m.niew Posted April 1, 2006 Posted April 1, 2006 Witam, jestem nowym użytkownikiem forum. Chciałbym dowiedzieć się paru istotnych dla mnie rzeczy. Jestem z Zielonej Góry (woj. lubuskie) Mieszkam w domku jednorodzinnym, mam sredniej wielkosci ogrod i specjalnie przygotowany kojec dla mojego przyszłego psiaka ;) i tu mam pytania: 1. Czy Groenendael moze mieszkac w kojcu? Oczywiscie bedziemy z nim chodzic na spacery, ale czy bedzie mu dobrze? 2. Gdzie mógłbym nabyć szczeniaczka w najbliższym czasie? Niespecjalnie zależy mi na rodowodzie. 3. Dobre rady dla początkującego właściciela. Z góry dziekuje za pomoc :) Pozdrawiam Quote
Saba Posted April 2, 2006 Posted April 2, 2006 Ja mam terwika, ale to mała rużnica :evil_lol: Belg w kojcu zwariuje, jak długo musiał by tam przebywać Czy zdajesz sobie sprawę że belgi to pracocholicy? :cool3: Quote
nidhogg Posted April 2, 2006 Posted April 2, 2006 1. belgi sa zdecydowanie anty kojcowe - podworko owszem, ale to musi byc czlonek rodziny mieszkajacy w domu, spacery to nie wszystko. 2.proponuje sie zapoznac z serwisami rasowy=rodowodowy i [URL="http://www.belgi.pl"]www.belgi.pl[/URL] - bedziesz wiedzial czemu chcesz psa z rodowodem :> 3. dobre rady - po spelnieniu powyzszych warunkow :> niestety z belgiem nie ma lekko Quote
Godelaine Posted April 8, 2006 Posted April 8, 2006 Z Zielonej Góry pochodzi Kiarka i jej Kiarka. Możesz ją spotkać na forum belgowym (tu zresztą też) i umówić się na spotkanie. Na żywo zobaczysz czym tę rasę się je. I czy rzeczywiście to pies dla Ciebie. Quote
m.niew Posted April 8, 2006 Author Posted April 8, 2006 Znaczy juz zdecydowalem (z bolem serca) ze niestety musze zrezygnowac z Belga :( Teraz poszukuję czarnego owczarka niemieckiego :) Dzieki Wam za pomoc i odpowiedzi ;) Quote
saJo Posted April 8, 2006 Posted April 8, 2006 Owczarek niemiecki tez potrzebuje pracy! Nie nadaje sie do kojca i spacerki, potrzebuje kontaktu z wlascicielem! Quote
Saba Posted April 10, 2006 Posted April 10, 2006 [quote name='saJo']Owczarek niemiecki tez potrzebuje pracy! Nie nadaje sie do kojca i spacerki, potrzebuje kontaktu z wlascicielem![/quote] Niestety :-( tyle jest ONków, że ludzie zapomnieli o potrzebach tej rasy :shake: Quote
m.niew Posted April 11, 2006 Author Posted April 11, 2006 [quote name='saJo']Nie nadaje sie do kojca i spacerki, potrzebuje kontaktu z wlascicielem![/quote] Skoro Niemiec nie nadaje sie do kojca, to dlaczego w dobrym poradniku jest napisane ze moze mieszkac w kojcu? robia ludzi w ciula? A poza tym juz zdecydowane, wiele ludzi majacych owczarki niemieckie mowia ze ten pies dobrze bedzie znosil kojec... Quote
Saba Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 Rzaden pies nie znosi dobrze kojca! Niektóre tylko nie robią sobie krzywdy z tego powodu i strasznie nie fiksują. Ile czasu będą trwały spacery i czy to będzie spacer tylko na smyczy, bieganie samopas czy będziesz z nim ćwiczyła np posłuszeństwo na tych spacerach. Czy pies będzie spuszczany na noc? Quote
saJo Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 m.niew Nie chodzi o to, ze ON nie moze mieszkac w kojcu. Chodzi o to, ze ten pies potrzebuje kontaktu z wlascicielem!!!!!! Jesli masz czas, zeby wyjsc z nim na dluuugio spacer, zeby chociaz porzucac pileczke to ok. Ale jesli masz zamiar trzymac psa w kojcu w ramach spaceru wypuscic psa na godzinke na ogrod, albo wyjsc z nim na godzinke na smyczy do miasta to...gwarantuje Ci, ze bedziesz mial rozwydrzonego szczekacza! robiacego raban na cale osiedle z powodu najmnijeszego szmeru. Zarowno niemiec jak i belg MOGA mieszkac w kojcu, ale MUSZA miec kontakt z wlascicielem, musza cos robic, chociazby ganiac za pilka. Nie wystarczy wypuscic je na godzinke samopas w ogrodzie. Quote
m.niew Posted April 12, 2006 Author Posted April 12, 2006 Oczywiscie pies nie bedzie caly czas w kojcu. Pocztakowo zanim sie zaklimatyzuje to na ogrod nie bedzie czesto wypuszczany, ale po ok 2-3 miesiacach oczywiscie ze tak! spacery tez beda dluugie, a korzystajac z tego ze wokol mnie jest duzo lasow to jest wrecz idealnie ;) dzieki za wszelkie odpowiedzi ;) Quote
saJo Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 Jesli nie bedziesz wypuszczal psa z kojca, pies bedzie traktowal kojec jak wiezienie! Proponowalabym wlasnie na odwrot, na poczatek zamykac tylko na chwile, gdy zajada posilek, obgryza kosc czy gryzak. Stopniowo wydluzaj czas, kiedy psiak jest zamkniety w kojcu, ale powolutku, aby nie zniechecic go do jego domku. Niech kojec bedzie azylem, a nie wiezieniem. Niech kojec bedzie kojarzony z czyms fajnym, a nie z ograniczeniem wolnosci. Quote
Azir Posted April 13, 2006 Posted April 13, 2006 [quote name='m.niew']Oczywiscie pies nie bedzie caly czas w kojcu. Pocztakowo zanim sie zaklimatyzuje to na ogrod nie bedzie czesto wypuszczany, ale po ok 2-3 miesiacach oczywiscie ze tak! [/QUOTE] A ten piesek to ma być szczeniak? Bo coś sobie nie wyobrażam takiego malucha, który się przez 3 miesiące "aklimatyzuje" w kojcu :roll: . W każdym razie jeśli ma z niego wyrosnąć normalny psychicznie zsocjalizowany pies. A raczej sobie wyobrażam, bo mam takiego jednego za płotem, młodą suczkę. Początkowo pies wręcz wył z rozpaczy pozostawiony sam sobie. Trwało to miesiącami. Teraz siedzi nie dość że w kojcu, to jeszcze w kagańcu. Nie wiem, co ona mogła zmalować w tym kojcu, tam przecież nic nie ma, chyba gryzła budę :crazyeye: . Widać, że jego właściciele uważają, że dbają o tego psa. Pan biega z nim po ogrodzie z piłką. No powiedzmy przez godzinę dziennie. Ale resztę czasu, tj. 23 godziny pies spędza siedząc znudzony przed budą. Dobrze że czasem mój Rudzielec zabawia ją z drugiej strony siatki :). Quote
Saba Posted April 13, 2006 Posted April 13, 2006 [quote name='Azir']A raczej sobie wyobrażam, bo mam takiego jednego za płotem, młodą suczkę. Początkowo pies wręcz wył z rozpaczy pozostawiony sam sobie. Trwało to miesiącami. Teraz siedzi nie dość że w kojcu, to jeszcze w kagańcu. Nie wiem, co ona mogła zmalować w tym kojcu, tam przecież nic nie ma, chyba gryzła budę :crazyeye: . Widać, że jego właściciele uważają, że dbają o tego psa. Pan biega z nim po ogrodzie z piłką. No powiedzmy przez godzinę dziennie. Ale resztę czasu, tj. 23 godziny pies spędza siedząc znudzony przed budą. Dobrze że czasem mój Rudzielec zabawia ją z drugiej strony siatki :).[/quote] okropność :angryy: Quote
sota36 Posted April 13, 2006 Posted April 13, 2006 [quote name='m.niew']robia ludzi w ciula? [/quote] - przepraszam , ja z innej beczki - widze, ze jestes nowy/nowa - przede wszystkim witaj i postaraj sie bez wulgaryznmow. Quote
Godelaine Posted April 13, 2006 Posted April 13, 2006 [quote name='Saba']Nie boisz się puszczać psa w lesie?[/quote] Ja swoją sukę puszczam. Choć nie pozwalam się zbytnio oddalać. Inna bajka, że ona zawsze trzyma się blisko :roll: Quote
Saba Posted April 13, 2006 Posted April 13, 2006 Jak się trzyma blisko to ok, ale wtedy nie można powiedzieć o wybieganiu się przez psa. Quote
Godelaine Posted April 13, 2006 Posted April 13, 2006 Wiesz, u nas spacer do lasu to zwykle 3 godziny hasania. Piłka, świrowanie wśród drzew i haszczy, zabawa ze znajomym psem. Mała po takim spacerze jest zawsze lekko podmęczona :) Quote
Saba Posted April 13, 2006 Posted April 13, 2006 zabawa z psem i nie oddala się :crazyeye: zazdroszcze Ja jak chodze po polach to musze mieć 1km kwad. wolnej przestszeni :evil_lol: Quote
saJo Posted April 13, 2006 Posted April 13, 2006 Moj tez sie nie oddala :evil_lol: Chyba ze rzuce mu pileczke :razz: Ale wraca jak bumerang :lol: Quote
Azir Posted April 14, 2006 Posted April 14, 2006 Pies pracujący nie oddala się :evil_lol: . Jak można opuścić wyrzutnię piłek ;) ! Quote
Godelaine Posted April 14, 2006 Posted April 14, 2006 Saba... Zależy jeszcze jak zdefiniujemy "nie oddala się" czy też "pozostaje w pobliżu". Wiadomo, że jak mała leci za piłką, to kawałek odbiegnie, ale ja jakoś nie bardzo mam siły by rzucić na kilometr :) Poza tym w tempie ekspresowym Mysza jest spowrotem przy mnie z piłką w gębie. Jak bawi się z drugim psem, to dzikie pogonie polegają głównie na robieniu kół wokół nas. Gdybym wiedziała, że w lesie są mysliwi, to oczywiście o spuszczaniu psa nie byłoby mowy. No ale nie popadajmy w przesadę. Quote
Saba Posted April 14, 2006 Posted April 14, 2006 Niestety Fiona zobaczy coś na choryzącie i leci :-( Quote
Godelaine Posted April 15, 2006 Posted April 15, 2006 Ja wczoraj przeżyłam chwile grozy. Byliśmy ze znajomym w cztery psy na łąkach z masą rozlewisk i haszczy. W pewnym momencie Krówka ruszyła galopem za bażantem, a Desti za nią. Krzyknęłam - Desti się zatrzymała i wróciła, Diana nie. Kolejne 5 minut to było nawoływanie i szukanie psa... Ile ja się strachu najadłam. Jak tak dalej pójdzie to Diana na lince na starość wyląduje... :roll: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.