AMIGA Posted May 19, 2010 Author Share Posted May 19, 2010 Ona Amidze też takie numery robila. Jak Amiga miala już ość i padala, to mala biegala dookola niej i doskakiwala i laps Amigę za ogon, czy za futerko na pupie, nie mówiąc już o skrzętnie hodowanej brodzie, czy firankach na brzuszku czy łapkach mojej championki :mad::cool3:;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lilk_a Posted May 19, 2010 Share Posted May 19, 2010 [quote name='AMIGA']Ona Amidze też takie numery robila. Jak Amiga miala już ość i padala, to mala biegala dookola niej i doskakiwala i laps Amigę za ogon, czy za futerko na pupie, nie mówiąc już o skrzętnie hodowanej brodzie, czy firankach na brzuszku czy łapkach mojej championki :mad::cool3:;)[/QUOTE] o rany ...właśnie przez chwikę się zastanawiałam gdzie Ty masz ten ogon i futerko na pupie :evil_lol::evil_lol: przepraszam ... miałam dziwne skojarzenia :evil_lol::evil_lol: dopiero przebłysk geniuszu :crazyeye: to o psa chodzi :evil_lol::evil_lol::evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted May 20, 2010 Author Share Posted May 20, 2010 Tiaaaaaaaaaaa, żałuję bardzo że ja nie mam ogonka, bo nic nie potrafi tak pokazać radosci jak ogonek :-) Jestem strasznie ciekawa jak tam mala łobuzica zniosła chwile samotności w domu? U mnie też zostawala sama, tzn zawsze z ktorymś psem. Czasami zdarzało jej się poplakać, ale potem jej zawsze przechodziło. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
protzlav Posted May 21, 2010 Share Posted May 21, 2010 [B][COLOR=blue]Witajcie !!![/COLOR][/B] [B][COLOR=#0000ff]Rozumiem, że jamnisia znalazła już domek, tak?[/COLOR][/B] [B][COLOR=#0000ff]Bardzo proszę o kontakt i odpowiedź na gg: 1058869 :)[/COLOR][/B] [B][COLOR=#0000ff]Pozdrowionka :)))[/COLOR][/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
__Lara Posted May 21, 2010 Share Posted May 21, 2010 [quote name='protzlav'][B][COLOR=blue]Witajcie !!![/COLOR][/B] [B][COLOR=#0000ff]Rozumiem, że jamnisia znalazła już domek, tak?[/COLOR][/B] [B][COLOR=#0000ff]Bardzo proszę o kontakt i odpowiedź na gg: 1058869 :)[/COLOR][/B] [B][COLOR=#0000ff]Pozdrowionka :)))[/COLOR][/B][/QUOTE] Tak, znalazła już wspaniały dom. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted May 21, 2010 Author Share Posted May 21, 2010 Coś nam [B]Nutusia[/B] przykrocila informacje o małej :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marysia55 Posted May 21, 2010 Share Posted May 21, 2010 [quote name='AMIGA']Coś nam [B]Nutusia[/B] przykrocila informacje o małej :-([/QUOTE] ma prawo kobieta być zmęczona tym ciągłym przebywaniem z Twoim Aniołkiem :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted May 22, 2010 Share Posted May 22, 2010 [quote name='AMIGA']Coś nam [B]Nutusia[/B] przykrocila informacje o małej :-([/QUOTE] Ech, bo mnie ostatnio życie pokonało... Umarła sunia mojej sąsiadki - młodziutka, 1.5 roku! Serce... miała wadę wrodzoną. Okropnie to było ciężkie przeżycie... Do kompletu dostałam pod opiekę 5-latka, a odwykłam od takiej "aktywności" :) Na szczęście były takie chwile, że Wituś i Krecha zajmowali się sobą i można się było chociaż herbaty napić! A Krechulec ma się całkiem, całkiem... Pierwsza próba zostania samej w domu w sumie się powiodła. Żadnych zniszczeń, tylko... gruntowne porządki w kociej kuwecie!!!!!! Wczoraj Witka odstawiłam do Mamy, a Kreska odsypiała :) Dziś przed południem pogoda była u nas prawdziwie letnia, więc szalała w ogrodzie, trochę się opalała... Choć ona wygląda mi na jamnika w zaledwie...99%, bo bywa jej za gorąco! :) W nocy wyłazi spod kołdry, schodzi z huśtawki ustawionej w pełnym słońcu... W przypadku mojej Pestuni to było nie do pomyślenia! :) Po szaleństwach ogrodowych poszłyśmy na spacer i przy okazji zakupiłyśmy jajka u pani, która ma kurnik i dwa pieski, z którymi się fenomenalnie pomyka przy płocie! :) A, również dziś Kresia zapoznała Nemka - psa mojej sąsiadki, wielkości małego słoniątka:) Nemo nie mógł pojąć, że istnieją na świecie tak małe psy! Podejrzewał chyba nawet, że to może być kot, ale Mała zaczęła na niego... szczekać, bo stał jak słup soli, zamiast ją gonić :) Zapoznała również Pershinga, czyli młodziutką rudą koteczkę mojej sąsiadki. Na razie podchodziły do siebie z dystansem, ale jeszcze parę wizyt i pewnie zaczną razem szaleć, bo obie są sobą bardzo zainteresowane. A jutro jedziemy na kolejną wycieczkę - tym razem do Łodzi, odwiedzić nasze Dzieciątko, które nie ma jeszcze bladego pojęcia, że Rodzicielom na starość rozum odebrało i szczenię sobie "załatwili" :) Pozdrawiamy wszystkich naszych fanów! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
__Lara Posted May 22, 2010 Share Posted May 22, 2010 Eee, mój jamnik jak się przegrzewał to też wychodził spod kołdry, albo umykał ze słońca, więc nie jest źle ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted May 22, 2010 Share Posted May 22, 2010 Mojej Pestce nigdy nie było za gorąco! :) Za to Krecha, jak na jamnika przystało, nie lubi niczego co mokre! Stąd, idąc za przykładem Ciotki Klotki Tośki Łosiowatej, jak trawa jest mokra - załatwia się na chodniku przed domem albo na tarasie! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted May 22, 2010 Author Share Posted May 22, 2010 To Wy widocznie za bardzo grzejecie, bo spod mojej kołdry ona nigdy nie wychodzila. A mokrej trawki też nie lubila, jakoś tak kłuło ją w łapeczki. Strasznie jestem ciekawa reakcji synusia na toto male :-) A jak Wam brakuje tego 1% jamnika, to może [B]neiht[/B] się ulituje i taką niekompletną jamnisię weźmie dla mamy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted May 22, 2010 Share Posted May 22, 2010 Jakoś przyjdzie nam wytrzymać bez tego 1% - w końcu każdy psies jest inny i należy unikać porównań, nie?... :) A nasza wycieczka się jutro opóźni, bo Małż dostał telefon z pracy, że ma się stawić na 9-tą celem przenoszenia dokumentów z parteru na piętro, bo wały przesiąknięte, a miejsce pracy od Wisły rzut beretem :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
__Lara Posted May 22, 2010 Share Posted May 22, 2010 [quote name='Nutusia']Mojej Pestce nigdy nie było za gorąco! :) Za to Krecha, jak na jamnika przystało, nie lubi niczego co mokre! Stąd, idąc za przykładem Ciotki Klotki Tośki Łosiowatej, jak trawa jest mokra - załatwia się na chodniku przed domem albo na tarasie! :)[/QUOTE] Nie no, to mój podobnie - nie cierpił wody ;) i wszystkiego, co z nią związane. Wykapany jamnik :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NiJaSe Posted May 22, 2010 Share Posted May 22, 2010 [B]przepraszam mamy tu takiego 4-o miesiecznego biedaka na łancuchu ,moze ktos z was moze wspomoc ? [url]http://www.dogomania.pl/threads/186166-Szczeniak-na-%C5%82a%C5%84cuchu-ze-strachu-robi-pod-siebie..-pom%C3%B3%C5%BC!-Pilnie-DT-kasa-i-pomoc[/url]!!![/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted May 24, 2010 Author Share Posted May 24, 2010 Czy my się dowiemy jak mała przeżyła podróż, a przede wszystkim jak Dzieciątko przyjęło nowego członka Rodziny? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
koosiek Posted May 24, 2010 Share Posted May 24, 2010 [B]Proszę, zajrzyjcie do przerażonej suni, Lilki, która przepadnie wśród setek innych psów w schronie [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_frown.gif[/IMG] [URL]http://www.dogomania.pl/threads/186252-Lilunia-k%C5%82%C4%99buszek-strachu-w-ostrowskim-schronie[/URL] [/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted May 24, 2010 Share Posted May 24, 2010 [quote name='AMIGA']Czy my się dowiemy jak mała przeżyła podróż, a przede wszystkim jak Dzieciątko przyjęło nowego członka Rodziny?[/QUOTE] Oczywiście, że się dowiecie! :) Wczoraj wróciliśmy późno, a dziś rano, po tygodniowym urlopie, lepiej nie mówić jaka mnie zastała lawina roboty :( Mała przeżyła podróż oczywiście... śpiąco! :) Ale miała co odsypiać, gdyż rano brała udział w ewakuacji miejsca pracy swego Pańcia! Musieliśmy z samego rana pojechać do Wwy, bo zarządzeniem władz miasta, szkoła, w której pracuje mój mąż znalazła się na liście zagrożonych. Trzeba było poprzenosić najważniejsze dokumenty i sprzęt elektroniczny z parteru na piętro. Była bardzo dzielna, choć została uwięziona na smyczce, żeby nikt jej nie rozdeptał! :) Oczywiście wszyscy się nią zachwycali, a każdy kto się nachylił, żeby ją pogłaskać dostawał albo buziaka, albo gryza w nos :) W końcu, po dwóch godzinach zmagań, wyruszyliśmy do Łodzi. Z tych emocji nie szło zasnąć, ale na nudę pomocny okazał się smakowity gryzaczek. W końcu jednak oczki zaczęły się zamykać i odpłynęła... Niestety, gdy skręciliśmy z drogi poznańskiej na łódzką, słońce mieliśmy na przednią szybę i 1% nie-jamnika przeniósł się na podłogę, gdzie wiało z klimatyzacji :) Po drodze zatrzymaliśmy się na chwilę na ostatnie zakupy dla Dzieciątka. Przy sklepie była trawka i Panienka z niej skorzystała na wszystkie fronty! :) Już w Łodzi odwiedziliśmy Ciocię Wunię, przekazując karmę dla jej dzielnej Suni, która ciężko pracuje przy wykrywaniu narkotyków. Niestety, Suni nie było, bo miała służbę, ale na pocieszenie Krecha dostała gościniec w postaci suszonego ucha! Podjechaliśmy pod blok, w którym mieszka nasze Dziecię i zadzwoniliśmy, żeby zszedł nam pomóc w targaniu "prezentów"! :) Gdy zbiegł po schodach, został... OBSZCZEKANY! :) "Skąd macie jamnika?" - zapytało Dziecię. "To Twój prezent urodzinowy" - zażartowali Rodzice. Radość pomieszana z niepewnością - takie coś się malowało Dziecięciu na obliczu... "O rany, zupełnie jak Pestka - taka sama!" - zakrzyknęło Dziecię, gdy Krecha wpakowała się na łóżko i z wyskoku pchała się do całowania, a następnie wywaliła się na plecy, żeby ją w brzuchola całować! Żeby nie było za cudownie - pojawiła się kałuża na wykładzinie w przedpokoju, ale to chyba z emocji! :) Potem były szaleństwa przy wypakowywaniu wszystkiego z toreb i próby kradzieży z rozbojem! Dziecię stwierdziło (po raz pierwszy, od kiedy opuściło dom rodzinny, że żałuje, że nie mieszka z nami! :) No a potem to już spacer po Piotrkowskiej wśród zachwytów "jaki słodki piesek" (muszę jej chyba czerwoną kokardkę przywiązać, żeby jej nie zauroczyło!:)). Spacer jest dość uciążliwy, bo raz na jednym, a raz na drugim krańcu chodnika dzieje się coś ciekawego przecież! No a już ptaszki są najfajniejsze! Tylko dlaczego, do cholery, nie dają się złapać, a pies nie potrafi fruwać na uszach?!?!?!????? W końcu usiedliśmy w restauracyjnym ogródku na obiad. Przemiła pani kelnerka przyniosła miseczkę z wodą, a potem pizzę, z której udało się zwędzić kawałek upieczonej... cebulki! Mniam!!!! Niestety, nic więcej nie pozwolili zwędzić, więc się psina zwinęła w kłębuszek, zakopując w swoją kołderkę i zasnęła (śniąc pewnikiem o pozostałych składnikach pysznej włoskiej pizzy z pieca). Potem znowu spacerowaliśmy, aż wreszcie wróciliśmy do tomkowego mieszkanka, gdzie Kresia dostała swój obiadek i poszła grzecznie spać. Wieczorkiem wyruszyliśmy w drogę powrotną. Znów chwilę obgryzała najpierw klamkę od drzwi, a potem zdobyczne ucho i w końcu zasnęła jak kamień, bo przecież przez cały dzień co przysnęła, to ją budzili, bo gdzieś szli! Swój domek powitała z wielką radością, przywitała się ze wszystkimi zwierzakami, wrąbała kolację, poszalała z pluszowym hipciem i spała do rana jak aniołek. Rano chwilę protestowała, że zostaje w domu tylko z kotami, ale na pocieszenie dostała wędzone ucho większe od niej, więc mam nadzieję, że będziemy mieli dokąd wrócić po pracy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wisełka Posted May 24, 2010 Share Posted May 24, 2010 Nutusia fajne te Twoje opowieści :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted May 24, 2010 Share Posted May 24, 2010 [quote name='Wisełka']Nutusia fajne te Twoje opowieści :)[/QUOTE] Dzięki! :) Taka pisanina to dla mnie olbrzymia przyjemność - szczególnie, że temacik też raczej z tych "wdzięczniejszych" :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted May 24, 2010 Author Share Posted May 24, 2010 Ojeeej, ja chcę chociaż ten 1% niejamnisiowy z powrotem.Tęskno mi za bąblem tak okrutnie, że od dzisiaj wieczorem będę miala 2 i pół miesięczną dobermankę, zapewne sikawkę w domu. Nie wiem co na to Bonuś, bo Amiga pewnie będzie zachwycona z nowego kompana, ktory jej będzie obskubywał brodę. Cudownie się Ciebie [B]Nutusia[/B] czyta i cieszę się, że Student też zaakceptował taką "niskoprocentową" jamnisię :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted May 24, 2010 Share Posted May 24, 2010 [quote name='AMIGA']Od dzisiaj wieczorem będę miala 2 i pół miesięczną dobermankę, zapewne sikawkę w domu. Nie wiem co na to Bonuś, bo Amiga pewnie będzie zachwycona z nowego kompana, ktory jej będzie obskubywał brodę.[/QUOTE] No to super - gratulacje! Doberman to taki trochę większy krewniak jamnika! :) Taka sama sierść, taki sam ryjek i kłapnięte uszka... No, i trochę więcej energii pewnikiem... :) Nie wiem też jak ze spaniem w łóżeczku... Biedny Bonuś - nie dadzą spokoju na stare lata! Ale z drugiej strony, człek i pies przy maluchach młodnieją! :) Jest już wątek tego nowego skarba? :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted May 24, 2010 Author Share Posted May 24, 2010 Osobnego wątku na razie nie ma - jest "kompleksowy" [URL="http://www.dogomania.pl/threads/186235-Krak%C3%B3w-17-dobkow-i-mix-dobkow-w-wieku-2-msce-do-roku-na-cito-domy-albo-bedzie-ich-100"]http://www.dogomania.pl/threads/186235-Krak%C3%B3w-17-dobkow-i-mix-dobkow-w-wieku-2-msce-do-roku-na-cito-domy-albo-bedzie-ich-100[/URL] Właśnie podobno dziewczynka zachowuje się trochę jak kreseczka - pcha się pod pachę i jest bardziej przytulaśna niż chłopak Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted May 24, 2010 Share Posted May 24, 2010 E, no to jest oczywiste, że dziewuszki są fajniejsze od chłopaczków! :) No i teraz rozumiem dlaczego się zgodziłaś, choć się zapierałaś kopytkami jeszcze niespełna tydzień temu! Ze zdjęć... wypisz wymaluj Krecha... po solarium! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted May 24, 2010 Author Share Posted May 24, 2010 [quote name='Nutusia'] Ze zdjęć... wypisz wymaluj Krecha... po solarium! :)[/QUOTE] Prawda? Od razu sobie tak pomyślałam - po solarium i trochę po drożdżach :-) A i owszem, zapieralam się, ale mi na ambit wjechali mieszkańcy Krakowa ze swoją gotowością pomocy przy ewakuacji naszego schroniska. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted May 25, 2010 Share Posted May 25, 2010 Nio... Ciocia Amiga się już do dobeczki przytula, więc rany po oddaniu Krechy się zabliźnią w mig! :) A Kresunia wczoraj baaaaaaaardzo grzeczna była pod naszą nieobecność - żadnych zniszczeń! Wypowiedziała jedynie wojnę szczotce do butów :) Na wszelki wypadek proszę nie wpadać w zachwyt i euforię, bo niestety jeszcze wiele takich dni przed nią. Gdy usłyszała, że podjechaliśmy i otwieramy furtkę zaczęła szczekać! A gdy drzwi się otworzyły, o mało się nie zasupłała tak się wiła, skakała, piszczała i cieszyła, że się posiusiała ze szczęścia na ganku! Wrócili, nie zostawili na zawsze! Dziś została z nią do towarzystwa Ciotka Klotka Smoczyca Wawelska, bo choć nie pada, to jednak jest chłodny wiatr, a Tośka nasza jeszcze nie do końca zafutrzona jest. Jak już napisałam na wątku naszej Toscanki, Mała niesamowicie ją odmładza! :) Ino patrzeć jak się jednak przełamie i zaczną się bawić! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.