elisse Posted April 15, 2010 Posted April 15, 2010 Agi piszesz,że Kazika niczego nie nauczyłaś.....przeciez to nic straconego!! już szybciej miałam to napisać,ale zapominałam - masz może TVN Style? tam leci taki program - Ja albo mój pies w skrócie - znana treserka prezyjeżdża do obcych domów,gdzie ludzie maja problemy wychowawcze z psami i pomaga im je ułożyć stosuje proste metody,zawsze poprzez pozytywne skojarzenia ja jak pisałam,zawsze sama sobie układałam psy pod siebie,jak pojawił się ten program i zaczęłam go ogladać to okazało się,ze praktycznie stosowałam metody Victorii,tylko robiłam to instynktownie ! :) ten program też nie tylko pokazuje metody ale i uczy,że aby uzyskać sukces potrzebna jest systematyczna praca,po kilku tygodniach Victoria przyjeżdża sprawdzić jakie postępy zrobił pies a co do paluszka to się nie załamuj,ja miałam na koncie min odwijanie smyczy z ręki,która praktycznie do kości mi się wbiła!! najpier spuściłam w domu juz psa,a potem posykując ściągałam smycz z ręki....i to nie raz!! A teraz moje psice chodzą na luźnej smyczy praktycznie i to przy nodze,obie przy lewej.....więc uważam,że opłacało się trochę pocierpieć ;) będzie dobrze!! Quote
mari23 Posted April 15, 2010 Author Posted April 15, 2010 agi, nie poddawaj się, jesteś wspaniała! a yorki mają coś w sobie chyba... w dobrocińskiej umieralni wśród prawie setki psów jest maleńka, ruda sunieczka (w sobotę nareszcie trafi do mnie:loveu:)... po medialnym "szumie" znaleźli się ludzie, którym ruda bardzo się spodobała i chcieli ją adoptować...miałaby wspaniały dom, gdyby nie ... ich york, z którym przyszli... warknęła na niego... no i szansa na domek odpłynęła...:angryy: yorki są słodkie i śliczne, ale chyba ... wkurzają inne psy;) Quote
czerda Posted April 15, 2010 Posted April 15, 2010 tak tak mari mój 60 kg doberman tolerował 3 kg yorka mojej mamy ...do czasu , oczywiście jedną łapą mógłby go ... ale zrobił to inaczej-na oczach mamy złapał yorka i wywijał nim , podrzucał , obracał , mama była pewna że po nim , ale gdy skończył-york uciekł pod wersalke ...nawet nie draśnięty nigdy nie znałam lepszego i tak uczłowieczonego psa jakim był mój doberman , żył kilkanaście lat w zgodzie z owczarką , chartem , kilkunastoma kotami i jamnikiem a jęśli walczył -to tylko o damę < jak miała cieczkę > Quote
agiojoj Posted April 15, 2010 Posted April 15, 2010 Nie pocieszajcie mnie:shake: Ja naprawdę czasem nie wiem co robić.Pewnie,że Budyń nie startuje tak ostro do wszystkich psiaków,ale do większości,a trudno jest mi cokolwiek zdziałać jak trzymam dwa futrzaki,bo Kazik zawsze ma co innego do roboty,co innego czuje do "obiektu". Budyń sam jest nieco lepszy do opanowania,ale NIE będę wychodzić z nimi osobno,bo to by było źle. Tak jak pisałam ostatnio z samochodami jest lepiej,ale jeśli zdarzy się,że aut jest za dużo pod rząd lub Budyń jest nakręcony,bo właśnie miał akcję z jakimś psem,to nie ma mocnych.A przez Kazia zdarza się,że nie zdążę do Budynia podejść w odpowiednim momencie,żeby go ugłaskać na auto.Wtedy Budyń rzuca się z taką siłą,że czasem już miałam pełne portki,bo o mały włos by mu jakaś fura po łapach nie przejechała.On nie ma w tym momencie poczucia niebezpieczeństwa i zero wyobraźni o bliskości czterokołowca:crazyeye:..................................................a tak poza tym to rudy jest taki[B][I] [COLOR=Red]KOCHANY[/COLOR][/I][/B]:loveu::loveu::loveu:;) A jaki szczęśliwy jak jest dzień z jadłospisem mięsnym:razz:......i w domciu SIAD robi jak tylko SI usłyszy,ale na dworze to już tylko jak ma total spokój.Troszkę pewniej mi teraz Dyzia przepuszcza przez korytarz jak z małym wychodzę,ale jeszcze trzeba wszelką ostrożność zachować,bo tak jakoś dziwacznie się na niego patrzy i jest taki nie pewnie skołowaciały kiedy z małym idę....Starszemu Kubie buty "pomaga" rano zakładać i lubi go. Quote
mari23 Posted April 15, 2010 Author Posted April 15, 2010 no i mamy udowodnione, że to nie Budyń, a york zawinił! :):evil_lol: Quote
agiojoj Posted April 17, 2010 Posted April 17, 2010 Dziś byłam z Budyniem na szczepieniach.Wiem,że mieliśmy iść zaraz po Świętach:oops:,ale był nagły kłopot z kasą.....No ale już mamy komplet:choróbska,wścieklizna,chip,kleszcze i opuchy do smarowania wazelinką,bo mi się nie podobały i Pan doktor tak poradził....Kurcze Budyń nic nie przybrał na wadze,a Marysia kiedyś mówiła,że chyba troszkę powinien.Mi też się tak wydawawało.Doktorek jest innego zdania i sama nie wiem:roll:W sumie Puriny cały czas dostaje 20% więcej niż w tabeli,do tego raz w tygodniu dodatkowo gotowane dla urozmaicenia,więc może o.k.? Quote
mari23 Posted April 17, 2010 Author Posted April 17, 2010 super i OK !!!:multi: Budyń wcale nie musi przytyć, wygląda wspaniale! no i... dba o linię!:cool3: Jakby przytył, to przy szarpnięciu smyczą jego pani fruwałaby w powietrzu :):evil_lol: Quote
agiojoj Posted April 17, 2010 Posted April 17, 2010 No właśnie:roll: Co myślisz Marysia o halti w [B]połączeniu ze zwykła obrożą[/B]? Czytałam m.in. na forum <Szkolenie psów metodami pozytywnymi> i się zastanawiam....To nie jest narzędzie szkolące,ale w chwilach tych "trudnych" na spacerze warto go mieć?? Quote
mari23 Posted April 17, 2010 Author Posted April 17, 2010 halti to nic strasznego, Budyń się chyba nie obrazi... :) czytałam, że najlepiej parę razy założyć to psu w domu, żeby się przyzwyczaił, a potem wyjść na spacer... ja zastanawiam się nad obrożą antyszczekową... mnie nie przeszkadza to straszliwe Misiowe hałasowanie, ale nie chciałabym, żeby sąsiedzi przestali lubić psy... ten mały łobuz nawet milczka Charliego szczekać nauczył! Quote
agiojoj Posted April 17, 2010 Posted April 17, 2010 Ale to chyba ma coś wspólnego z prądem :crazyeye:jak w krtani drży,to kopie czy coś takiego Quote
mari23 Posted April 17, 2010 Author Posted April 17, 2010 [quote name='agiojoj']Ale to chyba ma coś wspólnego z prądem :crazyeye:jak w krtani drży,to kopie czy coś takiego[/QUOTE] niestety tak, dlatego wciąż nie sprawiłam Misiowi takiego prezentu... to nie jest szkodliwe, ale jednak żal mi biedaka - tyle złego przeszedł... dlatego chyba jest taki nerwowy - ale szczekacz straszny, i głośny bardzo... Quote
agiojoj Posted April 17, 2010 Posted April 17, 2010 A nie...są jeszcze jakieś zapachowe i dźwiękowe.....czego to my ludzie nie wymyślimy:evil_lol: Quote
agiojoj Posted April 17, 2010 Posted April 17, 2010 No proszę,i jeszcze jest coś takiego [url]http://www.husher.pl/Husher_-_problem_szczekania_rozwiazany/Husher.html....ale[/url] to chyba też jak halti i inne takie "produkty" dobre do stosowania,jednak tylko w kryzysowych i extremalnych sytuacjach Quote
mari23 Posted April 19, 2010 Author Posted April 19, 2010 [quote name='agiojoj']No proszę,i jeszcze jest coś takiego [URL]http://www.husher.pl/Husher_-_problem_szczekania_rozwiazany/Husher.html....ale[/URL] to chyba też jak halti i inne takie "produkty" dobre do stosowania,jednak tylko w kryzysowych i extremalnych sytuacjach[/QUOTE] z moim Miśkiem to bardzo często sytuacja jest "kryzysowa i ekstremalna"...:evil_lol: znalazlam go bardzo pobitego - zapewne dlatego teraz taki nerwus... albo i dlatego ktoś go skopał, zęba ma nawet wybitego biedaczysko...:-( kochaniutki jest, słodki, ale strrrrrrrrrrrrrrrrrrrasznie hałasliwy... :):shake: a link nie chce działać. Not found - napisali...:evil_lol: Quote
agiojoj Posted April 19, 2010 Posted April 19, 2010 Wpisz po prostu [URL="http://www.husher.pl"]www.husher.pl[/URL] Do kupienia nie ma tego na allegro,ale jest w sklepie Wesołej Łapki...Dość podobne do haltera,ale droższe, bo kosztuje 89zł:crazyeye: Ja dziś kupiłam Budyniowi halterka,takiego [IMG]http://img528.imageshack.us/img528/1935/gentleleaderhuskcrop.jpg[/IMG] Jak zrobię Budyniowi foty w tym chaładziajstwie,to wkleję. Od razu haltera użyłam,bez przyzwyczajania w domciu,bo Budyń i tak przyzwyczajony do kagańca,a w halterze ma lepiej,ponieważ może ładnie bezpośrednio wąchać,pić,ziewać i w ogóle. Moje pierwsze wrażenia z noszenia haltera są mega pozytywne.I nie mówie tu o mojej wygodzie,bo głównie zwracałam uwagę na to,jak Budyń się w tym czuje.Otóż nie stresuje to go bardziej niż kaganiec i sprawia wrażenie,jakby się z nim zaprzyjaźnił.Czytałam również i złe opinie na temat halti,ale być może zależy to od konkretnego psa.Może każdy inaczej to przyjmuje.Ponoć niektóre i tak próbują mocno ciągnąć,rzucać się i sprawiają sobie przez to przykrość.Ale nie Budyń.Myslę,że halter jest dla niego o.k.:p Z resztą używam go razem ze zwykłą obrożą na jednej smyczy.Smycz trzymam tak,że "większa połowa";) przymocowana jest do obroży a do haltera ta krótsza.Nie widzę potrzeby cały czas trzymać za halter,kiedy psiak jest spokojny,nie ciągnie,lub ciągnie troszkę i przestaje gdy staję lub go o to ładnie poproszę:loveu:. Halter chyba bardziej przydałby się Kazikowi hehe,ale chyba trudno byłoby operować dwoma podwójnymi smyczami.:evil_lol: A to jest fota tego "antyszczekacza",o którym pisałam na początku,czyli hushera: [IMG]http://img688.imageshack.us/img688/2294/husher.jpg%20%20Shared%20with%20ImageShack%20http://stream.imageshack.us/redir.php?sl=img688/2294/husher.jpg[/IMG][IMG]http://img688.imageshack.us/img688/2294/husher.jpg[/IMG] Nie wiem czy to faktycznie działa i jest "przyjazne" psiakom,ale można poszperać na forach i popytać ludzi. Quote
agiojoj Posted April 19, 2010 Posted April 19, 2010 [COLOR=DarkGreen][B]Walka o tasiemki[/B][/COLOR]:evil_lol: [IMG]http://img341.imageshack.us/img341/92/190420101464.jpg[/IMG] [IMG]http://img705.imageshack.us/img705/697/190420101479.jpg[/IMG] [COLOR=Red][B]Uciekająca kita[/B][/COLOR]:razz: [IMG]http://img696.imageshack.us/img696/7679/190420101469.jpg[/IMG] [COLOR=Navy][B]KAZIK DO DOMU ![/B][/COLOR] :mad: [IMG]http://img688.imageshack.us/img688/9083/190420101478.jpg[/IMG] Quote
czerda Posted April 19, 2010 Posted April 19, 2010 jak czytam jak piszesz opsiakach myślę , że świetnie byłoby jakbyś pisała o nich książkę , masz taki dar , jak to czytam to wstępuje we mnie radość , którą ty przekazujesz i zaraz wszystko robi sie łatwiejsze , to wspaniałe opowiadania , powinnaś to spisywać i wydać Quote
czerda Posted April 19, 2010 Posted April 19, 2010 Budyń jest prześliczny , taki ma łobuzerski wyraz pyska Kazik też cudny ustalili już między sobą kto rządzi? Quote
agiojoj Posted April 19, 2010 Posted April 19, 2010 Ustalili:mad: Tak się przynajmniej Budyniowi wydaje...Budyń wie na pewno,że to on,a Kazik niby wie ale podpuszcza go na każdym kroku hehe Np. wie,że Budyń nie cierpi kiedy Kazik coś ma a on nie(no bo jak tak można).Więc jak kurdupel nie może znaleźć nic atrakcyjnego,to łapie byle jaka gałązkę i odstawia defiladę przed rudzielcem,bo wie że to go wkurza:evil_lol: Ma też tendencje za każdym razem gdy wychodzimy z domu do obczajania misek Budynia,które leżą na korytarzu.Nie ważne czy pusta czy pełna-i tak mordkę musi tam wynorać. To,co mnie cieszy niezmiernie,to to że Kazik nauczył się od budynia dwóch rzeczy 1.podnosi nogę przy sikaniu(prawie za każdym razem)a przedtem tego nie robił 2.nie sika raz na całym spacerku,tylko rozkłada na parę rat czyli zaczął się bardziej zachowywać jak pies,a nie jak jakaś pierdoła jak dotychczas:evil_lol: Quote
czerda Posted April 19, 2010 Posted April 19, 2010 a jaki jest Budyń do dzieci i pisałaś , że do facetów troche nieufny , czy to sie zmieniło? Quote
agiojoj Posted April 19, 2010 Posted April 19, 2010 Mojego najmłodszego(Dyzia) nadal jakby w ogóle nie zauważał....Choć dziś córka była z Dyziem u znajomej i powiedziała,że Budyń polizał Dyzia po buzi jak ten wszedł do domu po powrocie....ale dalej mam (chyba nawet zbyt histeryczną)czujność ,kiedy Budyń jest w pokoju. Chłopa żadnego do domu wpuścić nie chce.Trzeba go trzymać lub przywiązać w niektórych przypadkach.Na szczęście do nas rzadko jaki facet włazi:p A dziś w ogóle jak byłam kupić haltera,to wzięłam Budynia ze sobą do przymiarki.To dość daleko i musieliśmy jechać dwoma autobusami w jedną stronę.Na przesiadkowym przystanku był taki bardzo wąski chodnik przy strasznie ruchliwej ulicy i Budyń bardzo dobrze zniósł pędzące jeden za drugim auta.Ale myślę raczej ,że to przez stres,który na pewno mu towarzyszył w tej nie codziennej podróży. Aha! Jak na ulicy jakiś facet zbliża się do niego,żeby pogłaskać(ludziska są dziwni),to Budyń jest milutki.Tylko w domu nie toleruje męskich gości. Quote
mari23 Posted April 19, 2010 Author Posted April 19, 2010 Bo on Cię kocha i nie znosi żadnego faceta, który wchodząc do domu mógłby mu "zagrozić" i stać się rywalem ! :) Quote
agiojoj Posted April 19, 2010 Posted April 19, 2010 No to mam absztyfikanta na czterech łapach.....i w dodatku wykastrowanego:evil_lol: Quote
elisse Posted April 20, 2010 Posted April 20, 2010 kilka dni mnie nie było a tu tyle wieści i to jakich dobrych!! :) halti to nic strasznego dla psa,moja koleżanka używa tego dla greya bo nie dawała sobie z nim rady na spacerach (oprócz tego ma jeszcze "pipeta" i "włoszczaka" ),od tej pory spacery stały się przyjemnością z opisu widzę,że Budyniowi też przypadła ta nowośc do gustu ;) fotki obu psiaków cudne!!:loveu: między nimi już jest przyjaźń! a Budyniowi się nie dziwię,że nie chce żadnego faceta do domu wpuścić,bo PANI JEST JEGO I JUŻ!! :evil_lol: A to jest przyczyna mojej nieobecności,z Bytomia przytargałam do Poznania na DT [IMG]http://i44.tinypic.com/20t42o9.jpg[/IMG] Quote
agiojoj Posted April 20, 2010 Posted April 20, 2010 Rozumiem,że przyczyna,to ta czająca się od tyłu :lol: A ja dziś piekłam ciasteczka pasztetowe:eviltong: Wolałabym te z wątróbki,ale nie mam maszynki do mielenie,więc trudno. Ale ciastka z pasztetu Budyniowi smakują wprost wyśmienicie! Sama próbowałam-są nie złe hehe Budyniowi ciacha dawałam z klikerem,żeby go sobie odpowiednio skojarzył.Fajnie,że lubi ciacha,bo suche kupne smaczki podchodzą mu tak raczej względnie. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.