Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[COLOR=black][B]Pytanie do właścicieli psiaków samczyków[/B][/COLOR] - czy spotkaliście się z tzw. zadzierżgnięciem prącia? Mój Bazyl jest bardzo jurny i uwielbia suczki (nieistotne o której porze roku), a szczególnie bullterierkę siostry. Spotykamy się co niedzielę i zawsze powtarza się ten sam schemat. Mały (ma 1,5 roku) nie odstępuje jej na krok i kopuluje na jej łapie i tak godzinami. Swoją drogą podziwiam bullterierkę za cierpliwość i wyrozumiałość. Po dzisiejszym spotkaniu zauważyłam, że prącie nie chciało się schować i było nabrzmiałe. Nie miałam do tej pory takich doświadczeń więc pojechałam z nim do veta. Bazylowi lekarz pomógł nasunąć skórkę i dał zastrzyk przeciwbólowy. Teraz leży obolały i śpi:placz: . Pewnie śni mu się bullterierka. Jak temu zaradzić, tzn. jego jurności i jak samemu pomóc w takiej sytuacji. Ze swoją sympatią będzie się spotykać a nie chcę go kastrować.
Czy ktoś z Was miał podobny problem? To na pozór wydaje się śmieszne ale szkoda mi psiaka. On się męczy a teraz przez swoją jurność jest obolały.

Posted

[quote name='Bazyl'] Ze swoją sympatią będzie się spotykać a [B]nie chcę go kastrować[/B].[/quote]
Sama odrzucasz najlepsze rozwiązanie problemu.

C[quote name='Bazyl']zy ktoś z Was miał podobny problem? To na pozór wydaje się śmieszne ale szkoda mi psiaka. On się męczy a teraz przez swoją jurność jest obolały.[/quote]
Męczy się i będzie się męczył. Psa o takim temperamencie powinno się wykastrować, jeśli nie jest hodowlany. Możesz robić z nim różne rzeczy, wymyślać cuda, a on i tak będzie myślał tylko o jednym i oczywiście będzie się męczył. A jak widać nie kończy się tylko na dyskomforcie psychicznym, ale dochodzi też ból fizyczny.

Jeśli naprawdę chcesz ulżyć małemu Rasputinowi - wykastruj go, to jest najlepsze panaceum na jego szaleństwa.

Posted

Dokładnie, ja teże widze innego rozwiązania :shake:
Psu krzywdy nie zrobisz, bo pies sie uspokoi, Wy bedziecie mieli mniej problemu...
ja widze same plusy kastracji w takim wypadku :roll:
pozdrawiam

Posted

Moj Tofik rowniez byl strasznym narwancem.
Dzieki kastracji interesuje sie wreszcie pileczkami, zabweczkami, kwiatuszkami a nie tylko ciagle wyje za suczkami. To ulga dla psa! Nareszczie jego psychika zajeta jest spokojnym, zabawowym zyciem a nie ganianiem za panienkami.

Posted

Dzięki, ale tak jak napisałam nie chcę kastrować psa. Nie jestem zwolenniczką tej metody. Moim zdaniem jest to m.in. zbyt duża ingerencja w gospodarkę hormonalną. Na dzień dzisiejszy jest to modne, ale nie wiadomo do jakich wniosków dojdą naukowcy za jakiś czas. Nie porównywałabym też Bazyla do Rasputina (jakoś źle mi się kojarzy), ale może raczej do młodego Don Juana, a może Casanova? Jest młody. Taki nastolatek. Ale na poważnie ... będziemy się starać rozwiązać ten problem w inny sposób. Może ograniczymy spotkania z bullterierką? Odnośnie kastracji - trochę poczytałam na ten temat i opinie są różne. Nie ciągnę też wątku kastracji, gdyż był on już poruszany w innym topiku.
Intencją moją było zasięgnięcie porady osób, które mają psy, podobne problemy od czasu do czasu a jednak nie zdecydowali się na tak radykalny krok jak kastracja.

Posted

Ja też mam. Jak nam się uda, podzielę się uwagami. Teraz musimy nad tym popracować. Oj dużo pracy przed nami :lol: :lol: :lol: .

Posted

My mamy podobnie.......:roll: Miki jak tylko spotka swoja kolezanka to wariuje na jej punkcie (ale tylko na jej, inne psy zostawia w spokoju). Ale my nie bedziemy robic nic w tym kierunku bo spotykaja sie raz na kilka miesiecy, a na dzialce sa rozdzieleni siatka.

Posted

Trudno jest Ci doradzić jesli odrzucasz najbardziej skuteczne i najzdrowsze rozwiązanie.
Jakich podpowiedzi oczekujesz?... że np. jest cudowny lek na jurność, ziółka lub czary-mary o północy na rozstaju dróg.

Piszesz
[COLOR=Red]"Dzięki, ale tak jak napisałam nie chcę kastrować psa. Nie jestem zwolenniczką tej metody. Moim zdaniem jest to m.in. zbyt duża ingerencja w gospodarkę hormonalną. Na dzień dzisiejszy jest to modne, ale nie wiadomo do jakich wniosków dojdą naukowcy za jakiś czas."
[/COLOR]Wydaje mi się że takie przeświadczenie raczej świadczy o nieznajomości tematu. Kastracja nie jest żadną nowością a badania prowadzone są od wielu, wileu lat i nie potwierdzaja szkodiwości zabiegu.
Poniżej jest fragment artykułu z VetSerwisu na temat najbardziej dręczących zagadnień dotyczących kastracji.
[FONT=Fixedsys][SIZE=1][COLOR=SlateGray]
[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Arial Narrow][SIZE=2][COLOR=SlateGray]..."Najważniejszą zaletą kastracji są zmiany w zachowaniu zwierzęcia. Wykastrowany pies jest bardziej przywiązany do właściciela, bardziej się go pilnuje, nie ma tendencji do ucieczek w pogoniu za suką w cieczce. Jest także zwykle mniej agresywny (chodzi o agresję związaną z walką o samicę, przywództwo) wobec innych psów i ludzi, co niektórzy poczytują za wadę. Warto jednak zwrócić uwagę, że np. źle wychowany pies, któremu pozwolono za młodu "rządzić" w domu, może wcale nie zmienić się po kastracji, ponieważ taka dominacja jest już zależna nie tylko od hormonów ale także od psychiki.[/COLOR]
[/SIZE][/FONT][LEFT] [FONT=Arial Narrow][SIZE=2][COLOR=SlateGray] Inną, zdrowotną zaletą kastracji jest znaczne obniżenie ryzyka chorób prostaty (praktycznie do zera) oraz ryzyka tzw. przepukliny kroczowej.[/COLOR]
[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial Narrow][SIZE=2][COLOR=SlateGray]CZEGO KASTRACJA NIE POWODUJE...[/COLOR]
[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial Narrow][SIZE=2][COLOR=SlateGray]Wśród właścicieli psów istnieje kilka nieprawdziwych informacji na temat szkodliwości kastracji. Po pierwsze wiele osób sądzi, że kastracja przeprowadzana u psa w młodym wieku powoduje zatrzymanie wzrostu. Nie jest to prawdą, czego dowiodło wiele badań naukowych oraz praktyka lekarska - bowiem wykastrowane w wieku 8 tygodni psy są potem - w wieku 2 lat tak samo duże jak ich niewykastrowani rówieśnicy i nie można stwierdzić pomiędzy nimi żadnych znaczących różnic.[/COLOR]
[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial Narrow][SIZE=2][COLOR=SlateGray] Drugim popularnym mitem jest twierdzenie, że kastracja powoduje, że pies staje się leniwy czy też nie pilnuje domu i właściciela. Nie jest to prawdą - zabieg powoduje jedynie zmniejszenie agresji związanej z przywództwem, dominacją, ale nie zmienia zachowań terytorialnych psa (obrona terenu) czy agresji w sytuacji zagrożenia.[/COLOR]
[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial Narrow][SIZE=2][COLOR=SlateGray]WADY[/COLOR]
[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial Narrow][SIZE=2][COLOR=SlateGray]Najważniejszą wadą kastracji jest jej nieodwracalność. Po przeprowadzeniu tego zabiegu nie ma już możliwości przywrócenia psuu płodności. Jednak w przypadku nierasowych psów ten aspekt operacji najczęściej nie ma żadnego znaczenia.[/COLOR]
[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial Narrow][SIZE=2][COLOR=SlateGray]Jak niemal każda operacja, kastracja niesie za sobą także ryzyko wystąpienia komplikacji związanych ze znieczuleniem ogólnym (narkozą), choć w przypadku młodych, zdrowych zwierząt szansa na jakiekolwiek powikłania jest bardzo niewielka, szczególnie, że operacja trwa bardzo krótko. Aby ograniczyć to ryzyko do minimum, przed zabiegiem dokładnie bada się zwierzęta i ew. zleca się wykonanie badań dodatkowych np. analizy krwi, RTG. (Więcej informacji na ten temat znajduje się w artykule "Jak przygotować swojego psa do operacji?").[/COLOR]
[/SIZE][/FONT] [FONT=Fixedsys][SIZE=1][COLOR=SlateGray][FONT=Arial Narrow][SIZE=2]Ponadto innym, negatywnym zjawiskiem, które może ujawnić się po kastracji, jest tendencja do tycia. Wbrew powszechnie panującej opinii kastracja nie jest wcale przyczyną tycia, ponieważ nadwaga jest problemem zarówno kastrowanych jak i niekastrowanych psów. Jednak prawdą jest, że u psów które mają skłonności do nadwagi i niechętnie zażywają ruchu, kastracja przyspiesza powstanie otyłości. Dlatego u tych psów, po zabiegu kastracji zaleca się zredukowanie ilości jedzenia lub stosowanie specjalnych diet tzw. LightDiet (np. Hill's Canine Maintenance Light, Waltham Advanced Light, Eukanuba Light)."...[/SIZE][/FONT]

[FONT=Arial][SIZE=2][COLOR=Black]Jeśli mimo wszystko twardo stoisz na stanowisku że nie będziesz kastrować swojego psa, pozostaje Ci wyeliminowanie suczek z jego otoczenia. Powinnas zdecydowanie zaniechać wizyt z psem u osób które suczki mają a na spacerach unikac miejsc gdzie wyprowadzane są psy lub trzymać psa na smyczy.
Każda kolejna taka sytuacja jaką opisałaś może doprowadzić do bardzo poważnej infekcji, nowotworu a w konsekwencji do usuniecia prącia.[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[/COLOR][/SIZE][/FONT][/LEFT]

Posted

Też się zastanawiam nad kastracja Toffika. Niedawno (jakies 2 godz. temu) bylam na spacerku. Piesek nie chcial wogole biegac za pilka czy patykiem, wąchał i wąchał no i ciągnął za suniami... Jeszcze sie zastanowie....

  • 3 months later...
Posted

Witanko! Z moim Timkiem tez bywaja takie problemy, tym bardziej, że ma zapewnione ciagle towarzystwo suczeka. Ogierek z niego niezly, ale jakos sobie radzimy. Mój pies ma teraz 5 lat. W jego przypadku zachowania seksulane są znaczniej mniej intensywne w porównaniu z jego zachowaniem kiedy mial 2,3 lata. Owszem , problem z nieschowanym prąciem pojawia sie zawsze wtedy kiedy sunie mają cieczkę, ale po prosu naciagam skórkę sama i jest po klopocie. Nie zauwazylam,zeby pies cierpal przez to, albo żeby odczuwal jakiś większy ból. dyskomfort na 100%, ale to jest chyba do przeżycia. Nie uważam, żeby problemy z od czasu do czasu pojawiającą sie "czerwoną kulką" kwalifikowaly psa do kastracji, mimio że nie jestem jej przeciwniczką.

Posted

[quote name='Bazyl']Mój Bazyl jest bardzo jurny i uwielbia suczki (nieistotne o której porze roku), a szczególnie bullterierkę siostry. Spotykamy się co niedzielę i zawsze powtarza się ten sam schemat. Mały (ma 1,5 roku) nie odstępuje jej na krok i kopuluje na jej łapie i tak godzinami. Swoją drogą podziwiam bullterierkę za cierpliwość i wyrozumiałość. [/quote] A ja podziwiam ludzką głupotę...
[quote name='Bazyl']Jak temu zaradzić, tzn. jego jurności i jak samemu pomóc w takiej sytuacji. Ze swoją sympatią będzie się spotykać a nie chcę go kastrować.
Czy ktoś z Was miał podobny problem? To na pozór wydaje się śmieszne ale szkoda mi psiaka. On się męczy a teraz przez swoją jurność jest obolały.[/quote] [B]WYKASTROWAĆ[/B]. Tylko w ten sposób temu zaradzisz. Pytasz się, to dostajesz odpowiedź. Od właścicielki wesołego, blisko czteroletniego, wykastrowanego yorczka Fuzlaczka. Od zabiegu minęły dwa lata, a pies ani nie jest gruby, ani nie ma najmniejszych problemów, żadnych zmian w charakterze - jest po prostu spokojniejszy. Taki sam wesoły, taki sam przymilny. Barbarzyństwem jest moim zdaniem, i to najczystszej wody, jedynie pozwalanie psu, aby się męczył. A z powodu swojej nadpobudliwości i niemożności zaspokojenia jej właśnie się męczy. I to BARDZO. Czas, aby jego pani zmądrzała, i pomogła mu wreszcie...

[quote name='AnetaM2']Witanko! Z moim Timkiem tez bywaja takie problemy, tym bardziej, że ma zapewnione ciagle towarzystwo suczeka. Ogierek z niego niezly, ale jakos sobie radzimy. Mój pies ma teraz 5 lat. W jego przypadku zachowania seksulane są znaczniej mniej intensywne w porównaniu z jego zachowaniem kiedy mial 2,3 lata. Owszem , problem z nieschowanym prąciem pojawia sie zawsze wtedy kiedy sunie mają cieczkę, ale po prosu naciagam skórkę sama i jest po klopocie. Nie zauwazylam,zeby pies cierpal przez to, albo żeby odczuwal jakiś większy ból. dyskomfort na 100%, ale to jest chyba do przeżycia. Nie uważam, żeby problemy z od czasu do czasu pojawiającą sie "czerwoną kulką" kwalifikowaly psa do kastracji, mimio że nie jestem jej przeciwniczką.[/quote]
Ale nadpobudliwość, którą opisujesz, jest. Zresztą w ogóle, sam fakt posiadania niehodowlanego psa jest wystarczającym wskazaniem do kastracji. Rozmnażanie kundelków nie wchodzi w grę, mam nadzieję, więc po co pozostawiasz psa z instynktem, którego nigdy nie zaspokoi? Instynktem niezwykle silnym, w dodatku, zaćmiewającym wręcz niekiedy wszystko inne (to nie mój wymysł, zaręczam, tak po prostu jest)? I jeszcze w dodatku nieszczęśnik mieszka z suczkami... To już podpada pod zwykłe znęcanie się, i tyle.

Posted

Jak najbardziej jestem za kastrowaniem i doskonale wiem jakie są różnice pomiedzy zachowaniem psa kastrowanego a nie kastrowanego - faktycznie, popęd seksulany psów potrafi calkowicie odebrać im rozum. Moje psy nie mieszkają ze suniami, a jedynie je odwiedzają, a problemy z "jurnością" pojawiają się w zasadzie dwa razy do roku, kiedy akurat sunie mają cieczkę (a tak się sklada, jak to często bywa, że najczęściej wszystkie mają ją jednocześnie). Poza tym okresem nie ma najmnieszych problemów - żadnych prób kopulacji na zabawkach, innych psach, normalne zachowanie na spacerze, chęć do zabawy,brak jakichkolwiek zamiarów ucieczek. Ale Timon ma 5 lat, kiedy "dojrzewal" byly problemy z wyżywaniem się na maskotkach, ale calkowicie mu przeszlo. Jednak każdy pies ma swój temperamnt i swój charakter i pewnie gdyby mój pies nadal przedkladal "kopulodromki" nad "normalne" życie pewnie tez zdecydowalabym sie na kastrację. Jednak piesek będący psem "przewodnim" tego tematu ma dopiero 1,5 roku i jego zachowanie jest jeszcze calkiem normalne. Gdyby okazalo się, że z biegiem czasu się ono nie zmienia, i "dolegliwości" nie ustępują, kastracja faktyczniej jest najlepszym rozwiązaniem.
Nadmienię, że mój drugi pies zostal wykastrowany w wieku ok. 10 miesięcy czyli 2 lata temu i najdziwniejsze jest to że odruch kopulacyjny wcale nie zanikl, ale pojawia się już coraz rzadziej. Natomiast samo wychowanie psa nie sprawia najmiejszych problemów. Pies nie okazuje żadnych oznak agresji, dominacji i jest potulny jak baranek, chętny do zabaw, zdrowy, energiczny i naprawdę sam zabieg, nie zrobil mu żadnej, ale to żadnej krzywdy. Jest to pies rasy kundel pospolity, średnich rozmiarów i kastrowany gdyż mial byc psem "podwórkowym", czyli slabo kontrolowanym a w takich przypadkach, niechciany przychówek zdarza się zbyt często. Teraz Blek jest psem calkiem domowym, trenującym rózne psie sporty, a do tego jest najlepszym przyjacielem zarówno naszym jak i pozostalości naszego zwierzyńca.
Pozdrawiam

Posted

[quote name='AnetaM2']Jak najbardziej jestem za kastrowaniem i doskonale wiem jakie są różnice pomiedzy zachowaniem psa kastrowanego a nie kastrowanego - faktycznie, popęd seksulany psów potrafi calkowicie odebrać im rozum. Moje psy nie mieszkają ze suniami, a jedynie je odwiedzają, a problemy z "jurnością" pojawiają się w zasadzie dwa razy do roku, kiedy akurat sunie mają cieczkę (a tak się sklada, jak to często bywa, że najczęściej wszystkie mają ją jednocześnie). Poza tym okresem nie ma najmnieszych problemów - żadnych prób kopulacji na zabawkach, innych psach, normalne zachowanie na spacerze, chęć do zabawy,brak jakichkolwiek zamiarów ucieczek. Ale Timon ma 5 lat, kiedy "dojrzewal" byly problemy z wyżywaniem się na maskotkach, ale calkowicie mu przeszlo. Jednak każdy pies ma swój temperamnt i swój charakter i pewnie gdyby mój pies nadal przedkladal "kopulodromki" nad "normalne" życie pewnie tez zdecydowalabym sie na kastrację. Jednak piesek będący psem "przewodnim" tego tematu ma dopiero 1,5 roku i jego zachowanie jest jeszcze calkiem normalne. Gdyby okazalo się, że z biegiem czasu się ono nie zmienia, i "dolegliwości" nie ustępują, kastracja faktyczniej jest najlepszym rozwiązaniem.
Nadmienię, że mój drugi pies zostal wykastrowany w wieku ok. 10 miesięcy czyli 2 lata temu i najdziwniejsze jest to że odruch kopulacyjny wcale nie zanikl, ale pojawia się już coraz rzadziej. Natomiast samo wychowanie psa nie sprawia najmiejszych problemów. Pies nie okazuje żadnych oznak agresji, dominacji i jest potulny jak baranek, chętny do zabaw, zdrowy, energiczny i naprawdę sam zabieg, nie zrobil mu żadnej, ale to żadnej krzywdy. Jest to pies rasy kundel pospolity, średnich rozmiarów i kastrowany gdyż mial byc psem "podwórkowym", czyli slabo kontrolowanym a w takich przypadkach, niechciany przychówek zdarza się zbyt często. Teraz Blek jest psem calkiem domowym, trenującym rózne psie sporty, a do tego jest najlepszym przyjacielem zarówno naszym jak i pozostalości naszego zwierzyńca.
Pozdrawiam[/quote] Uff, no to bardzo się cieszę, bo taki przejaw zdrowego rozsądku to niestety u nas wciąż rzadkość...

Ale. Trzeba podkreślić, że dużym błędem jest myślenie, iż "piesek będący tematem przewodnim tego topicu ma dobiero 1,5 roku i jego zachowanie jest normalne". On ma [b]już[/b] 1,5 roku. Jest to wskazywany przez weterynarzy najlepszy moment do kastracji - pies osiągnął pełną dojrzałość płciową, burzę hormonalną związaną z dojrzewaniem ma już za sobą i jeśli nadal tak się zachowuje, może to mu pozostać. I jeśli będzie się czekać zbyt długo, niektóre zachowania się utrwalą, niestety. Można zaczekać jeszcze, oczywiście, ale nie dalej niż do ukończenia przez niego dwóch lat. Później będzie tylko coraz gorzej.

Co do odruchu kopulacyjnyego u wykastrowanych psów, to jest to rzecz całkiem normalna, mojemu też się zdarza ;). Bardzo rzadko już, ale się zdarza. Nie ma to wiele wspólnego z popędem, jest to raczej odruch bezwarunkowy wyzwalający się w piesku przy zajęciu (przypadkowym) określonej pozycji :).

A na dowód na to, że yorczek może z powodzeniem bardzo dobrze i wesoło żyć bez jajeczek, zamieszczam zdjęcie mojego Fuzlaka - zrobione zaledwie dwa dni temu, u mojej mamy na działce:

[IMG]http://img228.imageshack.us/img228/8399/fuzlakkc9.jpg[/IMG]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...