Nelek Posted May 14, 2006 Posted May 14, 2006 Przed chwilą przy zabawie z psem wykryłam guzek pod skórą. Nie może on być o źle przeprowadzonego szczepienia, ponieważ nie jest na karku tylko sprzodu okolice szyi. Czy ktoś z was wie co to może być? Czy powinnam się martwić? Pies ma niecałe 10 miesięcy. Quote
Flaire Posted May 14, 2006 Posted May 14, 2006 Nie powinnaś się martwić. Może być wiele rzeczy. Jakiej wielkości ten guzek? Jakiej konsystencji? Zaczerwieniony czy nie? Ciepły w dotyku? Pokryty sierścią, czy nie? Psu przeszkadza, swędzi, czy nie? Quote
Nelek Posted May 15, 2006 Author Posted May 15, 2006 Podsumowując to niepotrzebnie się martwiłam. "Guzek" okazał się kleszczem, który siedział dość głęboko. Wypił już dość sporo krwi, ale został usunięty. Temat uważam za zamknięty:) Quote
Behemot Posted May 15, 2006 Posted May 15, 2006 [quote name='Nelek']Podsumowując to niepotrzebnie się martwiłam. "Guzek" okazał się kleszczem, który siedział dość głęboko. Wypił już dość sporo krwi, ale został usunięty. Temat uważam za zamknięty:)[/quote] Tak właśnie myślałam. A ściślej, wyddawało mi się, że to może myć otorbiony kleszcz. Quote
Agnes Posted May 17, 2006 Posted May 17, 2006 podczepie sie....co prawda juz o tym pisalam na dogo, ale teraz jestem po wizycie u weta. Guzek zaczerwieniony lekko (choc moze byc przez lizanie psa ktory zlizywal masc i podraznial guzek), luzny pod skora, lekko twardawy, nie jest pokryty sierscia, pies sie nie interesuje. Wet narazie kazal obserwowac i smarowac mascia. Guzek jest na tylnej lapie na dolnej czesci, od wew. strony. Ktos wie co to moze byc? Quote
Agnisia =) Posted May 18, 2006 Posted May 18, 2006 hmm... Mój też miał podobny i to nawet w tym samym miejscu. Taraz jakoś go nie widze, więc chyba zszedł. To może też być np. po kleszcz. Takie robią się często. Raka można wykryć prześwietlając. Może warto, dla pewności. Na pocieszenie dodam, że jak Felek zjawił się u nas to, nie mając wcześniejszego doświadczenia z psami, byłam przekonana, że ma jakiegoś guza, czy opuchlizne na ogonie. Potem okazało się to tylko potężnym filcem... A ja już chciałam z tym iść do veta... Quote
Agnes Posted May 18, 2006 Posted May 18, 2006 po kleszczu to to nie jest, bo wtedy robi taka gulka ale miekka, a to calkiem co innego Quote
Flaire Posted May 18, 2006 Posted May 18, 2006 [quote name='Agnisia =)']Raka można wykryć prześwietlając.[/quote]Hmm, dla mnie to nowina... To po co mamy takie inwazyjne zabiegi jak biopsje? ;-) Quote
Beta&Czata Posted May 20, 2006 Posted May 20, 2006 na początku maja usunęłam mojej psicy kaszaka z ucha (tzn. guzek, który był wypelniony tłuszczem z gruczołu tłuszczowego, którego ujście zostało zaczopowane). Najpierw myslałam, że to otorbiony kleszcz. Byłam u veta, który to wykluczuł i kazał obserwować. To coś rosło bardzo powoli ale w końcu wylazło spod sierści. Zdecydowaliśmy się usunąć, bo suka zaczęła to drapać. Po zabiegu vet obejrzał dokładnie i stwierdził, że to własnie kaszak - czyli nic groźnego. Ps. gruczoły "natłuszczające" sierść, o ile się nie mylę, pies ma na całym ciele, zaczopwanie ujścia może nastąpić na skutek np. drobnego urazu. W naszym przypadku - jak później skojarzyłam - był to efekt nieporozumienia z inna skuą (były w rococie zęby, ale skończyło się bezkrwawo, tylko na uderzeniu) pozdrawiam Quote
Agnes Posted May 21, 2006 Posted May 21, 2006 a jak dokladnie wygladal ten kaszak? Czy moj opis sie zgadza? U nas zrobilo sie to miekkie, poki co obserwuje i smaruje... Quote
Beta&Czata Posted May 21, 2006 Posted May 21, 2006 Był dość ciemny, nie pokryty sierścią - wyglądał dokładnie tak, jak opity kleszcz, ale był ciemniejszy; średnio twardy. Czy luźny - racej nie, taki jakby "na szypułce". To było na uchu, tam skóra jest dość napięta. Quote
MISIODN Posted September 28, 2007 Posted September 28, 2007 Witam, mój york 5 mc ma taki guzek przesuwający się pod palcami, pod skórą , raczej miękki , wielkosci orzecha laskowego. jest on na grzbiecie koło nogi przedniej lewej. Nie widać zadnych zmian na skórze pod sierscią. miał dwa tygodnie temu szczepienie ale dotej pory nic nie było, zresztą nie pamiętam czy w tym miejscu. Co to może być? Quote
Bzikowa Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 Ja myślę , że wyciąć... :shake: Mój pies miał bardzo niemiłe przeżycia z guzkami. Pierwszy - jak miał trochę ponad pół roku - był na skórze. Całkiem spory, wielkości mniej wiecej wisni. Wycieliśmy. Wynik badania HP - nowotwór.. złośliwy. Ale usunięty w całości. Teraz Bezik ma 3,5 roku a miesiac temu usunęliśmy mu drugiego guzka - tym razem był pod skórą, dość miękki, dał się przesuwać. Weterynarze mowili , ze pewnie kaszak ale ze względu na przeszłość - wyciąć. Tydzień temu były wyniki hp. Też nowotwór. Na szczęscie nie złośliwy. Ale i tak się załamałam :-( Czy ktoś moze ma ze swoim psem podobne doświadczenia? Może zrobić mu jakieś badania jeszcze? Bo skoro po 3 latach pojawił sie drugi to ja nie chce wiedzieć co będzie kiedyś :-( Pozdrawiam... ;) Quote
asher Posted October 5, 2007 Posted October 5, 2007 [B]An_Bzik,[/B] do ktorego laboratorium były wysyłane guzki? Quote
Bzikowa Posted October 13, 2007 Posted October 13, 2007 Asher, nie mam zielonego pojęcia, mogę jeszcze spytać... Ale nie pytałam gdzie konkretnie to będą badać. Wyniki były po miesiącu prawie więc pewnie jakoś daleko... Quote
Agnieszka K. Posted October 14, 2007 Posted October 14, 2007 Jesli będziesz miała dokładny wynik badania to moze dobrze byłoby - jesli jeszcze nie byłas - pójść do konsultacje do doktora Jagielskiego. A wczesniej zrobić rtg klatki piersiowej / płuc. Quote
asher Posted October 14, 2007 Posted October 14, 2007 [quote name='an_bzik']Asher, nie mam zielonego pojęcia, mogę jeszcze spytać... Ale nie pytałam gdzie konkretnie to będą badać. Wyniki były po miesiącu prawie więc pewnie jakoś daleko...[/quote] Niekoniecznie daleko. Po prostu terminy są długie ;) Moja Sabinka też miała rózne guzki pod skórą. Pierwszy wynik histopatologii - pilomatricoma malignum :roll: Czyli złosliwy nowotwór wywodzący się z macierzy włosa. Nie przeraziłam się, bo te nowotwory u psów, jeśli dokładnie się je usunie niezwykle rzadko dają przerzuty. Czas jakiś później odkryłam kolejne guzki. Ze względu na pierwszy wynik postanowiłam je usunąć. Robiłam to w innej lecznicy. Lekarz od razu stwierdził, że on w poprzendi wynik nie bardzo wierzy. Te kolejne guzki pojechały do laboratorium Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc i, tak, jak przepowiadał weterynarz - okazały się bzdurkami. Tego pierwszego wyniku już neistety nie dało się zweryfikować, bo to laboratorium nie archiwizuje badanych materiałów - tylko wyniki. Zresztą, to nie jedyny raz, kiedy to laboratorium mi podpadło :shake: Dodam, że czas jakiś później ta pierwsza lecznica też zrezygnowała z usług tego labu i teraz robi histopatologię na Akademii Medycznej. Stąd moje pytanie gdzie guzki Twojego psa były badane. Na wyniku na pewno jest to napisane. Quote
Vlk Posted October 16, 2007 Posted October 16, 2007 hmm moja suka też ma takie coś, pod skórą, ale jak "chwycę" od spodu, to jest tak jakby nie związane z głębszymi warstwami. W tym miejscu normalnie jest sierść, żadnych zmian kolorystycznych. Dość miękkie to jest, takie jak rozrobiona plastelina. Na razie obserwuję, mój inny pies też miał takie coś, dość duże i miękkie, też nie związane z 'podłożem' i mu zeszło po jakimś czasie (to było na żebrach chyba gdzieś się obił, bo on szczupły był). A co do kaszaków to one nie są zazwyczaj sine, tylko po prostu wyglądają jak taka duża krosta pod skórą. Po prostu barwa łoju. Czasami mogą być wielkości winogrona ;) A ja mam jeszcze jedno pytanie. Bo parę razy zastanawiałam się co to jest, że pies wygląda jakby miał kamień zaszyty w takiej luźnej torebce ze skóry i to mu tak zwisa i dynda. Czasami ma kilka - to też jakiś nowotwór? To widziałąm tylko u starszych psów i nie było to usuwane - może ze względu na wiek? Quote
Bzikowa Posted October 17, 2007 Posted October 17, 2007 Asher, dzięki, znajdę wynik i zobaczę gdzie robili badanie ;) Tego pierwszego mogę nie znaleźć bo było robione 3 lata temu, kiedy okazalo sie, ze nowotwor byl zlosliwy ale nie dopytywałam się wtedy co, gdzie, jak. Samo 'zlośliwy' do mnie przemówiło :roll: 'Na szczescie' ten ostatni nie byl zlosliwy, był scharakteryzowany jako 'wytór mieszka włosowego' (:hmmmm:) Ja się tylko modlę, żeby nie miał kolejnych guzków ... EDIT: Znalazłam. Badanie HP było robione w Zakładzie Anatomii Patologicznej Centrum Biostruktury AM (W-wa, Chałubińskiego 5). Czyli w sumie dobre miejsce, prawda? Bo pisałaś o AM, ze ok. Rozpoznanie: Pilomatixoma cysticum. - ?? Łagodny guzek z przydatków włosa, wycięty w całości. Tego wyniku sprzed 3 lat niestety nie odszukam (chociaż ważniejszy bo był złośliwy) ... Ale cóż, było minęło. Czy jak pies ma takie 'sklonności' (chyba mozna to tak nazwać jeśli miał juz 2 razy w zyciu z czego jeden w wieku pol roku a ogolem pies ma 3,5?) to nalezy robić jakieś badania czasem , np krwi na ew. (tfu, tfu!) wykrycie (tfuuu) przerzutów (ueee..) czy coś ? Czy tylko po prostu macać psa czy mu nowe cholery nie wyrastają ? Quote
Dinka Posted November 4, 2007 Posted November 4, 2007 Moja suczka Dina ma guzka pod żebrem (koło żebra) jest to jakby gulka. Suczka ma ok.14 lat i nie wiem czy jest to nowotwór. Dodam, że Dinka nie jest wysterizowana..:shake: Boję się o nią. Proszę o pomoc.. Quote
psiulka Posted November 5, 2007 Posted November 5, 2007 [I]Mam taki sam problem i ostatnio byłam na kontroli u weterynarza, przy czym guzek ma średnicę mniej więcej 3-4mm. Wetka powiedziała, że najlepiej będzie go wyciąć i już mamy umówiony zabieg. ;) Dodam, że suczka ma prawie 10 lat ;)[/I] Quote
asher Posted November 5, 2007 Posted November 5, 2007 [quote name='Dinka']Moja suczka Dina ma guzka pod żebrem (koło żebra) jest to jakby gulka. Suczka ma ok.14 lat i nie wiem czy jest to nowotwór. Dodam, że Dinka nie jest wysterizowana..:shake: Boję się o nią. Proszę o pomoc..[/quote] Zrób biopsję. Powinna dać odpowiedź co to za guzek. Quote
Malati Posted November 15, 2007 Posted November 15, 2007 Ja mam też pytanie i to nie o guzek tylko coś guzkopodobnego. Moja sunia ma w okolicy łopatki, tak jakby na żebrze ogromną, zgrubiałą masę. (to nie jest guzek wymiary jakieś 7cm na 3 cm). Jest to twarde (nawet bardzo twarde), rośnie na tym sierść, absolutnie psuka nie zwraca na to uwagi. Jak to dotykam, naciskam nie boli jej. Położone jest w tkance mięśniowej. Czy ktoś kiedyś zetknął się z czymś podobnym? Niestety żeby podjechać z nią do dobrego weterynarza mam czas dopiero w poniedziałek. Do pierwszego lepszego żeby pójść mogę w każdej chwili. I nie wiem może powinnam? Quote
Martens Posted November 21, 2007 Posted November 21, 2007 [B]Malati[/B] to może być reakcja poszczepienna. Quote
Malati Posted November 21, 2007 Posted November 21, 2007 Wiem :oops: Tzn. już wiem, zapomniałam kompletnie, że Di miała zastrzyk niedawno i całkiem spanikowałam! Przepraszam za zamieszanie! :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.