engelina_88 Posted January 30, 2012 Posted January 30, 2012 [quote name='grrysia']No to jak z tymi rybami jest bo już nic nie wiem? Niby BARF a ryba gotowana? I tylko morskie? A karpia czy pstrąga nie można? Kiedyś dawałam mojemu psu głowy właśnie z tych ryb, nie powinnam tego robić? Proszę niech się wypowie ktoś barfujący. Jakie ryby dajecie?[/QUOTE] Podpisuję się pod tymi pytaniami. Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad rybami (BARFujemy od niedawna) i właściwie żadnych konkretów nie znalazłam. Póki co ryb nie daję, ale sama lubię, są zdrowe i korci mnie, żeby spróbować z psem, ale trochę się obawiam tych ości. Wiem, że niektórzy dają całe śledzie, makrele, czy szprotki, ale co do ości (czy mogą psu zaszkodzić, czy nie) nie wiem... Quote
Monia85 Posted January 30, 2012 Posted January 30, 2012 [quote name='engelina_88']Podpisuję się pod tymi pytaniami. Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad rybami (BARFujemy od niedawna) i właściwie żadnych konkretów nie znalazłam. Póki co ryb nie daję, ale sama lubię, są zdrowe i korci mnie, żeby spróbować z psem, ale trochę się obawiam tych ości. Wiem, że niektórzy dają całe śledzie, makrele, czy szprotki, ale co do ości (czy mogą psu zaszkodzić, czy nie) nie wiem...[/QUOTE] Ja mam małego psa (5kg) i od czasy do czasu daje jej wędzone szprotki (całe). Rewelacji nie ma, ale to zależy od upodobań psa. Nie powinno się podawać tak ludziom jak i psom świeżych ryb, czyli idziesz na targ i taką rybkę kupujesz. Dlatego, że ryby nie są badane na pasożyty, a są żywicielem pośrednim tasiemca-bruzdogłowiec szeroki (jego obecność doprowadza zwykle do anemii z powodu awitaminozy B12). Mrożenie, gotowanie, solenie i marynowanie ryb zabija larwy. Do zakażenia dochodzi po przez jedzenie surowych lub półsurowych ryb, które są nosicielami larw (larwy te mogą w mięsie ryb przetrwać nawet kilkanaście lat). Quote
Orange Tree Posted January 30, 2012 Posted January 30, 2012 Moja sucz dostaje raz w tygodniu surowe ryby. Uprzednio zamrozone i trzymane min 2 tyg w zamrazarce lby lososia lub (rzadziej) okonia morskiego. Gdy jest sezon na szprotki i makrele (ok wiosny, lata) podaje jej owe ryby w calosci. W szprotkach, makrelach, sledziach itp osci sa bardzo miekkie. Pies jest sobie w stanie bardzo latwo z nimi poradzic/polknac/strawic. Generalnie od szczeniora regularnie raz w tyg ryba surowa jest serwowana. Wilki i dieta lososiowa: [URL]http://news.nationalgeographic.com/news/2008/09/080903-wolves-salmon_2.html[/URL] [URL]http://ecolocalizer.com/2009/03/14/salmon-eating-wolves-are-one-of-a-kind/[/URL] Quote
Orange Tree Posted January 31, 2012 Posted January 31, 2012 Dla znajacych angielski: [URL]http://www.adfg.alaska.gov/index.cfm?adfg=wildlifenews.view_article&articles_id=86&issue_id=20[/URL] Niesamowity artykul! Odkryto, ze u poszczegolnych rodzajow wilkow, losos pelni od 10-25 % ich diety!! A rybna dieta, jest tak wazna w zyciu wilkow, ze wplywa nawet na przezywalnosc zimy poszczegolnych osobnikow w grupie, szczegolnie wilczych szczeniat. "Salmon is an important seasonal food source, but it is especially important for the pups, Person said. For the youngest members of the packs, the chance to fatten up on fish in the fall can mean life or death over the winter. The packs Person has studied are structured around one breeding pair. They mate in winter and the pups are usually born the last week of April or the first week of May. In early summer, when the puppies are nursing, the wolves stay pretty close to their dens in the forest. But in early July, when the pups are about two months old, the packs move out of their dens and relocate closer to the water." “Salmon allows them to have a very high survivorship,” Person said. “In places like Minnesota, half the pups die in their first summer. Here, we’ve noticed a 90 percent survivorship; I think salmon may play an important part in that.” Quote
Monia85 Posted January 31, 2012 Posted January 31, 2012 Tylko nasz bałtycki nie jest tak zdrowy jak ten który konsumowany jest przez te wilki, a szkoda. Niestety nasze środowisko jest coraz bardziej zanieczyszczone, a w szczególności Bałtyk ponieważ jest morzem prawie zamkniętym i nie może się efektywnie sam oczyszczać. Quote
engelina_88 Posted January 31, 2012 Posted January 31, 2012 Czyli po przemrożeniu nie ma ryzyka z robalami, a ości z niektórych ryb nie są dla psa niebezpieczne? A filety? Mam w lodówce rozmrożonego fileta z mintaja, którego mam zamiar zjeść jutro na obiad (smażonego) :) Czy mogę się z psicą podzielić jeszcze surowym? Quote
Orange Tree Posted February 1, 2012 Posted February 1, 2012 Osci sa zrodlem wapnia, tak samo jak kosci. Jednak, sama osobiscie, takich dlugich, twardych, ostrych osci bym suczy nie podala. Natomiast kregoslup, ogon, glowa tak. Mozesz sprobowac z tym mintajem, jak zje to super. Moja to raczej za filetami nie przepada :roll: Woli sobie pogryzc ;) Quote
greenrabbit Posted February 7, 2012 Posted February 7, 2012 [quote name='Monia85']Ja mam małego psa (5kg) i od czasy do czasu daje jej wędzone szprotki (całe). Rewelacji nie ma, ale to zależy od upodobań psa. Nie powinno się podawać tak ludziom jak i psom świeżych ryb, czyli idziesz na targ i taką rybkę kupujesz. Dlatego, że ryby nie są badane na pasożyty, a są żywicielem pośrednim tasiemca-bruzdogłowiec szeroki (jego obecność doprowadza zwykle do anemii z powodu awitaminozy B12). Mrożenie, gotowanie, solenie i marynowanie ryb zabija larwy. Do zakażenia dochodzi po przez jedzenie surowych lub półsurowych ryb, które są nosicielami larw (larwy te mogą w mięsie ryb przetrwać nawet kilkanaście lat).[/QUOTE] a to dotyczy ludzi czy psów bo to chyba różnica ? Quote
engelina_88 Posted February 8, 2012 Posted February 8, 2012 [quote name='greenrabbit']a to dotyczy ludzi czy psów bo to chyba różnica ?[/QUOTE] Myślę, że odpowiedź kryje się tu: [quote name='Monia85']Nie powinno się podawać [B]tak ludziom jak i psom[/B] świeżych ryb[/QUOTE] Quote
Monia85 Posted February 8, 2012 Posted February 8, 2012 [quote name='greenrabbit']a to dotyczy ludzi czy psów bo to chyba różnica ?[/QUOTE] Postać dorosłą ten pasożyt osiąga w jelitach ssaka (człowiek, pies, kot...) Quote
Nevi Posted February 8, 2012 Posted February 8, 2012 My BARFujemy już od dłuższego czasu. Homer (duży) zajada się głowami łososia, ew. dorszem, śledziem (surowy, niesolony), rzadko całą flądrą - ta musi być świeża inaczej nie tknie. Gaja (mała) woli filety i to takie obrócone w papkę - generalnie wszystkie morskie ryby, ostatnio dla niej blendowałam śledzia - z warzywami przeszedł :eviltong: Ryba jest tak raz na 2tyg, jeden posiłek. Generalnie unika się podawania ryb słodkowodnych, szczególnie z tego co pamiętam karpiowatych. Quote
greenrabbit Posted February 8, 2012 Posted February 8, 2012 [QUOTE]Postać dorosłą ten pasożyt osiąga w jelitach ssaka (człowiek, pies, kot...)[/QUOTE] no i to jest odpowiedź thnx monia85 Quote
Nevi Posted February 8, 2012 Posted February 8, 2012 [quote name='Monia85'] Nie powinno się podawać tak ludziom jak i psom świeżych ryb, czyli idziesz na targ i taką rybkę kupujesz. Dlatego, że ryby nie są badane na pasożyty, a są żywicielem pośrednim tasiemca-bruzdogłowiec szeroki (jego obecność doprowadza zwykle do anemii z powodu awitaminozy B12). Mrożenie, gotowanie, solenie i marynowanie ryb zabija larwy. Do zakażenia dochodzi po przez jedzenie surowych lub półsurowych ryb, które są nosicielami larw (larwy te mogą w mięsie ryb przetrwać nawet kilkanaście lat).[/QUOTE] Tasiemiec bruzdogłowiec rozwija się w środowisku [B]słodkowodnym! [/B]Mięso ryb morskich nie jest narażone. Tak jak pisałam - unika się podawania psu ryb słodkowodnych. To tak ku wyjaśnieniu, żeby panika nie wybuchła :) Quote
greenrabbit Posted February 8, 2012 Posted February 8, 2012 [quote name='Nevi']Tasiemiec bruzdogłowiec rozwija się w środowisku [B]słodkowodnym! [/B]Mięso ryb morskich nie jest narażone. Tak jak pisałam - unika się podawania psu ryb słodkowodnych. To tak ku wyjaśnieniu, żeby panika nie wybuchła :)[/QUOTE] no i wreszcie jakieś konkrety :) to jest dyskusja Quote
gryf80 Posted February 8, 2012 Posted February 8, 2012 raczej bym sie bała podawania ryb slodkowodnych psu-nie ze wzgl.na tasiemca ale na ości Quote
amartyno Posted June 15, 2017 Posted June 15, 2017 Mam zamiar zwiększyć ilość surowych ryb w diece psa i trafiłam na ciekawy artykuł o zawartości tiaminazy i tlenku trójmetyloaminy w niektórych rybach (https://zdrowecraziness.wordpress.com/2016/01/26/jakie-ryby-moze-jesc-pies/), o czym wcześniej nie wiedziałam. Czy ktoś wcześniej spotkał się z zatruciem rybą przez psa? Czy można psu też dawać głowę ryby? Quote
Wiedźma123123 Posted May 7, 2018 Posted May 7, 2018 https://zdrowecraziness.wordpress.com/2016/01/26/jakie-ryby-moze-jesc-pies/ Quote
Wiedźma123123 Posted May 7, 2018 Posted May 7, 2018 Dnia 15.06.2017 o 13:55, amartyno napisał: Czy można psu też dawać głowę ryby? można ;) Quote
Zarka Posted May 7, 2018 Posted May 7, 2018 Oczywiście. O zatruciu nie slyszalam. A to miska mojego psa. Glowy dorsza je systematycznie :) W menu mamy też pstrąga, tuńczyka i flądry. Jesli chodzi o tiaminazę, to jednorazowe podanie ryby, która ją zawiera nie powoduje żadnych skutków ubocznych. Długotrwale podawanie zaburza wchłanianie wit.B Quote
Zarka Posted May 7, 2018 Posted May 7, 2018 Hahahaha...nie umiem zmniejszyć zdjęcia tej michy ;) Sorry... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.