Flaire Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 [quote name='lon_cia']czy ktoś z dogomaniaków próbował ten sposób??????[/quote]Tak. Nie polecam. Quote
Aten@ Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 [quote name='Fritz']ja kupilam sabunol-krople i jak na razie sie sprawdzil a spedzilam z sunia dlugi weekend na Mazurach w lasach itp.I ani jednego kleszcza!!!!:multi: :multi: :multi: poza tym sklad ma bardzo zblizony do advantixa bayera a duzo tanszy.[/quote] rowniez kupilam sabunol w kropelkach. sucz ciagle biega po krzakach, po lesie, w miedzyczasie jeszcze plywa i zadnych pasazerow nie mamy :D oprocz tego perparat nie wywoluje u niej zadnych reakcji alergicznych, mimo, ze sucz jest atopowcem :) Quote
Teba Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 [quote name='Flaire']Tak. Nie polecam.[/quote] Też kiedyś o tym słyszałam i nawet spróbowałam- zero działania, lepiej zainwestować i kupić coś co naprawdę działa :lol:;) Quote
asher Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 Wczoraj po okolo 3 dniach niesprawdzania mama znalazła na Sabinie 3 kleszcze... Zywe, już lekko napompowane, ale bez krwi - takie, o jakich pisałam wcześniej, co to nie wiem, co o nich sądzić...W zasadzie nadal jestem tak samo głupia, jak na początku, bo nie wiem, czy brak opitych kleszczy świadczy o tym, że zabezpieczenia działają (czyli kleszcze zdychają zanim zdążą się napić), czy może po prostu jakims cudem w czasie tych trzech dni Sabina nie złapała żadnego kleszcz poza tymi trzema świeżymi... Chyba naprawdę jednego kleszcza zostawię i będę obserwować jak sytuacja się rozwija :roll: Za to na Bugajskim kleszczy brak :multi: Quote
madzia20sosnowiec Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 [quote name='ewelinabuck']za preventica dalam 37 zl [/quote] ja bede płacic 29zł u wetki poza tym wczoraj znow wylądowałam u wetki z gajką z tymi jej kleszczami, bo robiły jej sie az takie wielkie strupy wokoło kleszcze (pomijam fakt, ze o ile w zeszłym roku miałam spokoj, tak w tym roku gaja wyjątkowo czesto drapie je), okazało sie ze ta moja małpa odczuliła sie (chyba tak mi powiedziała:oops: ) na kleszcze, posmarowała nas antybiotykiem na tych rankach po kleszczach i mamy własnie jutro isc po preventica... Quote
bigos Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 Za dużą (dla duzego psa; wyżeł) obrożę Kiltex dałam 50zł. Kleszcze sa chyba w tym roku b. aktywne, bo też czasami wyciągam, mimo obroży. Tylko, że kleszcze są jakby wyschnięte. Zgodnie z ulotką, maja się prawowbić, ale nie będą pić:evil_lol::evil_lol::evil_lol: Quote
julita104 Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 ja sikam frontlinem a juz 2 kleszcze zlapalismy :( po jednym na kufie została taka nrosl , jakby guzek. To normalne? Quote
asher Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 Guzki są normalne. Zdezynfekuj i obserwuj, czy nie tworzy się stan zapalny. Moim tfu odpukać zawsze takie guzki ładnie schodzą. ps. za Preventic płaciłam 35 zł, jak na stolicę to niedużo ;) Quote
coztego Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 U nas, dwa tygodnie na fiprexie bezkleszczowe. Fakt, że Kreska nie jest ulubionym smakołykiem kleszczy, w zeszłym roku nie złapała ani jednego przez cały sezon mimo braku zabezpieczenia. Pieski z sąsiedztwa, chodzące tymi samymi ścieżkami, wkółko łapią to cholerstwo... :roll: Quote
Behemot Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 Przed chwilą wyjęłam Soni (specjalnym długopisem) dużego kleszcza. Była zakroplona Frontlinem, a jednak złapała cholerstwo :cool1: Miałam spory problem z wyjęciem go, bo robiłam to pierwszy raz w życiu, a kleszcz wbił się w na szyi, koło krtani, gdzie Sonia ma b. gęstą i długą sierść. Poza tym wierciła się, nie ułatwiając mi sprawy. Kleszcz wyszedł w całości - tzn. razem z tym czymś, co się wbija w skórę. potem to miejsce jej zdezynfekowałam. Namęczyłam się - 40 minut trwała cała "operacja". Ale mam stresa - a jeżeli nie daj Boże kleszcz był "nosicielem", a Frontline nie zadziała? :-( Quote
coztego Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 [quote name='Behemot']Namęczyłam się - 40 minut trwała cała "operacja".[/QUOTE] To chyba światowy rekord ;) Quote
darek Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 Hehehe-fakt,ja wyjmuje w ciągu minuty,no chyba,ze łobuz sie wierci,to trochę dłużej. Quote
Behemot Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 [quote name='coztego']To chyba światowy rekord ;)[/quote] Kleszcz był duży, a średnica "lassa" za mała. Najpierw musiałam je rozszerzyć i przytrzymując je, jednocześnie przytrzymać wiercącą się Sonię (byłam sama w domu i nie miał mi kto pomóc). Poza tym to był mój 'pierwszy raz" ;) Quote
asher Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 [quote name='Behemot']Ale mam stresa - a jeżeli nie daj Boże kleszcz był "nosicielem", a Frontline nie zadziała? :-([/quote]A jak niby miałby zadziałać? :hmmmm: Frontline i inne tego typu środki nie chronia przed zarażeniem sensu stricte. One powodują (a raczej powinny powodować), że kleszcz zdechnie, zanim zdąży psa zarazić. Quote
Behemot Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 [quote name='asher']A jak niby miałby zadziałać? :hmmmm: Frontline i inne tego typu środki nie chronia przed zarażeniem sensu stricte. One powodują (a raczej powinny powodować), że kleszcz zdechnie, zanim zdąży psa zarazić.[/quote] Słyszałam, że Frontline ma odstraszać kleszcze. Słyszałam jednak również takie opinie jak Twoja..... Słyszalam też, że kleszcz zdycha dopiero, gdy się go wyciąga. Totalny mętlik w głowie :roll: Jak rozpoznać, czy kleszcz był martwy? Jak powinien wyglądać? Ten, którego wyciągnęłam, był napompowany krwią, miał średnicę ok. 3 mm. Quote
asher Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 Frontline nie odstrasza. Teoretycznie odstraszają środki z permetryną (np. Advantix, Exspot, Duowin, Ektopar itd.), oczywiście permetryna równiez kleszcze uśmierca. Fipronil, który jest substancją czynną Frontline tylko uśmierca. Ja nie ufam żadnym środkom i swoje psy, mimo zabezpieczenia staram się w mairę regularnie dokładnie przeglądać. Martwy kleszcz się nie rusza, żywe się ruszają, np. łapkami machają... Odróżnia się je mniej więcej tak samo, jak martwą muchę od żywej :lol: Quote
Behemot Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 [quote name='asher'] Martwy kleszcz się nie rusza, żywe się ruszają, np. łapkami machają... Odróżnia się je mniej więcej tak samo, jak martwą muchę od żywej :lol:[/quote] Ten się nie ruszał. Wyglądał na zdechłego, ale nie mam pewności - pierwszy raz to cholerstwo wyciągałam... BTW: sorki za niedouczenie, ale... jak to: łapkami machają? :oops: Czy 'łapki" kleszcza to to coś, co wbija w skórę psa? :oops: Quote
asher Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 Behemot :roflt: Łapki, to łapki, odnóża znaczy się :lol: Jak wyciągam takie świeżo wbite, to one właśnie łapkami machają (przed wyciągnięciem, bo po to zazwyczaj już są martwe - niestety zazwyczaj łby im urywam ;) ) Możliwe, że ty też uśmierciłas nieboraka, w końcu 40 minut się nad nim znęcałaś :lol: Quote
Behemot Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 [quote name='asher'] Możliwe, że ty też uśmierciłas nieboraka, w końcu 40 minut się nad nim znęcałaś :lol:[/quote] Nie, nie, 40 minut go nie wyciągałam, tylko próbowałam się do niego dobrać - tzn. unieruchomić wierzgającą Sonię ;) Wyciągnięcie to była chwilka. Quote
WŁADCZYNI Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 [quote name='asher']. Martwy kleszcz się nie rusza, żywe się ruszają, np. [B]łapkami machają...[/B] [/quote] Jak pomyśle że TO może machać do mnie łapkami to mi źle robi i mam ochote powystrzelać wszystkie z armaty:angryy: Quote
asher Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 [quote name='Behemot']Nie, nie, 40 minut go nie wyciągałam, tylko próbowałam się do niego dobrać - tzn. unieruchomić wierzgającą Sonię ;) Wyciągnięcie to była chwilka.[/quote]Eee, tam i tak pewnie zszedł na serce :lol: Quote
Behemot Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 [quote name='asher']Eee, tam i tak pewnie zszedł na serce :lol:[/quote] Śmiej się, śmiej :mad: To ja mało co nie zeszłam na serce :cool3::cool3::cool3: Quote
coztego Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 [quote name='Behemot']Przed chwilą wyjęłam Soni (specjalnym długopisem) [B]dużego kleszcza[/B].[/QUOTE] [quote name='Behemot']Ten, którego wyciągnęłam, był napompowany krwią, miał średnicę ok.[B] 3 mm[/B][/QUOTE] To naprawdę wielkie bydlę :diabloti: [B]Behemot[/B], odwłok miał średnicę 3mm? To nie był jakoś przesadnie napompowany... Zauważyłabyś gdyby żył, bo one bardzo energicznie machają łapkami. Jeden mi nawet uciekał po dywanie ostatnio :angryy: Najlepiej po wyjęciu położyć delikwenta na kartce papieru, albo na stole- wtedy możesz spokojnie zobaczyć czy nie brakuje mu głowy i czy macha łapkami :evil_lol: Quote
Alicja Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 [quote name='coztego']To naprawdę wielkie bydlę :diabloti: [B]Behemot[/B], odwłok miał średnicę 3mm? To nie był jakoś przesadnie napompowany... Zauważyłabyś gdyby żył, bo one bardzo energicznie machają łapkami. Jeden mi nawet uciekał po dywanie ostatnio :angryy: Najlepiej po wyjęciu położyć delikwenta na kartce papieru, albo na stole- wtedy możesz spokojnie zobaczyć czy nie brakuje mu głowy i czy macha łapkami :evil_lol:[/quote][I]:evil_lol::evil_lol::evil_lol:moje lądują w umywalce i są traktowane psikiem na kleszcze a potem dostają w łeb , sadystyczne działania :angryy:.Na Ozzym złapałam już z 8 wędrujacych na gapę , takich które ni zdażyły się wczepić no i jednego mimo oprysku:angryy:który się spił i był wielkości paznokcia małego palca :angryy:chyda .Wylazł cały metodą palczastą :razz:,żywy i machający łapinkami .Ja też złapałam i miałam na szyi , wyciągnęłam go w trakcie wbijania / mówią ze nie boli mnie uszczypnał/Chyba sobie na szyję obroże załoze:cool3:[/I] Quote
wanda szostek Posted May 10, 2006 Posted May 10, 2006 A ja mam pytanie. Jeżeli już o tym było to przepraszam, ale nie jestem w stanie przekopać się przez cały ten wątek. Interesuje mnie Wasza opinia o Sabunolu zarówno o obróżkach jak i kroplach. Sabunol jest z laboratorium +dr Seidla Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.