Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Na szczęście nikt się nie zatrzasnął w pojemniku :)
W weekendy bardzo rzadko siadam do komputera, stąd właśnie brak zdjęć.
Postaram się wrzucić dziś wieczorem.

Posted

[quote name='Radek']Na szczęście nikt się nie zatrzasnął w pojemniku :)
W weekendy bardzo rzadko siadam do komputera, stąd właśnie brak zdjęć.
Postaram się wrzucić dziś wieczorem.[/quote]
Wpadam tu wieczorem na kontrolę:eviltong:

Posted

[quote name='Radek']Chyba Saruśce tu wygodnie :)

[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img208.imageshack.us/img208/7417/sara6bo7.jpg[/IMG][/URL][/quote]
Radku Twoje słonko znalazło sobie super legowisko w dzień ona - wieczorem Ty i Żona;)

Posted

Saruśka wczoraj wieczorem miała troszkę stresu. O 20:00 było światełko do nieba na koncercie Wielkiej Orkiestry, więc było sporo hałasu. Jak tylko zaczęło się strzelanie małpiszonek szybciutko powędrował pod łóżko. Dopiero jak pokaz się skończył mogliśmy sunię zaprosić do wyjścia.
Dobrze, że tam, gdzie mieszkamy, przeważnie jest cisza :)
Sara nabyła niedawno jedną cenną psią umiejętność. Gdy przychodzi pora wstawania podchodzi do łóżka i popiskuje, a gdy otworzymy oczy wskakuje do nas i cieszy się. Wcześniej nie budziła nas.
Dziś spacer poranny był dłuższy niż zwykle (musiałem później spieszyć się do pracy). Sara poznała kolegę - sznaucer sól i pieprz, średni. Tak się bawiły, że nie można było suńki zachęcić do powrotu do domu:) Bardzo mnie to ucieszyło, bo suczydło z reguły jest nieufne do psiaków.

Posted

Moja Saszka też się bała o 20 - świtełaka do nieba
A co do budzenia, to uważajcie bo jak się sunia wyśpi to bedzie Was budzić.
Moja sucz jak już jest wypoczęta i wyspana wstaje sida na przeciwko i wpatruje się we mnie jak kaszpirowski no i nie ma zmiłuj się musisz wstać
Jak jej wpatrywanie nie przynosi efektu - wtedy metoda na buziaczka, a jak buziaczek nie przyniesie efektu to łapami po głowie - i juz wtedy nie da się spać.

Posted

Co wy wiecie o budzeniu. :roll:

Moje sznaucerki są tak rozpuszczone, że w nocy drapią nas po głowie, żeby je pod kołdrę wpuścić. Czasami to jest kilka razy. :evil_lol:

Posted

[quote name='yewcia1']
Moja sucz jak już jest wypoczęta i wyspana wstaje sida na przeciwko i wpatruje się we mnie jak kaszpirowski no i nie ma zmiłuj się musisz wstać[/quote]

Jakbym Norcię widział. Też wpatrywała się tak intensywnie, że nie można było się nie obudzić. Gdy zbyt długo nie wstawałem zaczynała wymuszać wstanie łapą (rzecz jasna najlepiej gdy łapa ląduje na twarzy).
Sara, jak na razie, jest subtelniejsza, tylko popiskuje :)
Wczoraj napędziła nam niezłego stracha. Wieczorkiem, po spacerze jak zwykle dostała kość (na zęby), pochłaniała ją tak szybko, że się zakrztusiła. Zaczęła piszczeć i przybiegła szybciutko do nas. Na szczęście wystarczyło przynieść jej miseczkę z wodą. Wypiła sporo i szczęśliwie wszystko wróciło do normy.

Posted

[quote name='Radek']Jakbym Norcię widział. Też wpatrywała się tak intensywnie, że nie można było się nie obudzić. Gdy zbyt długo nie wstawałem zaczynała wymuszać wstanie łapą (rzecz jasna najlepiej gdy łapa ląduje na twarzy).
Sara, jak na razie, jest subtelniejsza, tylko popiskuje :)
Wczoraj napędziła nam niezłego stracha. Wieczorkiem, po spacerze jak zwykle dostała kość (na zęby), pochłaniała ją tak szybko, że się zakrztusiła. Zaczęła piszczeć i przybiegła szybciutko do nas. Na szczęście wystarczyło przynieść jej miseczkę z wodą. Wypiła sporo i szczęśliwie wszystko wróciło do normy.[/quote]
Oj ten nasze łakomczuchy:-o Też nie raz wkladałam ręke po łokieć do gardła bo kostka staneła, ale najważniejszy w takich momentach jest opanowanie i szybka reakcja;)

Posted

Yewcia. z opanowaniem to bywa ciężko. Jestem przewrażliwiony na punkcie zdrowia czterołapa;) z szybkością działania jest lepiej.
Sarunia dała dziś pokaz cierpliwości. Na porannym spacerku spotkaliśmy onkowatą szczeniorkę, małpiszonek od razu zaciągnął mnie do niej i bawiły się przez dłuższą chwilę. Mała wchodziła Sarze na głowę, ciągnęła ją za uszyska. Widać było, że dobrze się bawi:) Nie podejrzewałem jej o takie pokłady cierpliwości. Cudna jest :loveu:

Posted

[quote name='Radek']Yewcia. z opanowaniem to bywa ciężko. Jestem przewrażliwiony na punkcie zdrowia czterołapa;) z szybkością działania jest lepiej.
Sarunia dała dziś pokaz cierpliwości. Na porannym spacerku spotkaliśmy onkowatą szczeniorkę, małpiszonek od razu zaciągnął mnie do niej i bawiły się przez dłuższą chwilę. Mała wchodziła Sarze na głowę, ciągnęła ją za uszyska. Widać było, że dobrze się bawi:) Nie podejrzewałem jej o takie pokłady cierpliwości. Cudna jest :loveu:[/quote]
Oj Radku czas leczy wszystkie rany - a Wasz czterołapny domownik - jeszcze troche i pożegna wszystkie lęki - dzięki miłości jaka od Was płynie;)

Posted

Sarunia zrobiła naprawdę ogromne postępy odkąd u nas jest :)
To zupełnie inny psiak niż w dniu, w którym dotarł do nas. Zostało w niej oczywiście trochę obaw, boi się dużych psów, obcych mężczyzn. Nie bardzo lubi szum natężonego ruchu samochodowego, ale widać, że jest to już zupełnie nasza sunia. Egzekwuje swoje prawa:) Jak tylko skończymy jeść śniadanie zaraz podchodzi do nas i siada, żeby pokazać, że jej też się coś należy od życia;) Pilnuje swoich pór spacerowych. Jest po prostu niesamowita :loveu:

Posted

Nie tylko Sarunia miała szczęście, że znalazła dom. My też jesteśmy bardzo szczęśliwi, że taka wspaniała sunia jest u nas.
Małpiszonek to bardzo porządna psica ;) Po zabawie zabiera swoje zabawki na posłanko. Nie ma możliwości żeby leżały w innym miejscu. Sznurek i piszczący misio leżą przeważnie tak, aby Saruśka miała je przy sobie :loveu:
To pewnie pierwsze w jej życiu zabawki (i pierwsze własne rzeczy)

Posted

[quote name='Radek']Małpiszonek to bardzo porządna psica ;) Po zabawie zabiera swoje zabawki na posłanko. Nie ma możliwości żeby leżały w innym miejscu. Sznurek i piszczący misio leżą przeważnie tak, aby Saruśka miała je przy sobie :loveu:
To pewnie pierwsze w jej życiu zabawki (i pierwsze własne rzeczy)[/quote]
Radku, to bardzo wzruszajace co napisales :bigcry: biedna sunia nie byla kochana, dopoki Was nie spotkala na swojej drodze...:loveu:

Posted

[quote name='erka']Saruśka nadrabia stracone dzieciństwo:loveu:[/quote]

Tak to wygląda jakby chciała nadrobić teraz wszystkie te ciężkie lata.
Na początku nawet jeść za bardzo nie chciała, a teraz widać, że to mały łakomczuszek :loveu: Bardzo mi ciężko pilnować się, żeby jej ciągle nie dokarmiać smakołykami. Małpiszonek potrafi też bardzo fajnie domagać się uwagi, budzić (ale delikatnie) i wspaniale się cieszy, gdy wracam do domu. Dzika radość :multi:
Wczoraj wieczorem siedziałem patrzyłem na Saruśkę i pomyślałem, że zmieniła się tak bardzo jakby ktoś podmienił psa :evil_lol:
Bardzo pokochaliśmy suńkę, wspaniale, że dzięki wyjątkowym osobom Sarę udało się wyrwać z koszmaru i trafiła do nas.

Posted

Taki psiak po przejściach to zupełnie inne doświadczenie. Nie przypuszczałem nawet, że można być aż tak wpatrzonym w człowieka. W wielu kwestiach jest trochę trudniej niż ze zwierzem wychowanym od szczeniora, ale warto :)
Też miałem obawy (nieduże, ale jednak) jak Saruśka się zaaklimatyzuje.
Teraz martwimy się tylko tym, gdy małpiszonek kichnie, albo jest "jakiś osowiały" (na szczęście Sara ma się zupełnie dobrze :) )

Posted

[quote name='Ulka18']A my sie martwimy jak nie ma wiadomosci o Malpiszonku...pisz Radku jak najczesciej :p[/quote]
Radek zabiegany - ale jak przestanie biegać pewnie napisze wiecej i więcej i może jakaś fota zimowa się trafi;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...