piper87 Posted June 9, 2010 Posted June 9, 2010 Witam, Ten post chyba będzie dość nietypowy. Mam problem z moim 1,5 rocznym Cavalierem. Przez cały okres swojego " dzieciństwa " pies był wzorowy, uwielbiał zabawy z innymi psami, ludźmi itp. Typowy okaz jak dla rasy albo jak kto woli w typie rasy bo nie ma rodowodu. Problem polega na tym, że w domu mały zachowuję się normalnie, natomiast na spacerach wstępuję w niego diabeł, nie w stosunku do ludzi ( do nich się nadal cieszy ) ale do innych psów. Najpierw zaatakował maltańczyka u weterynarza, i to było takie podchwytliwe, bo na początku się cieszył do niego, a później zaczęły na siebie warczeć, i wystawił zęby. Przez miesiąć nic sie nie działo, ale z daleka oszczekiwal inne psy, wczoraj się przerazilam, podbiegł do szczenika ( spotkaliśmy sie na skrzyżowaniu ) najpierw machał ogonem, a potem wpadł w szał. Zaczął warczeć, szczekać, zęby na wierzchu. nie mogłam go uspokoić. Najpier chcialam go odepchnąć, ciągnęłam na smyczy, szarpał się ze mną. W końcu wziełam na ręce... wtedy zaczął wyć. Nie wiem co się z nim dzieję ? martwi mnie to, bo nigdy żaden pies go nie ugryzł, nie jest bity. Nie wykazywał agresji. Co mam robić ? Na tresera mnie nie stać ? :-( Quote
marta9494 Posted June 9, 2010 Posted June 9, 2010 A może to jakieś problemy neurologiczne?Idź może do weta i porób mu badania. Quote
Erica Posted June 9, 2010 Posted June 9, 2010 [B]marta9494 [/B]- Jakie problemy neurologiczne objawiały by się agresją do innych psów? :razz: To niestety raczej normalne, że pies który dojrzewa psychicznie[B] [/B]( przy nieodpowiednim prowadzeniu, lub po przejściach) zaczyna przejawiać agresję do innych samców. [B]piper87[/B] - poczytaj tu: [url]http://www.dogomania.pl/threads/185482-Agresywny-pies-POMOCY!?p=14673169&viewfull=1#post14673169[/url] [url]http://www.dogomania.pl/threads/179177-Agresja-na-spacerze[/url] [url]http://www.dogomania.pl/threads/127200-M%C3%B3j-najukocha%C5%84szy-agesywny-cocker-Paku%C5%9B...-%28[/url] Przeczytaj też książkę Turid Rugaas - Sugnały Uspokajające, Jak Psy Unikają Konfliktów No i kastracja jest zawsze dobrym pomysłem. Quote
marta9494 Posted June 9, 2010 Posted June 9, 2010 Zastanowiło mnie to wycie psa,po tym jak został wzięty na ręce.Gdzies czytałam,ze ta rasa ma problemy(ich mózg może rosnać zbyt szybko w stosunku do czaszki)dlatego zasugerowałam wizytę u weterynarza. Quote
piper87 Posted June 9, 2010 Author Posted June 9, 2010 On jest po " gruntownych " badaniach. Nasza pani weterynarz mówi, że to normalne u dorastającego psa, że to hormony mu buzują. A mnie jakoś da agresja po prostu przeraża. On nie jest psem po przejściach jest bardziej rozpieszczony. W domu zachowuje się normalnie, przytula się jak każdy cavalier. Nie na wszystkie psy tak reaguje tylko na te których nie zna. Sama nie wiem co o tym myśleć. Problemy z mózgiem u tej rasy pojawiają się w przypadku tych samych genów tzn jeżeli matka z synem. A on jest od różnych rodziców w sensie genetycznym. Poza tym ta choroba nie przejawia się u młodych psów, a on ma 1,5 roku. Fakt jest taki, że może za bardzo go rozpieściłam, ale nie daję mu wskoczyć sobie na głowę, bo tylko mnie się słucha. Chciałabym go tego oduczyć, póki jest młody, ale nie wiem jak.? Quote
Martens Posted June 10, 2010 Posted June 10, 2010 [quote name='piper87']Problemy z mózgiem u tej rasy pojawiają się w przypadku tych samych genów tzn jeżeli matka z synem. A on jest od różnych rodziców w sensie genetycznym.[/QUOTE] Choroba o której piszesz może pojawić się u każdego psa, którego rodzice posiadają choć po jednym wadliwym genie - choćby nie byli w ogóle spokrewnieni. Gdyby było tak, jak twierdzisz, choroby dziedziczne nie byłyby żadnym problemem w hodowli zwierząt. Agresja wobec innych psów u normalnie socjalizowanych cavisiów to rzadkość - chyba że jest to pies po rodzicach z niezbyt wzorcowym charakterem, w końcu z jakiegoś powodu szczeniaki były bez rodowodu. Kolejny raz potwierdza się, że pies bez rodowodu to pozorna oszczędnośc tylko przy zakupie - późniejsze koszty naprawiania spapranej psychiki, badań weterynaryjnych i ewentualnego leczenia często przewyższają cenę psa rodowodowego od dobrego hodowcy, który w tym momencie zresztą mógłby wam posłużyć radą i pomocą. Jak reagowałaś na pierwsze agresywne zachowania? Agresję u weterynarza można jeszcze zrozumieć; sama wizyta mogła być stresująca, dodatkowo ów maltańczyk mógł być niezbyt uprzejmy. Jak po zajściu reagowałaś na widok innych psów? Pies wpadł w szał przy szczeniaku z jakiegoś konkretnego powodu? Co działo się kilka sekund wcześniej, jak zachował się szczeniak? Czy pies nie ostrzegał przed atakiem? Ostrzeżenia to nie tylko warczenie czy pokazywanie zębów, to także sztywniejszy chód, drżenie warg, przenikliwe spojrzenie, napięcie ciała, etc. -trzeba nauczyć się wychwytywac takie sygnały i w porę psa zająć. Przestańcie puszczać psa bez smyczy, kupcie długą linkę i zacznijcie z nim pracować na spacerach - zabawa, nauka, szkolenie, zajęcie... Bo z tego co piszesz wynika, ze do tej pory polegały one na chodzeniu na smyczy i zabawie z innymi psami - efekty już są: pies nie reaguje na Was w trudnej sytuacji, za to wdraża się do samodzielnego organizowania sobie owych spacerów poprzez robienie porządku z innymi psami. Quote
pepsicola Posted June 10, 2010 Posted June 10, 2010 Agresja u cavalierów to ogromna rzadkość, ale tu nie mamy do czynienia z cavalierem ale z psem w typie rasy. Skoro podjęłaś takie ryzyko kupując u pseudohodowcy nie dziw się teraz, że pies nie przypomina charakterem cavaliera, jedyne co Ci mogę polecić to praca pod okiem dobrego szkoleniowca, jeszcze teraz kiedy to są początki problemu, może uda się zapanować nad sytuacją. Ale nie oczekuj charakteru cavaliera, u psa, który cavaliera jedynie przypomina. Quote
dzodzo Posted June 10, 2010 Posted June 10, 2010 piper87-ja sie zgodze z tym ze to dojrzewanie miesza w głowie Twojemu psu co prawda moje doswiadczenie dotyczy rasy, ktora z zasady jest mocna charakaterologicznie i wymaga prowadzenia "żelazna reką w aksamitnej rękawiczce" , na cavisiach sie nie znam nic a nic ale: moja dobermanka-(z rodowodem, znam jej rodzicow, hodowce, od malego jeżdzę z nia na cwiczenia z czeskimi szkoleniowcami) dopoki byla "szczeniakiem" tzn do momentu pierwszej cieczki a dostala ja bardzo późno bo jak skonczyla rok, była przyjacielem kazdego psa i suki.Chodzilam z nia na pies przedszkole, na spacerach na widok psa płci obojętne jakiej dostawala głupawki tak chciala sie bawic.Nie raz zdarzylo się, ze nawarczal na nia jakis mały kajtek typu taboret ale nigdy sie nie odszczeknęła, nie warkneła na niego-nic.Uwielbiała psie towarzystwo bez zastrzezen. Sielanka skonczyla sie w momencie dojrzewania-obecnie wybiera sobie towarzystwo płci żenskiej, sa suki ktore akceptuje-zwlaszcza te bardziej uległe i bawi się z nimi ale jednoczesnie są suki, których od pierwszej chwili nienawidzi.Skonczylam z nia PT i takze na zajęciach miała zaprzysięgłych wrogow-oczywsicie nie bylo tam mowy o żadnej agresji bo po to chodzilismy na posłuszenstwo i psy musialy sie tolerowac i akceptowac ale wiem, ze moja suka nie da sobie w kasze dmuchac.Z samcami jest ok,no chyba ze jakis probuje sie do niej dostawiac to moja histeryczka go pogoni na bank;) Ja nigdy nie pozwalam jej szczekac na psy,w momencie kiedy sie spina bo jakis pies ja obszczekuje np.za płotem robie jej korektę,daje komende "równaj"-nie wolno jej zwracac uwagi na takie jazgoty.Wielokrotnie cwiczylismy slalomy między nielubiącymi sie psami na zajęciach z PT .Takich psow jak Twoj bylo tam sporo, doroslych, nigdy nie uczonych niczego, takich ktore zamordowaly by kazdego napotkanego psa.I i efekty były widoczne.Własciciele uczyli sie byc przewodnikami a psy uczyly się skupiac na własicielu. Ja bardzo Tobie polecam szkolenie grupowe z innymi psami, tam pies zostanie "odczulony", nauczy sie skupiac na komendach i Tobie a nie na awanturach z psami.Byc moze akurat taki ma charakter, doodatkowo nie nauczylas go pracy ze sobą-sama piszesz ze jest rozpieszczony.Musisz nad nim zapanowac,to mały piesek przeciez -ja musze panowac nad 40-kg dobermanem, ktory ma siłe ruskiego czołgu i fizycznie nie byłabym w stanie go powstrzymac gdyby cos sobie ubzdural;) Quote
piper87 Posted June 10, 2010 Author Posted June 10, 2010 Słuchajcie napisałam z konkretnym problemem, potępianie mojego psa, i jego braku rodowodu nie jest dla mnie w żadnym stopniu pomocne, bo nie o tym jest ten temat. Poza tym wyczytałam w internecie, że mój nie jest pierwszym agresywnym psem z Cavalierów, wręcz pisano o agresji u championów, więc uważam, że to nie ma znaczenia. Co pies robił przed atakiem ? Nic bawił się na trawie z dziećmi. Nie biły nie sypały piaskiem ale głaskały, a on je lizał po rękach. Wyszłam z podwórka i zobaczył psa, naprostował się, nie wyskoczył z zębami, najpierw podbiegł ( ze mną ) , dopiero po minucie zaczęła się awantura, to się bardzo szybko działo.Szczeniak się go bał. Ja zaczęłam używać charakterystycznego dla mnie głosu, który w domu pozwala mi nad nim zapanować. Z tego co wiem jego matka była dość temperamentna, posiada rodowód, ale nie chciała brać udziału w wystawach. Jego matkę postrzegałam jako na prawdę inteligentną suczkę, nie była taka łatwowierna jak pozostałe.Nie ma reguły na charakter człowieka, a co dopiero na psa. Wczoraj siedział mi na kolanach na dworze i szedł większy od niego osobnik ( luzem ). Mój zaczął nagle szczekać ( wyglądało to tak jakby chciał bronić swojego podwórka ) . Żeby wziąć udział w takim szkoleniu musiałabym posiadać solidne finanse, a w tym momencie takowych nie posiadam. Quote
filodendron Posted June 10, 2010 Posted June 10, 2010 Nie ma się co obrażać, że część rozważań poszła w kierunku rodowodu, bo to ma na celu próbę określenia, czy agresja może mieć charakter genetyczny czy tylko wynika z błędów wychowawczych. Skoro mama "nie chciała" brać udziału w wystawach, to może się na nie nie nadawała? Może była agresywna wobec pobratymców? Co to znaczy, że nie była łatwowierna? Może miała po prostu trudny i całkiem nie cavisiowy charakter. Wtedy od razu wiadomo, że problem jest razy dwa. To plus "rozpieszczenie", plus pojawiające się po okresie dojrzewania problemy wychowawcze, to jest w sumie konkretny powód, żeby tę kasę na szkolenie wyskubać. Lub na poradniki, podręczniki i ostro się zabrać za szkolenie psa, szkolenie posłuszeństwa, żeby nad nim panować w każdej sytuacji. Jest młody, więc jeszcze może uda się sporo naprawić. Quote
pepsicola Posted June 10, 2010 Posted June 10, 2010 [quote name='piper87']Słuchajcie napisałam z konkretnym problemem, potępianie mojego psa, i jego braku rodowodu nie jest dla mnie w żadnym stopniu pomocne, bo nie o tym jest ten temat. Poza tym wyczytałam w internecie, że mój nie jest pierwszym agresywnym psem z Cavalierów, wręcz pisano o agresji u championów, więc uważam, że to nie ma znaczenia. [/QUOTE] Podaj mi proszę, które to Championy wśród cavalierów są agresywne. Cavalier to jedna z najbardziej łagodnych, pozbawionych agresji ras. Znam ich całą masę i wszystkie są łagodne. Ja kupiłam cavaliera własnie po to żeby mieć pewność, że będzie to piesek łagodny, nadający się do dogoterapii. Nie szerz więc informacji, które są niezgodne z prawdą. Na pewno nawet wśród cavalierów mogą zdarzyć się agresywne, ale są to wyjątki zdarzające się bardzo rzadko. I tak, to czy pies będzie miał charakter typowy dla rasy, zależy od tego czy ma rodowód czy nie. W przypadku takiego bez rodowodu niczego nie możesz być pewny. I żeby było jasne ja nie potępiam Twojego psa, mam nadzieję, że uda się zwalczyć Ci jego problemy z agresją, ale sprzeciwiam się twierdzeniu, że jest on "typowym okazem jak dla rasy". Nie jest, bo jest psem w typie rasy i co więcej okazuje agresję, a to typowe dla rasy w żadnym wypadku nie jest. Raz jeszcze polecam dobre szkolenie pod okiem doświadczonego szkoleniowca lub wizytę u behawiorysty. Quote
Kamelia Posted June 10, 2010 Posted June 10, 2010 Agresja może zdarzyć się w przypadku każdej rasy ale u cavalierów jej prawdopodobieństwo jest naprawdę niewielkie. I wlaśnie aby zmniejszyć ryzyko jej wystąpienia, hodowcy starają się dobrać odpowiednich rodziców a potem chuchają i dmuchają na szczenięta aby byly dobrze socjalizowane i zebyw szystko bylo w porządku. Wsyzstko to niszczą pseudohodowcy, którzy sprzedaja szczenieta po pierwszych lepszych rodzicach. Z takich skojarzeń nie żadko rodzą sie egzemplarze przejawiające agresję, poniewaz ludzie kupują takie szczenieta nawet najłagodniejsza rasa szybko zusykuje domenę agresywnej. Dzieje sie juz tak z goldenami (zwieskza sie liczba pogryzień przez goldeny, wlaśnie z pseudohodowli) i powoli zaczyna to samo dziać sie z cavalierami. :-( Więc prosze nie rozpowiadaj tu, że cavaliery są agresywne bo rasa skończy na liście najgroźniejszych psów (co prawde mowiąc jest jedna wielką bzdurą). :shake: Polecam ci skontaktowanie sie z behawiorystą bądź trenerem (w ,,Wesolej Łapce" maja rewelacyjnych), jednorazowa wizyta wcale tak dużo nie kosztuje a bardzo dużo daje. :p Życzę Ci szybkiego rozwiązania problemu.:p Quote
marta9494 Posted June 10, 2010 Posted June 10, 2010 [quote name='pepsicola']Agresja u cavalierów to ogromna rzadkość, ale tu nie mamy do czynienia z cavalierem ale z psem w typie rasy. Skoro podjęłaś takie ryzyko kupując u pseudohodowcy nie dziw się teraz, że pies nie przypomina charakterem cavaliera, jedyne co Ci mogę polecić to praca pod okiem dobrego szkoleniowca, jeszcze teraz kiedy to są początki problemu, może uda się zapanować nad sytuacją. Ale nie oczekuj charakteru cavaliera, u psa, który cavaliera jedynie przypomina.[/QUOTE]Dlatego własnie ,że one nie są agresywne,pomyślałam o wizycie u weta.Poza tym zastanowiło mnie,że zaczął wyć,po tym jak go wzięła na ręce.Te psy to jedna z łagodniejszych ras.Szczerze mówiąc nie słyszałam o agresywnym psie tej rasy. Quote
piper87 Posted June 11, 2010 Author Posted June 11, 2010 Cytuje wypowiedzi z forum cavalierword : " Ja niestety poznałam cavaliera, którego nie odważyłabym się dotknąć. Wprawdzie nie zaatakował mnie, ale cała jego postawa i odsłonięte kły dawały mi pewność, że próba pogłaskania zakończyłaby się atakiem. To pies z rodowodem, champion. Na szczęście to jedyny przypadek z dość duzej ilości cavisi, które udało mi się poznać." " Też znam takiego cacisia. Ale tylko raz na wystawie go widziałam...Ale jak się zachowywał to mi wystarczy. Na dodatek to był rubinek, mój ulubiony kolorek. I chyba tez champion, ale musiałabym zerknąć do katalogu w jakiej klasie wystepował" Na tych wypowiedziach oparłam swoją tezę. Nie obrażam się, przyzwyczaiłam się to ataków i mam swoje zdanie na ten temat. Jestem socjologiem więc staram się rozumieć wasze intencje, ale ja uważam , że hodowcy i pseudo są różni i nie mierzy się ludzi jedną miarką. Każdy jest inny i ma inne intencje. Dziękuje za pomoc. Pozdrawiam Zasięgnę wiedzy u osób na prawdę znających się na psach, tak będzie najlepiej. Quote
Patyś_ Posted June 11, 2010 Posted June 11, 2010 W życiu nie spotkałam agresywnego Cavaliera, te które znam sa wspaniałymi rodzinnymi psami. Ale skoro tak wygląda sytuacja, rozważałam bym kastrację. ;) Piesek i tak nie jest rasowy, więc rozmnożenie go to tylko nakręcanie pseudo. A może ładnie wyciszyć charakterek w takim psie. Wiem, że nie zawsze się to sprawdza, ale w większości przypadków jest strzałem w 10! :) I przy tak małym psie chyba wyjdzie taniej niż szkolenie. :) Quote
filodendron Posted June 11, 2010 Posted June 11, 2010 Kastracja bez szkolenia chyba niewiele da, skoro takie zachowania już się pojawiły. Natomiast kastracja w połączeniu ze szkoleniem - jak najbardziej. Tylko że autorka wątku najwyraźniej oczekuje jakiejś innej recepty i szuka innych ludzi - takich, którzy odważą się diagnozować agresję przez internet :roll: Quote
Martens Posted June 11, 2010 Posted June 11, 2010 [quote name='Patyś_']I przy tak małym psie chyba wyjdzie taniej niż szkolenie. :)[/QUOTE] Tylko że jak już pisano, kastracja bez szkolenia da guzik. I wątpię, żeby była to typowa agresja dominacyjna samca, spowodowana testosteronem - przeciez on zaatakował szczeniaka. Może autorka zdecydowała się jednak udać do szkoleniowca - co zresztą chyba wszyscy na wątku radzili, bo przez internet to można sobie z fusów powróżyć, jaka jest przyczyna agresji i jak reagować przy danym psie. Inna sprawa, że jeśli agresja ma podłoże genetyczne, na co wskazywałoby też opisane zachowanie matki szczeniąt, to cudów z tym psem nikt nie zrobi - można go opanować w kwestii posłuszeństwa, trzymać w sposób bezpieczny dla otoczenia (a nie puszczać niefrasobliwie bez smyczy, jak autorka, czekając aż naprawdę zrobi krzywdę jakiemuś mniejszemu psu) - ale skłonności do agresywnych zachowan zawsze u niego pozostaną. Quote
pepsicola Posted June 11, 2010 Posted June 11, 2010 [quote name='piper87']Problemy z mózgiem u tej rasy pojawiają się w przypadku tych samych genów tzn jeżeli matka z synem. A on jest od różnych rodziców w sensie genetycznym. Poza tym ta choroba nie przejawia się u młodych psów, a on ma 1,5 roku. [/QUOTE] Oba zdania nie są prawdziwe. SM występuje nie tylko u cavalierów z inbredu, ale także u psów po rodzicach ze sobą nie spokrewnionych, kwestia pechowego rozłożenia genów recesywnych. Po drugie SM rzadziej występuje u psów młodych, ale się zdarza, nie można powiedzieć, ze nie występuje. Jednak ja bym nie tłumaczyła agresji tą chorobą, bo nie ma między nimi związku. [quote name='piper87'] Z tego co wiem jego matka była dość temperamentna, posiada rodowód, ale nie chciała brać udziału w wystawach. Jego matkę postrzegałam jako na prawdę inteligentną suczkę, nie była taka łatwowierna jak pozostałe.[/QUOTE] A wiesz dlaczego matka nie chciała brać u działu w wystawach? Może była zbyt agresywna, a może zbyt lękliwa? Obie te cechy są niedopuszczalne u cavalierów. Poza tym piszesz, że matka nie była tak łatwowierna jak pozostałe cavaliery, a właśnie ta jak to nazwałeś "łatwowierność" jest cechą charakterystyczną rasy, tylko ja bym to nazwała nieskończoną miłością i zaufaniem wobec człowieka. Niestety nie umiem Ci polecić niczego innego niż kontaktu ze szkoleniowcem czy behawiorystą. Obawiam się, że agresja będzie się pogłębiać i nie wiem czy masz wystarczające doświadczenie i umiejętności żeby sobie z nią poradzić. Życzę żeby się udało cokolwiek zdecydujesz. Quote
motylek1007 Posted June 11, 2010 Posted June 11, 2010 [quote name='piper87'] Ten post chyba będzie dość nietypowy. Mam problem z moim 1,5 rocznym Cavalierem. Przez cały okres swojego " dzieciństwa " pies był wzorowy, uwielbiał zabawy z innymi psami, ludźmi itp. [B]Typowy okaz jak dla rasy albo jak kto woli w typie rasy bo nie ma rodowodu. [/B][/QUOTE] i to już dla mnie wystarczy, ze nie mamy do czynienia z cavalierem, tylko kundelkiem w typie, gdzie niewiadomo jacy byli rodzice/dziadkowie. na pewno nie jest to TYPOWY cavalier, sądząc po jego zachowaniu. Niestety tak sie dzieje jak sie kupuje zwierzęta bez rodowodu. Quote
badmasi Posted June 11, 2010 Posted June 11, 2010 Zastanawia mnie jedno. Dlaczego większość osób pisze, że cavalier nie ma prawa być agresywny w stosunku do psów? W końcu to pies. Wzorzec rasy nie przewiduje takich zachowań co nie znaczy, że nie mogą one wystąpić. Ja mam szetlanda, z rodowodem żeby nie było. Słyszałam wielokrotnie że szetland to pies o delikatnej psychice a mój pies to nieustępliwy taran i taki sam jest jego ojciec i rodzeństwo. To, że pies atakuje szczeniaka może niektórych dziwić a mnie nie...Dorosły pies o zdecydowanym charakterze, nie lubiący narzucających się skamlących szczeniaków może zareagować różnie. Ja osobiście gonię wszelkiej maści szczeniaki bo moje suki nie cierpią obskakiwania, skamlenia, nachalnych zaczepek-kłapią paszczękami i wyją poszczekując jednocześnie (co oznacza bądź spkojny bo inaczej cię zdzielę). Duża suka potrafi delikwenta szczypnąć zębami na co właściciele reagują -przecie to sceniacek. Scenaiacek nie sceniacek ale musi czuć respekt bo inaczej będzie manto. Moim zdaniem błąd właścicielki-nie podchodzimy do obcych psów (teraz) i kropka. Ktoś, kto ma "mocnego" psa musi sobie zdawać sprawę jak ważne jest szkolenie, wyciszanie psa i nie zmuszanie go do niechcianych kontaktów. Szkolić można samodzielnie (ten pies to nie morderca). Podstawy jak: siad, równaj, do mnie, to komendy do wypracowania bez pomocy szkoleniowca. Czy ten pies ma rodowód czy nie to mało istotna sprawa-ważne jaki ma charakter i że trzeba z nim trenować posłuszeństwo i to już! Ważne aby nauczył się panować nad emocjami po komendzie. To, że go teraz poniosło to sygnał, że trzeba pracować. Po pierwsze -siad w rozproszeniu na każde zawołanie i w każdych warunkach. A wytykanie właścicielce-"tak się dzieje jak się kupuje zwierzęta bez rodowodu" ma teraz ma znikomy sens, pomijając już fakt że i psy z rodowodami potrafią być nieznośne. Quote
pepsicola Posted June 11, 2010 Posted June 11, 2010 [quote name='badmasi']Zastanawia mnie jedno. Dlaczego większość osób pisze, że cavalier nie ma prawa być agresywny w stosunku do psów? W końcu to pies. Wzorzec rasy nie przewiduje takich zachowań co nie znaczy, że nie mogą one wystąpić. Ja mam szetlanda, z rodowodem żeby nie było. Słyszałam wielokrotnie że szetland to pies o delikatnej psychice a mój pies to nieustępliwy taran i taki sam jest jego ojciec i rodzeństwo. To, że pies atakuje szczeniaka może niektórych dziwić a mnie nie...Dorosły pies o zdecydowanym charakterze, nie lubiący narzucających się skamlących szczeniaków może zareagować różnie. Ja osobiście gonię wszelkiej maści szczeniaki bo moje suki nie cierpią obskakiwania, skamlenia, nachalnych zaczepek-kłapią paszczękami i wyją poszczekując jednocześnie (co oznacza bądź spkojny bo inaczej cię zdzielę). Duża suka potrafi delikwenta szczypnąć zębami na co właściciele reagują -przecie to sceniacek. Scenaiacek nie sceniacek ale musi czuć respekt bo inaczej będzie manto. Moim zdaniem błąd właścicielki-nie podchodzimy do obcych psów (teraz) i kropka. Ktoś, kto ma "mocnego" psa musi sobie zdawać sprawę jak ważne jest szkolenie, wyciszanie psa i nie zmuszanie go do niechcianych kontaktów. Szkolić można samodzielnie (ten pies to nie morderca). Podstawy jak: siad, równaj, do mnie, to komendy do wypracowania bez pomocy szkoleniowca. Czy ten pies ma rodowód czy nie to mało istotna sprawa-ważne jaki ma charakter i że trzeba z nim trenować posłuszeństwo i to już! Ważne aby nauczył się panować nad emocjami po komendzie. To, że go teraz poniosło to sygnał, że trzeba pracować. Po pierwsze -siad w rozproszeniu na każde zawołanie i w każdych warunkach. A wytykanie właścicielce-"tak się dzieje jak się kupuje zwierzęta bez rodowodu" ma teraz ma znikomy sens, pomijając już fakt że i psy z rodowodami potrafią być nieznośne.[/QUOTE] ja nie piszę, że się nigdy nie zdarza, ale jest bardzo nietypowe dla rasy Quote
motylek1007 Posted June 11, 2010 Posted June 11, 2010 [quote name='badmasi']Zastanawia mnie jedno. Dlaczego większość osób pisze, że cavalier nie ma prawa być agresywny w stosunku do psów? W końcu to pies. Wzorzec rasy nie przewiduje takich zachowań co nie znaczy, że nie mogą one wystąpić. Ja mam szetlanda, z rodowodem żeby nie było. Słyszałam wielokrotnie że szetland to pies o delikatnej psychice a mój pies to nieustępliwy taran i taki sam jest jego ojciec i rodzeństwo. [/QUOTE] sam rodowód nie da ci idealnego psa, trzeba przyłożyc sie tez do jego wychowania. Quote
badmasi Posted June 11, 2010 Posted June 11, 2010 [quote name='motylek1007']sam rodowód nie da ci idealnego psa, trzeba przyłożyc sie tez do jego wychowania.[/QUOTE] Ale co konkretnie masz na myśli bo nie bardzo rozumiem? pepsicola-rozumiem, mało charakterystyczne dla rasy, ok. tylko dziewczyna ma problem i warto jej pomóc zamiast tak jak kilka osób odpowiedziało-chciałaś cavaliera, masz kundla to sobie radź. Jej problem nie jest na tyle duży (jeszcze) aby wysyłać ją na szczegółowe badania czy natychmiast na szkolenie, agresja do psów jest sprawą dość powszechną i dotyczy psów rasowych, w typie ras, i kundelków. Nawet człowiek kupujący psa z rodowodem nigdy nie ma 100% pewności, że jego pies będzie idealny - może tylko przypuszczać że tak będzie. W opisie a propos charakteru szetlandów jest wpisane, że to pies nieufny w stosunku do obcych-moja poprzednia szelti kochała wszystkich ludzi miłością bezwarunkową, zupełnie we wzorzec nieufności się nie wpisując i też miałam z tym dużo kłopotów... Quote
pepsicola Posted June 12, 2010 Posted June 12, 2010 badmasi, poleciłam szkolenie, bo nie potrafię osobie, której nie znam i nie wiem jakie ma doświadczenie z psami wytłumaczyć jak ma postępować przez internet, a nie chciałabym żeby problem się pogłębił przez nieświadome błędy i dlatego uważam, że doświadczony i dobry szkoleniowiec jest najlepszym rozwiązaniem, może ktoś będzie w stanie polecić coś lepszego Quote
filodendron Posted June 12, 2010 Posted June 12, 2010 [quote name='badmasi'] tak jak kilka osób odpowiedziało-chciałaś cavaliera, masz kundla to sobie radź. [/QUOTE] Chyba nikt tak nie napisał... Wszyscy zgodnie doradzają szkolenie. Przecież wszyscy tu wiemy, że agresja to nie to samo, co kłopoty z oddaniem aportu albo ciągnięcie na smyczy - w przypadku agresji nikt rozsądny nie udzieli szczegółowych wskazówek postępowania przez internet. Nawiasem mówiąc, żaden szczeniak psa nie molestował - to bohater wątku podbiegł i zaatakował bojącego się go szczeniaka. Oczywiście, że wałkowanie kwestii rodowodu w nieskończoność nic nie daje. Nie zmienia to jednak faktu, że kupowanie szczylka po "temperamentnej", "nie łatwowiernej" i "nie lubiącej chodzić na wystawy" (cokolwiek to znaczy) suce - jest proszeniem się o kłopoty i już. To jest kontekst tego problemu. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.