiedziałe. Ale jeśli sie uda,mały mieszkałby bliziutko,o krok ode mnie:)[/QUOTE] To też o krok od Danusi :multi: Quote
Mika31 Posted August 9, 2010 Posted August 9, 2010 będzie jeden biedny jamnik w jamniczym raju!! Quote
nescca Posted August 9, 2010 Author Posted August 9, 2010 Maxa serduszko nie pracuje jak nalezy. Po dlugim zastanowieniu zapadla decyzja. Wzmacniamy serce i bierzemy sie do zabiegu. Maly byl szczesliwy że wsrod ludzi. A przedluzylo mu sie okrutnie bo przywieziono psa ktory uciakajac przed burza nabil sie na plot. Zdarl z siebie kawal skory. Szyłyśmy dluuugo. A Max zwiedzal lecznice podsikując półki. Ale miał frajdę. Choć jak wracalysmy z wetką do schronu to biedak trochę posmutniał. Jechałyśmy kolo Jego dawnego domu.... tego domu który już Go nie chce. Quote
Mika31 Posted August 9, 2010 Posted August 9, 2010 Maxi trzymaj się domek czeka dbaj o serduszko mały jeszcze tyle krzaczków do podlania i kotów do obszczekania Quote
bianka0 Posted August 9, 2010 Posted August 9, 2010 Czy znacie już przybliżone koszty zabiegu ? Jaką podjęłyście decyzję, czy Maksio będzie miał jednocześnie czyszczone ząbki i operowaną przepuklinę ? Quote
nescca Posted August 9, 2010 Author Posted August 9, 2010 Wiesz..... zobaczymy jak zareaguje serduszko na leki. Od jutra zaczynamy podawać. Chciala bym przepuklinkę rąbnąć razem z ząbkami ,choć i tak sie obawiam ,że jak usuniemy kamień to te pniaczki które posiada.....wylecą zupełnie. Ale cóż robić? On ma w gębusi taką stajenkę ,że aż żal patrzeć. Nie zapytałam o koszt zabiegu ale nadrobię to jutro. Leki na serduszko spróbuję przepchnąć na schronisko. Myślę ,że na to się zgodzą. Dzięki ,że jesteście. Mówiłam dziś Maxiowi o tym ,że nie jest sam. Że są cioteczki ,które kochają Go mocno ,mocno..... uśmiechnął się :) Quote
nescca Posted August 9, 2010 Author Posted August 9, 2010 Cieszę się Isadorko,że pamiętasz o nas. Max pozdrawiam i dobrej nocy życzy wszystkim Wam :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.