Jump to content
Dogomania

Lola (Mimi) już na swoim w Skierniewicach :)


paula82

Recommended Posts

wieści od Lolinki:

[quote name='"Scarlet"']Dom cały, Pan się nie odezwał...i nie pojawił. Za to Lola być może pojedzie jutro w odwiedziny do rodziców moich przyjaciół, do Zielonki i może z odwiedzin wykluje się coś więcej :twisted: tam też miałaby ogród i psią koleżankę :)
Martwi mnie trochę, że mała wciąż nie załatwia się na dworze - na spacerki wychodzi rekreacyjnie, popatrzeć, poniuchać, ale potrzeby dalej donosi do domu... Niestety nie zachowuje się przy tym jak typowy szczeniak, który sika po spaniu, jedzeniu, zabawie, tylko załatwia się dwa razy na dobę i nie sposób wyłapać porę :/
W domu naprzemiennie tarmosi się z Shughartem albo śpi, ew. kręci się za mną. Zaproszona na kanapę zwija się w kłębek byle bliżej (wciska np. nos na kolana, albo za plecy) i tak samo kombinuje na łóżku ;)
Wczoraj byłyśmy też u Pani weterynarz - w uszach jest tylko kurz, ale w środku nic się nie dzieje. Na lekko ropny wyciek z oka dostałyśmy kropelki (gentamycynę) i jeszcze jedną porcję odrobaczania dla pewności. W bonusie wskazówki co podawać na poprawę szorstkiej i matowej sierści.
I tyle. Lolinda potrafi jak chce być bardzo grzecznym pieskiem, a czasem wyłazie z niej po prostu szczenior :)[/quote]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 427
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No szkoda, że się facet nie odezwał, ale może nie zasłużył sobie na Lolitkę
i trzymam mocno :kciuki: aby została w Zielonce :cool1:
Lolka! Ucz się ucz, że siku robi się na trawce! wstydź się! Taka pannica, a robi gdzie popadnie!:nono:



Zajrzyjcie proszę na wątek Zivy powodzianki z Krakowa:
[url]http://www.dogomania.pl/threads/185965-Ziva-powodzianka-szuka-domu[/url]!!

Link to comment
Share on other sites

eh... szkoda, że Pan się nie pojawił. Nie rozumiem po co w ogóle się umawiał skoro potem nie przyjechał. No nie ważne. Trzymam zatem nadal kciuki za domek Loli. Oby zgłosił się po nią ktoś kto na nią zasługuje :) No Lolu naucz się szybciutko, że potrzeby załatwia się na podwórku nie w domu! :talker:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kociabanda2']żadnych wieści z DT?[/QUOTE]

wieści z DT

[quote name='"Scarlet"']Żyjecie - wizyta w Zielonce się na razie niestety nie odbyła (mam trudny tydzień w pracy - jak to zwykle przedurlopowo). Zatem Lolka kradnie wciąż tylko różne dziwne przedmioty typu gumowe rękawice :D I niestety ale to chyba nie o karton, a o jeden kąt pokoju chodzi i zaczynają mi się kończyć pomysły jak namówić domowego sikacza na załatwianie się na dworze....chyba skrobnę do jakiegoś behawiorysty, bo byłaby lekka wtopa jakby się panna nie miała zamiaru nauczyć zachowywania czystości w domu :/ w odruchu dobroci uchyliłam wczoraj w środku nocy drzwi sypialni i rano obudziłam się z Loli głową na mojej szyi :P może mnie chciała udusić albo coś ;) poprawiła się koopa, szczęśliwie można ją już normalnie zebrać bez konieczności szorowania, ale jak wyżej wciąż się pojawia w domu :/ Jutro powinnam mieć już aparat, to wstawię jakieś zdjęcia. Aż dziw bierze, że nikt się o to stworzenie nie zabija...[/quote]

kurcze nie wiem co Lolce sie poprzestawiało. U mnie zdarzyło jej się załatwić w domu ze 2 razy i raz u Kamili:P może dlatego, że mieszkała w łaience i niczym przyjemnym było spać wraz z własnymi odchodami.
Nawet nie wiem co doradzić bo nie da się małej nagradzać za załatwianie się na dworzu bo się nie załatwia :/ trudno też gnojka przyłapać na gorącym uczynku.

Link to comment
Share on other sites

wiem, że niektórzy, by nauczyć szczeniaka załatwiania się na dworze, natychmiast po zrobieniu koopy w mieszkaniu biorą psa na spacer razem z tą koopą. Biegiem na pierwszy trawniczek. Wywala się koopola w trawkę pokazując małolatowi.

Można też porządnie napoić gnojka czymś smacznym (np.wywarem/rosołkiem) i w te pędy na dłuuuuugi spacer. Jak w końcu nie wytrzyma i popuści to wychwalać malucha pod niebiosa :)


Pierwszy sposób po części wypróbowałam, bo jak mój Fąfel był mały to chodził tylko po chodnikach. My nie wchodziliśmy na trawę to on też nie. No i siłą rzeczy koopy walił też na chodniku. Kilka razy więc przenosząc świeżo zrobionego koopola na trawkę pokazałam mu, że tu powinien był ją zrobić, no i jakimś cudem podziałało, ale nie wiem na ile to dobra metoda.
Druga metoda działa na pewno :) Tylko jest nieco czasochłonna, bo taki spacer potrafi trwać naprawdę długo :D No a teraz upały, więc trzeba uważać. Są już niestety pierwsze psie ofiary tegorocznych upałów :( Może wieczorkiem robić takie spacerki???

Pomysł z behawiorystą jest chyba z tego wszystkiego najlepszy. Specjalista najlepiej podpowie. Znam na dogo jedną dobrą behawiorystkę :) Zaraz wyślę jej pw. Może znajdzie chwilę, by do nas tu wpaść i coś poradzić :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kociabanda2']
Pomysł z behawiorystą jest chyba z tego wszystkiego najlepszy. Specjalista najlepiej podpowie. Znam na dogo jedną dobrą behawiorystkę :) Zaraz wyślę jej pw. Może znajdzie chwilę, by do nas tu wpaść i coś poradzić :)[/QUOTE]
no nie mów, że to o mnie :oops:
przyznam, że nie dam rady teraz przebrnąć przez cały wątek, ale bym prosiła o pw z wiadomością,w jakim wieku jest suczka, czy załatwia się w jednym miejscu, w jakiś konkretnych momentach, czy zawsze. I jakie próby były podjęte.
Starndardowo trzeba zagrodzić porządnie miejsce, w którym najczęściej się załatwia. Dobrze też po jedzonku obserwować, kiedy będzie się wybierać w tamtą stronę. A wtedy za łeb i na spacer ;-) jeśli zdarzy się po drodze, to na ręce i na spacer :) (mam nadzieję, że nie waży 50 kg ;) ).
Jeśli nie pomoże spróbowalabym tak - po jedzeniu odizolować ją. Jeśli np nigdy nie załatwiła się w łazience, to tam ją ulokować. I po jakimś czasie na spacer. A na dworze nie ma wyjście - uzbroić się w cierpliwość i parę razy ją przetrzymać tak długo, jak to będzie konieczne. Jeśli nie siusia, bo jest zbyt aktywna - to stać w jednym miejscu i czekać, aż jej się wsz znudzi. Ja pierwszy raz tak moją sukę musiałam przetrzymać 45minut. Już tak jej się nudziło, że zaczęła siusiać. Następnym razem poszło szybciej ;) Czasem pomaga załatwianie się zepsołowe - na wspólny spacer z drugim psem i niech patrzy, za co ten drugi dostaje nagrody. Tego typu przypadki fajnie jest też nauczyć siusiania na komendę, to naprawdę pomaga. Czyli jak siusia to jej nie tylko dawać nagrodę, ale też mówić np "siusiu". Jak załapie, to nawet jak się jej nie będzie chciało, to będzie kucała i "udawała" - żeby dostać nagrodę. A to pomaga - bo psa zainteresowanego wszystkim innym, lękliwego itd można szybko namówić do załatwienia się. Dobre też jak np bardzo nam się spieszy.
to tak na szybko, jak się dowiem czegoś więcej, to postaram się też więcej napisać.
Lolka pozdrawia Lolkę ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='L/Olka']no nie mów, że to o mnie :oops:
[/QUOTE]
O Tobie :)
DZIĘKUJĘ, że znalazłaś dla nas czas :Rose:

Na dokładny opis sytuacji musimy faktycznie poczekać, aż obecne DT napisze więcej, ale swoją drogą może napisz [B]Aniu[/B] jak to było u Ciebie?
Na tyle na ile ja znam sprawę to wydaje mi się, że nastąpiło jakieś małe cofnięcie w rozwoju Loli z tym siusianiem i koopkaniem. Może to przez to, że mała w krótkim czasie tyle razy zmieniła otoczenie? :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kociabanda2']O Tobie :)
DZIĘKUJĘ, że znalazłaś dla nas czas :Rose:

Na dokładny opis sytuacji musimy faktycznie poczekać, aż obecne DT napisze więcej, ale swoją drogą może napisz [B]Aniu[/B] jak to było u Ciebie?
Na tyle na ile ja znam sprawę to wydaje mi się, że nastąpiło jakieś małe cofnięcie w rozwoju Loli z tym siusianiem i koopkaniem. Może to przez to, że mała w krótkim czasie tyle razy zmieniła otoczenie? :([/QUOTE]

byćmoże, a byćmoże dlatego, że u nas nie miała całego domu do dyspozycji. Nie mioała się gdzie schować i napaskudzić :diabloti: dopiszę to co było u mnie do opisu od Scarlet:) będzie pełen obraz

Link to comment
Share on other sites

no, relacja pełna. Upieram się przy jednym - trzeba ją przetrzymać. Chociaż to zajmie trochę czasu. Np. nakarmić, może być czymś rozwodnionym i cały czas obserwować. I po prostu łazić za nią i nie spuszczać jej z oka. Jak trzeba ją spuścić z oka, to odizolować. Czy jest klatkowana? Jeśli tak, to świetnie - zamknąć, w klatce raczej się nie załatwi. I tak, pod stałą obserwacją, kiedyś będzie musiała się załatwić. Można ją też na spacerze przetrzymać, ale tak jak pisałam - po prostu znudzić. Bo jak chodzi i wącha, to niby powinna się załatwić, ale tylko "niby". Ten trawnik jest dla niej jak gazeta. A jak książka jest dobra, to się nie myśli o potrzebach fizjologicznych ;-) Jest młodziutka, więc w grę wchodzą też masaże brzuszka. To trochę poruszy jej jelitka itd. Oczywiście to najlepiej działa u małych szczeniorków, ale do 6miesiąca mam wypróbowane, więc jest jeszcze trochę czasu ;-) Z innej strony normalnie szczeniakom w tym wieku jeszcze się pewne rzeczy odpuszcza. Trzeba założyć, że jeszcze nie ma tragedii, że wszystko jest do zrobienia, na spokojnie. I że może jej się zdarzać jeszcze. Ale oczywiście im szybciej się ją nauczy, tym lepiej. Sęk w tym, żeby załapała, że to są sprawy do załatwienia na spacerze. A tego nie załapie, jeśli jej za to przynajmniej parę razy nie nagrodzimy. A może zabierzcie ją na całodzienny piknik, na działkę, na grilla do znajomych, do lasu - gdzieś w końcu poczuje, że musi ;-)
Dziwi mnie tylko, że szczeniak w tym wieku załatwia się tak rzadko. I teraz tak: jeśli ona ma z tym jakiś problem (w sensie "psychiczny") to może trzyma, żeby nikt jej nie zobaczył (wyluzowany szczeniak, który po prostu nie rozgranicza, gdzie się sika - będzie siusiał przy właścicielu, bez problemu). Uważałabym z karceniem jej, nawet jeśli ją przyłapiemy na gorącym uczynku. Możemy, niestety, osiągnąć odwrotny cel - ona nie załapie przesłania "nie sikaj w domu" tylko na przykład: "nie sikaj, jak ludzie patrzą, bo wtedy krzyczą". I stąd się często bierze osobny problem- że pies nie chce się załatwiać przy nas, więc automatycznie nie robi tego na spacerze - bo nad nim stoimy.
Dlatego na początek - zastawcie "stałe" miejsca, odizolujcie ją w miarę możliwości, spacery częstsze, dłuższe i przeplatane z tymi nudnymi. Trzymam kciuki i czekam na wieści. Może przez weekend się coś ruszy - będzie pewnie więcej czasu na eksperymenty ;-)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...